Po testach telewizorów marki Sharp z serii GP i GR, czas zapuścić się na nieznane wody serii GL. Są to jeszcze tańsze ekrany przeznaczone dla użytkowników potrzebujących absolutnie podstawowych funkcji. A jak spisał się pierwszy przedstawiciel serii GL, tego dowiecie się z recenzji telewizora Sharp 50GL4460.
Brak poszerzonej palety barw oraz raczej słabe brzmienie, mogą nie spodobać się niektórym użytkownikom.
Telewizory Sharp z serii GL to modele z matrycami klasy 60 Hz o przekątnych 43, 50 i 55 cali.
Sharp 50GL4460E jest telewizorem LCD z ekranem o rozdzielczości 3840 na 2160 pikseli. W trakcie testu pracował pod kontrolą systemu Android 11. Zastosowano platformę sprzętową m7632.
Informacje z tabliczki znamionowej: | |
---|---|
Model | 50GL4460E |
Kraj produkcji | Assembled in Poland. |
Data produkcji | Brak danych |
Sharp 50GL4460 jest telewizorem o stonowanym i ładnym wzornictwie. Jakość wykonania jest dobra, a na szczególną uwagę zasługują metalowe nóżki oraz wkręty do montażu nóżek, które nie wchodzą bezpośrednio w plastik obudowy, lecz w starannie nagwintowane metalowe tuleje, co jest rzadkością na tej półce cenowej.
W konstrukcji Sharpa 50GL4460 można wyróżnić następujące cechy:
W telewizorze zastosowano wyświetlacz LCD typu VA. Główną zaletą matryc typu VA jest kontrast– wyższy niż w matrycach typu ADS/IPS.
Zważywszy na cenę i klasę telewizora, odwzorowanie kolorów na wprost ekranu można uznać za całkiem dobre.
W ocieplonym (tj. wykazującym nadmiar składowej czerwonej i niedobór niebieskiej) trybie film (5693K) średni błąd odwzorowania kilkudziesięciu testowych próbek barw wyniósł 3,8, a więc nieco powyżej progu postrzegalności (3,0).
Telewizor wyświetla nieco bardziej nasyconą barwę żółtą i czerwoną, co, choć jest pewnym odstępstwem od normy, daje ożywiony i subiektywnie atrakcyjny obraz bez większych negatywnych skutków np. dla odcieni ludzkiej skóry. Do tej pory pamiętam klip reklamowy jednego z niemieckich aut w kolorze żółtym, który prezentował się wyjątkowo dobrze i bardzo atrakcyjnie.
Pod kątem kolory bledną, ale bez tragedii – ot po prostu typowa (w dobrym tego słowa znaczeniu) matryca VA.
Dla porównania: 50GL4460 ma mniejszą degradację barw pod kątem niż wcześniej testowany 50GP6265, co mnie pozytywnie zaskoczyło bowiem 50GL4460 jest przecież modelem z niższej półki.
Podświetlenie było trochę nierównomierne, co było widać nie tylko na białej…
… lecz także szarej planszy testowej.
50GL4460 jest w stanie wyświetlać tylko standardową paletę barw. Pokrycie przestrzeni UHDA-P3 (CIExy) wyniosło 75%, co potwierdza brak możliwości wyświetlania mocno nasyconych barw na treściach HDR.
W związku z tym średni błąd odwzorowania barw w trybie HDR (przy MaxCLL=1000; MaxFALL=400 cd/m^2) wyniósł 9,8, co było zgodne z oczekiwaniami i potwierdziło, że domeną testowanego ekranu będą treści SDR, a nie HDR.
Dzięki wysokokontrastowej matrycy LCD typu VA Sharp 50GL4460 może pochwalić się bardzo dobrym kontrastem (jak na telewizor LCD tej klasy). W związku z tym telewizor sprawdzi się również w całkowicie zaciemnionym pomieszczeniu (kino domowe).
W trybie film współczynnik kontrastu ANSI wyniósł 3690:1, co jest dobrym wynikiem. Warto przy tym zaznaczyć, że poziom czerni (opcja „jasność”), wymagał korekty z 50 na 52 w celu odzyskania przyczerniowych detali. Z drugiej strony poziom bieli SDR („kontrast”), trzeba było zredukować z fabrycznych 50 na 49, aby odzyskać detale w światłach.
Nasza standardowa scena testowa z filmu Zjawa (The Revenant, 2015, HDR 10) wypadła całkiem dobrze, nie licząc lekkiego prześwietlenia w lewym górnym rogu ekranu.
Jasność maksymalną Sharpa 50GL4460 można określić jako niską, w związku z czym telewizor nie nadaje się do krytycznego oglądania wymagających (tj. bardzo jasnych) treści HDR.
W trybie film na planszy zajmującej 10% powierzchni ekranu maksymalna luminancja wyniosła 251 cd/m^2 pod koniec trzyminutowego pomiaru.
Sharp 50GL4460 oferuje z jednej strony dość przeciętną ostrość obrazów ruchomych, ale z drugiej skuteczne upłynnianie ruchu, choć z jednym zastrzeżeniem.
Na 1080 testowych pionowych linii (TVL) Sharp 50GL4460 pokazał tylko 150 linii, co jest wynikiem słabym, choć typowym dla wielu elcedeków w cenie poniżej dwóch tysięcy złotych.
W menu Sharpa 50GL4460 znajdziemy funkcję „ulepszenie ruchu” (UR), która odpowiada za jego upłynnianie. UR ma funkcję „efekt” z następującymi opcjami:
Na typowych materiałach 24 kl./s. wystarczy już opcja „niski”, aby praktycznie usunąć jakiekolwiek szarpanie i zacinanie się obrazów ruchomych (ang. judder). Inaczej mówiąc, najsłabsze ustawienie jest dość mocne – moim zdaniem zbyt mocne, a brak „lżejszych” opcji pośrednich pomiędzy „wyłączony” a „niski” sprawia, że użytkownicy preferujący lekki lub co najwyżej średni stopień upłynniania mogą poczuć niedosyt.
Na szczęście, w porównaniu do swoich rywali, 50GL4460 pozytywnie zaskoczył w dwóch ważnych aspektach:
W sumie ruch na ekranie Sharpa 50GL4460 oceniam jako całkiem akceptowalny, jak na 60-hercowy telewizor klasy budżetowej.
Sharp 50GL4460 oferuje brzmienie, które wystarczy do oglądania wiadomości i programów publicystycznych.
Według producenta moc głośników zainstalowanych w telewizorze to 2×10 W. Telewizor wyposażono w dwa szerokopasmowe przetworniki promieniujące dźwięk do dołu.
Podobnie jak inne modele tego producenta, również i Sharp 50GL4460 ma aż 14 predefiniowanych ustawień brzmienia, tj.:
Domyślnie aktywne są „tryby dźwięku”, w związku z czym, aby aktywować „style” trzeba wyłączyć w menu opcję „przetwarzanie dźwięku Dolby” (PDD). Rzecz w tym, że „style” i „tryby” grają nieco inaczej – czasem diametralnie różnie. Krótko mówiąc, moim zdaniem style grają lepiej niż tryby. Np. „styl muzyka” jest głośniejszy i wyraźniej słychać w nim niskie tony, których w „trybie muzyka” (czyli tym umieszczonym w menu pod PDD) jest znacznie mniej. Mówiąc dosadnie: „tryb muzyka” w porównaniu do „stylu muzyka” jest po prostu wykastrowany z basu. Dziwne, ale to fakt. Nie wierzycie? To spójrzcie na wykres.
Telewizor pracuje pod kontrolą systemu operacyjnego Android w wersji 11 (Google TV). System działał w miarę szybko i płynnie, a podczas testu ani się nie zawiesił, ani się nie przycinał.
Aplikacji nie brakuje:
Obsługę plików wideo z USB oceniam pozytywnie – telewizor odtworzył większość plików testowych, w tym avi, flv, mkv, mov, mts, mp4 i tp, ale bez wmv. Pliki można sortować wg następujących opcji:
Zmiana kierunku sortowania nie jest niestety możliwa (jak u większości rywali).
Dostępne są dwa widoki zwane „trybami przeglądania”:
W sumie jest nieźle, choć muszę wspomnieć o jednym mankamencie. Otóż podczas odtwarzania plików wideo bez ścieżki dźwiękowej na ekranie cały czas utrzymuje się napis „tylko wideo”. Niestety, nie znalazłem sposobu jak go wyłączyć i chyba nie da się tego zrobić. Producent wie o tym problemie.
W Sharpie 50GL4460 znajdziecie: | |
---|---|
HDMI 1 | 2.0 eARC |
HDMI 2 | 2.0 |
HDMI 3 | 2.0 |
HDMI 4 | 2.0 |
Pełną listę złączy podano w specyfikacji Sharp 50GL4460.
Według producenta 50GL4460 obsługuje następujące funkcje dla graczy:
Opóźnienie sygnału w trybie gry było niskie i na sygnale 1080p/60 wyniosło 10,1 ms, co jest bardzo dobrym wynikiem (notabene lepszym niż w testowanych wcześniej modelach tej marki).
W teście wykorzystano program Calman firmy Portrait Displays.