Avatar wydany w 2009 roku jest filmem, który zarobił najwięcej w historii kina, a także pierwszym, który osiągnął dwa miliardy dolarów przychodu. Film miał duży wpływ na rosnącą wtedy popularność produkcji 3D i uznano go za przełomowy, jeśli chodzi o efekty specjalne. Historia z gatunku fantasy zdobyła niezliczoną ilość fanów na całym świecie i nic dziwnego, że od lat mówi się o sequelu. Avatar 2, który otrzymał podtytuł Istota wody na szczęście coraz bliżej. A kiedy premiera? Sprawdźcie.
Premiera długo wyczekiwanej, drugiej części Avatara planowana jest na 16 grudnia 2022 roku. Choć wcześniej termin był już kilkakrotnie przekładany, tym razem jest to potwierdzona data. Oficjalnie wiemy już, że sequel otrzymał nazwę Avatar: Istota wody. Produkcja filmu rozpoczęła się aż pięć lat temu, a warto również odnotować, że pierwsza część swoją premierę miała w 2009 roku. Za reżyserię, podobnie jak wcześniej, odpowiada James Cameron.
W końcu możemy zobaczyć pierwszy zwiastun Avatara 2. Twórcy pokazali na nim odrobinę pięknego świata, a zgodnie z tytułem, w drugiej części przeniesiemy się na rozległe wody Pandory. Niewiele wiadomo o historii, jaką opowie Istota wody, ale z pewnością skoncentruje się wokół Jake’a i Neytiri oraz ich dzieci. Z powodu różnych przyczyn rodzina wyruszy w podróż w nieznane i dalekie zakątki Pandory.
W obsadzie filmu mają pojawić się głównie aktorzy, którzy zagrali również w pierwszej części. Będą to między innymi: Sam Wortinghton, który ponownie wcieli się Jake’a Sully’ego, Zoe Saldana jako Neytiri, Giovanni Ribisi jako Parker Selfridge czy Stephen Lang, który zagra pułkownika Milesa Quaritcha.
Pojawią się także nowi aktorzy, jak Kate Winslet czy Cliff Courtis. W obsadzie znajdzie się także Sigourney Weaver, która wcieli się w inną bohaterkę niż w jedynce. W końcu postać, którą zagrała w pierwszej części, zmarła.
Poniżej znajdziecie potwierdzonych aktorów i postacie, jakie zagrają:
Avatar to jeden z najbardziej charakterystycznych filmów w dziejach kina. Jego akcja rozgrywa się w 2154 roku. W układzie Alfa Centauri, na niezwykle barwnym i ciekawym księżycu Pandora, ludzie prowadzą program o nazwie Avatar. Miejsce to zamieszkiwane jest przez humanoidalną rasę Na’vi o niebieskim kolorze skóry. Ze skrzyżowania ludzkiego DNA z DNA mieszkańców Pandory, tworzy się ciała zwane awatarami, a człowiek może je kontrolować.
Na księżycu narasta konflikt pomiędzy ludźmi, a Na’vi. Nic dziwnego, w końcu Ziemianie chcą wypędzić rdzennych mieszkańców Pandory, by pozyskać bardzo cenny minerał – unobtainium. Głównym bohaterem jest Jake Sully, sparaliżowany od pasa w dół weteran, który kontrolując swojego awatara, ma zdobyć zaufanie Na’vi i nakłonić ich do opuszczenia osady.
By nie zdradzać już więcej fabuły, jeśli ktoś z Was Avatara jeszcze nie widział, wspomnę tylko o samej produkcji. Film powstał między innymi w technologii 3D, a wykorzystano do tego nowoczesne oraz innowacyjne w tamtym czasie kamery. Na jego potrzeby wygenerowano komputerowo niemal 800 postaci oraz opracowano specjalny silnik o nazwie PantaRey. O rozmachu produkcji może świadczyć fakt, że Cameron szczegółowo opracował kulturę Na’vi, a dr Paul Frommer, językoznawca, stworzył język mieszkańców Pandory.
Historia będzie kontynuowana i nie zakończy się na drugiej części Avatara. Mało tego, zdjęcia do Avatara 3 są już podobno w zaawansowanym stadium, a premiera ma odbyć się pod koniec 2024 roku. Twórcy planują również czwartą i piątą część (kolejno w 2026 i 2028 roku). Pozostaje mieć nadzieję, że sequele będą trzymać poziom i nie obniżą go względem pierwszego Avatara. A wiemy, jak trudną sztuką jest stworzenie udanej kontynuacji dla produkcji wybitnej.
Źródła: imdb.com / comicbook.com / Wikipedia
Sprawdź również:
Kocham Avatara
Film ma klimat
Jakim trzeba być ciężkim idiotą, żeby pozwolić ludziom czekać 13 lat na sequel filmu, który był absolutnym arcydziełem. Tak jak uwielbiam sam film ( mam go na Blu-ray ), tak znienawidziłem już jego twórcę za to nieustanne przedłużanie premiery. Peter Jackson się sprężył i dość szybko wypuścił Hobbita, wykorzystując sukces Władcy Pierścieni – a ta niezguła się grzebie i grzebie. Ile potencjalnych widzów już przeniosło się na tamten świat, ile kasy mógł już zarobić Avatar 2 – to jest po prostu niepojęte, co ten Cameron wyprawia, przecież ten film można było skończyć już ze 3-4 lata temu, przed pandemią i byłby wielki sukces, nawet gdyby efekty specjalne były troszkę gorsze a sam film mniej ambitny.