Historia gier komputerowych

Jeżeli jesteście ciekawi historii gier wideo i jeżeli ciekawi Was ich rola w dzisiejszej kulturze, to mamy przyjemność zaprosić Was na podróż po dekadach rozwoju branży gamingowej. W głównej mierze skupimy się na pierwszych produkcjach – pierwszej grze wideo, pierwszej konsoli. Poruszymy też aspekty kulturowe, a na samym końcu, przyjrzymy się branży gier wideo jaką znamy dzisiaj. Zapnijcie pasy. Albo nie zapinajcie, wszystko jedno. Ale rozsiądźcie się wygodnie. Oto kilka dekad burzliwej historii gier wideo.

Czym jest gra wideo?

Opisując historię gier wideo warto najpierw pochylić się nad tym, czym w ogóle gra wideo jest. Umówmy się, że będziemy używali synonimów w postaci gra wideo, gra komputerowa i gra po prostu. A czym ta gra jest?

Badacz kultury Jesper Juul twierdzi, że to pojęcie określa wszystkie programy rozrywkowe na wszystkich platformach (a więc też maszyny arcade’owe). Niewątpliwym jest, że aby móc grać, trzeba mieć przed sobą ekran, a w ręku kontroler. Kontrolerem może być pad, klawiatura, myszka. A ekranem może być… No już bez przesady. Wystarczy.

Więc gra wideo to program, przy którym dobrze się bawimy (względnie), musimy mieć czym kontrolować rozwój akcji i mieć przed sobą ekran, żeby generalnie wiedzieć co się dzieje.

co to jest gra wideo

A pierwsze komputery były… bez ekranów

Jak ludzie grali bez ekranów? No nie grali. Żeby mówić o jakimkolwiek gamingu i rywalizacji człowieka z człowiekiem, a nawet człowieka z maszyną, niezbędny jest ekran. Pierwsze komputery nie służyły do gry, ale do pracy.

Jak człowiek operował maszyną, do której nie miał wglądu? Otóż komputery posiadały podłączone specjalne drukarki, które wypluwały myśli komputera. Innymi słowy, na tzw. kartkach perforowanych, drukowanych przez te drukarki, były zapisane różnego rodzaju informacje o pracy komputera, czy wykonywanych obliczeniach.

Dzięki tym kartkom ludzie wiedzieli, co tam u komputera słychać. Za pośrednictwem analizowanych danych podejmowano dalsze działania. I tu ciekawostka. Podczas tragedii w Czarnobylu w 1986 roku korzystano z właśnie takiego typu komputerów. Niestety, maszyny znajdowały się w osobnym pomieszczeniu, więc nie posiadano z nimi stałego kontaktu. Zanim przeanalizowano zapisane anomalie z kartki perforowanej, było już za późno.

Pierwszy ekran

Historia gier komputerowych zaczyna się dopiero wraz z powstaniem ekranów. Na ślepo nikt nie grał, w zasadzie nawet nie zastanawiano się nad tym, że komputer wielkości ściany może służyć do gry i zabawy. Historia gier wideo może i jest burzliwa, zwłaszcza pod względem kulturowym, ale jej początki są dosyć niewinne i nic nie wskazywało na to, że branża gamingowa będzie jednym z największych filarów kultury i przemysłu na świecie.

Pierwszy ekran należał do komputera o nazwie Electronic Delay Storage Automatic Calculator (w skrócie EDSAC). Zbudowany na uniwersytecie w Cambridge w 1949 roku, był wielkości dużej szafy, która zajmowała połowę pomieszczenia. Pomimo sporych rozmiarów ekran był malutki, a jego rozdzielczość wynosiła 35 x 16 punktów. No, to Doom by poszedł, nie?

Wtedy nikt za bardzo się nad tym nie rozwodził, bo historia gier wideo za szybko by się skończyła. W ogóle o grach w dzisiejszym wydaniu nie myślano. Nie myślał też o nich Alexander Douglas, który jako pierwszy stworzył grę komputerową. Tak, oto wiekopomna chwila. Zaczyna się historia gier komputerowych. Co prawda, wtedy jeszcze nikt nie miał o tym zielonego pojęcia, ale my dzisiaj już wiemy, że właśnie Douglas na uniwersytecie w Cambridge odkrył możliwość grania na komputerze. Jak do tego doszło?

edsac komputer
Komputer EDSAC

Pierwsza gra komputerowa

Pierwszą grą komputerową było… Noughts and Crosses. Tajemnicza gra, którą znamy też w Polsce. Toż to stare dobre kółko i krzyżyk. Przeniesione z kartki papieru na ekran komputera uważane jest przez większość badaczy za pierwszą grę komputerową. Co to znaczy większość? Część badaczy nie zgadza się z tym poglądem, bo uważa, że to po prostu ta sama gra, tylko w wydaniu cyfrowym. Do tego przejdziemy za chwilę.

Douglas pisząc swój doktorat na temat interakcji komputera z człowiekiem (tak, już wtedy się nad tym zastanawiano) postanowił zobrazować możliwości komunikacji za pomocą prostej gry logicznej. Wyglądało to mniej więcej tak, że człowiek za pomocą tarczy telefonu (bo tak wtedy wyglądało najprostsze operowanie komputerem) zaznaczał wybrane pola, a komputer odpowiadał swoim ruchem. I tak do końca gry. I tak w kółko… i krzyżyk.

Takim oto sposobem niczego nieświadomy doktor z Cambridge zapoczątkował kulturową rewolucję, chociaż nikt nie zdawał sobie z tego sprawy. Historia gier komputerowych jednak nie jest tutaj jednoznaczna, ponieważ niektórzy badacze uważają, że przeniesienie kartki papieru do komputera to żaden wyczyn i liczą historię gier wideo od następnego etapu. Przejdźmy więc do kolejnego etapu.

Prawdziwa pierwsza gra komputerowa – historia gier komputerowych

Tak prawdziwa, że bardziej się nie da. Tutaj wszyscy badacze są zgodni. Historia gier komputerowych zaczyna się na dobre. Twórcą pierwszej gry wideo (takiej w pełni graficznej) jest Steve Russell. Znudzony uniwersyteckim życiem żak, który przez te gry komputerowe studiów nie skończył. Może mama ma rację…?

Na przełomie 1961 i 1962 roku do Massachusetts Institute of Technology (MIT) trafia komputer o nazwie PDP – 1. Grupa studentów, w której znajdował się Steve Russell, dostała za zadnie zademonstrować możliwości tego komputera. A z racji tego, że ci studenci byli już znudzeni robieniem kolejnych nieatrakcyjnych prezentacji, postanowili zrobić coś zupełnie innego.

Pomysłodawcą zmiany i głową zespołu był właśnie Russel, który uwielbiał literaturę science-fiction. Pierwsza gra bazowała na walce dwóch kosmicznych statków na czarnym tle (to ostatnie miało robić za przestrzeń kosmiczną). I tyle. Dwa pikselowe statki, które w siebie strzelały. Tylko tyle i aż tyle.

Spacewar!

Projektowanie gry zajęło ponad sześć miesięcy, ale gra z marszu stała się hitem. Nadano jej nazwę Spacewar!. Potem rozbudowano trochę pomysł i dodano przyciągające statki słońce oraz możliwość pojawienia się w losowym (a nie jak wcześniej z góry ustalonym) miejscu. Gra była darmowa; twórcy udostępnili program, który został skopiowany na inne komputery. Sam producent PDP – 1 dołączał tę grę do swoich egzemplarzy. Steve Russell nigdy nie skończył studiów.

spacewar-pierwsza gra komputerowa
Spacewar!

Prototyp pierwszej konsoli

Historia gier wideo przeżywa trudny okres. Świat już załapał, że gry wideo mogą mieć jakąś sensowną przyszłość, ale mało kto chciał inwestować w niepewny jeszcze rynek. Ponadto mówimy o czasach, w których sprzęt komputerowy i elektroniczny w ogóle był bardzo drogi, więc masowe produkowanie gier komputerowych nie miało sensu.

W 1966 roku obraz konsoli do grania, gdzie telewizor odgrywałby integralną rolę zabawy, pojawiła się w głowie Ralpha Baera. Myśl ta była do zrealizowania niesłychanie trudna, bo telewizor kojarzył się wtedy jedynie, tylko i wyłącznie z oglądaniem telewizji. Jak, grać na telewizorze? Bzdury.

Myśl tę na całe szczęście udało się zrealizować, więc pisanie o historii gier wideo ma sens. Mało tego, już w 1966 roku poznano radość płynącą z gier multiplayerowych. Co prawda nie było to Call of Duty, ale jednak rywalizacja z innym człowiekiem.

Pierwsze gry multiplayer

Baer tworzył gry na prototyp konsoli, która jeszcze nie miała nazwy i nie miała wydawcy. Był to projekt finansowany z firmy, w której Baer pracował, ale wciąż to tylko prototyp. Do pierwszych gier na ten prototyp konsoli zalicza się:

Pumping Game

Pumping Game to typowy smasher. Gra polegała na wciskaniu przycisku szybciej niż przeciwnik. Prędkość wciskania obrazowały dwa słupki – z wodą i ogniem. Zadaniem jednego gracza było ugaszenie pożaru, drugi zaś miał go rozpalić.

Chase Game

Gra również dla dwóch graczy. Jeden gracz kontrolował mały kwadracik, który uciekał przed drugim kwadracikiem – kontrolowanym przez innego gracza. Emocje sięgały zenitu.

Pierwsza konsola w historii gier wideo – Magnavox Odyssey

Chętnych do wydania konsoli, która obsługiwałaby te ogłupiające gry za bardzo nie było. Dopiero producent telewizorów postanowił zaangażować się w produkcję konsol, bo poniekąd łączyło się to z tym biznesem. Takim sposobem w 1972 roku firma Magnavox zaczęła masową produkcję pierwszej konsoli w historii gier wideo – Magnavox Odyssey.

Konsola odstawała trochę od wyobrażeń Baera, ale cóż, wszystkiego mieć nie można. Odyssey jednak odniosła sukces sprzedażowy, w czym z pewnością pomogła kampania marketingowa, w której wziął udział sam Frank Sinatra. Można uznać to za naprawdę dobry start. Sukces sprzedażowy konsoli otworzył drzwi do dalszych produkcji gamingowych i, co być może najważniejsze, pozwolił zaistnieć grom wideo w kulturze.

Zdanie o tym, że gry wideo musiały zaistnieć w kulturze może wydawać się błahe, ale przypomnijmy sobie jakie boje stoczyły komiksy, by zostać uznane przez społeczeństwo za pełnoprawną literaturę. Gry wideo musiały przejść tę samą drogę tylko że… Miały trudniej. Dlaczego? Bo komiks jest znacznie tańszy niż gra, która wymaga jeszcze nośnika w postaci komputera (i ekranu), lub konsoli (i znów ekranu). Do tego aspektu historii gier wideo jeszcze wrócimy.

magnavox pierwsza konsola
Magnavox Odyssey - pierwsza konsola w historii gier

Gaming w barze – Era maszyn arcade’owych w historii gier wideo

Nieprzypadkowo era. Mowa tutaj o prawdziwym, dochodowym biznesie, który ma się coraz lepiej. A jak to w biznesie bywa, za pieniędzmi idzie odpowiedzialność, a za tym idą problemy. Już po 1972 roku wytoczony został proces nowopowstałej firmie Atari, która ukradła pomysł wspomnianego już Ralpha Baera. Pomysł przełomowy, bo na cyfrową grę w ping pong. Proces ten udowadnia, jak dochodowym biznesem stały się gry wideo.

Atari i maszyny do gier

Przez wiele kolejnych lat powstawały różne, a nawet przeróżne wersje gry ping pong. Dla dwóch, dla czterech osób; z paletkami poruszającymi się góra – dół, oraz lewo – prawo. Na podstawie tej gry stworzono grę w hokeja. Wszystko to na wielkie maszyny, do których dostęp mógł mieć każdy. Maszyny takiej, w przeciwieństwie do konsoli, nie trzeba było posiadać, by móc zagrać. Głównym  producentem maszyn było Atari i to właśnie ta firma zaczęła monopolizować branżę gier wideo.

Po pierwszej grze w odbijanie pikselowej piłki pojawiły się kolejne produkcje, które budziły coraz większe zainteresowanie arcade’owych pasjonatów. Były strzelające do siebie czołgi i pojedynki nurków z rekinami (tak, pomysł ukradziono z filmu szczęki). Dalej powstał Gun Fight, czyli pojedynek dwóch rewolwerowców.

Historia gier wideo – początki Arcade’owych kontrowersji

Czy chcemy, czy nie – przyznać trzeba. Branży gamingowej nie zajęło długo przejście z ping – ponga w strzelanie do siebie. W 1972 roku powstał Pong, a już w 1975 Gun Fight. Czy to źle? Dzisiaj z perspektywy czasu można ocenić, że nie. Jednak media amerykańskie w tamtym czasie kwestionowały bierny wpływ gier na człowieka. Rozgorzała debata o tym, czy to bezpieczne, komu to potrzebne, a na co to i czy należy tę gałąź rozrywki rozwijać.

Oliwy do ognia dolał Death Race, który był skondensowanym symulatorem zabijania. Nawet dzisiaj podważa się sens takich gier. Blisko 50 lat temu wywołało to falę oburzenia, która przerodziła się w niechęć części społeczeństwa do gier wideo. Niechęć ta widoczna jest nawet dzisiaj, a niektóre mity sprzed 50 lat pokutują do teraz.

Największy ówczesny producent gier arcade’owych – Atari, nie zamierzał jednak zwalniać tempa i w dalszym ciągu maszyny produkował. Gaming rozwijał się w otoczeniu kontrowersji i debat nad wpływem gier na człowieka. I pomyśleć, że wszystko zaczęło się od doktoranta, który badał komunikację maszyny z człowiekiem.

maszyny arcade'owe
Maszyny arcade'owe

Space Invaders i Asteroids – stara nowa historia gier komputerowych

W Japonii powstała rewolucyjna gra na maszyny o nazwie Space Invaders. Jej fenomen doprowadził do deficytu monet stu jenowych, bo wszystkie lądowały w maszynach. To był prawdziwy szał. Pozwoliło to poszerzyć miejsce na maszyny do gier. Te znajdowały się już nie tylko w barach, ale i na stacjach benzynowych, czy w centrach handlowych. Eksterminacja obcych w kosmosie była pierwszą prawdziwą kolorową grą, co można uznać za rewolucje w przemyśle.

W tym momencie historia branży gier wideo nabiera konkurencyjnego tempa. Odrzucone na bok Atari zbiera myśli i dokonuje przełomowego odkrycia. Odgrzewane kotlety działają na graczy. Dlatego dzisiaj wychodzą takie denne remastery gier. Bo branża gier wideo od dekad lubuje się w smażeniu starego kotleta w nowej panierce.

Atari wypuszcza na rynek Asteroids, czyli skradziony pomysł prosto od Russella – twórcy pierwszej gry komputerowej Spacewar!. Co się dzieje? Gracze padają z zachwytu szturmując na nowo maszyny Atari. Nie powtarzajmy tego błędu więcej. Popełniamy go od ponad 40 lat.

Pac-Man – ikona gier komputerowych

Legenda głosi, że twórca Pac-Mana (Toru Iwatani) wpadł na pomysł stworzenia tej gry podczas jedzenia pizzy. Po oderwaniu jednego trójkątnego kawałka ukazał mu się przybliżony wygląd buźki, która z otwartymi ustami czeka, aż coś do niej wpadnie. No i jest. Ikona gier wszelakich. Historia gier wideo zyskała nowego bohatera. Gry zyskały bohatera. Popkultura zyskała bohatera. Ikonę żywą do dziś.

Lata 80. XX wieku to nieustanna transformacja Pac-Mana. Powstała Pani Pac-Man, a sam oryginalny bohater trafiał na różne nośniki. Nie tylko w grach, ale i książkach, czasopismach i telewizji. Przenoszono jego wizerunek na koszulki, breloki i wszystkie akcesoria jakie się tylko dało. To pozwoliło społeczeństwu spojrzeć na branżę gamingową bardziej przychylnym okiem.

pacman gra
PacMan

Gaming w domu – historia branży gier wideo pod domowym dachem

Konsole

Historia gier wideo to niejedna historia, ale wiele mniejszych opowieści połączonych w jedną całość. Gry komputerowe, konsolowe, arcade’owe i zawirowania kulturowe tworzą obraz branży gier wideo, jaką znamy dzisiaj. Aby jednak iść zgodnie z biegiem czasu, musimy powiedzieć sobie, co dalej działo się z rynkiem konsol, kiedy maszyny zawojowały świat.

Pierwsza połowa lat 70. XX wieku należy do Ponga, a więc do dwóch paletek i piłeczki. Wariacji na ten temat pojawiało się multum nie tylko na maszyny. Konsole nie pozostawały w tym temacie dłużne. Nawet jedyna polska konsola TVG-10, była pudełkiem posiadającym wirtualne paletki, piłeczkę i nic poza tym.

Druga połowa zaś, to początek cartridge’y. Nie trzeba wyrzucać konsoli, wystarczy kupić grę. Genialne, czyż nie? Wybór gier wtedy może nie należał do największych, ale jest to bardzo przyszłościowe myślenie, którego ewolucją może być dzisiejszy game pass.

Najlepsze konsole rodem z XXI wieku


Atari VCS

Czyżby nazwa tej konsoli nic nikomu nie mówiła? Niemożliwe. Przyjrzyjmy się jej bliżej. Stworzona w 1977 roku nie odniosła wielkiego sukcesu. Dopiero po 1980 nastąpił przełom. Space Inviders na konsolę w domu. Ta informacja zawojowała rynek, dając konsoli szansę na drugie życie. Potem na VCS pojawiły się i inne hity, np. Asteroids. To tylko wzmocniło pozycję konsoli na rynku. W 1982 roku pojawiła się gra Pitfall!, od Activision nawiasem mówiąc, która jest dzisiaj legendą gier na Atari.

VCS produkowano aż do 1991 roku, czyli ponad jedną dekadę. Po drodze zmieniono nazwę konsoli na Atari 2600. Tak, VCS, czyli 2600, to jedna z najbardziej kultowych konsol w historii gier wideo.

Atari 5200

Na dosłownie kilka zdań w naszej historii gier wideo zasługuje konsola Atari 5200. Dlaczego? Bo była katastrofą. Gorsza specyfikacja niż jej poprzedniczka, brak kompatybilności wstecznej i największa zmora graczy: joystick, który nie wracał do swojej pierwotnej pozycji po jego wychyleniu. Ktoś opracował gałkę, która pozostawała wychylona. Cóż, konsola niewypał.

Nintendo Entertainment System (NES)

Super Mario Bros, The Legend of Zelda, Castlevania. 8-bitowa architektura, gry na kartridże. 1983 rok zapoczątkował japoński szał Nintendo. Szacuje się, że łącznie sprzedano około 60 milionów egzemplarzy tej konsoli. Właśnie tą konsolą Nintendo przywłaszczyło sobie rynek Japoński na dobre detronizując Atari. Rynek Europejski też udało się wtedy podbić, ale przez faworyzowanie rynku rodzimego Nintendo oddało pałeczkę. Natomiast sama konsola w latach 80. nie miała sobie równych.

Sega Master System

Jeżeli nie Atari, to kto mógł zagrozić Nintendo? No, właściwie to wtedy nikt, ale warto wspomnieć o jeszcze jednej konsoli, która swoje nawojowała. W 1985 roku Sega podejmuje walkę przerabiając swoją wcześniejszą konsolę – Sega Mark III. Master System to rzeczywiście sukces, który wielu pamięta do dziś. Spowodowane jest to przede wszystkim niedbałością Nintendo o rynek Europejski. Ta niedbałość stworzyła lukę, w którą świetnie zmieściła się Master System. Największym atutem konsoli od Segi były odgrzewane kotlety, czyli konwersje z automatów, które pokochali gracze kilka lat wcześniej.

Komputery

Jak już sobie wspominaliśmy, na samym początku historii gier komputerowych nikt o samych grach nie myślał. Powstawały one jako produkt uboczny lub ciekawostka nie warta dłuższej uwagi. Z początku w gry bawili się studenci informatyki MIT tworząc różne tekstowe produkcje. Były to raczej mniej lub bardziej (ale raczej mniej) angażujące historie ukazywane za pomocą tekstu. Gracze mieli do wyboru bardzo okrojony zakres ruchów, więc mogli jedynie wybrać kierunek, w którym będą szli, lub wykonać najprostszą interakcję ze światem (przyjrzeć się czemuś, czy podnieść przedmiot).

Najpopularniejszą grą tego typu jest Zork. Stworzony na MIT był jedną z pierwszych gier komputerowych, które ukazały się na Apple (dokładniej na Apple II). Zork wychodził aż do 1981 roku. Właściwie 1997, ale lata 81 – 97 to już nie czasy oryginalnego tytułu, a raczej graficzne fantazje na jego temat. W sercach graczy Zork na zawsze pozostał grą tekstową.

Sytuacja gier komputerowych nie była jednak ciekawa. Finansowa bariera była wtedy bardziej zaporowa niż jest dzisiaj, dlatego rynek konsolowy rozwijał się szybciej. Co prawda w latach 80. bardzo popularne były maszyny, ale te z roku na rok zachodziły kurzem, a prawdziwa walka toczyła się między konsolami, a komputerami.

Komputer na miarę dzisiejszych czasów


ZX Spectrum

Kolorowy obraz o rozdzielczości 256 x 192 piksele, wbudowany głośnik, 48 kilobajtów pamięci RAM. Czy to technologia kosmitów? Nie, to Brytyjski komputer do gier. W 1982 nie miał wielu konkurentów, więc stał się marzeniem każdego gracza. Tytułów trochę było, do dziś niektórzy pamiętają Lords of Midnight, Jet Set Willy, czy Knight Lore. Jednak Spectrum nie cieszył się koroną zbyt długo.

Commodore 64

Pod koniec 1982 roku pojawił się komputer, który miał być jak komunizm. Dobry dla wszystkich. Okazało się to strzałem w 10, bo rzeczywiście komputer ten zawojował rynek na całym świecie. Tani i prosty w obsłudze obsługiwał konwersję gier z konsol i maszyn do grania. Ponadto z czasem zaczęły wychodzić na ten komputer produkcje oryginalne, więc źródeł rozrywki na pewno nie brakowało. 64 kilobajty RAM-u w tamtym czasie robiły robotę. Taki komputer chciał mieć każdy gracz. Mówi się o sprzedanych ponad 30 milionach egzemplarzy.

Commodore 64
Commodore 64

Krótka historia gier wideo od 1994 roku

Od tego momentu historia gier komputerowych jest już wszystkim graczom bliżej znana. Jest tu rzecz jasna PlayStation, które samodzielnie zadebiutowało w 1994 roku wchodząc szturmem na rynek konsolowy. PlayStation aż do dziś jest największym producentem konsol na świecie, chociaż jego miejsce nie jest dzisiaj już takie pewne. Kiedy na rynku swoją pozycję ugruntowało PS2, czyli jedna z najbardziej udanych konsol w historii branży, Microsoft zdecydował się na debiut. W listopadzie 2001 roku na rynek amerykański wszedł Xbox. Reszta świata chwilę jeszcze poczekała. Konsola nie odniosła tak spektakularnego efektu jak PlayStation, ale jak wiemy dzisiaj, tylko kwestią czasu stało się, by Microsoft został bezpośrednią konkurencją dla Sony.

Nintendo pomimo tego, że na rynku europejskim nie jest tak popularne jak w krajach Azjatyckich, to swoich fanów ma. Zawdzięcza to m.in. konsoli Wii, która była na swój sposób rewolucyjna. W 2006 roku możliwość ruszania się z pilotem-padem oszałamiała. Ponadto Wii miało dostęp do Internetu. Można było pobierać dane i zapisywać je na karcie pamięci.

Konsole przenośne

W 2004 roku Sony próbuje swoich sił w segmencie konsol przenośnych wydając PSP. Konsola okazała się hitem sprzedażowym. Niestety luki w oprogramowaniu pozwalały piracić przenośne tytuły dosłownie hurtowo i Sony nie miało pojęcia co z tym zrobić. Żadne nowe generacje PSP nie poradziły sobie z tym problemem i konsola umarła. W 2014 roku ogłoszono koniec wsparcia dla tego handhelda, chociaż mówi się, że jej koniec nastąpił znacznie wcześniej.

Konsole przenośne są dzisiaj kojarzone w głównej mierze ze Switchem od Nintendo. Nie da się ukryć, Switch to dzisiaj najlepsza przenośna konsola, a dla niektórych jedyna istniejąca. Takie tytuły jak The Legend of Zelda: Breath of the Wild tylko podkreślają pozycję hegemona.

Ugruntowanie kulturowe gier wideo w Polsce

Historia gier komputerowych to nie tylko wychodzące przełomowe produkcje, nośniki i zmieniające się siły w branży. To również kontrowersje, medialne nagonki i trudna walka branży o akceptację w społeczeństwie. Do dziś powstają publikacje mówiące o szkodliwości lub pozytywnym wpływie gier wideo na psychikę człowieka. Z jednej strony mówi się, że gry są szkodliwe ze względu na pokazywanie przemocy, z drugiej strony, że mogą łączyć ze sobą pokolenia, pomagać w terapiach, czy po prostu służyć niezobowiązującej rozrywce.

Dzisiaj znamy już takie pojęcia jak groznawstwo i ludologia. Jednak 10 lat temu takie pojęcia dopiero się rodziły, a opinia publiczna była znacznie mniej przyjazna grom niż jest dzisiaj. W zaakceptowaniu gier komputerowych jako pełnoprawnej i bezpiecznej rozrywce przeszkadzają m.in. takie gry jak wspomniany już Death Race, albo Hatred. Nie oznacza to, że takie gry nie powinny powstawać w ogóle. Nie jest to też miejsce do takich rozważań. Jest jednak tak, że media nagłaśniają jedynie skrajne posunięcia w branży gier wideo, dlatego polaryzacja na tym polu skutecznie postępuje. Z jednej strony my gracze wiemy, że takie tytuły to kropla w morzu historii branży gier. Ale osoby spoza tego świata nie wiedzą, więc powstają kolejne mity o tym, jak gry wideo psują te młode, wrażliwe i ambitne umysły.

Krótka historia gier wideo w ujęciu socjologicznym

Już w 1938 roku Johan Huizing pisał o badaniach nad grami i zabawami (Homo ludens). Rzecz jasna w tamtym czasie nie badano gier komputerowych (bo przecież już wiemy kiedy te powstały), ale zastanawiano się nad wpływem gier i zabaw na postrzeganie rzeczywistości. Kiedy więc starsze osoby kwestionują zasadność gier wideo jako medium przynoszącego intelektualne korzyści, miejmy na uwadze to, że próbują one w jakiś sposób badać to, co badane jest od kilkudziesięciu lat. Bądźmy cierpliwi.

Jedną z pierwszych naukowych publikacji dotyczących gier wideo jest tekst Zbigniewa Wałaszewskiego z 1995 roku (w głównej mierze dotyczył on konferencji pt. Od fotografii do rzeczywistości wirtualnej.) Autor porusza tam odbiór gry przez obraz na przykładzie Dooma z 1993 roku. To z pozoru niewiele znaczące wydarzenie ma dla nas naprawdę sporą wagę. Oznacza, że od ponad dwudziestu lat gry stanowią obiekt zainteresowania badaczy. Nie tylko w ramach kontrowersji, ale jako obiekt dostarczający podobnych wrażeń co fotografia. Ciekawe, że artykuły naukowe badały gry pod kątem wizualnym za czasów pierwszego Dooma, a nie robi się tego dzisiaj, kiedy wyszedł Cyberpunk 2077.

Warto też przytoczyć tutaj kolejny argument w rozmowie ze starszymi sceptykami. Otóż, Premier Morawiecki nie odkrył Ameryki stawiając grę wideo między innymi lekturami szkolnymi. Już w 1995 roku na łamach Toruńskiego Studia Dydaktycznego pisano o pozytywnym edukacyjnym znaczeniu gier wideo. Niestety przez medialne nagonki od tamtego czasu niewiele się zmieniło. Co prawda gry wideo stały się już obecnym medium w kulturze, ale nie wszyscy akceptują je jako pełnoprawne medium dydaktyczne.

historia gier wideo badania

Nauka za grami wideo – historia gier komputerowych w kulturze

W 2004 roku powołano Polskie Towarzystwo Badania Gier. Wydarzenie to poprzedza kilka konferencji tematycznych, jednak nie odniosły one większego sukcesu i dla historii gier komputerowych nie mają większego znaczenia.

Problem kreuje się tutaj następujący: nauka wyprzedza opinię publiczną, przy czym nie kreuje zdania opinii publicznej. Co przez to można rozumieć? Nauka swoje, a ludzie swoje. W samej Polsce od 1995 roku trwa debata nad wykorzystaniem gier komputerowych w edukacji, terapii i rozrywce, a dla części społeczeństwa nadal jest to tylko ogłupiająca zabawa. Powoli się to zmienia, ale niestety przyjdzie nam jeszcze chwilę poczekać, by gry zostały w pełni zaakceptowane. Grunt, że udało się je na stałe umieścić jako element kultury oraz jako filar popkultury.

Instytucjonalizacja branży gier wideo w Polsce rozpoczęła się stosunkowo niedawno. W 2010 roku w ramach projektu Wiking, Uniwersytet Jagielloński uruchomił na kierunku kulturoznawstwa specjalizację projektowanie gier wideo. Zaledwie sześć lat temu na Uniwersytecie Marie-Curie Skłodowskiej w Lublinie utworzono Centrum Badań Gier Wideo. W Polsce więc jest to, przynajmniej formalnie, młoda gałąź nauki.

Obecność gier w przestrzeni miejskiej

Dzisiaj również nikogo nie dziwi obecność gier komputerowych w przestrzeni publicznej. Nie szokuje reklama Cyberpunka 2077 zawieszona na bloku, a część kampanii marketingowej God of War stała się instalacją artystyczną. Historia gier komputerowych pokazuje, że kampanie marketingowe pozytywnie wpływają na wizerunek gier w oczach społeczeństwa. Od wspomnianego już Franka Sinatry, przez Cezarego Pazurę, aż po Keanu Reevesa.

Pozostaje nam mieć nadzieję, że poprzez obecność gier w przestrzeni miejskiej, społeczeństwo przywyknie do gier wideo, a badania pomogą zrozumieć, że gry to nie tylko rozrywka, ale sposób na naukę i socjalizację. Reklamy outdoorowe stają się coraz odważniejsze – poruszane są wszelkie tematy za pomocą billboardów, plakatów i ulotek. Sprzyja to również branży gamingowej.

Podsumowanie historii gier komputerowych

Kilka dekad rozwoju branży gier wideo tworzy (nie)krótką historię gier komputerowych. Od komputerów z kartkami perforowanymi, przez pierwsze cyfrowe kółko i krzyżyk, aż po zapierające dech w piersiach sceny z PS5. Historia gier wideo to również debaty na temat wpływu gier na psychikę człowieka; nauka o roli gier w edukacji, aż w końcu samo groznawstwo.

Co będzie dalej? Trudno przewidzieć. Branża cały czas się rozwija, a siły na rynku się zmieniają. Dzisiejszy hegemon może upaść, jutro może wyrosnąć nowy. Historia gier komputerowych to naprawdę zajmujący temat, którego studiowanie (niekoniecznie na uniwersytecie) może sprawiać wiele frajdy i satysfakcji. Poza tym, dobrze jest znać historię swoich ulubionych tytułów, ich wydawców i nośników.

Bibliografia i odwołania

W głównej mierze posiłkowałem się publikacją Bartłomieja Kluski Dawno temu w grach. Jest to pozycja obowiązkowa dla wszystkich zainteresowanych tematem. Kluska w sposób przystępny i swobodny, a jednak z kronikarską dokładnością opisuje perypetie branży gier wideo. Ponadto źródłem badawczym był artykuł Marii B. Gardy i Stanisława Krawczyka pt. Ćwierć wieku polskich badań nad grami wideo. To artykuł dla wszystkich tych, którzy zainteresowani są badaniem gier wideo pod kątem ludologii, socjologii, czy groznawstwa. Polecam stronę computerhope.com, na której znajdziecie wiele ciekawych informacji o historii komputerów i przemyśle z tym związanym. Polecam również publikacje i (w szczególności) kanał na YouTube Krzysztofa M. Maja – to nieocenione medium propagujące gry jako coś więcej niż prostą rozrywkę.