Posłuchasz muzyki pełną piersią. Nachodzą Dyson Zone – słuchawki z oczyszczaczem powietrza

Chociaż zniesiony został obowiązek noszenia maseczek ochronnych, to w powietrzu wciąż czai się zagrożenie – smog. Trapi on mieszkańców coraz większej liczby dużych i mniejszych miast, a Polska bryluje w rankingach krajów z najgorszym powietrzem na świecie. Na ratunek śpieszy znany z fikuśnych oczyszczaczy powietrza Dyson, który zaprezentował właśnie Dyson Zone – słuchawki z wbudowanym oczyszczaczem powietrza. Czy to ma prawo się udać?

Projektanci Dysona naoglądali się filmów, czyli design rodem z science-fiction

Jeżeli dopiero co graliście w Horizon Forbidden West albo oglądaliście zwiastun nowego Top Guna, to słuchawki Dyson Zone mogą wyglądać dość znajomo. Zasłaniający twarz, poziomy moduł przypomina niemal do złudzenia sprzęt do nurkowania Aloy albo maski noszone przez pilotów myśliwców. Dyson Zone do nurkowania ani podrywania Toma Cruise’a  jednak nie służą. Według producenta ten wynalazek ma zwiększyć komfort życia w mieście poprzez dążenie do ograniczenia zanieczyszczenia powietrza i poziomu hałasu.

Słuchawki Dyson Zone
Źródło: Dyson

Dyson Zone nie jest spóźnioną odpowiedzią na COVID-19 – producent pracował nad urządzeniem przeszło sześć lat i jego obecny kształt poprzedziło ponad 500 prototypów. Firma ma, na swoje szczęście, 30 lat doświadczenia w oczyszczaniu powietrza. Wyzwaniem było jednak zminiaturyzowanie technologii filtrowania, dostępnej dotychczas w formie urządzeń stacjonarnych. Jak udało się to rozwiązać?

Jak działają słuchawki Dyson Zone? Co za dużo, to całkiem zdrowo

Projektując naprawdę masywne urządzenie, które napakowano technologią. Powietrze jest wciągane przez zewnętrzną część słuchawek dzięki niewielkim kompresorom, a następnie oczyszczane i wypuszczane przez maskę. Co ciekawe, maska nie styka się z twarzą, a tworzy szczelinę, w której gromadzi się czyste powietrze. A co z prowadzeniem rozmów? Maska, choć kusi nazywać ją przyłbicą, posiada zawiasy, które odchylają ją w dół. Dzięki temu można odsłonić usta bez konieczności zdejmowania całego modułu.

Co ciekawe, oczyszczacz dopasowuje intensywność pracy do prędkości naszego poruszania się. Podczas porannego sprintu na tramwaj dostaniemy więcej świeżego powietrza, gdyż nasze wdechy będą głębsze i częstsze. Mimo wszystko lepiej wstać parę minut wcześniej, pójść spacerkiem i nie nadwyrężać urządzenia. Filtry powinny zostać wymienione po około roku, ale dokładny czas będzie zależeć od tego, jak intensywnie eksploatowane będą słuchawki. 

Wykolejenie tramwaju we Wrocławiu
W alternatywnym wszechświecie to tramwaje gonią Ciebie. Albo wystarczy wybrać się do Wrocławia. Źródło: Facebook (Wrocławska Komunikacja)

Jakość muzyki i redukcja szumu w Dyson Zone. Bo zanieczyszczenie hałasem to realny problem

A jak ze słuchaniem muzyki? Jest to zupełnie nowa kategoria produktów dla Dysona. Tak jak można zaufać im w kwestii oczyszczania powietrza, tak wielką zagadką pozostają ich umiejętności dostarczania wysokiej jakości dźwięku. Z przekazu marketingowego wynika, że słuchawki Dyson Zone zaoferują czysty, bogaty dźwięk, za co odpowiada neodymowy system elektroakustyczny w każdym nauszniku. Reprodukcja ma być wierna i zgodna z zamierzeniami muzyków lub twórców. Tak twierdzą wszyscy producenci, więc należy podchodzić do tych deklaracji z ostrożnością.

Najważniejsze dla producenta jest jednak „oczyszczanie” hałasu. I całkiem słusznie, bo jak wynika z raportu Europejskiej Agencji Środowiska z 2020 roku, 20% ludności Europy, czyli ponad 100 milionów osób jest narażonych na długotrwałe i szkodliwe dla zdrowia poziomy hałasu. Skutkiem tego jest nie tylko pogorszenie słuchu, ale kłopoty z sercem, drażliwość i zaburzenia snu. Na dodatek już w latach 60-tych środowisko naukowe przyjrzało się problemowi ekologii akustycznej. Mówiąc krótko – hałas szkodzi, na dodatek bardzo.

Dyson zone redukcja szumu
Źródło: Dyson

Redukcja szumu w Dyson Zone jest rezultatem połączenia pasywnej redukcji wynikającej z nausznej konstrukcji słuchawek i aktywnej redukcji szumów za pomocą zestawu mikrofonów. Zgodnie ze standardami 2022 roku, słuchawki oferują trzy różne tryby redukcji hałasu. Tryb izolacji, czyli aktywna redukcja szumu, włącza się w momencie zasłonięcia twarzy maską. Jej opuszczenie automatycznie przełącza w tryb rozmowy, dzięki czemu można usłyszeć osobę, z którą się rozmawia. Dostępny jest również tryb transparentny, który wyłapuje ważne dźwięki, takie jak klaksony samochodowe i syreny.

Ładowanie odbywa się przez USB-C, a słuchawki łączą się z aplikacją Dyson Link, która dostarcza bardziej szczegółowe informacje o jakości powietrza. Nie wiadomo, póki co, jak wytrzymała jest bateria słuchawek, ale nie oczekiwałbym zbyt wiele. Dyson Zone to sprzęt spory, ale filtrowanie powietrza w połączeniu z ANC z pewnością będzie drenować ogniwo, niezależnie od jego rozmiaru.

Premiera i cena Dyson Zone. Czy to da się nosić?

Na razie nie znamy ani dokładnej daty premiery, ani ceny Dyson Zone. Możemy być jednak pewni, że nie zapłacimy mało. Biorąc pod uwagę innowacyjność urządzenia oraz, cóż, ofertę Dysona raczej nieprzeznaczoną dla przeciętnego Kowalskiego, dostaniemy sprzęt naprawdę premium. Urządzenie trafi do sprzedaży jesienią 2022 roku, a szczegółowe dane techniczne poznamy w najbliższych miesiącach. 

Chaim Gartenberg z portalu The Verge miał okazję wypróbować prototyp Dyson Zone i sprzęt rzekomo robi to, co obiecuje firma. Gartenberg czuł przed twarzą strumień powietrza, aczkolwiek nie był w stanie oszacować jego jakości, gdyż testy odbywały się w zamkniętym pomieszczeniu. Redukcja szumu też działała dobrze, chociaż, ponownie, sprawdzono to tylko w pokoju hotelowym. Słyszalny był natomiast szum kompresorów. Dźwięk był cichy i zwracał uwagę tylko podczas pracy silników z większą prędkością i tylko z wyłączoną muzyką.

Dyson Zone słuchawki z oczyszczaczem
Źródło: Dyson

Jakość odtwarzanej muzyki stała na dobrym poziomie i żadne częstotliwości nie były przesadnie podbite. Zwłaszcza bas nie był szczególnie dramatyczny – naturalne brzmienie prawdopodobnie jest celem firmy. Nie zaskakuje jednak, że słuchawki są duże i dość ciężkie, chociaż Dyson i tak odwalił kawał dobrej roboty, wpakowując całą tę technologię w parę bezprzewodowych słuchawek.

Powtórzę zatem pytanie — czy to ma prawo się udać? Noszenie maseczek uległo znacznej normalizacji w ostatnich latach, a maski antysmogowe zyskują na popularności niezależnie od sytuacji epidemicznej. Nie powinno więc zabraknąć chętnych na zakup tego futurystycznego urządzenia, zwłaszcza że smart maski, takie jak Razer Zephyr, robią wokół siebie niemały szum. Od takiego szumu lepiej się nie odcinać, bo może on pomóc w ochronie naszego zdrowia. No i wygląda po prostu kosmicznie!

Sprawdź ofertę słuchawek nausznych w x-komie

Źródła: Dyson, The Verge, Europejska Agencja Środowiska