Czwarta generacja telewizorów Mini LED marki Samsung może sugerować, że mamy do czynienia z produktami dojrzałymi, w których próżno szukać dużych zmian czy niespodzianek. Jak się jednak okazało, w serii QN85D wprowdzono daleko idące zmiany w stosunku do poprzedników (QN85C i QN85B). Czy tak samo będzie w przypadku wyższej serii QN92D? Odpowiedź znajdziecie poniżej w teście i recenzji telewizora Samsung 55QN92D.
Telewizory określane mianem „Neo QLED” weszły na rynek w roku 2021, co oznacza, że w 2024 roku pojawiła się ich czwarta generacja. Seria QN92D zastępuje zatem serię QN92C i plasuje się powyżej podstawowej „miniledowej” QN85D. Dostępne są modele z ekranami o przekątnych 43, 50, 55, 65 i 75 cali.
Samsung QE55QN92DATXXH (dalej dla uproszczenia zwany 55QN92D) jest telewizorem LCD z ekranem o rozdzielczości 3840 na 2160 pikseli. Telewizor wykorzystuje platformę sprzętową PONTUSM, a w trakcie testu pracował pod kontrolą systemu Tizen oraz oprogramowania w wersji 1201.8.
Informacje z tabliczki znamionowej: | |
---|---|
Model | QE55QN92DATXXH |
Kraj produkcji | Made in Slovakia |
Data produkcji | 01 |
Wygląd telewizora nie uległ większym zmianom w stosunku do poprzednika. Samsung 55QN92D nadal jest telewizorem o nowoczesnej, smukłej obudowie i atrakcyjnej stylistyce. Ładnym akcentem jest sześciokątna podstawa wykonana z grubej na ok. 4 mm i solidnej metalowej blachy. Z estetycznego punktu widzenia całość sprawia naprawdę dobre wrażenie.
W konstrukcji Samsunga 55QN92D można wyróżnić następujące cechy:
Zwracam uwagę na dwa nietypowe rozwiązania:
Z kolei termogram pokazuje, że zastosowano podświetlenie bezpośrednie.
Biorąc pod uwagę cenę telewizora oraz zastosowane w nim komponenty, odwzorowanie barw na wprost uważam za bardzo dobre.
W lekko ocieplonym (tj. wykazującym nadmiar składowej czerwonej [5964K]) trybie filmmaker średni błąd odwzorowania kilkudziesięciu testowych próbek barw wyniósł 2,5, a więc poniżej progu postrzegalności (3,0).
W pionie degradacja będzie niestety większa, o czym warto pamiętać w przypadku, gdyby ktoś chciał powiesić telewizor powyżej linii wzroku (czego nie zalecam).
Zastosowana specjalna warstwa optyczna jest inna niż w poprzedniku i chociaż powoduje pewne rozmycie obrazu, to nie przejawia negatywnego zjawiska w postaci pasków widocznych na ekranie w jasny dzień, zwłaszcza gdy ekran wyświetla ciemne sceny.
W tej kategorii przyznaję telewizorowi ocenę dobrą: 55QN92D jest w stanie wyświetlać poszerzoną paletę barw. Powierzchniowe pokrycie przestrzeni UHDA-P3 (CIExy) wyniosło 91%, co jest wynikiem dobrym, chociaż o 3 p.p. niższym niż w poprzedniku.
Średni błąd odwzorowania barw w trybie HDR (przy MaxCLL=1000 cd/m^2; MaxFALL=400 cd/m^2) wyniósł 2,2, co jest wynikiem znakomitym.
Wyświetlacz LCD typu VA oraz wielostrefowe podświetlenie zapewniają wysoki kontrast oraz głęboką czerń, dzięki czemu telewizor sprawdzi się bardzo dobrze w warunkach domowego kina, czyli w całkowicie zaciemnionym pomieszczeniu.
W wielostrefowym podświetleniu można zidentyfikować:
… czyli łącznie 504 (słownie: pięćset cztery) niezależne strefy. Jest to dokładnie tyle samo, co w modelach poprzednich, tj. 55QN92C oraz 55QN92B. Ponadto, 55QN92D ma dokładnie 384 (tj. 504-120) stref więcej niż niżej uplasowany model 55QN85D. Czy to oznacza, że 55QN92D będzie oferował dokładniejszy i bardziej szczegółowy obraz w ciemnych scenach od 55QN85D? Okazuje się, że nie do końca.
Zmierzone wartości kontrastu ANSI w zależności od ustawienia funkcji „local dimming” (LD) wyniosły:
Powyższe pomiary dokonano po korekcie poziomu czerni, który w ustawieniach fabrycznych jest niewłaściwy i powoduje gubienie wielu przyczerniowych detali. W związku z tym, aby uzyskać miarodajny pomiar oraz przywrócić utracone detale wprowadziłem następujące korekty:
Przyjrzyjmy się teraz temu, jak działają algorytmy wygaszania diod LED na przykładzie wybranych scen filmowych.
Zacznijmy od bardzo trudnej i bardzo ciemnej sceny przelotu statku kosmicznego w filmie Pierwszy człowiek (First Man, 2018, HDR10). W ustawieniach fabrycznych trybu filmmaker, czyli trybu, który z samego swojego założenia ma podobno pokazywać obraz w 100% zgodny z zamysłem twórców filmu ta scena wyglądała tak:
Podobnie było w naszej standardowej scenie z filmu Zjawa (The Revenant, 2015, HDR10): dało się zauważyć, że szczegółowość pozostawia trochę do życzenia.
Przy okazji warto wspomnieć, że, podobnie jak poprzednik, 55QN92D wykazuje niemalże praktyczny brak aureol wokół napisów. Pod dużym kątem będą one bardziej widoczne, ale to nic nowego – inne elcedeki na matrycach VA też przejawiają takie zachowanie.
Na koniec sekcji o czerni i kontraście krótkie podsumowanie:
To wszystko nie zmienia faktu, że po opisanej w recenzji korekcie i/lub po profesjonalnej kalibracji 55QN92D będzie w stanie pokazać znacznie lepszy obraz niż w swoich ustawieniach fabrycznych i z punktu widzenia kinomaniaka niewątpliwie zasługuje na uwagę.
Dzięki ultrawysokiej jasności treści HDR mogą wyglądać doprawdy znakomicie. Pod tym względem 55QN92D to jeden z czołowych ekranów w swojej klasie.
W trybie filmmaker na planszy zajmującej 10% powierzchni ekranu pod koniec czterominutowego pomiaru wyniosła aż 2212 (słownie: dwa tysiące dwieście dwanaście) cd/m^2.
Jest to rezultat niemal identyczny z poprzednikiem (55QN92C), a różnica 37 kandeli nie ma praktycznie żadnego znaczenia.
Jeżeli zaś chodzi o jasność maksymalną na pełnoekranowej białej planszy, to też można mówić o wyniku wybitnym: zmierzona luminancja wyniosła aż 727 cd/m^2.
Z drugiej strony jakość efektów HDR jest zróżnicowana, bowiem telewizor stosuje różną konwersję tonalną do różnych materiałów. Fabryczne mapowanie tonów HDR (MTHDR) działa bardzo dobrze, zwłaszcza na materiałach z MaxCLL (maksymalną jasnością) równą lub wyższą od 2000 cd/m^2. MTHDR w domyślnym ustawieniu „statyczne” daje lepszą widoczność jasnych detali, ale kosztem niższej jasności. Z kolei ustawienie „aktywne” (niedomyślne, trzeba się ręcznie przełączyć) daje wyższą jasność i wiele treści wygląda po prostu lepiej. Minusem ustawienia „aktywnego” jest pogorszenie widoczności detali w światłach (tj. widoczne „przepalenia”).
Z kolei na treściach z MaxCLL równym 1000 telewizor zachowuje się trochę inaczej, tj. mniej optymalnie niż na treściach z MaxCLL2000. Ustawienie „statyczne” zachowuje detale, ale pokazuje je wszystkie zupełnie niepotrzebnie aż do 2000 kandeli – a przecież treść z MaxCLL jest ograniczona do 1000 kandeli). Z kolei ustawienie „aktywne” daje wyższą jasność, ale mocno przepala światła.
Na MaxCLL2000 nie ma tak dużej różnicy między tymi ustawieniami (czyli jest tak samo, jak w poprzedniku). W sumie konwersja tonalna w 55QN92D na treściach MaxCLL1000 w ustawieniach fabrycznych nieco rozczarowuje (bo obraz jest zbyt ciemny), ale po ręcznej zmianie ustawień telewizor pokazuje, na co tak naprawdę go stać. A stać go na wiele.
Pomimo tych kilku zastrzeżeń nie mam żadnej wątpliwości, że Samsung 55QN92D jest jednym z najjaśniejszych 55-calowym telewizorów dostępnych aktualnie na naszym rynku. Warto to wziąć pod uwagę, jeżeli ktoś szuka telewizora do bardzo jasnego salonu i/lub do treści HDR.
Za reprodukcję obrazów ruchomych Samsung 55QN92D otrzymuje ode mnie ocenę bardzo dobrą (w starej szkolnej skali 2-5).
W trybie użytkownika (a także auto) ostrość obrazów ruchomych wyniosła 750 pionowych linii (TVL, na 1080 maksimum). Opcja „wyraźny ruch (LED)” [WRLED] zauważalnie zwiększała ostrość obrazów ruchomych do pełnych 1080 linii (TVL), chociaż kosztem spadku jasności. Co ciekawe, tym razem migotanie obrazu w trybie WRLED było prawie niewidoczne, co nie zmienia faktu, że WRLED jest funkcją dla zaawansowanych użytkowników.
Układ upłynniania ruchu działał skutecznie: w trybie użytkownika do dyspozycji jest opcja „redukcja drgań”, która pozwala regulować stopień upłynnienia ruchu w zakresie od 0 do 10 (także w trybie WRLED).
Pozostałe uwagi:
Reprodukcja ruchu na ekranie Samsunga 55QN92D nie dała powodów do rozczarowań: ostrość obrazów ruchomych była wysoka (typowa dla dobrych telewizorów klasy 120 Hz), a upłynnianie ruchu działało sprawnie i skutecznie. W związku z tym ogólną jakość reprodukcji ruchu oceniam bardzo pozytywnie.
Według danych producenta, 55QN92D wyposażono w przetworniki w systemie 4.2.2 o łącznej mocy 70 W. Brzmienie jest udane i nadaje się nie tylko do oglądania telewizji, lecz nawet do mniej wymagającej muzyki.
Tradycyjnie dla telewizorów Samsunga z tej półki cenowej dostępne są tylko dwa predefiniowane tryby dźwięku: standardowy oraz wzmocnienie (ang. amplify). Korektor dostępny jest tylko w tym pierwszym trybie.
Jak na mocno smukły telewizor bas jest całkiem niezły: ma wyczuwalną mięsistość i artykulację i dobrze podkreśla rytm muzyki. Co prawda w dość wyżyłowanym trybie wzmocnienie na utworach z obfitym basem można niekiedy usłyszeć pewne zniekształcenia, ale pomaga przełączenie na tryb standardowy i/lub obniżenie poziomu głośności. W sumie pod względem ogólnej jakości brzmienia moim zdaniem 55QN92D jednak ustępuje modelom z serii Q80D, QN85D oraz S90D.
Multimedia oraz dostępność i różnorodność aplikacji są mocnymi stronami Samsunga 55QN92D. W trakcie testu telewizor pracował pod kontrolą systemu Tizen, która cechuje się bardziej dopracowanym interfejsem, inną czcionką i licznymi małymi, lecz drobnymi usprawnieniami.
Wybór aplikacji VoD jest duży, bowiem dostępne były:
Niestety zabrakło następujących aplikacji:
Odtwarzacz multimediów nie uległ zmianie, a obsługa plików wideo stała na dobrym poziomie. Telewizor odtworzył prawie wszystkie testowe pliki z USB (w tym avi, flv, mkv, mov, mp4, mts, tp i wmv), ale bez tych o rozdzielczości nieco wyższej od UHD (np. 4096 x 2304). Telewizor czyta zawartość dysków USB szybko i dobrze radzi sobie również z dyskami sieciowymi. Szkoda trochę, że nadal brak możliwości zmiany kierunku sortowania plików z USB.
W Samsungu 55QN92D znajdziecie: | |
---|---|
HDMI 1 | 2.1 |
HDMI 2 | 2.1 |
HDMI 3 | 2.1 eARC |
HDMI 4 | 2.1 |
Pełną listę złączy podano w specyfikacji Samsunga 55QN92D.
Przepustowość złącz HDMI w 55QN92D to 48Gb/s, a maksymalne taktowanie wynosi 1340 MHz.
W tej kategorii 55QN92D otrzymuje ocenę dobrą z plusem: ma wiele funkcji dla graczy i niskie opóźnienie sygnału. Producent deklaruje, że 55QN92D obsługuje następujące funkcje dla graczy:
W trybie gry opóźnienie sygnału (input lag) wyniosło zaledwie 9,4 ms, co jest bardzo dobrym wynikiem.
55QN92D kontynuuje chlubne tradycje swojego poprzednika pozostając zaawansowanym technicznie telewizorem dla wymagających użytkowników. Do jego głównych zalet należy bardzo dobra reprodukcja barw SDR, wysoki kontrast oraz bardzo dobre odwzorowanie obrazów ruchomych. Głównym atutem jest jednakże fenomenalnie wysoka jasność, która nie tylko pozytywnie wpływa na efekty HDR, lecz pozwala na użytkowanie telewizora w mocnym świetle zastanym. Samsung 55QN92D otrzymuje mocną rekomendację dla tych, którzy z takich czy innych powodów nie akceptują telewizorów OLED oraz szukają jasnego ekranu do nasłonecznionych salonów.
W teście wykorzystano program Calman firmy Portrait Displays.
Czyli nie warto przechodzić z 92c na 92d bardzo zblizone modele, i w sumie jakby miał wybierać między C a D no to pewnie opłacalnej by było wziąć wyprzedawany starszy model. Ciekawe co pokażą w serii E
*W serii F
Z tego, co już wiadomo, to Samsung w modelach serii D, oferuje dostęp do aplikacji Canal+. Wystarczy ją wyszukać.
Ta aplikacja zniknęła w 2024, aby w 2025 pojawić się na nowo. A w naszych recenzjach zawsze opisujemy stan faktyczny w dniu zakończenia testów.
A co z funkcjami AI? Coś tam wnoszą do jakości?