Po przetestowaniu modelu 50-calowego, na warsztat wzięliśmy mniejszy, 43-calowy telewizor z pokrewnej do GP6265 serii GP6465. Okazało się, że choć mamy tu pełno podobieństw, są też i spore różnice. A dwie z nich dotyczą ważnych cech z punktu widzenia użytkownika. Szczegóły znajdziecie w recenzji telewizora Sharp 43GP6465.
Serie GP obejmują telewizory z wyświetlaczami klasy 60 Hz o przekątnych ekranu 43, 50 i 55 cali. Występują trzy podserie (626x, 646x oraz 676x), z których każda ma dwa warianty: z zerem lub piątką na końcu. I tak seria 6260 (z zerem) ma zwykłe głośniki, podczas gdy 6265 (z piątką) – przetworniki dostrojone przez specjalistów z firmy Harman Kardon. Z kolei druga cyfra w nazwie serii (np. 6265, 6465, 6765) oto oznaczenie wariantu handlowego. Za klarowne wyjaśnienie tej zawiłości autor niniejszym dziękuje dyrektorowi A. Wysockiemu z firmy Sharp.
Sharp 43GP6465E jest telewizorem LCD z ekranem o rozdzielczości 3840 na 2160 pikseli. W trakcie testu pracował pod kontrolą systemu Android 11. Zastosowano w nim platformę sprzętową m7632.
Informacje z tabliczki znamionowej: | |
---|---|
Model | 43GP6465E |
Kraj produkcji | Assembled in Poland |
Data produkcji | Brak danych |
Sharp 43GP6465 wyróżnia się z tłumu rywali, bowiem jest telewizorem o bardzo udanej, żeby nie powiedzieć po prostu ładnej stylistyce. Jakość wykonania jest dobra, a na szczególną uwagę zasługują zgrabne metalowe nóżki oraz listwa pod ekranem wykonana również z metalu.
W konstrukcji Sharpa 43GP6465 można wyróżnić następujące cechy:
Jeżeli uwzględnimy cenę i klasę telewizora, odwzorowanie barw na wprost ekranu można uznać za całkiem dobre.
W ocieplonym (tj. wykazującym lekki niedobór składowej niebieskiej i nadmiar składowej czerwonej) trybie film (5584K) średni błąd odwzorowania kilkudziesięciu testowych próbek barw wyniósł 4,4, a więc nieco powyżej progu postrzegalności (3,0).
Oczywiście możliwa jest dalsza poprawa reprodukcji barw w drodze kalibracji.
Pod kątem kolory bledną, ale zauważalnie mniej niż w bliźniaczym modelu 50GP6265.
Podświetlenie było równomierne, a bieli pozbawiona winietowania i innych mankamentów.
43GP6465 jest w stanie wyświetlać szerszą niż standardowa paletę barw. Pokrycie przestrzeni UHDA-P3 (CIExy) wyniosło 91%, co w tej klasie i cenie jest wynikiem więcej niż dobrym.
Średni błąd odwzorowania barw w trybie HDR (przy MaxCLL=1000; MaxFALL=400 cd/m^2) wyniósł 7,8, co jest wynikiem akceptowalnym, ale gorszym niż w bliźniaczym modelu 50GP6265 (5,7).
Chociaż Sharp 43GP6465 ma (jak na matrycę VA) raczej dość przeciętny kontrast, nadal sprawdzi się dobrze w całkowicie zaciemnionym pomieszczeniu (na pewno dużo lepiej niż rywale z matrycami ADS/IPS).
W trybie film współczynnik kontrastu ANSI wyniósł 3644:1, co jest niezłym, chociaż przeciętnym wynikiem. Poziom czerni SDR (opcja „jasność”) wymagał korekty z 50 na 52-53, a poziom bieli SDR („kontrast”) trzeba było zredukować z fabrycznych 50 na 49, aby odzyskać trochę detali w światłach.
Nasza standardowa scena testowa z filmu Zjawa (The Revenant, 2015, HDR 10) została przez telewizor bardzo przyciemniona, na tyle, że widać było tylko najważniejsze elementy sceny, a cała reszta została ukryta.
Jasność maksymalną Sharpa 43GP6465 można określić jako niską. W trybie film na planszy zajmującej 10% powierzchni ekranu maksymalna luminancja wyniosła 281 cd/m^2 pod koniec trzyminutowego pomiaru.
Sharpa 43GP6465 cechuje niska wyrazistość obrazów ruchomych, ale również skuteczne upłynnianie ruchu.
Na 1080 testowych pionowych linii (TVL) Sharp 43GP6465 pokazał tylko 150 linii, co jest wynikiem słabym, choć typowym dla wielu elcedeków w cenie poniżej dwóch tysięcy złotych.
W menu Sharpa 43GP6465 znajdziemy funkcję „ulepszenie ruchu” (UR), która odpowiada za jego upłynnianie. UR ma funkcję „efekt” z następującymi opcjami:
Na typowych materiałach (np. 24kl/s) wystarczy już opcja „niski” aby praktycznie usunąć jakiekolwiek szarpanie i zacinanie się obrazów ruchomych (ang. judder). Inaczej mówiąc, najsłabsze ustawienie jest dość mocne – moim zdaniem zbyt mocne, a brak „lżejszych” opcji pośrednich pomiędzy „wyłączony” a „niski” sprawia, że użytkownicy preferujący lekki lub co najwyżej średni stopień upłynniania mogą być zawiedzeni.
A oto spostrzeżenia odnoście pozostałych aspektów odwzorowania ruchu:
W sumie ruch na ekranie Sharpa 43GP6465 jest w tej klasie akceptowalny.
Sharp 43GP6465 oferuje zaskakująco udane, żeby nie powiedzieć wybitne brzmienie w swojej klasie. Sprawdzi się ono nie tylko na telewizji czy filmach, lecz także na muzyce.
Producent podaje, że moc głośników zainstalowanych w telewizorze to 2×12 W. Telewizor wyposażono w aż cztery przetworniki promieniujące dźwięk do dołu: dwie wysokotonowe kopułki oraz dwa nisko-średniotonowe. Niestety, zastosowano inny grill ochronny głośników niż w modelu 50GP6265, przez co przetworniki są bardzo słabo widoczne.
Sharp 43GP6465 ma aż 7 stylów, jak i 7 trybów dźwięku, a ten nadmiar raczej nie ułatwia życia użytkownikowi. Domyślnie aktywne są tryby, a nie style i aby korzystać z tych drugich, trzeba wyłączyć opcję „przetwarzanie dźwięku Dolby”.
Jak na urządzenie z tej półki cenowej telewizor brzmi ponadprzeciętnie dobrze. Brzmienie jest całkiem udane, a dzięki kopułkom wysokie tony są szczegółowe, a bas, zwłaszcza po podbiciu do +35/50 gra naprawdę silnie i zręcznie i nie jest przy tym ani rozdęty, ani zniekształcony (przy co najwyżej średnim poziomie wysterowania, bo powyższa korekcja sprawia, że szybciej wpada w zniekształcenia). Nie ulega wątpliwości, że brzmienie jest dobrze zestrojone, dzięki czemu słuchanie muzyki było nawet pewną przyjemnością (a przecież mowa o telewizorze!). Przyznam, że tego się po tym telewizorze nie spodziewałem.
Pomiar wykazał, że w ustawieniach fabrycznych stylu standardowego charakterystyka łagodnie opada już od ok. 150 Hz.
Tak małe otwory na pewno nie ułatwiają propagacji fali dźwiękowej z membrany. Szkoda, bo przetworniki mają spory potencjał, który jest pełniej realizowany w modelu 50-calowym (swoją drogą to dziwne, że specjaliści Harmana Kardona nie przekonali inżynierów Sharpa do zastosowania bardziej ażurowego grilla).
Korektor ma 5 zakresów: 120, 500, 1500, 5000 i 10000 Hz. Zakres regulacji każdego zakresu jest dość duży: od -50 do +50.
Telewizor pracuje pod kontrolą systemu operacyjnego Android w wersji 11 (Google TV). System działał w miarę szybko i płynnie, a podczas testu ani się nie zawiesił, ani się nie przycinał.
Aplikacji nie brakuje:
Obsługę plików wideo z USB oceniam pozytywnie – telewizor odtworzył większość plików testowych, w tym avi, flv, mkv, mov, mts, mp4 i tp, ale bez wmv. Pliki można sortować wg następujących opcji:
Zmiana kierunku sortowania nie jest niestety możliwa (jak u większości rywali).
Dostępne są dwa widoki zwane „trybami przeglądania”:
W sumie jest nieźle, choć muszę wspomnieć o jednym mankamencie. Otóż podczas odtwarzania plików wideo bez ścieżki dźwiękowej na ekranie cały czas utrzymuje się napis „tylko wideo”. Niestety nie znalazłem sposobu jak go wyłączyć i chyba nie da się tego zrobić. Powiadomiłem już producenta o tym problemie.
W Sharpie 43GP6465 znajdziecie: | |
---|---|
HDMI 1 | 2.0 |
HDMI 2 | 2.0 |
HDMI 3 | 2.0 |
HDMI 4 | 2.0 |
Pełną listę złączy podano w specyfikacji Sharp 43GP6465.
Producent podaje, że 43GP6465 obsługuje funkcję trybu gry dla graczy.
Opóźnienie sygnału było dość wysokie i wyniosło aż 33,7 ms (na sygnale 1080p/60).
To oczywiście nie jest wynik wybitny, ale nie eliminują one telewizora z rozgrywki w ulubionej grze.
Z kolei konsola Xbox Series X podłączona do testowanego telewizora tak oto oceniła go pod kątem możliwości współpracy:
W teście wykorzystano program Calman firmy Portrait Displays.