Chociaż w statystykach sprzedaży telewizorów OLED dominują te o przekątnej 55 i 65 cali, warto pamiętać, że dostępne są również mniejsze. Niedawno testowaliśmy dla Was telewizor LG OLED42C3, a teraz na warsztat wzięliśmy 48-calowy model z tej samej serii. A jak wypadł i czy go polecamy, tego dowiecie się z testu i recenzji LG OLED48C3.
Seria C3 jest drugą (licząc od dołu gamy) serią telewizorów OLED koreańskiego producenta. Podczas gdy w skład niższej i mniej zaawansowanej serii B3 wchodzą tylko 3 modele (55, 65 i 77 cali), seria C3 ma ich aż sześć (42, 48, 55, 65, 77 i 83 cale), co czyni ją najbogatszą w całej gamie LG. Telewizory z tej serii wykorzystują też inną platformę sprzętową od B3 i mają więcej złącz HDMI 2.1.
LG OLED48C33LA (dalej dla uproszczenia zwany 48C3) jest telewizorem OLED z ekranem o rozdzielczości 3840 na 2160 pikseli. W trakcie testu pracował pod kontrolą systemu webOS w wersji 8.3.0.-1506 oraz oprogramowania systemowego w wersji 03.30.73.
Informacje z tabliczki znamionowej: | |
---|---|
Model | LG OLED48C31LA |
Kraj produkcji | Assembled in Poland |
Data produkcji | 06/2023 |
Za swoją konstrukcję i stylistykę LG 48C3 otrzymuje ode mnie pozytywną ocenę: telewizor jest ładny i solidnie zbudowany.
W konstrukcji LG 48C3 można wyróżnić następujące cechy:
Reprodukcja barw, zarówno na wprost, jak i pod kątem, jest mocną stroną LG 48C3. Oczywiście telewizor ma możliwość dalszej poprawy kolorów w drodze ich kalibracji.
W ustawieniach fabrycznych trybu filmmaker obraz był zauważalnie ocieplony, tj. przejawiał nadmiar składowej czerwonej i niedobór składowej niebieskiej (5705K). Co ciekawe, średni błąd odwzorowania kilkudziesięciu testowych próbek barw był niski i wyniósł 2,6, czyli poniżej progu postrzegalności (3,0).
Kontrast i głębia czerni są najważniejszymi zaletami 48C3, dzięki czemu telewizor ten wyjątkowo dobrze nadaje się do domowego kina.
W trakcie testu, w ustawieniach fabrycznych trybu filmmaker (SDR) poziom czerni był niełatwy do ustalenia, ale lekka korekta z fabrycznych „50” na „52” poprawiała widoczność przyczerniowych detali. W trybie HDR sytuacja była trochę lepsza.
Zanim przejdę do omówienia sceny testowej, chciałbym zwrócić uwagę, że fabrycznie nowy telewizor miał delikatne pionowe paseczki (mniej więcej w okolicach środka ekranu przez całą jego wysokość). Choć nie było to przyjemnym zaskoczeniem, po uruchomianiu funkcji „czyszczenie pikseli” paseczki zniknęły. Poniższe zdjęcia pokazują stan po dokonaniu procedury „czyszczenia”.
Nasza standardowa scena testowa z filmu Zjawa (The Revenant, 2015, HDR10) wypadła dobrze, chociaż zabrakło paru trzeciorzędnych detali.
Po ww. „czyszczeniu” czerń była jednolita, bez jakichkolwiek pasków (ang. banding), plam czy lokalnych przyciemnień. Ucieszył mnie też całkowity brak przykrawędziowego winietowania, które tym łatwiej spotkać, im większy jest oledowy panel. W LG 48C3 jednolitość i jednorodność panelu była niemalże na wzorcowym poziomie.
Ponadto 48C3 nie został zaszumiony ditherem (specjalnym szumem), dzięki czemu podczas oglądania treści z filmowym ziarnem nie miałem się do czego przyczepić. Wydaje się, że bardziej zaawansowany procesor zastosowany w serii C3 nie wymaga aż takiej ilości dithera, jak ekrany z serii B3. To kolejny argument za zakupem modelu z wyższej serii.
Pomimo tego w niektórych bardzo trudnych scenach z filmu Pierwszy człowiek (First Man, 2018, Dolby Vision) na jednolitych powierzchniach dało się czasem zauważyć spore grupy pikseli przechodzące raz po raz z bardzo ciemnej szarości w czerń (tzw. kleksowanie). Na szczęście było to zjawisko niedokuczliwe i sporo mniejsze niż w modelach z serii B3. Inaczej mówiąc, przyczerniowe fluktuacje jasności zdarzają się, ale dość rzadko.
Generalnie obrazy z powyższego filmu wyglądały znakomicie, czego przykładem jest twarz astronauty w nieoświetlonym statku. Zwracam uwagę na świetne oddanie odblasków w oczach.
Na treściach HDR LG 48C3 czuje się jak ryba w wodzie, czyli, krótko mówiąc spisuje się świetnie (moim zdaniem dużo lepiej niż niejeden szumnie reklamowany Mini LED). Małe OLED-y są pod tym względem niedoceniane.
Ustawienia fabryczne dla treści HDR w OLED-ach LG nie są optymalne, a model 48C3 nie jest tu wyjątkiem. Po wykryciu treści HDR w formacie HDR10 telewizor domyślnie aktywuje ochłodzony i sztucznie wyostrzony tryb „HDR standardowy”. W związku z tym, użytkownicy pragnący zobaczyć obraz jak najbliższy wzorcowi branżowemu i zamysłom twórców powinni zmienić domyślny „HDR standardowy” na „HDR filmmaker” oraz zredukować ostrość z „10” na „0”, co wyeliminuje sztuczne wyostrzenie obrazu.
W trybie filmmaker (HDR) na planszy 10% maksymalna luminancja na początku trzyminutowego pomiaru wyniosła 665 cd/m^2 i w ciągu 180 sekund wzrosła do 751 cd/m^2.
To naprawdę niezły rezultat (lepszy niż w modelu 55B3), ale o około 115 kandeli niższy niż w modelu 55-calowym z tej samej serii (55C3). To normalna sytuacja, która wynika z większej trudności z odprowadzeniem ciepła z mniejszego ekranu, w związku z czym wysterowywane są one mniej agresywnie (czytaj: są mniej wyżyłowane) i dlatego świecą nie tak mocno, jak więksi bracia.
Z drugiej strony, dzięki gęstszemu upakowaniu pikseli na jednostkę długości (np. na cal) wysokiej jakości obrazy 4K HDR wyglądają na 48C3 znakomicie, są bardziej wciągające i robią moim zdaniem większe wrażenie niż bardziej „rozrzedzony” obraz na dużych OLED-ach.
Oczywiście w technice cudów nie ma i ekrany organiczne mają też swoje wrodzone ograniczenia. W sposób typowy dla telewizorów WOLED luminancja na pełnoekranowej planszy była dużo niższa niż w oknie o powierzchni 10% i wyniosła zaledwie 105 cd/m^2. To jeden z najniższych wyników, jaki kiedykolwiek zmierzyłem na ekranie WOLED.
I jeszcze kilka słów o konwersji tonalnej (ang. tone mapping). Jest ona realizowana generalnie zgodnie z metadanymi, ale w zależności od ustawień funkcji „dynamiczne mapowanie tonów” (DMT). Gdy DMT jest wyłączone, nie widać bardzo jasnych detali przy 1000 kandeli. Z kolei po włączeniu DMT widać ich więcej niż być powinno. Inaczej mówiąc, żadne ustawienie nie jest precyzyjne. Jeśli chodzi o funkcję „wzmacniacz ekspresji”, to w 48C3 działał on dość dziwnie: na filmach działał, ale na planszach testowych już nie.
Odwzorowanie ruchu jest jedną z zalet LG 48C3 i reprezentuje taki sam poziom jak w większych OLED-ach tego producenta.
Gdy funkcja TruMotion była wyłączona, maksymalna ostrość obrazów ruchomych wyniosła 300 linii (na 1080 maksimum). Z kolei po włączeniu TruMotion ostrość wzrosła do 600 linii, czyli do typowej wartości dla WOLED-ów z roku modelowego 2023.
Warto dodać, że w testowanym modelu funkcja OLED Motion nie poprawiała ostrości obrazów ruchomych w istotny sposób, lecz obniżała jasność i wprowadzała duże migotanie obrazu. Krótko mówiąc, decyzja należy do użytkownika (moim zdaniem nie warto).
LG 48C3 posiada funkcję upłynniania ruchu (opcja de-judder). Zależność pomiędzy trybem pracy a stopniem upłynniania przedstawia zestawienie poniżej:
W modelu 48C3 funkcja TruMotion generuje ciut więcej artefaktów (zniekształceń), niż to ma miejsce u najlepszych rywali, w związku z czym warto korzystać z tej funkcji rozsądnie. W naszej (już standardowej) scenie do testowania artefaktów (Diuna, indeks 1:01:44) ustawienie opcji de-judder na „1” lub co najwyżej „2” pozwoliło zobaczyć tę niezwykle wymagającą scenę przelotu sondy bez irytujących zniekształceń.
Jakość dźwięku jest ogólnie dobra i nie odbiega od poprzednika (48C2). Producent podaje, że moc wbudowanych głośników to 40 W w systemie 2.2.
Bas jest mocny, choć niemalże jednonutowy – brakuje mu więcej rozciągnięcia i artykulacji. Ma też ograniczoną dynamikę i jest skłonny do wpadania w przestery przy dużej głośności. Pomimo tego brzmienie robi duże wrażenie potęgą swoich niskich rejestrów, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę smukłość obudowy telewizora.
Użytkownik ma do swojej dyspozycji aż 7 trybów dźwięku, począwszy od „dźwięk AI” do „optymalizacja gry”. Jest też tryb „muzyka” i „czysty głos”. Korektor też jest.
Aplikacje i multimedia są mocną stroną LG 48C3, a często aktualizowany interfejs daje szybki dostęp do większości funkcji. Szybkość działania pozostawiała troszkę do życzenia, ale dzięki wydajniejszemu procesorowi (O22N) 48C3 działał zauważalnie szybciej niż modele z serii B3.
Oto zestawienie dostępnych aplikacji:
Fabryczny odtwarzacz multimediów poradził sobie z większością testowych plików wideo z USB, w tym avi, mkv, mov, mp4, tp, ale bez wmv. Odtwarzał też pliki z kodekiem AV1. Pliki można było wyświetlać jako miniatury (domyślny) lub jako listę. Sortowanie: „alfabetycznie” lub „nowo dodane” (czyli wg daty).
W LG OLED48C3 znajdziecie: | |
---|---|
HDMI 1 | 2.1 |
HDMI 2 | 2.1 eARC |
HDMI 3 | 2.1 |
HDMI 4 | 2.1 |
Powyższe złącza mają pełną przepustowość, tj. 48Gb/s.
Pełną listę złączy podano w specyfikacji LG 48C3.
LG 48C3 oddaje do dyspozycji graczy sporo przydatnych funkcji, w tym m.in.:
Na sygnale 1080p/60 opóźnienie sygnału (input lag) wyniosło 13,2 ms, co jest bardzo dobrym wynikiem.
Po moich „przygodach” z kilkoma tak obecnie modnymi mini LED-ami włączenie oledowego ekranu okazało się być wytęsknionym powrotem do domu, czyli do … normalności. Oglądanie wymagających i bardzo trudnych, lecz niczym istotnym niezakłóconych scen 4K HDR na ekranie z 48C3 było prawdziwą rozkoszą dla oczu.
Dzięki wiernie oddanym kolorom i pierwszorzędnemu kontrastowi niemalże chciałem krzyczeć z radości: „no właśnie tak to powinno wyglądać!”. A zatem jeżeli cenisz sobie znakomitą czerń, super kontrast i świetne kolory, czyli wierność przez duże „W”, wybierz dobrego OLED-a (jak 48C3) i nie oglądaj się za siebie. Zapewniam, że nie będziesz tego żałował.
W teście wykorzystano program Calman firmy Portrait Displays.
Bardzo dobry test, ale firma Philips nie zaleca pozostawiania obrazów z logo lub czarnymi paskami na dłużej niż 20 minut. Gwarancja LG mówi, że normalne użytkowanie wynosi 3 godziny bez przerwy na 1/4 dnia.
Witam. Ja się zastanawiam między 48 a 55 , czy warto dopłacać do 55 czy różnice w jakości obrazu są na tyle duże? Nie mam wymagań co do wielkości ekranu.
Jak to jest z tym wypalaniem przy obrazie statycznym ? Bo tego się obawiam.
Głównie oglądam na filmy na netflixie , hbo , jednak w weekend zdarza się coś oglądnąć w TV .
42 and 48 inches doesn’t have the Evo panel and brightness booster. HDR is not even close of higher sizes.
Witam! Ja ze swojej strony moge powiedzieć ze tv jest super. Obraz jest piękny, barwy bardzo wyraziste i nasycone. Akurat ja mam 48′ i nie ma zadnych problemów z czernią. Dźwięk jest bardzo wyrazisty. Wahałam się pomiędzy samsungiem i lg ale znajomy który ma większe pojęcie o tv zalecił lg właśnie. Mogę z ręką na sercu zarekomendować lg tv. Są po prostu fantastyczne.
Pani Ewo a jak jest z oglądaniem w jasnych pomieszczeniach , albo przy włączonym oświetleniu ?
On old CRT screens, the peak brightness was about 80 nits and no one complained about sun.
Modern reference calibration for sdr is 100 nits in a room of 16 Lux, which is no dark at all !