Jakie lektury czytał i poleca czytać Stanisław Lem?
Są to dzieła, które być może obiły się komuś o uszy, może nawet kiedyś miał z nimi jakiś – przynajmniej pośredni – kontakt. Obecnie z ich dostępnością na rynku książkowym może być jednak problem. Podobnie z językiem przekładów, który dzisiejszemu czytelnikowi może wydawać się archaiczny (dla wielu osób to pewnie raczej dodatkowy smaczek niż ambaras, ale dla niektórych stanowi blokadę i przeszkodę w zapoznaniu się z tekstem).
Dlatego gratką jest publikacja tych właśnie tekstów – wraz z nowymi tłumaczeniami – na portalu Wolne Lektury, gdzie można z nich za darmo korzystać i je rozpowszechniać. W kolekcji „Stanisław Lem poleca” znajdują się zarówno utwory bliskie dziedzinie „wybitnego krakowianina”, czyli fantastyce naukowej, jak również te spoza niej. Są to m.in.:
- U.R. Karela Čapka, w nowym przekładzie Martyny L. Lemańczyk – dramat sci-fi, w którym po raz pierwszy w historii pojawiło się słowo robot;
- Wspomnienia z martwego domu Fiodora Dostojewskiego, w tłumaczenia Józefa Tretiaka, pod wieloma względami autobiograficzna powieść rosyjskiego pisarza, wspominającego pobyt na katordze;
- Pies Baskerville’ów Arthura Conana Doyle’a, czyli jedna z klasycznych przygód arcydetektywa Sherlocka Holmesa;
- dzieła Bolesława Leśmiana – w tym orientalne Klechdy sezamowe czy Przygody Sindbada Żeglarza;
- Podróże Guliwera Jonathana Swifta;
- powieści grozy Stefana Grabińskiego, uważanego za polskiego Lovecrafta i jednego z klasyków gatunku – Cień Bafometa oraz Klasztor i morze – a także opowiadania z tomów Księga ognia, Niesamowita opowieść, Z wyjątków. W pomrokach wiary.