Czy to aby na pewno zła wiadomość?
Nikt nie lubi podwyżek, to prawda, ale w przypadku Game Passa na PC warto wspomnieć o dwóch rzeczach.
Pierwszą stanowi wspomniane już zamknięcie bety, która bywała mocno niestabilna. Problemy zdarzały się już na etapie instalacji dedykowanej aplikacji. Osobiście mogę to potwierdzić, bo w ostatnich miesiącach całkiem sporo gamingowych laptopów przeszło mi przez ręce i na każdym testowałem pecetowego Game Passa.
Wpadki apka zaliczała także podczas pobierania gier, sypiąc błędami i przerywając cały proces. Było to o tyle irytujące, że wznowienie instalacji wymagało ingerencji użytkownika. Tym samym nie brakowało sytuacji, gdy chcieliśmy pobrać dany tytuł, zostawialiśmy komputer włączony, a po powrocie okazywało się, że proces zatrzymał się na 8%.
Zamknięcie Bety sugeruje, że Microsoft ma już w pełni gotowy i bezawaryjny produkt.
Kolejna rzecz – podejrzewam, że większość graczy i tak wybierze wersję Ultimate, za którą dopłacić trzeba kilkanaście złotych, a która oferuje znacznie więcej funkcjonalności: dostęp zarówno do PC, jak i Xboksa, granie w chmurze xCloud i scalenie biblioteki Game Passa z biblioteką EA Play.