Długo Sony kazało nam czekać na premierę PlayStation 5 Slim w sklepach od czasu jej oficjalnej zapowiedzi. Po tygodniach od ogłoszenia wreszcie debiutuje – chudsze, lżejsze, ale z drugiej strony – pojemniejsze wydanie. PS5 Slim może nie przeszło drastycznej metamorfozy, ale różnice są zauważalne na pierwszy rzut oka. Szkoda tylko, że nie w każdym przypadku na korzyść.
Firma Sony kontynuuje wieloletnią tradycję, choć tym razem dopiero po trzech latach od premiery pierwotnej wersji PlayStation 5 wydaje odświeżoną i odchudzoną wersję swojej konsoli. Duży wpływ na to miały utrzymujące się przez długi czas problemy z dostępnością. Na nie oddziaływała mocno pandemia na całym niemal świecie i jej negatywne skutki, które uderzyły w fabryki półprzewodników (i nie tylko, bo także w m.in. dostawy).
Sony nie spieszyło się, bo nie tylko nie mogło, ale i nie musiało się spieszyć. Poza tym regularnie i bez fajerwerków ulepszało dotychczasową wersję PS5. Już wcześniej udało się wykorzystać układ APU w niższym procesie technologicznym (6 nm), a także zmniejszyć wagę urządzenia (nawet więcej niż raz). Pozostaje więc pytanie, czy w obliczu tych niewielkich postępów w obecnej konstrukcji PS5 Slim oferuje coś więcej niż tylko zmiany kosmetyczne? Przekonaj się.
Przeczytaj recenzję: Test i recenzja PS5 Slim. Czy PlayStation 5 po kuracji odchudzającej jest atrakcyjne jak nigdy wcześniej?
Wyjaśnijmy sobie jednak coś na samym początku. PS5 Slim to nie PS5 Slim, ale nadal „zwykłe” PS5. Sony jest niby zgodne z tradycją, ale nie do końca. PS5 Slim nie jest jednak Slimem tylko z nazwy, bo w całej reszcie – jak najbardziej jest. Można się pogubić, jednak na potrzeby artykułu nie sposób nie określać jej Slimem.
PS5 Slim to szybciej, więcej i lepiej? No właśnie niekoniecznie, ale tego raczej nikt się nie spodziewał. Jest to raczej tak samo szybko, ale mniej i niekoniecznie pod każdym względem lepiej. Ale mniej w dobrym tego słowa znaczeniu. Wersje odchudzone nie przynoszą jednak drastycznych zmian, a na pewno nie w najważniejszych „bebechach”. Podzespoły są więc nietknięte – nadal masz ten sam procesor, ten sam układ graficzny i taką samą ilość RAM-u.
Proces technologiczny, w jakim powstało APU (procesor i układ graficzny), jest zmianą na plus tylko w stosunku do premierowych wydań PS5. Kolejne rewizje konsoli już korzystały z układu w niższej litografii, która przekłada się korzystnie na koszty produkcji i pobór energii, a tym samym także na temperatury. PS5 Slim powinno wypaść więc porównywalnie pod względem kultury pracy do ostatnich rewizji PlayStation 5.
Moc PS5 Slim jest taka sama jak poprzedniej PS5. Co się więc zmienia?
Są też, niestety, zmiany na minus, albo takie, które wywołały skrajne opinie jeszcze przed premierą.
Jeśli chcesz upolować starą wersję PlayStation 5, spiesz się. Jej produkcja będzie wstrzymana (albo już jest) i, jak tylko wyczerpią się w sklepach nakłady, zniknie ona z półek. Nowe PS5 (Slim) zastąpi więc poprzednie wydanie i będzie jedynym w ofercie. Przynajmniej do czasu wersji Pro, której Sony do tej pory oficjalnie nie potwierdziło.
Cena sugerowana (w Polsce 2699 zł) jest taka sama jak oryginalnej PS5 (po podwyżkach z ubiegłego roku). PS5 Slim jest pod wieloma względami lepsze, ale w tej cenie niestety nie otrzymujesz podstawki pionowej, więc przez jej brak musisz wykosztować się więcej.
Czy warto jeszcze inwestować w starą konsolę? Przy tej samej cenie można mieć wątpliwości, skoro odświeżona wersja przynosi szereg usprawnień. Dopłata do pionowej podstawki nie jest tak duża, a w przeciwieństwie do niej ulepszeń w samej konsoli już nie dokupisz.
Przeczytaj również:
PS5 Slim i PS5 Slim Digital kupisz w x-komie