Palm Springs
Zestawienie zaczynamy od filmu, który może klasyczną komedią nie jest, ale zdecydowanie jest to jeden z tych filmów, o który nie prosiliśmy, a którego potrzebowaliśmy. Film został stworzony w czasach przedpandemicznych, ale doskonale wpasowuje się w stan, w jakim znalazł się świat w ostatnich kilkunastu miesiącach.
„Palm Springs” to wybuchowa mieszanka komedii, romansu i filmu science fiction. Jest stworzony w taki sposób jak słynny „Dzień świstaka”, czyli opowiada o zapętleniu się w czasie i nieznośnej powtarzalności tego samego dnia. No właśnie, ale czy na pewno nieznośnej? Tym razem niekoniecznie, bowiem film pokazuje, jak bardzo się od siebie różnimy.
I to właśnie przypominało mi pandemiczne refleksje na temat tego, jak radziliśmy sobie w trakcie licznych lockdownów. Kiedy dla jednych było to zamknięcie nie do zniesienia, drudzy cieszyli się z tego, że mogą spędzić ze sobą ten czas i nie musieć wysilać się na uprzejmość wobec innych ludzi.
W „Palm Springs” mamy zestawienie dwóch takich różnych charakterów. Nie zdradzając nic więcej, zachęcam Was do obejrzenia tego filmu. Nie wymagajcie od niego za dużo, ale też nie spodziewajcie się, że będzie to film, który nie pozostawi w Was żadnej refleksji. We mnie pozostawił m.in. takie, jak opisałam powyżej, a o Waszym zdaniu na temat filmu „Palm Springs” chętnie poczytam w komentarzach.