Co to jest Metaverse i czy Facebook będzie miał swoje metawersum? Czym jest Metaverse krypto i czy da się na tym zarabiać?

Temat metaverse jest ostatnio bardzo popularny. Niektórzy słyszą ten termin po raz pierwszy, inni nie uznają go za żadną nowość. Znaleźli się również tacy, którzy na wirtualnym świecie chcieliby zarobić. Czy metaverse coin to dobra inwestycja? Czy Metaverse od Facebooka ma szansę przetrwać?

Co to jest Metaverse?

Metaverse to świat, który zawiera elementy rzeczywistości, a cyfrowe elementy są obecne w prawdziwym świecie. Obrazowo przedstawiając sprawę, to jakby móc eksplorować Google Maps w 3D. Można wejść do swojego domu w… Internecie. Tyle tylko, że ten dom może wyglądać tak jak nam się podoba. Wnętrze też może być inne. Wcale nie musi być zgodne z rzeczywistością, chociaż może. Nasz awatar – cyfrowy odpowiednik, również nie ma odgórnych założeń. Może wyglądać tak jak jego właściciel, ale może być też zgoła inny. I do tego naszego domu moglibyśmy zapraszać swoich znajomych, którzy odwiedzaliby nas za pomocą swoich awatarów. Dla głębszego doświadczenia moglibyśmy dodać wewnętrzną walutę (kryptowalutę), którą moglibyśmy wymieniać w dwie strony – kupować ją za prawdziwe pieniądze i sprzedawać za prawdziwe pieniądze.

Koniec końców, metawersum to cyfrowy świat, który przenika się z naszym, rzeczywistym. To oznacza, że elementy naszego świata obecne są w tym cyfrowym i na odwrót.

Metawersum wcale nie musi nawiązywać do naszej rzeczywistości. Może również stanowić wyimaginowany świat według upodobań autora. Łatwiej jednak jest tworzyć na wzór czegoś co się zna, dlatego z reguły metawersa nawiązują do naszego świata, lub wykorzystują znane w si-fi schematy.

Idea nie jest jednak taka nowa, bo już niemal 30 lat temu termin ten figurował w powieści Neala Stephensona Snow Crash. Wtedy metawersum oznaczało wirtualną rzeczywistość, w której możliwe było prowadzenie drugiego życia. Dzisiejszy termin za bardzo się od tego pierwotnego nie oddalił.

metaverse gogle VR
Wirtualne biuro i wirtualny dom stają się... prawdziwe(?)

Cyfrowe miejsce spotkań

Tylko wyobraź to sobie (sobie). Zakładasz gogle VR i nagle lądujesz w swoim cyfrowym domu. Ten wygląda trochę inaczej niż ten prawdziwy (o czym później). Jest jakiś taki estetyczniejszy i bardziej luksusowy. Otwierasz swoją cyfrową szafę, wskakujesz w imprezowe ciuchy i jednym ruchem ręki przenosisz się na imprezę do swojej kumpeli, która organizuje u siebie (czyli w swoim cyfrowym domu) balangę dla swoich znajomych (a raczej awatarów, ale przecież za każdym awatarem stoi człowiek, prawda?). Smaku trunków nie czuć (czyżby picie alkoholu przez Skype stawało się passe?), ale dzięki okularom VR i słuchawkom czujesz dobry vibe imprezy. Otaczają Cię awatary innych użytkowników – część wygląda tak jak w prawdziwym świecie, część z twarzy podobna do nikogo.

Impreza się kończy, więc znów jednym ruchem ręki wracasz do swojego domu. Za oknem piękne fiordy, czy tam inne konstelacje gwiazd. Zależy co zostało przez Ciebie kupione. Impreza była męcząca, więc wyskoczyć do centrum handlowego w metawersum już się nie chce. Ściągasz okulary VR i jesteś u siebie, w prawdziwym domu. Impreza zacna i do tego najszybszy transport ever. I jeszcze sprzątać nie trzeba! Tym jest metawersum według Marka Zuckerberga.

Cyfrowe miejsce pracy

Nie da się ukryć, że praca zdalna wymaga delikatnej gimnastyki organizacyjnej. Przynajmniej na początku. Jeszcze inaczej wygląda sprawa z organizacją pracy hybrydowej. Część osób pracuje stacjonarnie, część osób zdalnie. A wspólne tematy trzeba jednak jakoś dopiąć. Z pomocą przychodzi więc jedno wielkie wirtualne biuro.

Metaverse może być miejscem pracy, w którym wszyscy pracownicy będą i w biurze i zdalnie. Ciekawa propozycja, prawda? Przypadek pracy jest podobny do przypadku imprezy. Zakładasz okulary VR i przenosisz się do biura. Tam spotykasz awatary swoich współpracowników. Na spotkaniach, przy hot desku, czy wspólnej kuchni. Problem spotkań i komunikacji jest rozwiązany. Wszyscy spotykają się w tym samym miejscu, w tym samym czasie. Zupełnie jakby byli w biurze. Wirtualne biuro będzie pozwalało na wszystko to, na co pozwala tradycyjne biuro. Z tą różnicą, że można przetransportować się do niego w jednej sekundzie. I to w pantoflach.

Mark Zuckerberg mówi „wyobraź sobie, że pracujesz przy swoim wirtualnym biurku i wszystko jest tak realne, że możesz podnieść długopis i zrobić notatki, bez potrzeby ściągania gogli VR z głowy. Albo wykonujesz swój trening z wirtualnym trenerem – we własnym pokoju.” Czy rzeczywiście wszystko będzie tak realne? Trudno dzisiaj orzekać, ale wydaje się, że Marek całkiem ambitnie podchodzi do sprawy swojego Facebookowego Metawersum.

Ile metawersów już istnieje? Przykłady istniejących metawersów

I tutaj powstaje problem. Można by powiedzieć, że metawersum mają swoje uniwersa. Metawersum Marka Z. nie jest jedynym konceptem jaki powstaje. Chociaż jest teraz najpopularniejszym, to nie jest jedynym. Microsoft też planuje rozszerzyć rzeczywistość o wirtualną zawartość (a może poszerzyć Internet o rzeczywistość) i zaczyna od programu Teams. Chociaż idzie póki co słabo i planowanych awatarów jeszcze nie ma, a emotikony są tylko brzydsze, to jednak plany są.

Plany Microsoftu dotyczą raczej rozwoju przestrzeni biznesowej. Zaczynając od Teamsów, Microsoft chce zrobić ze swojej platformy wirtualne biuro. Pytanie tylko, czy lepiej tworzyć spotkania awatarów, czy ludzi przed kamerami? Może jednak technologia pozwalająca przenieść obraz kamery do pokoju 3D jest rozsądniejszy, niż tworzenie wyimaginowanych awatarów? Przynajmniej w przestrzeni biznesowej może być to… rozsądniejsze.

Ile metaversów już istnieje? Trudno powiedzieć. Ale warto wspomnieć o tych największych (lub najgłośniejszych).

Snoopverse

Swoje metawersum ma również Snoop Dogg. To nie tylko koncepcja, ale istniejący koncept, który ma się całkiem dobrze. Na tyle dobrze, że znalazł się śmiałek, który kupił wirtualną posiadłość za 450 tysięcy dolarów. Dlaczego aż tyle? Otóż jego nowy… dom sąsiaduje z wirtualną posiadłością Snoop Dogga. Biznes więc może być całkiem lukratywny.

Snoopverse istnieje w świecie programu The Sandbox. Nie jest to jakaś zwykła gra MMO, czy podobny multi, gdzie raper założył swoją gildię i wszyscy poszaleli. To program stworzony do tworzenia światów. To znaczy, że można tworzyć swoje metaversa, które są niezależne od siebie, ale znajdują się w jednym programie. Trochę jakby tworzyć osobne serwery.

Axie Infinity

To metawersum w postaci gry na PC-y i urządzenia mobilne. Tytuł funkcjonuje w modelu play-to-earn, czyli graj by zarabiać. Jak to działa? Gra polega na zdobywaniu stworzeń o nazwie Axie, które mogą być własnością innego gracza, lub kontrolowane przez AI. Te da się wykorzystać do zarabiania kryptowaluty. W produkcji jest też obecne NFT, które można kupować i sprzedawać, a to znów może służyć do zarabiania kryptowaluty. Zasoby świata Axie Infinity są kontrolowane przez graczy, dlatego ekonomia świata jest dynamiczna i wciągająca. Kup tanio i sprzedaj drogo przestaje być proste, kiedy ceny nie są stałe.

Decentraland

To jedno z najstarszych istniejących metawersów. Stworzone w 2015 roku stało się jednym z najpopularniejszych metaświatów. Ogólne założenie jest bardzo proste – cała ekonomia świata, jego wygląd i funkcjonowanie zależne są od graczy. Ci wykupują (limitowane) parcele w różnych częściach wirtualnego świata i urządzają je tak, jak im się podoba. Przy okazji mogą wchodzić ze sobą w interakcję – brać udział w eventach, komunikować się, handlować wewnętrznymi dobrami i nabywać kryptowalutę.

Czy powyższe przykłady oznaczają, że na metaverse można zarabiać?

Metaverse to zarabianie i wydawanie pieniędzy. Metaverse Coin jednak nie ma jednej, precyzyjnej definicji

Czy na metaverse można zarabiać?

Tak. Można. Pamiętacie nasz przykład z wewnętrzną walutą Google Maps? Jeżeli nie, to znajduje się zaraz na początku artykułu, w rozdziale co to jest metaverse. To teraz wyobraźmy sobie, że wewnątrz wirtualnego świata możemy zarabiać wirtualną walutę, którą można sprzedać za pieniądze świata rzeczywistego. Zarabiać w Internecie? Grając? Kupując wirtualne parcele? Tak, jak najbardziej.

Jak zarabiać w metaverse? Metaverse krypto

To zależy w jakim metawersum chcecie zarabiać, bo różne światy dają różne możliwości. Axie Infinity polega na łapaniu wirtualnych stworzeń, a Decentraland na zarządzaniu swoim kawałkiem ziemi. Jednak sprawa sprowadza się do kryptowalut. Każdy metaświat ma swoją kryptowalutę, która stanowi jego wewnętrzną walutę, a zarazem reprezentuje pewną wartość w rzeczywistości, którą można po prostu spieniężyć.

Część metaświatów wykorzystuje również NFT, które da się sprzedać lub kupić za określoną kryptowalutę. Stanowi to kolejną wartość wewnętrzną świata. NFT można zatrzymać, lub wrzucić w dalszy obieg.

Trudno jednak oszacować ile da się z uczestnictwa w metaświatach zarobić. Raczej lepiej podchodzić do tego w formie zabawy i eksperymentu. Przede wszystkim gry i światy metaverse mają dostarczać rozrywki.

Czy zarabianie w metaverse jest legalne?

Tak, zarabianie w światach metaverse jest legalne. Kryptowaluty uznawane są w większych gospodarkach światowych (np. USA, Chin, Kanady, Niemiec, Japonii) jako honorowany środek płatniczy. Można tam więc płacić niektórymi kryptowalutami za zakupy np. nieruchomości, czy pizzę. Ciekawostka – w Szwajcarskim mieście Zug, nawet podatki komunalne można uiszczać w krytpowalutach.

Czy zarabianie w metaverse jest bezpieczne?

Trudno powiedzieć za wszystkie metawersa jakie istnieją, ale zarabianie w tych największych (np. już wymienionych) metaświatach jest bezpieczne. Kryptowaluty oparte są na systemie blockchain, co czyni je bezpiecznym źródłem przychodu.

Blockchain to technologia służąca do przechowywania danych w systemie zdecentralizowanym. Tak prościej mówiąc to po prostu łańcuch tzw. bloków. Żadnego zapisanego bloku zawierającego pewne rejestry nie da się zmienić, ponieważ jest on połączony z poprzednim, kolejnym i jest zależny od wszystkich innych bloków, dlatego edycja poszczególnego rekordu staje się niemożliwa. A jak nie można namieszać w historii np. transakcji, to dostajemy całkiem wiarygodny system płatności.

Co ciekawe blockchain staje się tym bardziej wiarygodny, im więcej jest w nim bloków. Każdy dodatkowy blok staje się swego rodzaju zaporą i ochroną innych, więc próba namieszania w którymkolwiek bloku zostanie szybko wyłapana przez pobliskie bloki, a to znów przez kolejne bloki i tak dostajemy nierozerwalny łańcuch danych. Dlatego zarabianie w tych największych metaversach wydaje się najbezpieczniejsze.

Przygotuj się na wejście do metaverse


E-commerce w metaverse

Największe marki szybko zainteresowały się tematem sprzedaży swoich produktów w metaświatach. Ale co się dziwić? Gry wideo (zwłaszcza mobilne) przyciągają graczy skłonnych uiszczać wszelkie mikropłatności niczym magnes metalowe opiłki. Metaverse, czyli możliwość prowadzenie drugiego życia to kasowy biznes, który może stać się bardziej kasowy niż same gry. A jeżeli dodamy do tego fakt, że spora liczba metawersów to właśnie gry, to dostajemy mieszankę wybuchową. Kryptowaluty, rywalizacja, NFT, możliwość spieniężenia swoich cyfrowych zasobów… brzmi kusząco, prawda?

Zuzckerberg powiedział, że jeśli jesteś w metaverse każdego dnia, to będziesz potrzebował cyfrowych ubrań, cyfrowych narzędzi i różnych doświadczeń. Bo przecież do naszego wirtualnego domu w Facebookowym metaverse będziemy potrzebowali wyposażenia.
Nie zaprosimy gości do pustego, albo co grosza, do wypełnionego  darmowymi itemami domu, czyż nie?

Rysuje się więc przyszłość sprzedaży cyfrowych przedmiotów codziennego użytku. Może za niedługo do lodówki kupowanej z myślą o fizycznym domu, dodawany będzie egzemplarz do metaverse? Kto wie? Dzisiaj brzmi jak fantazyjny żart, ale nie byłbym taki pewien, co przyniesie (lub właściwie czego nie przyniesie) przyszłość. Handel ubraniami, samochodami i posiadłościami w wirtualnych światach może być bardzo opłacalny. Jeżeli metaverse będzie kiedyś tak popularny jak branża gamingowa, to tylko kwestią czasu będzie wzrost wartości przedmiotów i ich popularności na cyfrowym rynku.

To, że producenci gier tworzą przedmioty objęte mikropłatnościami, to większość graczy wie. Wbrew pozorom, to właśnie niedzielni gracze, ci smartfonowi, zostawiają w grach najwięcej pieniędzy. Mikropłatności więc przedstawiać nie trzeba nikomu. Ale zaangażowanie prawdziwych marek w sprzedaż wirtualnych produktów to już swego rodzaju nowość.

Rzeczywiste marki w świecie wirtualnym

Już dzisiaj zaobserwować możemy zaangażowanie marek w światy wirtualne. Nike dla przykładu, otworzyło własny showroom o nazwie Nikeland na platformie Roblox. Do tego wprowadziło swoje produkty z serii Jordan do gry Fortnite w postaci cyfrowych odpowiedników.

Coca-Cola również skorzystała z wzoru przenikania się świata cyfrowego z rzeczywistym i wprowadziła nowy smak napoju najpierw do Fortnite’a, a potem dopiero do świata rzeczywistego. Prosto rzecz ujmując, najpierw można było coli spróbować w grze, a później dopiero dosłownie wziąć ją do ręki. To pierwsza taka premiera produktu, która odbyła się najpierw w grze, a później w rzeczywistości.  

meta avatars store
W metaverse każdy może wyglądać tak jak chce. Mark Zuckerberg dla przykładu postanowił wyglądać źle

Ubierz swojego awatara lepiej niż siebie samego

Na co dzień nie chodzicie w ubraniach od Balenciagi, Prady i Thoma Browne’a? Drobnostka! Z pewnością będziecie chcieli wydać kasę na wirtualne odpowiedniki ciuchów tych marek, żeby Wasze awatary jakoś się prezentowały, nie? Przynajmniej tak twierdzi reptilianin o nazwie Mark Zuckerberg. I niestety (albo i nie) dzisiaj taką wizję możemy wyśmiewać. Że te awatary nie przetrwają, że nikt nie będzie chciał wydawać pieniędzy na coś, czego nawet nie weźmie do ręki. A potem przypominamy sobie sumę, jaką wydano na wirtualną posiadłość obok Snoop Dogga, o NFT, czy nawet o Second Life. I cóż. Dzisiaj wyśmiewany M.Z. może mieć rację. I zgarnie sporą kasę. Po raz kolejny.

Jeżeli jeden z najgłośniejszych projektów metaverse będzie zaopatrzony w wirtualne ciuchy, które mają swoje odpowiedniki w rzeczywistości, to prawdopodobnie takie rozwiązanie przypadnie do gustu innym twórcom. Może Mark Zuckerberg ubrany w ubrania od Balenciagi to jeszcze średni influencing, ale przecież i tam dotrą influencerzy, moda i wszelkiego rodzaju awatary-modele.

Metaverse game – kiedy stanie się ważniejsze niż życie w rzeczywistości?

Trochę w gwoli podsumowania. Jeżeli Facebookowe metawersum dojdzie do skutku, to możemy mówić o niejako podwójnym życiu. To znaczy o realnym życiu, które przeplata się z tym cyfrowym. I odwrotnie. Do biura wirtualnie, na przyjęcie wirtualnie – w wirtualnych ciuchach, w wirtualnej furze, do wirtualnego znajomego(?). Ale spać i jeść już tak naprawdę.

Mark Zuckerberg zaprezentował już prototyp gogli VR, które będą niezbędne do tego, by przenieść się do jego wirtualnego świata. W tym miejscu pragnę zaznaczyć, że Facebook Metaverse będzie własnością CEO Mety. Nie ogólno społeczną, ale prywatną.

Metaverse Marka to nie tylko gra. To miejsce do prowadzenia swojego drugiego życia. Obecnie prowadzone metawersa są grami, w których można się bawić, spędzać multum czasu i posiadać dobra, które można wymieniać na realne pieniądze – czyli można zarabiać. Jeżeli to wszystko jest możliwe w innym świecie, to po co być aktywnym w tym, tutaj? To jest pytanie, na które dzisiaj trudno odpowiedzieć. Zobaczymy w jakim tempie i kierunku będzie rozwijał się pomysł metaverse. Póki co życie toczy się tutaj i trudno w pełni przenieść się do cyfrowego świata.

Metaverse coin vs Bill Gates

Swoje plany awatarów ma już Bill Gates. Ten ma jednak trochę problemów, bo uważa, że NFT i kryptowaluty są dla idiotów, a same opierają się na coraz większej głupocie. Trudno więc przewidywać w jaki sposób będzie chciał prowadzić swój wirtualny świat. W tym czasie Marek Z. wprowadza na rynek Librę, czyli własną kryptowalutę. Ta ma być oparta na parytecie dolara, czyli teoretycznie powinna być stabilniejsza niż taki Bitcoin. Co na to Gates? Nie wiadomo.

Facebook Metaverse – na razie tylko testy

Nie rozpędzajmy się zanadto. Póki co SEO Mety – Marek Z. pokazał nam prototyp gogli VR, które chce, żebyśmy kupili. Wirtualne ciuchy od Prady też jeszcze nie są dostępne, chociaż Marek nie może się doczekać pierwszych zakupów (nic dziwnego). Metaverse jest w fazie testów i… chyba nie idzie najlepiej.

18 osób wzięło udział w testowaniu jakości pracy w Metaverse. Wyniki są trochę słabe, bo dwie nie dotrwały nawet do końca, a cała reszta cierpiała na ból oczu i ogólną frustrację. Zanim więc na poważnie będzie można myśleć o zakładaniu biznesu w Metaświecie Zuckerberga i wyposażeniu w nim swojego domu, trzeba będzie jeszcze chwilę poczekać.

Jeżeli jednak nie chcecie czekać na Marka i jesteście (bogatymi) fanami Snoop Dogga, to w sumie ten świat stoi przed Wami otworem. Dobrej zabawy!