Cóż, jedno i drugie pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, ale to przecież nie jest na tyle ciekawe, by o tym pisać artykuły. Nie, w tym przypadku chodzi o coś znacznie bardziej imponującego i działającego na wyobraźnię. Mowa o sprzęcie, który do niedawna oscylował jedynie w okolicach kosmicznego science fiction, a teraz kruszy mury i przebija grube stalowe płyty na Ziemi. Proszę Państwa, oto railgun.