8 września 1966 roku zadebiutował serial, który zmienił oblicze telewizji i sci-fi. To data emisji pierwszego odcinka „Star Treka”. Od tego czasu pojawiło się mnóstwo różnych produkcji związanych z tym universum. Zainteresowanym gwiezdną serią podpowiadamy, jak oglądać filmy i seriale z universum „ST”. Porucznik Uhura, proszę otworzyć kanał komunikacyjny – rozpoczynamy nadawanie.
Oglądał pan wszystkie seriale i wszystkie filmy? Czy wszystkie się panu podobały?
Ponieważ ja oglądałam tylko dwa nowsze filmy, ale chciałabym obejrzeć też coś więcej. Jednak całe uniwersum Star Treka ma już dobre kilkadziesiąt lat i od tego czasu produkcje filmowe posunęły się bardzo do przodu. Zastanawiam się więc, czy teraz, w obecnych czasach ludziom dalej się podobają te starsze?
Który serial na ten moment uważa pan za najlepszy?
Dzień dobry B D;
Jestem na początku „Voyagera”. Mogę na pewno polecić „DS9”, które uważam za świetny serial, z wieloma wątkami i bardzo interesującymi postaciami (chyba każdy znajdzie tu swojego ulubieńca), a także „TNG” (jakkolwiek pierwszy sezon jest momentami bardzo ciężki do oglądania i nudnawy – ma jednak dobre odcinki – podobnie jest z drugim; w sumie początkowe odcinki „DS9” też mogą być nieco nudne, ale mam wrażenie, że tutaj jednak serial szybciej się rozkręca) oraz „TOS” (choć tu warto brać na poprawkę, w jakich czasach ten serial powstał; niektóre rzeczy mogą dziś pewnie razić lub śmieszyć, ale wiele odcinków jest naprawdę świetnie napisanych i zagranych; jest też klimat i dobra obsada).
Z „TOS” warto na pewno obejrzeć takie odcinki, jak na przykład „The City on the Edge of Forever”, „The Conscience of the King”, „Balance of Terror” (debiut Romulan), „The Corbomite Maneuver”, „The Devil in the Dark”, „Errand of Mercy” (debiut Klingonów), „Space Seed” (debiut Khana), „Court Martial”, „A Taste of Armageddon”, „Arena”, „Amok Time”, „Mirror, Mirror” (pierwszy odcinek z Mirror Universe), „The Doomsday Machine”, „The Trouble with Tribbles” (jeden z lepszych komediowych odcinków), „A Piece of the Action”, „Patterns of Force”, „A Private Little War”, „Journey to Babel” (debiut rodziców Spocka), „The Enemy Within”, „The Naked Time”, „The Cage” albo „The Menagerie” (pokazuje wcześniejszą załogę Enterprise – z kapitanem Pike’m), „The Enterprise Incident”, „Day of the Dove”, „The Tholian Web” czy „All Our Yesterdays”. Zaletą „TOS” jest to, że w większości przypadków można te odcinki oglądać w losowej kolejności. Powyższy wybór to propozycje moje i z list ulubionych/najlepszych.
Jeśli chodzi o „DS9”, to warto przynajmniej częściowo znać ówczesny wszechświat „ST”, Borga, Kardasjan i Bajoran. Czyli mieć za sobą takie odcinki „TNG”, jak „Q Who” (tu swoją drogą warto wiedzieć co nieco o Q, który pojawia się wcześniej w „The Encouter at Fairpoint” i „Hide and Q”), „The Best of Both Worlds”, „The Wounded”, „Ensign Ro”. Niektórzy sugerują jeszcze na przykład „Data’s Day” i „Disaster” z uwagi na małżeństwo O’Brienów czy jeszcze inne. Te jednak wydają się chyba najbardziej potrzebne. Można obejrzeć odcinki z Klingonami z „TOS” – „Errand of Mercy”, „Trouble with Tribbles” czy „Day of the Dover” – oraz „Mirror, Mirror”.
„TAS” – pamiętać trzeba, że to animacja z lat 70. – warto rzucić okiem na odcinek „Yesteryear”, poświęcony Spockowi (fajnie przed nim obejrzeć „Journey to Babel” i „The City on the Edge of Forever”).
W razie dalszych pytań jestem do dyzpozycji. Live Long and Prosper. 🙂
Jejku, dziękuję za tak długą i dokładną odpowiedź. Na pewno obejrzę coś z tych rzeczy, które pan polecił.
Swoją drogą, bardzo ciekawy artykuł.
Dziękuję. Przepraszam, że odpisuję dopiero teraz. Naniosłem trochę zmian w związku z premierą nowego sezonu „Picarda”. 😉
Aktorka grająca Lwaxannę Troi grała rolę siostry Chappel w TOS
A także Numer Jeden w załodze kapitana Pike’a („Cage”, „Menagerie”) oraz głos komputerów w serialach i pewnych filmach. 🙂
Mam pytanie. W filmie Star Trek z 2009 roku Kirk i Spock razem zaczynali karierę na Enterprise. Kirk był następcą kapitana Pike’a. Natomiast w Star Trek Discovery Spock służył na Enterprise z kapitanem Pike, który był na tyle młody, że do zastąpienia go przez Kirka jeszcze trochę czasu musiałoby minąć. Zatem czy to jakaś nieścisłość, która wykracza poza chronologię Star Trek i swobodne traktowanie umiejscowienia w niej serialu ST Discovery jako niezależnej historii z doborem załogi tak jak to pasowało reżyserowi ?
Hej Adamie,
Jak pisałem, film z 2009 (oraz jego sequele) roku to osobna linia czasu, tzw. linia Kelvina. Wytworzyło ją przeniesienie się Romulanina Nero w przeszłość i jego ingerencja w wydarzenia. Dlatego historia przedstawiona tam oraz w pozostałych serialach i filmach wygląda nieco inaczej.
Witam serdecznie, ja po obejrzeniu Star trek Następne pokolenie, Stacja kosmiczna zacząłem serię Voyager.
Obecnie jestem na 5 odcinku i dalej wieje mi nudą, a obsada w ogóle mi się nie podoba, znaczy nie przemawia do mnie, brak postacią tego charakteru, osobowości, humoru jak w poprzednich seriach.
Tak czy inaczej warto dalej oglądać, zmieni się coś czy nie podbije Voyager mojego serca?..
Hej Sylwestrze,
Przyznam, że sam utknąłem na początku „Voaygera”, choć obsada i koncept mi się podoba. Z tego co wiem, to jest ten serial, który niektórym fanom i widzom zaczął już mniej siadać. Zarzut, który słyszałem to to, że sytuacja za często wraca do punktu wyjścia po zakończeniu odcinka. Nie ma też za dużo nowych, interesujących ras (choć co kto lubi), no i Borg wypada bardzo słabo w porównaniu z tym, co mieliśmy w „TNG”. Ja bym jednak szedł dalej i mam nadzieję, że uda mi się wrócić do oglądania. Przy początku „TNG” i „DS9” też miałem tak, że wiało nudą i nie mogłem się przekonać do bohaterów (zwłaszcza w „TNG”). 😉
Hej. Powiem Ci że do połowy 3go sezonu Voyagera było tak jak mówiłem, brak tego czegoś. Natomiast za chwilę później praktycznie przypadł już mi serial do gustu, tak od 4go sezonu do końca. Czwarty sezon bardziej się rozwinął już było widać, że o coś walczą, czyli powrót do domu. Skończyłem też serię z Enterprise i to była ciekawa seria od początku do końca choć oprawa wizualna lekko uboga moim zdaniem, ale aktorzy zagrali naprawdę dobrze i nawet szkoda, bo to tylko cztery sezony.. Szukam coś jeszcze, ale im dalej wstecz (1990) tym dziwniej, nawet Clingoni nie są tak straszni ani charakterni.