Dlaczego wspominam o tym w kontekście sztucznej inteligencji? Głównie dlatego, że między innymi i z takich źródeł swoją wiedzę czerpać będzie SI. Chatbot napisze, że „Kopernik była kobietą”, bo taką informację znalazł w internecie, nie rozróżniając, że jest to cytat z filmu. I chociaż w tym konkretnym przypadku możemy sobie pożartować, to niekoniecznie do śmiechu może być komuś, kto potrzebuje sprawdzonych informacji i bezgranicznie zaufa AI.
O zdecydowanie poważniejszym w skutkach błędzie, jaki popełniło SI, pisałem w tekście: Bard – chatbot Google’a oparty na sztucznej inteligencji. Jak przebiegają pierwsze testy?
Morał z tego taki, że z pewnością sztuczna inteligencja przyspieszy wyszukiwanie informacji. Natomiast trzeba mieć na uwadze to, że błędów rzeczowych po przeprowadzonym przez nią researchu może być mnóstwo. Dlatego, przynajmniej na razie, warto zawęzić dialog z chatbotem do treści typowo rozrywkowych, a bardziej poważne kwestie weryfikować pod kątem rzetelności.
Piractwo AI
Kiedyś walczyliśmy (choć kto walczył, ten walczył) z plagą piractwa, a na dyskach czy przenośnych nośnikach lądowały gry, filmy, muzyka, oprogramowanie i właściwie wszystko, co nielegalnie dało się znaleźć w sieci. Skala tego ogólnoświatowego procederu była (zresztą nadal jest) na tyle duża, że trudno zamknąć wszystkie strony i serwery, które pełne są nielegalnych treści.
W pewnym sensie podobny problem stworzy sztuczna inteligencja, która, jakby na to nie patrzeć, kradnie treści z różnych stron dla własnych potrzeb. Już jakiś czas temu ciężkie działa w kierunku SI wytoczyli artyści, którzy postanowili przenieść walkę ze Stability AI, Midjourney i DeviantArt na drogę sądową.
Dlatego potrzebne są regulacje prawne, które pomogą kontrolować działania sztucznej inteligencji. Powinny pojawić się też przepisy, które pozwolą szanować prawa autorskie. Obecnie wiemy, że SI czerpie wiedzę z internetu, ale z jakich konkretnie stron? Microsoft utrzymuje, że Bing będzie odsyłał do źródeł. Zobaczymy.
„Sztuczna inteligencja nie dorówna inteligencją człowiekowi… bo jej nie ma.”
Niech autor raczy przyjrzeć się pojęciu inteligencji (w znaczeniu fachowym, a nie korzysta z potocznych wyobrażeń ignorantów) i zamilknie na wieki. A przynajmniej do wtedy, kiedy zrozumie, jakie prawi głupoty.
Najlepiej zacząć od zagadnienia myślenia maszynowego bez nadzoru.