Wygoda użytkowania. Rival 5 w grach
Po kilku dniach odkąd myszka wylądowała na moim biurku, a właściwie to podkładce, mogę już napisać coś więcej o pracy z nią. Przede wszystkim pomimo informacji na opakowaniu, że jest to waga piórkowa, tak do końca nie jest, bowiem myszka waży 85 gramów, więc jest to taki standard dla gryzoni. Urządzenia o strukturze plastra miodu potrafią zejść z wagą do około 60, a czasem nawet 50 gramów. Oczywiście ta waga mi w niczym nie przeszkadza, bo sam od lat używam Razer Mamba Elite o podobnej wadzę, pracuje mi się na niej świetnie.
Dzięki sensorowi TrueMove Air, który znamy, chociażby z modelu Aerox 3, jest ona niezwykle precyzyjna. SteelSeries chwali się, że został on od początku do końca stworzony przez inżynierów marki i doskonale sprawdzi się na każdej podkładce. DPI możemy regulować od 100 do aż 18 000, natomiast szybkość śledzenia wynosi 400 cali na sekundę. Jeśli szukacie myszki do konsoli Xbox, to Rival 5 będzie doskonałym wyborem, ponieważ producenci deklarują kompatybilność z tą konsolą, a także systemem Windows, Mac i Linux.
Warto dodać, że podczas testów nie uświadczyłem żadnego jitteringu nawet na najwyższym poziomie czułości. Natomiast jeśli chodzi o LOD (lift-off distance), który mierzymy za pomocą płyt CD podkładanych pod myszkę, sensor przestaje reagować już na wysokości jednej płyty, która odpowiada wysokości około 1,2 mm. Jest to niezwykle dobry wynik.