A ten Linux to tak w próżni?
Wiemy już, że Linux jest otwartym system operacyjnym – FOSS. Z angielskiego FOSS (Free and open-source software) to właśnie to otwarte, wolne oprogramowanie. Co to oznacza, że oprogramowanie jest wolne i otwarte i na dodatek darmowe? Zacznę od najlepszego, czyli od słowa darmowe (free), którego nie należy rozumieć jak darmowe piwo. Porównać to można do wolności słowa (free, as in free speach). Takiego oprogramowania możesz używać, jak chcesz, możesz z nim zrobić co chcesz, możesz je kopiować tyle razy, ile chcesz, możesz je badać i dać komuś tyle razy, ile chcesz. Możesz sobie nawet pozmieniać pół kodu tak jak chcesz. No Panie, no, czego chcieć więcej?
A co to z kolei znaczy, ten cały open source? Znaczy tyle, że program, który instalujesz, musi mieć udostępniony kod źródłowy. Możesz w każdej chwili zerknąć w niego i zbadać każdy najdrobniejszy aspekt tego kodu i sprawdzić, czy wszystko w nim odpowiada Twoim standardom. Technicznym, bezpieczeństwa, moralnym i takim, jakie tylko sobie wymyślisz. Jak nie odpowiada, to robisz fork (czyli osobną gałąź) i zmieniasz tak, by odpowiadało, ale zachowując licencję oprogramowania i czyniąc je tak samo wolnym, otwartym i dostępnym dla każdego.
Dzieki, choc jesli do kogos do tej pory nie dotarlo, jak duzo mozna zrobic taniej, bezpieczniej i czesto lepiej oraz szybciej na Linuxie, to czy ten artykul cos zmieni? Mimo wszystko mam nadzieje 🙂
Dziękujemy za komentarz. Ten artykuł może nic nie zmieni, ale może cała seria coś zmieni? Podobno kropla drąży skałę. Chciałbym nieco „pokapać” w tym temacie.
Dziękuję za świetny artykuł. Jestem zadowolonym użytkownikiem Linuxa od lat, choć bez zbytniego doświadczenia programistycznego. Ostatnio poszukuję oferty zakupu komputera stacjonarnego (desktop lub OiA), który miałby „fabrycznie” zainstalowanego Linuxa – chciałbym mieć pewność, że wszystko będzie poprawnie funkcjonować. Chodzi o sprzęt do zastosowań biurowo-multimedialnych (obróbka obrazu, dźwięku i filmu). Czy możecie polecić jakiś sprzęt, czy x-kom może „uzbroić” wybrany zestaw w system Linuxa, czy po prostu na wszystkich oferowanych komputerach można bez żadnych obaw samemu zainstalować wybraną dystrybucję?
Niebawem ukaże się poradnik jak zainstalować Linuxa. Postaramy się w nim odpowiedzieć na wiele z postawionych pytań.
Generalnie polecam Lenovo:
https://support.lenovo.com/pl/pl/solutions/pd031426-linux-for-personal-systems
ale Dell też ma coś w sowich zasobach:
https://www.dell.com/support/kbdoc/pl-pl/000138246/system-linux-na-komputerach-stacjonarnych-i-notebookach-firmy-dell
Najlepiej chyba będzie pójść tą drogą i poszukać dedykowanego urządzenia (to co prawda laptopy, ale mocny laptop nie jest zły):
https://www.x-kom.pl/g-2/c/159-laptopy-notebooki-ultrabooki.html?f[44][2021]=1
Alternatywnie:
https://www.x-kom.pl/g-2/c/159-laptopy-notebooki-ultrabooki.html?f[44][61313]=1
Z powyższej puli można odfiltrować dedykowane karty graficzne. Z nimi jest różnie na Linuxach, czasem trzeba żonglować sterownikami. Ja w swoim T530 mam w biosie kartę wyłączoną. Wystarczy i7 do codziennej pracy.
Jest trochę stacjonarnych w x-kom bez systemu:
https://www.x-kom.pl/g-2/c/175-komputery-stacjonarne.html?f[109][1621]=1
Opcji jest sporo, ale najbezpieczniej pójść w Lenovo lub Della lub innego dostawcę dedykowanych komputerów, ale to często niszowi producenci i ich sprzęt może być droższy.
A jak pod względem ochrony prywatności, transparentności oprogramowania i bezpieczeństwa wygląda trzecia możliwość wyboru systemu obok Windowsa i Linuxa, czyli Mac OS? Z tego co wiem, to pod względem funkcjonalności i dopasowania do sprzętu, chyba jest to opcja najlepsza. Pytanie, czy warta swojej ceny? I czy użytkownicy nie ponoszą innych, mniej widocznych kosztów…?
Niestety nie mogę Panu odpisać w słowach, które przeszłyby moderację 😉 O Apple mam co najmniej szorstkie zdanie. To dobry sprzęt, dopracowany, oprogramowanie również, ale płacenie horrendalnych sum za logo jabłka i to jeszcze nadgryzionego… Bufonada. Co do prywatności. Apple pozycjonuje się teraz jako ostoja prywatności, chce blokować to i tamto, czyli śledzenie Facebooka, ale swoje zostawia oczywiście… Transparentności oprogramowania nie ma żadnej. Kod nie jest otwartoźródłowy i nie dowie się Pan nigdy co on robi. Poza tym to USA. Jeden papierek tej instytucji https://en.wikipedia.org/wiki/United_States_Foreign_Intelligence_Surveillance_Court i oddadzą wszystkie dane i nawet nikt się o tym nie dowie. Taki czasy. Na tym tle Linux to ostatnia ostoja normalności. Jeszcze.