Szybkie ładowanie czy pojemna bateria? Co jest lepsze?

„Chciałbym taki smartfon, w którym bateria będzie długo trzymać”. Bateria na przynajmniej 2 dni pracy bez ładowania jest jedną z najczęściej wymienianych warunków nowego smartfona. Ale to tylko jedna strona medalu, bo spora część użytkowników ignoruje zupełnie wartość mAh na rzecz technologii szybkiego ładowania. Rodzi się zatem pytanie: lepiej mieć pojemną baterię czy szybkie ładowanie?

Pojemna i żywotna bateria. Kiedyś takie były?

Ludzie mający dziś 30 i więcej lat z pewnością pamiętają czasy Nokii 3310 i podobnych jej telefonów, dla których 7 pracy na jednym ładowaniu nie było niczym niezwykłym. Owszem, miały niewielki, w dodatku czarno-biały wyświetlacz oraz pokaźną, jak na gabaryty telefonu, baterię, ale ten czas był i wciąż jest imponujący.

Sentyment do długiego czasu pracy na jednym ładowaniu pozostał. Najlepiej świadczą o tym zapytania w wyszukiwarce Google na frazy: smartfon z pojemną baterią oraz telefon z pojemną baterią. Kupujący chcieliby mieć smartfony, których nie trzeba ładować codziennie, zapominając przy okazji, jak wiele się zmieniło od czasów Nokii 3310.

Nowa Nokia 3310
Nowa Nokia 3310

Wyświetlacz urósł, otrzymał kolory oraz rozdzielczość Full HD albo wyższą. Stał się panelem dotykowym, zatem interaktywnym, a nie tylko prezenterem treści wybieranych joystickiem i klawiaturą numeryczną. Nad ekranem zagościł aparat do selfie, a ten z tyłu prześcignął możliwościami klasyczny aparat z wymiennymi obiektywami.

Smartfon obsługuje przy okazji znacznie więcej procesów, niż jego protoplasta. Z kolei wymogi aplikacji mobilnych daleko przekraczają zapotrzebowanie energetyczne książki adresowej, wiadomości i kultowego Snake’a. Do tego należy dodać internet. Na Wi-Fi pobór energii nie jest tak odczuwalny, za to korzystanie z danych mobilnych potrafi ekspresowo drenować akumulator smartfona.

Surfowanie w sieci, gaming, streamowanie wideo i zakupy online jeszcze szybciej pozbawiają ogniwa baterii zmagazynowanych w nich zasobów. Smartfon jest urządzeniem multimedialnym i chciałoby się garściami czerpać z jego możliwości, to niestety kosztuje – ceną za stały dostęp do rozmów, internetu i rozrywki jest energia czerpana z baterii.

Smartfony z pojemnymi bateriami. Które to są?

Są to przede wszystkim modele z akumulatorami o pojemności 4000 mAh i więcej. Ten wynik nie jest dziś niczym niezwykłym ani ekskluzywnym. Jest optymalny do zaspokojenia całodziennej pracy bez sięgania po ładowarkę. Nie jest to także górna granica, jaką osiągają akumulatory w smartfonach.

Całkiem niedawno ASUS wiódł prym wśród smartfonów z bateriami po 5000 mAh. Oferowała je seria ZenFone Max, która rzeczywiście mogła się pochwalić akumulatorami na 3 dni użytkowania. W sprzedaży wciąż są równie wytrzymałe modele, jak Motorola Moto G8 Power, ale smartfony ASUS zapadły mi w pamięć za sprawą takich właśnie reklam:

Jak wspomniałem, wynik powyżej 4000 mAh można uznać za bardzo dobry, lecz nie skupiałbym się aż tak bardzo na liczbach, bo pojemność baterii nie przekłada się bezdyskusyjnie na wielodniową pracę na jednym ładowaniu.

Co pożera najwięcej energii?

Czas pracy na jednym ładowaniu zależy przede wszystkim od intensywności użytkowania. Oczywiście lepiej jak jest więcej i lepiej gdy ma się solidny zapas energii, jednak sesja z VOD przez LTE dość szybko spustoszy zasoby baterii, a jeszcze szybciej pakiet gigabajtów. Prawdziwym wampirem energetycznym są natomiast gry mobilne – gaming wysysa z baterii mAh w ekspresowym tempie, co ma też dobre strony, bo trzeba zrobić przerwę od ekranu.

Zużycie energii wynika również z optymalizacji samego smartfona. Przede wszystkim oprogramowania. Chodzi o to, aby jak najmniej procesów działało w tle. Procesów, których Ty nie możesz wyłączyć i na które nie masz żadnego wpływu (np. nakładki operatorów). Jeśli w dodatku nie wyłączysz używanej przed chwilą aplikacji, ale zminimalizujesz ją tylko, ona wciąż będzie pracować i pobierać energię.

Podzespoły smartfona też potrzebują zasilania. Pobierają zatem energię z baterii, każdy wedle własnych potrzeb. Procesory z generacji na generację inteligentniej podchodzą do zużycia, natomiast wyświetlacze wciąż mają spory apetyt, zwłaszcza te o najwyższej rozdzielczości. Aparaty też swoje zużywają – kiedy robisz zdjęcia, pracuje jednocześnie obiektyw, ekran oraz podzespoły odpowiedzialne za cyfrową obróbkę kadru.

Pojemna bateria zapewnia spokój

Nie ulega wątpliwości, że bateria 5000 mAh daje właścicielowi smartfona komfort psychiczny. Poszukiwacz sprzętu, którego nie trzeba na koniec dnia ładować, jest usatysfakcjonowany. Ktoś, kto uwielbia gry mobilne albo rozmowy na komunikatorach również. Spontaniczny wyjazd na weekend bez ładowarki albo dłuższa wycieczka w terenie także nie wiążą się z utratą kontaktu, skoro ma się w kieszeni telefon z akumulatorem 5000 mAh.

bateria smartfon

Ale w mojej opinii pojemna bateria jest tylko półśrodkiem. Ogromnie przydatnym i praktycznym, ale wciąż półśrodkiem, który nie zaspokaja w pełni potrzeb użytkownika. Osobiście dużo bardziej cenię szybkie ładowanie, bo dzięki niemu w ciągu kilkunastu, w porywach kilkudziesięciu minut znów mam pełną baterię.

Całe szczęście, że dzisiaj nie trzeba wybierać: pojemna bateria czy szybkie ładowanie? Wspomniana wyżej Motorola G8 Power, jak i wiele innych modeli o zbliżonej pojemności ogniw, korzystają z technologii szybkiego ładowania.

Zalety szybkiego ładowania baterii

Naładowana bateria potrzebna jest najczęściej wtedy, gdy poziom energii zbliża się do 0. Też tak masz? Bo mnie się to zdarza notorycznie. Za godzinę mam pociąg na konferencję, patrzę na telefon, a tam 15%. To zdecydowanie za mało, żeby dojechać na miejsce, zrobić i wysłać zdjęcia, potem wrócić. Już nie mówiąc o zamawianiu Bolta w stolicy, przegadaniu szczegółów publikacji, czy znalezieniu jakiejś knajpki z jedzeniem.

Ale nic to, mój smartfon korzysta z ładowania Super Charge, więc zanim wyjdę z domu, bateria naładuje się do pełna. Mało tego, nawet gdybym totalnie o tym zapomniał, mogę zrobić to samo w pociągu, w sali konferencyjnej albo w kawiarni, podpinając się pod gniazdko 230 V.

Szybkie ładowanie niejedno ma imię

Sama obecność technologii szybkiego ładowania baterii jeszcze nie wyczerpuje tematu. W różnych smartfonach bywa różnie nazywana, choć w rzeczywistości każda z nich ma jeden i ten sam cel. Naładować ogniwa baterii w jak najkrótszym czasie. I kiedy będziesz przeglądać modele, spotkasz się m.in. z takim nazewnictwem:

Dobrze więc wiedzieć, z jaką technologią ma się do czynienia:

  • Quick Charge – jest technologią firmy Qualcomm, która współpracuje ze smartfonami wyposażonymi w CPU Snapdragon, m.in. Xiaomi (o ile producent nie zastosował własnej).
  • Samsung Adaptive Fast Charge – technologia udostępniona dla sprzętu Samsung.
  • Motorola Turbo Power – tym razem rozwiązanie marki Motorola, przewidziane dla urządzeń tego producenta.
  • Super Charge – opcja oferowana przez Huawei, zarezerwowana dla tej marki.
  • Fast Charge – produkt dostępny w smartfonach OnePlus.
  • VOOC Charge – technologia wykorzystywana w urządzeniach Oppo.

Pozwoliłem sobie nie wchodzić w szczegóły dotyczące napięcia i natężenia prądu, bo laikowi niewiele mówią. Nie opiniowałem także, która z wymienionych technologii jest najlepsza albo najszybsza. Nie sądzę, żeby czas ładowania był argumentem zdolnym przekonać kogoś do wyboru Huawei P40 zamiast Samsunga Galaxy S20 albo Xiaomi Mi 10.

Dla mnie ważna jest już sama obecność technologii szybkiego ładowania baterii oraz możliwość korzystania z niej od ręki. Super Charge daje mi niesamowity wprost komfort użytkowania smartfona, stałą dostępność tego medium, choćby niewiele energii pozostało w akumulatorze.

Prawdę mówiąc, 15 minut bez telefonu wytrzyma każdy, a właśnie tyle wystarczy mi do uzyskania przyzwoitego wyniku. Nawet gdybym zaspał, mogę poświęcić 30 sekund na podpięcie smartfona do ładowarki, a potem udać się do łazienki na poranną toaletę. W ciągu kilku minut wskaźnik baterii podniesie się o te kilkadziesiąt procent. Resztę mogę uzupełnić w samochodzie, gdzie też mam gadżet z szybkim ładowaniem.

Pojemna bateria czy szybkie ładowanie?

Odpowiedź wydaje się być jasna, z resztą już jej udzieliłem. Pojemna bateria, owszem jest pożądana, jednak gdybym nawet musiał wybierać, zdecydowałbym się na technologię szybkiego ładowania. Ładowarki i ogniwa najnowszej generacji znakomicie znoszą przeciążenia związane z szybkim dostarczaniem energii i nie ma obaw o szybkie obniżenie żywotności akumulatorów (ten temat obrósł mitami, nimi zajmę się przy innej okazji).

Inteligentne systemy w odpowiednim momencie spowalniają proces ładowania, sprawdzają też, z jaką baterią mają do czynienia, żeby dobrać dla niej optymalne parametry ładowania. Szybką ładowarkę warto zabierać ze sobą, w aucie powinna też przebywać ładowarka samochodowa. Na piesze wojaże stworzono powerbanki z szybkim ładowaniem. W sprzedaży dostępne jest tym samym całe zaplecze technologiczne, które pozwala błyskawicznie ładować smartfony.

Dobrze jest mieć smartfon z pojemną baterią (powyżej 4000 mAh), ale znacznie lepiej i wygodniej, gdy korzysta ona z technologii szybkiego ładowania.

Zobacz smartfony z szybkim ładowaniem