Mysz SteelSeries Rival 3 Wireless to bezprzewodowa wersja popularnego Rivala 3. Producent nie poprzestał na zabraniu jej „ogonka”, postanowił także ulepszyć ją w kilku kluczowych miejscach. Dzięki temu powstał świetny produkt dla graczy w całkiem przystępnej cenie.
W niewielkim, ładnym, pomarańczowobiałym opakowaniu oprócz samej myszki SteelSeries Rival 3 Wireless znalazłem instrukcję obsługi i dwie baterie AAA. Nadajnik bezprzewodowy w formie dongla USB jest schowany w myszce pod klapką.
Pierwsze, co rzuciło mnie się w oczy po wzięciu do ręki Rival 3 Wireless, to jakoś zastosowanego tworzywa sztucznego. Jest niezwykle twarde, ma matową i przyjemną w dotyku fakturę, a także absolutnie żaden element obudowy nie ugina się pod palcami. Można nawet powiedzieć, że mysz wygląda na znacznie droższą, niż jest w rzeczywistości, za co SteelSeries dostaje ode mnie dużego plusa.
Rozmieszczenie wszystkich przycisków jest dość standardowe. U góry pod rolką został umieszczony pojedynczy przycisk do przełączania się między nastawami czułości DPI, po lewej stronie zamontowane są także dwa przyciski funkcyjne.
Pod sporą klapką u góry myszki skryło się miejsce do bezpiecznego chowania nadajnika USB, a także slot na dwie baterie typu AAA.
Na spodzie „gryzonia” zaraz obok sensora optycznego producent umieścił suwak do przełączania się między dwoma trybami łączności – bezprzewodowym 2.4 GHz oraz Bluetooth 5.0. Mój wzrok przykuły także 3 sporej wielkości ślizgacze, które mają specjalne wycięcia w obudowie do ich łatwiejszego odklejenia i wymiany. Rzecz to dość niespotykana i fajnie, że producent pomyślał o takim detalu, chociaż jednocześnie szkoda, że w pudełku zabrakło dodatkowych wymiennych sliderów.
Każdy z przycisków działa sprawnie i ma wyczuwalny klik, wydając przy tym dość głośne dźwięki. Mnie to nie przeszkadzało, ale wiem, że dla kogoś może być to problem. Jedyne zastrzeżenie, jakie mam do jakości wykonania Rival 3 Wireless, to twarda i ciężko kręcąca się rolka. Po jakimś czasie udało mnie się do niej przyzwyczaić i możliwe, że po wielu godzinach grania mechanizm nieco się poluzuje. Na ten moment jednak wolałbym, aby rolka pracowała trochę lżej. Jest ona także jedynym miejscem, w którym producent zastosował wielokolorowe podświetlenie RGB.
Do zarządzania myszką SteelSeries Rival 3 Wireless konieczne jest zainstalowanie oprogramowania SteelSeries Engine. Aplikacja jest hubem dla wielu najróżniejszych akcesoriów producenta, a mimo to działa bardzo sprawnie, ani razu nie miałem problemu z jej działaniem i z odnalezieniem potrzebnych opcji.
Po przejściu do ustawień myszki Rival 3 Wireless powitało mnie pojedyncze okno do zarządzania. Znalazły się tutaj wszystkie najpotrzebniejsze opcje, w tym zmiana ustawień DPI z możliwością usunięcia niepotrzebnych profili, dostosowanie czasu bezczynności, po jakim mysz ma przechodzić w stan uśpienia, przełącznik trybu oszczędzania energii, możliwość całkowitego wyłączenia podświetlenia rolki, opcję zmiany częstotliwości próbkowania, zmiana mocy akceleracji, przemapowanie przycisków i ustawienie kolorystyki podświetlenia rolki.
Do tych wszystkich opcji miałem dostęp z poziomu jednego okna, bez konieczności przebijania się przez dziesiątki zakładek. Jest tutaj nawet przycisk do edytora makr. Bardzo chwalę sobie takie rozwiązanie. Dzięki temu obsługa Rival 3 Wireless poprzez SteelSeries Engine jest banalna i wystarczy jeden rzut oka, aby znaleźć potrzebną funkcję. Maleńkim minusikiem jest natomiast brak informacji o stanie baterii, ale to wynika z zastosowania standardowych „paluszków” AAA do zasilania akcesorium.
Mysz Rival 3 Wireless testowałem w takich grach, jak Battlefield 5, Rainbow Six Siege, Counter Strike: Global Offensive, Call of Duty Modern Warfare 2019, Company of Heroes 2, DOTA 2 i Metro Exodus. Jest to więc spory przekrój różnych gier, w których ważna jest nie tylko szybka reakcja, ale także precyzja.
Rival 3 Wireless został wyposażony w nowy sensor TrueMove, stworzony we współpracy z Pixart-em. Oferuje on maksymalną czułość 18 000 DPI, częstotliwość próbkowania 1000 Hz i bardzo mały pobór energii. Oczywiście używanie najwyższej nastawy czułości mija się z celem przy normalnym użytkowaniu, dlatego testowałem „gryzonia” na 4 profilach DPI – 400, 600, 1200 i 2400. Za każdym razem sensor działał sprawnie, wykrywając każdy, nawet najmniejszy ruch i nie tracąc trackingu.
Świetnie sprawowały się także przyciski główne, w których SteelSeries zastosował autorskie mechaniczne przełączniki. Ich żywotność została oszacowana na 60 milionów kliknięć. Mają one trochę większy skok, niż inne myszki gamingowe, z jakich korzystałem, mimo to bardzo szybko wracały to pozycji początkowej, więc quick shoty i quick scope’y nie były dla nich problemem.
Przy 400 DPI bez problemu strzelałem headshoty grając snajperem w Battlefield 5. Tam oddawanie strzałów na bardzo dużych odległościach nawet z lunetą wiąże się z wymierzaniem celownika co do piksela. Dla Rival 3 Wireless nie było to jednak problemem. To samo tyczyło się R6S, gdzie szybki i celny strzał może zadecydować o wygranej w rundzie. I w tym wypadku nowa propozycja SteelSeries sprawdzała się wyśmienicie.
Po połączeniu myszki poprzez interfejs Bluetooth 5.0 polling rate (częstotliwość próbkowania) spada do 125 Hz, z tego też względu przy takim podłączeniu Rival 3 nie radzi sobie aż tak dobrze, jak przy użyciu dongla USB. Są natomiast dwie zalety takiego rozwiązania. Po pierwsze przy łączności Bluetooth szacowany czas pracy na baterii wynosi aż 400 godzin. Jest to więc fenomenalny wynik, jeżeli absolutna precyzja i szybkość reakcji nie jest dla kogoś najważniejsza, czyli grając przykładowo w World of Tanks albo Guild Wars 2. Drugą zaletą łączności Bluetooth jest kompatybilność z konsolą Xbox One.
Mysz wraz z obiema bateriami waży całkiem sporo, bo aż 106 gramów. Na szczęście producent przewidział to i dał użytkownikowi możliwość zasilania Rivala 3 Wireless poprzez jeden „paluszek” AAA, obniżając tym samym wagę akcesorium do 96 gramów. Skraca to oczywiście czas pracy myszki o połowę.
O ile pod względem precyzji i działania Rival 3 Wireless sprawował się wyśmienicie, tak w kwestii wygody mam mieszane uczucia. Mysz jest dość niska i mocno ścięta, szczególnie w rejonie przycisków LPM i PPM. Jest także nieco krótsza niż kilka innych modeli konkurencji, z jakich korzystałem. Taka konstrukcja wymusiła na mnie korzystanie z hybrydowego chwytu claw i fingertip grip. Nie jest to dla mnie najwygodniejsze ustawienie dłoni z racji jej wielkości i parę razy miałem problem ze sprawnym oraz szybkim przesunięciem Rivala 3 po podkładce. Przydałaby się także jakakolwiek perforacja obudowy po bokach, która z pewnością poprawiłaby chwyt.
Wygoda użytkowania jest natomiast rzeczą absolutnie subiektywną. Osoby o mniejszych i średnich dłoniach na pewno będą zadowolone z komfortu, jaki oferuje SteelSeries Rival 3 Wireless. Jeżeli jednak masz rękę równie wielką, co ja, to konstrukcja tego „gryzonia” może nie przypaść Ci do gustu. Jeżeli macie taką możliwość, to radzę mysz przetestować przed zakupem.
SteelSeries Rival 3 Wireless to niezwykle zrównoważona mysz bezprzewodowa dla graczy. Nada się zarówno do grania na komputerze stacjonarnym, jak i do mobilnego gamingu przed laptopem. Ma jednak kilka mankamentów.
Przede wszystkim Rival 3 Wireless jest myszą dość niską i raczej niewielką, przez co osoby o sporych dłoniach mogą nie być do końca zadowolone z jej wygody. Chciałbym także, aby mechanizm rolki działał lżej, bo w tym momencie ma ona dość spory opór podczas kręcenia. Są to jednak niuanse podyktowane moimi preferencjami, które dla wielu graczy mogą nie mieć żadnego znaczenia, a nawet mogą być zaletą.
Nie mogę natomiast ukryć zachwytu nad jakością wykonania tego akcesorium. Dzięki matowemu plastikowi i stonowanemu wzornictwu nie dość, że Rival 3 wygląda wspaniale przy każdym stanowisku komputerowym, skutecznie opiera się także wszelkim zabrudzeniom i odciskom palców. Każdy element jest tutaj świetnie spasowany i nic nie skrzypi.
Bardzo dobrze wypada także sensor TrueMove, oferujący maksymalną czułość na poziomie 18 000 DPI oraz autorskie, mechaniczne przełączniki. Jest to więc świetna propozycja do każdego rodzaju gier, od strategii po strzelanki sieciowe. Producent zadbał nawet o takie detale, jak możliwość wymiany ślizgaczy czy użycie tylko jednej baterii AAA, zmniejszając przy tym wagę „gryzonia”.
Wisienką na torcie jest natomiast oprogramowanie SteelSeries Engine. Wygląda rewelacyjnie, jest bardzo nowoczesne, a jednocześnie banalne w obsłudze i pozwala na dostosowanie niemal wszystkich parametrów myszy z poziomu jednego okna.
Jeżeli więc szukasz bezprzewodowej myszki gamingowej z dobrym sensorem, długim czasem pracy na baterii, prostą konfiguracją, dodatkowo łącznością Bluetooth, a jednocześnie nie chcesz dużo wydawać na to akcesorium, to nie musisz już dłużej zwlekać. Wybierz SteelSeries Rival 3, a nie zawiedziesz się!
Cześć! świetna recenzja, zastanawiam się nad kupnem tej myszy bo te przewodowe mnie już denerwują przez skręcające się kable , uprzednio używałem rival 300 a aktualnie dream machines pro 1 s i nie wiem czy ta mysz mi podpasuję jakieś rady?
Kenji, dziękujemy za miłe słowa. Jeżeli planujesz zakup myszki — skontaktuj się ze sklepem pod numerem: 34 377 00 00 lub mailowo: x-kom@x-kom.pl. Specjaliści postarają się wskazać najkorzystniejszy model dla Twoich potrzeb.
Podczas grania i alt tabowania gry myszka postanawia się wyłączyć 🙂 Co jets conajmniej irytujące, jak i przy lekkim uderzeniu np o podstawkę monitora czy o klawiature tez postanowi sie wyłączyć co jest również irytujące, bo tego nie da się wyłączyć 🙂
Zastanawiam się nad kupnem tej myszki. Szukam takiej ktora będzie dobrze działa z odległości 2 metrów od odbiornika wpiętego w PC. Jak w tym wypadku wygląda działanie tegoż modelu ?
Maciej, ten model powinien sobie bez problemu poradzić z działaniem na taką odległość, ale wiele zależy też od przeszkód czy ewentualnego używania innych odbiorników BT.
Na jednej baterii czas nie zmniejsza się o połowę, a o ok 80%!!!! Wytrzymuje raptem 2dni.
Poza tym mysz jest bardzo zbugowana jeśli chodzi o programowanie przycisków oraz to, że co jakiś czas zawiesza się (na połączeniu 2,4 GHz – ale tylko to połączenie ma sens, bo na BT nie działa programowanie przycisków). Jak komuś szkoda nerwów, to niech jej lepiej nie kupuje.
na adapterze 2.4 ghz bateria wytrzymuje może z 1,5 miesiąca, używając 2-3h dziennie. Więc baaardzo kiepsko i nie wiem czemu nikt o tym nie pisze
Poleci mi ktoś jakie akumulatory albo podeśle linka gdzie najlepiej kupić?
Mysz na dwóch bateriach wytrzymuje 2 tygodnie przy 3-4 godz dziennie. Z innej firmy pół roku.Szkoda kasy.Nabrałem sie powodu reklamy.