Wydobycie przez przeglądarkę, czyli legalny cryptojacking (?)
Czy cryptojacking może istnieć w zalegalizowanej formie? Teoretycznie tak. Mowa o wydobywaniu przez przeglądarkę (Browser Mining), czyli wykorzystywanie kodu stron do użytkowania mocy obliczeniowej urządzenia internauty. Różnica między cryptojackingiem nie jest tu zawsze jasna. Na przykład wspomniany Coinhive przedstawia się jako malware, choć twórcy utrzymują, że jest to legalne narzędzie do monetyzowania ruchu.
Niektórzy zwracają również uwagę na to, że tego typu czerpanie zysków jest dużo bardziej wygodne niż wprowadzanie denerwujących reklam. Przypomina się też, że wiele stron otwarcie mówiło o wykorzystywaniu przeglądarki do wydobywania kryptowalut i traktowało to jako uczciwą wymianę za darmowe korzystanie z zasobów witryny. Sprawa ma się już oczywiście inaczej ze stronami, które o tym nie informują albo zostały zhakowane i same nie wiedzą. Cryptojacking może wówczas działać nawet po tym, gdy przeglądarka zostanie zamknięta. Nic dziwnego więc, że Browser Mining pozostaje tematem kontrowersyjnym.