Oppo patentuje odłączany aparat w smartfonie. Jest tyle plusów tego rozwiązania, co minusów

Jeśli ktoś narzeka na nudę w smartfonowym świecie, to znaczy, że nie śledzi poczynań Oppo – jednego z bardziej kreatywnych producentów smartfonów. Tym razem na stronie Światowego Urzędu Własności Intelektualnej (WIPO) chiński producent opatentował smartfon z odłączanym modułem aparatu.

Odłączany aparat w smartfonie – jak to może zadziałać?

Patent Oppo polega na tym, że moduł aparatu można byłoby wyjąć z tylnego panelu smartfona. Na rysunkach patentowych wygląda to tak:

Odłączany moduł aparatu w OPPO

Moduł aparatu miałby mieć zatem kształt prostokątnej kasety, którą można wyjąć. Co dzięki takiemu rozwiązaniu miałby zyskać użytkownik? Potencjalnych plusów jest kilka. Minusów także.

Po pierwsze smartfon jak pecet

Jeśli odłączany moduł aparatu by się przyjął, to smartfony zaczęłyby być czymś na zasadzie desktopów, w których można wymieniać podzespoły. Producenci mogliby bowiem wydawać moduły aparatów o różnych możliwościach i stopniach zaawansowania – w zależności od potrzeb użytkownika.

Podziękowałyby nam za to nie tylko nasze portfele, ale i środowisko. Aparat w smartfonie jest dla wielu najważniejszym kryterium wyboru i powodem, dla którego w ogóle zmienia się smartfon na nowszy. Dzięki wymiennym modułom powstałoby zatem mniej elektrośmieci, ponieważ zamiast wymieniać za każdym razem smartfon, to wystarczyłoby wymienić moduł i cały czas korzystać z jednego urządzenia.

Tylko czy właśnie tego chcieliby użytkownicy? Nowy smartfon to zawsze powód do pewnej ekscytacji, a obstawanie przez kilka lat przy tym samym urządzeniu dla wielu może wydać się niezwykle nudną perspektywą. Dodatkowo smartfon zużywa się i niszczy jak każda rzecz, więc na dłuższą metę nie jest to rozwiązanie idealne.

LG G5 moduł

Kilka lat temu LG przy okazji premiery LG G5 przekonało się o tym, że to jeszcze nie jest czas na modularność smartfonów. Możliwości flagowca z 2016 roku można było zmieniać i rozszerzać za pomocą modułów – np. z większą baterią, lepszym aparatem lub systemem audio. Ja pamiętam o tym wynalazku, ale dziś to raczej coś w stylu zapomnianej i nieco pokracznej ciekawostki.

Po drugie – nie będzie niczego

Dzięki wyjmowanemu aparatowi można byłoby robić sobie selfie za pomocą głównego aparatu smartfona. To oznaczałoby lepszą jakość zdjęć i brak niepotrzebnych wcięć, dziur i notchy na froncie urządzenia. Nie byłoby niczego – tylko sam ekran. Jednak to oznaczałoby także konieczność mocowania aparatu frontem do użytkownika za pomocą elastycznego wyjścia USB-C, które miałoby pozwalać na ustawienie aparatu pod kątem 90 i 180°.

Rzecz w tym, że ten pomysł brzmi niedorzecznie. Wyobraźmy sobie toporność i zerową praktyczność takiego rozwiązania:

– Hej, zróbmy sobie selfie!

Ok, tylko zamontuję kamerę do selfie w moim smartfonie!

Kamera w Oppo
Źródło: OPPO/WIPO

Poza tym na rynku są już znacznie bardziej eleganckie rozwiązania. OnePlus 7T Pro ma kamerkę do selfie wysuwaną na peryskopie i czystą taflę szkła od frontu. Asus Zenfone 7 Pro ma automatycznie obracany moduł aparatu głównego, a wielkimi krokami nadchodzą też smartfony z ukrytymi kamerkami do selfie pod ekranem.

Po trzecie zdalna łączność z aparatem

Opis patentu w WIPO wspomina, że moduł może zawierać łączność Wi-Fi, Bluetooth oraz NFC do zdalnej komunikacji. Być może dzięki temu na ekranie smartfona można byłoby podglądać to, co widzi kamera – nawet jeśli jest wyciągnięta z urządzenia. Z takiego triku z pewnością skorzystaliby miłośnicy kreatywnej fotografii.

Odłączany moduł aparatu w OPPO
Źródło: OPPO/WIPO

Moduł może być także wyposażony w baterię litową, by mógł właśnie działać nawet po odłączeniu od smartfona. Jednak to rodzi kolejny problem w postaci konieczności ładowania nie tylko smartfona, ale i jego aparatu – coś za coś.  

Czy to się może udać?

Tego tak naprawdę nie wie nikt – zapewne włącznie z samym Oppo. Zarejestrowany patent niczego bowiem nie gwarantuje, a chiński producent musiałby przebyć długą drogę, by wypuścić na rynek smartfona z takim rozwiązaniem. Zdecydowanie bardziej realny jest natomiast rozwijany Oppo X 2021.

Mimo mojego sceptycyzmu Oppo należą się gratulacje za kreatywność. Chiński producent próbuje uchylać okna w dusznym, dawno niewietrzonym pomieszczeniu, w którym aktualnie znajdują się producenci smartfonów. Nawet jeśli smartfon z odłączanym aparatem nigdy nie powstanie, to i tak ten patent Oppo jest jakimś spojrzeniem w przyszłość.

Źródło: 91Mobiles