Czy nogi uratują metaverse Marka Z.?
Dołączenie nóg do wirtualnego świata Mety stało się nie lada wydarzeniem. Mark trochę nawet jakby skakał z radości na wieść o tym, że jego awatar będzie miał już nogi i nie będzie samym pływającym torsem. Trochę się Markowi za to oberwało, więc nic dziwnego, że poczuł ulgę.
Chociaż Mark Zuckerberg musi być naprawdę przewrażliwiony na punkcie siebie swojego awatara, bo jak donosi New York Times, „Zuckerberg wpadł w taką obsesję stworzenia nowego awatara, że grafik musiał w ciągu miesiąca narysować 40 wersji jego twarzy”. Ciekawe, czy wersji nóg również było kilkadziesiąt?
Można się śmiać z tej przełomowej technologii awatarów z nogami, ale to nie są żarty. Jak już pisaliśmy w naszym artykule o tym, czym jest metaverse, do kupienia będą ubrania topowych marek modowych takich jak Balenciaga, Prada i Thom Browne. Nogi więc to nie tylko estetyka. To też pieniądz. Dlatego takie posunięcie to nie tylko zaspokojenie oczekiwań Marka Z. To też uzasadniony biznesowo ruch firmy.
Make Mark Happy – czy metaverse cieszy tylko jego właściciela?
To nieoficjalna nazwa projektów związanych z metaverse. Używają jej pracownicy Mety w swoim towarzystwie. Takie określenie wyraźnie pokazuje, jak negatywny stosunek do tego projektu mają sami pracownicy firmy.
A czy my, konsumenci, chcemy uszczęśliwić Marka? Czy to może jednak Marek uszczęśliwi nas? Warto podkreślić tutaj, że zanim pojawiły się platformy takie jak Facebook, Instagram i WhatsApp, to raczej nikt nie odczuwał potrzeby posiadania na nich swojego konta. Dzisiaj to już nieodłączne elementy (internetowej) rzeczywistości, w której jesteśmy nie tylko my, konsumenci, ale też celebryci, wielkie firmy, a nawet swoje profile mają produkty, jak gry wideo i filmy.
Linette Lopez sugeruje, że Zuckerberg powinien ustąpić ze swojego stanowiska, by nie zagrażać całej firmie. Jeżeli założy swój start-up i pozyska na niego fundusze, to będzie mógł realizować swój prywatny cel wraz z celami biznesowymi swojej firmy.
Rzeczywiście, póki co cele biznesowe Mety znacznie różnią się od tych metaversowych. Można pokusić się o stwierdzenie, że wymagania i cele metawersum Marka są takie… wirtualne. Ale czy ustąpienie Marka ze stanowiska rozwiąże wszystkie problemy? Czy w związku z tym przestaniemy patrzeć na każde potknięcie się (bo już ma nogi) Marka Zuckerberga, a samo Reality Labs przestanie pochłaniać gigantyczne sumy pieniędzy? Otóż nie i nie. I Marek Z. o tym wie, dlatego pozostaje na swoim stanowisku.