Są to jednak moje jedyne uwagi co do modelu D. Jak widać lista jest bardzo krótka. Przejdę więc do rzeczy najważniejszej, czyli jak w końcu gra się korzystając z nowego produktu Glorious PC Gaming Race?
Jak Glorious PC Gaming Race Model D sprawdza się w praktyce?
Przy testowaniu myszy Model D moja metodologia była taka sama jak przy recenzowaniu innych gryzoni. Ustawiłem więc na sztywno dwa używane przeze mnie profile DPI, a następnie grałem w następujące tytuły:
- Battlefield 5
- Counter Strike: Global Offensive
- RainbowSix Siege
- Left 4 Dead 2
- Portal 2
- Dota 2
Taki sposób testowania odzwierciedla według mnie normalne warunki, w jakich przyjdzie pracować GPGR Model D. I tak, jak się tego spodziewałem, mysz wypadła w tym teście wręcz rewelacyjnie.
Nieco masywniejsza i grubsza konstrukcja w stosunku do modelu O sprawiła, że moja duża dłoń dobrze dopasowała się do kształtu myszy. Zmieniona i zarazem wygodniejsza dla mnie obudowa poskutkowała zwiększeniem masy o zaledwie 1 gram (z 67g na 68g). Jest to więc niewielka różnica, kompletnie nieodczuwalna w trakcie korzystania z obu gryzoni.
Nieco sztywniejszy przewód w stosunku do modelu O wciąż jest jednak jednym z najbardziej miękkich i najgiętszych, z jakimi spotkałem się w myszach gamingowych. Energiczne poruszanie gryzonia po powierzchni podkładki nie sprawiało mi żadnych problemów, przewód nigdzie się nie blokował i nie utrudniał ruchów nadgarstka.
Tak jak w Model O, tak i tutaj producent zastosował ten sam, sprawdzony sensor Pixart 3360 pracujący z maksymalną czułością 12 000 DPI. Jest on bardzo responsywny, każdy ruch nadgarstka jest świetnie i bez żadnych opóźnień przenoszony na ekran monitora. Nie wyczułem również żadnej niepożądanej akceleracji.
Przyciski główne i funkcyjne sprawowały się bez zarzutu przez cały okres testów. Miały przyjemny, dźwięczny, a zarazem stosunkowo cichy klik. Rolka również nie sprawiała mi żadnych problemów. Była precyzyjna, a dzięki perforacji na jej obudowie łatwo byłem w stanie przewinąć ją dokładnie o tyle, o ile chciałem.
Osobiście najbardziej cieszyłem się z heksagonalnej perforacji obudowy. Dla kogoś takiego jak ja, komu w trakcie emocjonującej rozgrywki w którąkolwiek z gier dłoń niemiłosiernie się poci to rozwiązanie jest niczym Święty Graal. Dzięki tym niewielkim otworom nawet grając w mecze rankingowego w Counter Strike: Global Offensive moja dłoń pozostała przyjemnie sucha i chłodna.
Podsumowanie i ocena myszy Glorious PC Gaming Race Model D
Model D to gryzoń pod wieloma względami podobny do starszego brata, modelem O. Posiada to samo oprogramowanie, bardzo podobny design czy identyczny sensor. Nie są to jednak wady, lecz zalety.
Jedyną poważniejszą bolączką projektu Model D jest moim zdaniem zaledwie jeden przycisk do zmiany DPI i kolorowa dioda, umieszczona pod spodem myszy, sygnalizująca o aktualnie włączonym profilu czułości.