Problem w tym, że niektóre modele telewizorów 8K mają aplikację YouTube, ale nie obsługują strumieni 8K, lecz co najwyżej… 4K. Wiem, że brzmi to paradoksalnie („Telewizor 8K bez dostępu do największego obecnie źródła plików 8K?!!!”), ale to niestety prawda.
O ile problem z odtwarzaniem treści 8K można wytłumaczyć częściowo tym, że 8K jest nowinką techniczną, która jest na rynku w zasadzie dopiero od roku 2018 (pierwsze telewizory Samsung 8K pojawiły się na rynku właśnie jesienią 2018 roku), to czym usprawiedliwić fakt, że cztery lata po wprowadzeniu telewizorów HDR niektóre z nich nadal nie odtwarzały treści HDR w aplikacji YouTube?
Tak przecież było jeszcze w 2018 roku na przykład w telewizorach marki Sony, które wyposażono w system operacyjny Android (firmy Google), a częścią tego systemu była aplikacja YouTube (również od Google). Aplikacja ta nie pozwalała na odtwarzanie plików HDR, zamiast tego pobierając strumienie w wersji SDR. W tym samym czasie telewizory konkurentów niedziałające pod kontrolą Androida, lecz innego systemu, odtwarzały bez problemy strumienie HDR w aplikacji YouTube.
I choć ww. firma usunęła z większości swoich telewizorów 2019 ten mankament, tego typu problemy nadal się zdarzają się w telewizorach innych marek i to nawet w modelach wyposażonych w najnowszą wersję system operacyjnego Android 9. Dobrym tego przykładem jest telewizor firmy TCL 40ES560, którego YouTube nie obsługuje treści HDR, mimo że telewizor obsługuje te treści np. ze złącza HDMI.
W związku z tym, jeżeli dany producent twierdzi, że jego telewizor ma aplikację YouTube i działa ona w jego telewizorach, to warto zapytać, czy obsługuje treści zaawansowane jak HDR.