W gamie telewizorów OLED 4K firmy LG modele oznaczone jako GX plasują się pomiędzy serią CX a flagową WX. Są to konstrukcje całkowicie nowe i niemające swojego poprzednika w latach ubiegłych. Zostały opracowane od podstaw i tylko w jednym celu: do powieszenia na ścianie. Do testów otrzymaliśmy model 55-calowy, a jak wypadł i czym nas zaskoczył, o tym przeczytacie w recenzji poniżej.
LG OLED55GX3LA (dalej zwany LG 55GX lub po prostu 55GX) jest telewizorem OLED z ekranem o rozdzielczości 3840 na 2160 pikseli. W trakcie testu pracował pod kontrolą oprogramowania w wersji 03.10.25 i systemu webOS w wersji 5.1 (5.1.1-3706). Telewizor wyprodukowano w polskiej fabryce LG w maju 2020 roku i pochodził on ze specjalnej puli egzemplarzy przeznaczonych do testów dziennikarskich.
55GX to konstrukcja całkowicie odmienna od dotychczasowych modeli LG, zwłaszcza serii BX i CX. Zamiast niezwykle smukłego wyświetlacza z dość grubą i odstającą „pupą” mamy tu do czynienia z praktycznie monolityczną bryłą o grubości zaledwie 2 cm.
Tylną ściankę wykonano w większości z solidnej metalowej blachy, co jest bardzo istotne ze względu na konieczność skutecznego odprowadzania ciepła przez telewizor wiszący na ścianie. Widoczne na zdjęciu miejsce „A” to plastikowa osłona w kształcie litery „L”, pod którą możemy poprowadzić kable sygnałowe i ustabilizować je tak, aby podczas wieszania i użytkowania nie wchodziły pomiędzy ścianę a obudowę telewizora.
Z kolei miejsce oznaczone literą „B” skrywa wgłębienie, w które wkładamy wieszak naścienny. Zgodnie ze swoim przeznaczeniem i wychodząc naprzeciw oczekiwaniom wymagających klientów-estetów, LG 55GX jest dostarczany z fabrycznym wieszakiem naściennym, który umożliwia powieszenie telewizora przy samej ścianie, praktycznie bez żadnego odstępu od niej.
Dostarczany w tekturowym pudełku wieszak…
…jest mały, lecz niezwykle solidny – wykonano go bowiem z grubej metalowej blachy.
Bardzo miłym akcentem jest umieszczenie na wieszaku nalepki z kodem, za pomocą którego uzyskamy dostęp do instrukcji montażowej. Choć papierowa instrukcja znajduje się w pudełku razem z wieszakiem, w życiu różnie bywa i w przypadku jej zapodziania wystarczy wyjąć smartfona, zeskanować kod i uzyskać dostęp do instrukcji online. To miłe, że producent o tym pomyślał.
Oczywiście nie zapomniano też o solidnych wkrętach i kołkach rozporowych.
Jak widać, LG 55GX to telewizor kompletny – dostajemy wszystko, czego potrzeba do instalacji. Brakuje tylko wiertła i wiertarki, ale to przecież pierwsza generacja „naściennOLED-a”. Kto wie, może za rok…
Dla zainteresowanych: szerokość bocznego obramowania ekranu wynosi 7 mm, a szerokość samej ramki – ok. 1,5 mm. Telewizor można też postawić na specjalnych nóżkach dostępnych za dopłatą na zamówienie (i w tej właśnie konfiguracji przeprowadziliśmy test).
Tak jak pozostałe OLED-y marki LG, model 55GX wyposażono w wyświetlacz organiczny typu RGBW (WOLED) pochodzący od LG Display. Charakterystyczną cechą tych wyświetlaczy jest czwarty biały subpiksel, który świeci niefiltrowanym białym światłem emitowanym przez organiczne warstwy panelu.
Miejsce na tekst. Miejsce na tekst.
To znakomity wynik – bliski wartości 1,0, przy której nawet profesjonalista nie odróżniłby kolorów na ekranie LG 55GX od wzorca.
Identycznie jak w modelu 55CX, w poziomie da się zauważyć pewna zmiana odcienia barw. Widać ją szczególnie na jednolitej białej planszy, gdzie biel zmienia odcień na lekko zielonkawo-niebieski. Pomimo tego ogólną reprodukcję barw przez 55GX oceniam bardzo wysoko.
Pokrycie przestrzeni UHDA-P3 (CIExy) wyniosło 97%, co jest znakomitym wynikiem – identycznym jak w 55CX.
Jak przystało na telewizor wysokiej klasy, dokładność odwzorowania poszczególnych barw w trybie HDR była bardzo wysoka, choć nie tak dobra jak w trybie SDR.
Przystępując do testu czerni i kontrastu, liczyłem na typowe zalety OLED-ów: praktycznie nieskończony kontrast i absolutną czerń, czyli to wszystko, czego doświadczyłem testując model 55CX. Muszę przyznać, że się nie zawiodłem: 55GX pokazał wysoką klasę, nie odbiegając od tańszego krewniaka. Podobieństwo było uderzające: taki sam, wspaniały obraz w większości oglądanych filmów i ta sama wpadka na jednym (ale wymagającym) materiale 4K Dolby Vision, którą zaliczył 55CX.
W związku z tym, aby się nie powtarzać, po szczegóły (w tym zdjęcia) odsyłam Was do testu modelu 55CX.
W trybie HDR na planszy 10% maksymalna luminancja po 5 (słownie: pięciu) minutach pomiaru wyniosła 741 cd/m^2, a więc mniej niż 811 cd/m^2 w modelu 55CX.
Przebieg luminancji w czasie był stabilny, choć inny niż w 55CX – powoli, lecz nieustannie rosła od początkowych 706 cd/m^2 do 782 cd/m^2 w 180 sekundzie pomiaru. Jednakże w przeciwieństwie do 55CX, po 240s wyświetlania białej planszy testowej jasność 55GX zaczęła się obniżać, aby w 300 sekundzie osiągnąć 741 cd/m^2. Podejrzewam, że za ten wynik odpowiadają kwestie termiczne – inna konstrukcja obudowy modelu GX daje inne możliwości odprowadzania ciepła (czytaj: nie tak dobre jak w 55CX).
I jeszcze jedno: proszę zignorować chwilowy spadek luminancji widoczny na wykresie, spowodowany przypadkowym wywołaniem menu przez testera.
W ogólnej ocenie uważam, że możliwości 55GX w zakresie reprodukcji treści HDR niewiele odbiegają w praktyce od 55CX, czyli są bardzo dobre (jak na telewizor OLED oczywiście).
Ostrość i płynność ruchu w 55GX są identyczne jak w 55CX, w związku z czym po szczegółowe informacje odsyłam Was do testu tego modelu.
Oglądając obudowę telewizora LG 55GX gołym okiem, bardzo trudno określić liczbę i rodzaj zastosowanych przetworników. Na dolnej krawędzi widać tylko dwa z nich (po jednym na każdy kanał) i są one dość nietypowe.
Jak widać, mamy tu do czynienia z malutką membraną pełniąca najprawdopodobniej funkcję przetwornika wysokotonowego. Ponieważ LG 55GX oferuje brzmienie nieproporcjonalnie lepsze do tego, co może wygenerować tak mały przetwornik, zwróciłem się do firmy LG z prośbą o dodatkowe informacje o torze audio tego telewizora. Oto co otrzymałem (po mojej edycji):
I rzeczywiście – 55GX brzmi lepiej, niż sugerować by to mogła grubość jego obudowy i rozmiar widocznego z zewnątrz przetwornika. Przyznam szczerze, że zawsze staram się przystępować do odsłuchu bez uprzedzeń, ale nie będę ukrywał, że spodziewałem się dźwięku niższej jakości od 55CX, zwłaszcza w niskich rejestrach (tj. na basie). Ku memu zaskoczeniu 55GX nie odbiegał jednak drastycznie od 55CX – i to, co ciekawe, pomimo zupełnie różnych przetworników i całkowicie innej konstrukcji obudowy. Dźwięk był duży i mocny, co wyraźnie kontrastowało ze smukłą obudową telewizora.
Z drugiej strony nie da się ukryć, że nie był to dźwięk audiofilski: w ustawieniach fabrycznych tony wysokie i bas były dość uwypuklone, a środek pasma wycofany i odchudzony. Pomimo tego można się do tego przyzwyczaić i po pewnym czasie nawet zaakceptować. Największym atutem 55GX jest moim zdaniem bas, bowiem jest on rytmiczny i dobrze podkreśla resztę pasma, jakakolwiek ona by nie była. Wymagający melomani będą jednak musieli postarać się o grajbelkę lub coś jeszcze lepszego.
Przewidując, że modelem GX będą interesować się konsumenci nie tylko zamożni, lecz także bardziej wymagający, firma LG opracowała niezwykle smukły soundbar dopasowany wzorniczo do serii GX i przeznaczony do współpracy właśnie z nim.
Na dzień 27 X 2020 r. cena ww. soundbara wahała się w granicach 3300-4000 złotych, zależnie od sklepu.
Zgodnie z oczekiwaniami system operacyjny, multimedia i funkcje Smart były w 55GX identyczne jak w modelu 55CX.
Warto zaznaczyć, że:
Jak długi jest kabel zasilający skoro nie da siego wymienić?
Nie mogę nigdzie znaleźć tej informacji.
Sprawdzimy to i postaramy się wrócić wkrótce z odpowiedzią.
Macie już tę odpowiedź? Kobieta dziecko donosi w tym czasie.
Dziękujemy za przypomnienie, kabel powinien mieć 1,5 metra.
Cześć,
Czy telewizor można zamontować na „zwykłym” uchwycie? Czy jedynie na uchwycie dołączonym do TV? Nie chcę przerabiać ściany.
Możesz zastosować też inny uchwyt (Vesa 300×300 mm).
A kiedy test Philips 55 OLED 705
Jak tylko będziemy mieli taką możliwość to sprawdzimy ten model. Recenzowaliśmy już natomiast 805 -> https://geex.x-kom.pl/recenzje/ambioled-test-i-recenzja-telewizora-philips-55oled805/