Do napisania tego tekstu natchnęła mnie autentyczna sytuacja, która dotknęła mojego wujka. Człowieka w podeszłym wieku, mieszkającego samotnie. Zbieg okoliczności sprawił, że udało się go uratować, niestety wiele osób nie ma tyle szczęścia. Stworzyłem więc must-have sprzętu smart home dla seniorów, który pozwolą reagować szybciej w sytuacji zagrożenia.
Zacznę od tego, że absolutnie nie zachęcam do inwigilowania osób starszych. Nie taki cel ma instalacja smart home. Nie chodzi mi o kontrolę i nieustanne sprawdzanie, czy przypadkiem nie robią czegoś „niewłaściwego” lub niebezpiecznego, żeby zaraz zadzwonić i zrugać kogoś. Nie.
Mimo wszystko starość nie zawsze jest złotą jesienią ludzkiego życia i nie każdy zachowuje pełnię sił oraz bystrość umysłu aż do końca. Właśnie w takich przypadkach przyda się pomoc techniki. Dyskretna, ale skuteczna.
Nie wszystkie rozwiązania będą tanie, lecz w mojej opinii warto zainwestować, chociaż w kilka urządzeń. Samodzielnie zdecyduj, które będą najlepsze, bo to zależy też od budynku i miejsca zamieszkania. O tym napiszę więcej za chwilę. A wracając do kwestii pieniężnych, wydatek nie musi przecież (może i nawet nie powinien) w całości spadać na seniorów. Myślę, że dzieci mogą się złożyć i kupić w tym miesiącu to lub tamto akcesorium. W kolejnym następne itd.
Tylko jakie powinny to być urządzenia? Ja wybrałem i polecam te.
Przyznaję, że pomysł instalowania u kogoś kamery IP brzmi jak mocna ingerencja w prywatność. Ale spokojnie, myślę tu o 1 (słownie: jednej) kamerze, usytuowanej w dodatku tak, aby:
Współczesne kamery IP są naprawdę niewielkie. W dodatku coraz częściej odbiegają designem od klasycznych kamer, będąc urządzeniami o oryginalnym wzornictwie. Może wyglądać jak jakaś ozdoba wnętrza, a nie kamera. I taką ozdobą niech pozostanie w świadomości osób postronnych.
Co ważne, kamera IP potrafi rejestrować obraz pod bardzo dużym kątem. Będzie on wprawdzie zniekształcony optyką (obły), ale lepszy jest chyba efekt rybiego oka, niż brak informacji, prawda? Szerokokątny obiektyw eliminuje ponadto martwe punkty, czyli strefy poza widokiem kamery. Ich powinno być jak najmniej.
Dla mnie takim najbardziej newralgicznym miejscem są drzwi wejściowe. Uważam tak z kilku powodów:
W tym przypadku szerokokątna kamera mogłaby widzieć nie tylko drzwi, ale i przedpokój (ewentualnie korytarz). Wystarczy to pomieszczenie, do pozostałych, szczególnie sypialnianych nie widzę potrzeby zaglądać. Dlaczego? Odcinając się od kwestii prywatności, podgląd korytarza pozwoli mi stwierdzić, czy ktoś przemieszcza się po domu.
Gdyby coś się stało, np. doszło do zasłabnięcia, wtedy kamera nie wykrywałaby ruchu przez dłuższy czas. W takim przypadku mogę od razu po pracy jechać i sprawdzić, czy wszystko w porządku albo poprosić kogoś z sąsiedztwa o to samo.
Jeśli mógłbym, drugą kamerę zainstalowałbym w kuchni. Szczególnie wtedy, gdy wiedziałbym, że starsza osoba ma tendencje do zapominania o czymś. Otwarta lodówka to pikuś, dużo groźniejsze jest pozostawienie czegoś na gazie bez opieki. Albo w piekarniku, który nie jest ustawiony na określony czas pracy (na takie wypadki są na szczęście inne urządzenia smart, o nich za chwilę). Do tego wszystkiego warto dorzucić czujniki otwarcia okien.
Kto spośród seniorów ma mieszkanie lub dom ubezpieczone od zalania? Niestety nie wszyscy, co bywa fatalne w skutkach. Ale ubezpieczenie to jedno. Inną kwestią jest wiedza, że łazienka została zalana (bo to łazienka najczęściej jest zalewana).
Pęknie rura, wyleje pralka, zatka się odpływ, szlag trafi jakiś wężyk od wody. Szczególnie w blokach zalania są smutną częścią codzienności i tam właśnie przydałoby się szybko reagować, aby minimalizować skutki przecieku.
Do łazienki rekomenduję zatem czujnik zalania. Umieszcza się go w najniższym miejscu, bo tak, zgodnie z prawami fizyki, popłynie woda. Co ważne, wystarczy niewielki wyciek, by uruchomić alarm. Dzięki temu dowiesz się, że gdzieś lecą sobie krople, kap, kap, kap i tworzą stale rosnącą kałużę.
Niedomknięta chłodziarka albo zamrażarka – nie brzmi to dobrze, co? A tak się przecież zdarza. Nie tylko osobom starszym, bo i ja nieraz nie sprawdziłem drzwi od lodówki. Wpadłem tylko po sos i kabanosy, potem pędzikiem wróciłem przed TV. A z lodówki wyciekał chłód. Moje dzieci nie zamknęły kiedyś zamrażarki i fakt ten widać było na podłodze – zimne kafelki, kałuża wody, oblodzone szuflady.
I tu przydaje się czujnik wilgoci. Analizuje on poziom wilgotności powietrza, informując o anomalii, do jakiej dochodzi m.in. przy niedomkniętej lodówce i zamrażarce.
Te 2 czujniki uważam za najważniejsze. Jeśli nawet uznasz, że za kamerę podziękujesz, czujnik zalania jest zbędny, a pozostałe akcesoria smart może później – to czujnik dymu i czadu po prostu trzeba założyć.
Czad, czyli tlenek węgla, jest podstępnym i cichym zabójcą. Z resztą nawet jeśli nie zabije, to jego obecność w krwi prowadzi do ostrego niedotlenienia. Chyba nie muszę wyjaśniać, jakie skutki może nieść ono w przypadku osób starszych.
Do takiego zdarzenia doszło w domu mojego wujka – mężczyzny w wieku 82 lat. Od śmierci żony mieszka sam, z wyboru, odwiedzany regularnie przez bliskich. Z przyzwyczajenia poszedł sprawdzić piec (którego doglądać nie musi, bo jest to kocioł 5 klasy i ktoś z rodziny napełnia go co kilka dni). Faktem jest, że wujek postanowił zajrzeć do środka i nie domknął drzwiczek…
Córka znalazła go tego samego dnia, nieprzytomnego na podłodze. Zasłabł z niedotlenienia. Szczęśliwym trafem nie uderzył w nic głową. Po kilku dniach spędzonych w szpitalu wrócił do domu, a tam czekał na niego inteligentny czujnik gazu, który może wysyłać alerty na telefon ciotki.
Dym oznacza z kolei otwarty ogień, czyli równie wielkie zagrożenie. Tu uczulam, by sensory były inteligentne, z opcją wysyłania powiadomień na smartfony. Autonomiczne wymagają ręcznej dezaktywacji, a osoba starsza nie zawsze może mieć taką możliwość.
W nowych kuchenkach gazowych nie da się odkręcić samego gazu. Wbudowane zabezpieczenia utrzymują transmisję gazu dopiero w chwili pojawienia się płomienia. Gdy płomień zniknie (zdmuchnięty przez przeciąg, zabraknie gazu w butli, zawartość wykipi i zaleje palnik), dopływ gazu jest odcinany.
Za to w starych kuchniach, wciąż obecnych w wielu mieszkaniach, takich zabezpieczeń nie było. Przekręcenie kurka oznacza otwarcie zaworu i ulatnianie się gazu. Czujnik umieszczony w kuchni i/albo w łazience zareaguje i podniesie alarm.
Sensor zareaguje również wtedy, gdy dojdzie do awarii Junkersa, gdy pęknie elastyczny wąż za kuchenką, gdy rozszczelni się gdzieś instalacja. Na temat tego, jak prawidłowo rozmieścić czujniki gazu, dumy i czadu, pisałem artykule:
Te urządzenia podaję bardziej w formie ciekawostek. Gdy wiesz, że senior ma tendencje do nocnego wstawania, zapewnij mu trochę więcej bezpieczeństwa, np. poprzez lampę albo żarówkę świecącą na 10% mocy. Mało tego, w ramach systemu Philips Hue połączysz lampy i żarówki z czujnikiem ruchu. Po co? Ano po to, by w nocy automatycznie zapalał światło, choćby w korytarzu.
Inteligentnym lampom możesz też ustawić stałe cykle, jeśli rodzic, dziadek lub babcia chodzi spać o jednej godzinie i budzi się codziennie o tej samej porze. Bez względu na porę roku, bez względu na dzień tygodnia.
Do tego dochodzi jeszcze kwestia imitowania obecności. W święta zwykle chcemy być razem, wtedy zbieramy się w jednym domu, przywożąc do siebie osoby starsze. Podczas ich nieobecności inteligentne lampy będą zapalać się w określonym porządku, udając, że ktoś wciąż jest w środku. Więcej na ten temat pisałem w artykule:
Inteligentne gniazdka to również ciekawostka. Gniazdka informują, że coś jest do nich podłączone, może to być np. żelazko. I gdyby ukochany senior długo nie wyłączał żelazka, możesz to zrobić za niego.
Wrócę teraz do sytuacji z piekarnikiem, w którym ewidentnie już coś skwierczy (a ja widzę to w kamerze). Szybka ingerencja – odłączam zasilanie przez gniazdko smart plug i gotowe.
O gniazdkach też już pisałem, o tutaj:
Założeniem powstania tego artykułu była i jest chęć pomocy osobom starszym, mieszkającym samotnie. Często nie chcą się przeprowadzać do dzieci, bo starych drzew się nie przesadza. Najlepiej czują się u siebie i należy to uszanować. Instalacje smart home mają pomóc im w codziennym życiu, dyskretnie i nienachalnie.
W tekście przedstawiłem sytuacje ekstremalne, do jakich mam nadzieję nigdy u nikogo nie dojdzie. Oby rzeczywistość była tak łaskawa! Nie zamierzałem też ukazać seniorów w negatywnym świetle, jako osoby, które nie potrafią już samodzielnie egzystować. Żadnych takich. Wielu z nich korzysta przecież z internetu i nowoczesnych gadżetów.
Wiem za to, że czasami przydałaby się im zdalna pomoc. Myślę, że zakup paru takich urządzeń jest dobrym wyrazem troski ze strony dzieci. Sam z resztą planuję takie zakupy dla rodziców. Młodość mają już za sobą. Czas, abym to ja zadbał o nich.
Zobacz więcej urządzeń z kategorii inteligentny dom