Do czego służy smartwatch?
Wykorzystując analogie filmowe ze wstępu, smartwatch jest jak Donna z serialu Suits. Kto go oglądał, ten na pewno marzył, żeby mieć charyzmę Harvy’ego Spectera i taką samą sekretarkę – Donnę. W końcu nie tylko stale trzyma rękę na pulsie, ale ma również cały kalendarz w małym paluszku, przypomina o ważnych wydarzeniach i jest na tyle niezależna, że to ona płaci za kolację. A co, jeśli każdy może mieć swoją Donnę zamkniętą w smartwatchu na nadgarstku?
Smartwatch to Twoja prawa ręka
Ta przerażająca wizja miała służyć zobrazowaniu tego, jak działa smartwatch. Jego główną funkcją jest usprawnianie korzystania ze smartfona, co docelowo ma prowadzić do tego, żeby rzadziej po niego sięgać. A że za pomocą smartfona można zrobić naprawdę wiele, to taki zegarek również daje ogromne możliwości – porównywalne z możliwościami wspomnianej Donny. Przykład?
Prowadzisz samochód i czekasz na ważny telefon. Z jednej strony musisz skupić się na jeździe, więc nie weźmiesz smartfona do ręki, ale z drugiej to naprawdę ważny telefon. Dostajesz powiadomienie – być może z informacją, że połączenie zostaje przesunięte, więc musisz je sprawdzić. Na szczęście na nadgarstku masz smartwatch połączony ze smartfonem. Widzisz, że to tylko kolejna tania sensacja i nie warto byłoby ryzykować mandatem za używanie smartfona podczas jazdy, aby je sprawdzić. Telefon w końcu dzwoni, więc odbierasz połączenie na zegarku i to przez niego rozmawiasz, nie odrywając rąk od kierownicy.
Jasne, w podobnej sytuacji wystarczyłby zestaw głośnomówiący w samochodzie. Ale on nie zapłaci za Ciebie na stacji benzynowej, gdy zapomnisz portfela z domu. I na smartwatch można liczyć właśnie w takich podbramkowych sytuacjach. Podobnie jak w przypadku smartfona wykorzystanie funkcjonalności inteligentnego zegarka zmienia się w zależności od tego, czego wymagają okoliczności. W końcu dostęp do kalendarza z przypomnieniami, notatek, zdjęć, książki kontaktowej, a zwłaszcza internetu można wykorzystać na przeróżne sposoby.