Mniej więcej miesiąc po przetestowaniu modelu 43E7KQ na nasz warsztat trafił jego następca – model 43E7NQ. Okazuje się, że jest w nim zarówno sporo podobieństw do poprzednika, jak i również kilka nowych funkcji. A to, czy warto kupić nowy model, dowiecie się z recenzji telewizora Hisense 43E7NQ.
Telewizory z serii E7NQ chińskiej firmy Hisense zajmują dolną-środkową część gamy modelowej, pomiędzy niższą serią A6N a wyższą serią U6NQ. W jej skład wchodzą modele o przekątnych 43, 50, 55, 65, 75 i 85 cali.
Hisense 43E7NQ jest telewizorem LCD z ekranem o rozdzielczości 3840 na 2160 pikseli. W trakcie testu pracował pod kontrolą systemu VIDAA 7 oraz oprogramowania w wersji V0000.07.60W.O0131. Zastosowano platformę sprzętową MTK9603.
Informacje z tabliczki znamionowej: | |
---|---|
Model | 43E7NQ |
Kraj produkcji | Made in P.R.C., Assembled in Europe |
Data produkcji | Brak danych |
Hisense 43E7NQ jest telewizorem o ładnej i niekontrowersyjnej stylistyce. Jakość wykonania jest dobra i wydaje się być nawet nieco lepsza od porównywalnych konkurentów.
W konstrukcji telewizora Hisense 43E7NQ można wyróżnić następujące cechy:
W telewizorze zastosowano wyświetlacz LCD typu VA. Główną zaletą matryc typu VA jest kontrast ̶ wyższy niż w matrycach typu ADS/IPS.
Reprodukcję kolorów na wprost oceniam jako prawie bardzo dobrą.
Przed analizą wyników pomiarów, pragnę zwrócić uwagę, że telewizory Hisense z serii E7KQ z roku 2023 nie miały trybu filmmaker, w związku z czym pomiarów dokonywałem wtedy w trybie o nazwie kino nocne. Z kolei seria E7NQ z roku 2024 ma już tryb filmmaker i to właśnie w nim dokonałem pomiarów. W trybie tym (który, notabene, charakteryzował się nadmiarem składowej czerwonej i niedoborem niebieskiej [5932K]) średni błąd odwzorowania kilkudziesięciu testowych próbek barw wyniósł 2,8, czyli poniżej progu postrzegalności (3,0).
To oczywiście bardzo dobry wynik. Chociaż stuprocentowa czerwień była trochę zbyt mocno nasycona, mieściło się to moim zdaniem w granicach akceptowalności.
Pod kątem kolory dość mocną bledną, chociaż jakby nieco mniej niż w poprzedniku.
Tego typu mankament (coś w rodzaju czarnego paspartu) występował w ubiegłym roku w seriach E7KQ i A6K i wygląda na to, że producentowi nie udało się go jeszcze całkowicie wyeliminować. Moim zdaniem wina może leżeć w samej konstrukcji podświetlenia bezpośredniego.
Podobnie jak poprzednik, w tej kategorii 43E7NQ znowu pozytywnie zaskakuje. Pokrycie przestrzeni UHDA-P3 (CIExy) wyniosło 93%, co w tej cenie jest wybitnym wynikiem.
Z drugiej strony w technice nie ma cudów i średni błąd odwzorowania barw w trybie HDR (przy MaxCLL=1000; MaxFALL=400 cd/m^2) wyniósł aż 13,2, co jest wynikiem niezadowalającym. Powód? Podobnie jak w poprzedniku zbyt niska jasność maksymalna telewizora.
Matryca LCD typu VA zapewnia Hisense’owi 43E7NQ dobry kontrast – wyższy niż w matrycach ADS czy IPS. W związku z tym czerń telewizora nie rozczaruje w całkowicie zaciemnionym pomieszczeniu.
W trybie filmmaker współczynnik kontrastu ANSI wyniósł 4027:1, co jest dobrym wynikiem (producent podaje 4000:1, co mieści się w granicach błędu pomiarowego). Z kolei poziom czerni (opcja „jasność”) nie wymagał żadnej korekty, co było konieczne w poprzedniku.
Nasza standardowa scena testowa z filmu Zjawa (The Revenant, 2015, HDR 10) została oddana akceptowalnie, chociaż pewne elementy zostały zbyt mocno przyciemnione.
Pomimo tego było trochę lepiej niż w poprzedniku (zdjęcie poniżej).
Niska jasność maksymalna sprawia, że Hisense 43E7NQ nie nadaje się do krytycznego oglądu wymagających treści HDR. W trybie filmmaker na planszy zajmującej 10% powierzchni ekranu maksymalna luminancja wyniosła zaledwie 240 cd/m^2 pod koniec trzyminutowego pomiaru.
Hisense 43E7NQ oferuje jeszcze akceptowalną jakość obrazów ruchomych: w jednym aspekcie ustępuje swojemu poprzednikowi, a w drugim go przewyższa.
Na 1080 testowych pionowych linii (TVL) Hisense 43E7NQ pokazał 150 linii, co jest wynikiem słabym – typowym dla najtańszych matryc LCD klasy 60 Hz. Musimy jednakże pamiętać, że poprzednik nie miał żadnych opcji kontroli ruchu, a w 43E7NQ pojawiła się funkcja jego upłynniania („ultra płynność ruchu”).
Pozostałe spostrzeżenia:
Podczas gdy w poprzedniku (43E7KQ) przy bardzo szybkim ruchu pojawiały się niekiedy rozkolorowania na krawędziach, w 43E7NQ było znacznie lepiej: powyższe zjawisko w ogóle nie wystąpiło, a dało się zauważyć tylko ociupinkę czerwonych smug (ang. red ghosting). Taki obrót sprawy z pewnością ucieszy graczy.
Podobnie do poprzednika Hisense 43E7NQ oferuje bardzo przeciętne brzmienie. Pomimo tego może ono wystarczyć do zwykłej telewizji, czyli np. wiadomości i programów publicystycznych.
W telewizorze zainstalowano dwa przetworniki szerokopasmowe promieniujące dźwięk do dołu. Producent podaje, że moc głośników zainstalowanych w telewizorze to 2×7 W (czyli tyle samo, co w poprzedniku).
Pomiar wykazał, że w ustawieniach fabrycznych trybu standardowego charakterystyka gwałtownie opada i to już od ok. 290 Hz, z oczywistą szkodą dla reprodukcji niskich tonów.
Bas jest ewidentnie podbarwiony, przy dużym poziomie wysterowania ma tendencję do „dobijania” i brak mu swobody, artykulacji i rozciągnięcia.
Do dyspozycji użytkownika są następujące fabrycznie zdefiniowane tryby: standardowy, teatr, muzyka, mowa, tryb nocny, sport. Atutem 43E7NQ są możliwości korekcji brzmienia, które są wyjątkowo bogate. Korektor możemy ustawiać osobno dla każdego trybu, co jest świetnym rozwiązaniem, którego nie ma większość rywali.
Telewizor pracuje pod kontrolą systemu operacyjnego VIDAA 7, będącego własnym opracowaniem producenta. System ten zaskakuje prostotą i płynnością działania, czym przewyższa wielu rywali z wolniejszymi systemami. Wadą systemu VIDAA jest z kolei wybór aplikacji – skromniejszy niż w najlepszych systemach konkurencyjnych.
Pomimo tego znanych i lubianych aplikacji jest sporo, w tym:
Niestety, w trakcie testu odnotowaliśmy brak następujących aplikacji:
Obsługę plików wideo z USB oceniam pozytywnie – telewizor odtworzył większość plików testowych, w tym:
Sortowanie plików jest możliwe wg następujących opcji:
Niestety, zmiana kierunku sortowania nie jest możliwa. Ponadto odtwarzacz nie chowa elementów sterujących na pauzie i są one wtedy widoczne cały czas (na szczęście po wznowieniu odtwarzania znikają).
W Hisense 42E7NQ znajdziecie: | |
---|---|
HDMI 1 | 2.0 |
HDMI 2 | 2.0 |
HDMI 3 | 2.0 eARC |
Pełną listę złączy podano w specyfikacji Hisense 43E7NQ.
Producent podaje, że 43E7NQ obsługuje następujące funkcje dla graczy:
Opóźnienie sygnału w grach było bardzo niskie: na sygnale 1080p/60 zmierzyliśmy input lag równy 9,2 ms.
Zwracam uwagę, że telewizor, mimo iż wyposażony w matrycę klasy 60 Hz, jest w stanie przyjąć sygnał o częstotliwości 120 Hz. Niestety, rozdzielczość takiego sygnału nie może przekroczyć 1920 x 1080 pikseli.
Podłączona do telewizora konsola Xbox Series X tak oto oceniła go pod kątem możliwości współpracy:
W teście wykorzystano program Calman firmy Portrait Displays.
Może nie na temat ale mam pytanie : Czy wróci Pan do recenzji nowych soundbarów Samsunga i LG ?
Mam dobrą wiadomość dla miłośników soundbarów. Właśnie zakończyłem test soundbara LG S70TY, a jego recenzja jest w przygotowaniu. Jeśli chodzi o Samsunga, to rozważam dwa modele: Q700D i Q800D. W planach mam też testy najnowszych grajbelek Sony: Bravia Bar 8 i Bravia Bar 9. Mam nadzieję, że moim przełożeni wyrażą na nie zgodę. Trzymajcie kciuki, abym ją dostał.
Panie Tomaszu,czy będzie test hisense 65 U7n, u8n
Przyznam, że planowałem zrobić najpierw U6N, a dopiero potem U7N, ale jeżeli jednak interesują Was bardziej zaawansowane Mini LED-y Hisense’a, to napiszcie. Im więcej głosów na dany model, tym większą mam siłę przetargową w rozmowach z szefem 🙂
P.Tomaszu ,właśnie wszedł do sprzedaży ,nowy tcl mini LED mqled80 który wygrał nagrodę eise2024/25, czy weźmie pan go pod uwagę lub wymieniane powyżej Hisense U7n, u8n
Test tego nowego tcl mqled80, jest na stronie HDTV Polska, bdb ocena, szkoda mi Samsunga ,bo chińczycy w tak krótkim czasie ,zdobyli już 2 miejsce,w rankingu ogólnoświatowym. Wygrywają różne nagrody, a Samsung cały czas twierdzi że to Mercedes, tylko ten Mercedes zaczyna mieć zadyszkę, i zaraz może to się dla niego źle skończyć, chodź daleko do tego, oby nie skończył jak Panasonic
Zgadzam się z opinią powyżej, Samsung traci np z ceną na start, tcl i hisense co roku czymś nowym zaskakują,no i cena na start jest porostu lepsza. Chodź problemy z oprogramowaniem Chińczycy muszą poprawić bo na razie im to słabo idzie, ale Samsunga tizen też zaczyna kuleć.