„Atomic Heart” – horror FPS zmierza na PS5 i Xbox Series X. Twórcy stawiają na konsole nowej generacji i ray tracing

Powiększa się biblioteczka gier na PlayStation 5 i Xbox Series X. Trafi tam przygotowywany przez rosyjskie studio Mundfish horror sci-fi FPS / RPG „Atomic Heart”. Indyk ten ma również wylądować na PS4 i Xbox One, ale twórcy nie ukrywają, że gra rozwijana jest z myślą o konsolach nowej generacji oraz PC z kartami umożliwiającymi ray tracing.

Zdrastwujtie, tawarisz P-3 – sowieckie sci-fi grozy

Do sieci trafił gameplay z gry, w którym przedstawiona jest walka z minibossem o nazwie Plyush. Uzbrojony w dość oryginalnie wyglądający oręż, gracz przemieszcza się po opuszczonym budynku (konkretnie jest Ogólnorosyjskie Centrum Wystawowe), gdzie napotyka androidy, ni to owady, ni to meduzy oraz tytułowego bossa. To organiczny wróg, który może być produktem jakichś tajnych rządowych działań. (…) Kto wie? Musicie to sprawdzić. Może to po prostu zwykła galaretka – tłumaczy tajemniczo IGN tworzący grę zespół Mundfish. Plyush pokazuje jak sprawni mogą być przeciwnicy w grze, ale zdecydowanie nie jest ani największym, ani najbardziej zabójczym, którego napotkamy w Atomic Heart.

Zapytani o szczegóły dotyczące fabuły, twórcy dalej brną w tajemnicze klimaty. Gra rozpoczyna się, gdy roboty zaczynają atakować ludzi. P-3 musi zbadać, co wywołało te wydarzenia i stawić czoła temu, co (lub kto?) za tym stoi. Można domyślać się, że P-3 to kryptonim postaci gracza. Na stronie studia dowiadujemy się ciut więcej. Akcja rozgrywa się w alternatywnej rzeczywistości, w której w ponurym Związku Radzieckim można korzystać ze współczesnej (internet) i futurystycznej (roboty, hologramy) technologii. Wspomniany P-3 to oficer KGB, który przebywa w jednym z kompleksów, akurat gdy wariuje system sterowania robotami (mają one system bojowy, aktywowany w wypadku wybuchu wojny).

atomic heart gra roboty
Źródło: Mundfish

Nasz gieroj musi walczyć ze zbuntowanymi maszynami, przedzierać się przez bunkry, laboratoria czy sowieckie krajobrazy. Wiadomo też, że przy grze współpracuje Mick Gordon, który ma na swoim koncie soundtracki do Dooma czy Wolfensteina. Gracze będą mogli usłyszeć zarówno charakterystyczne dla jego stylu nuty, jak i to, co na początku wymyślił sobie team Mundfisha. Fragmentów muzyki przygotowanej wspólnymi siłami artystów można posłuchać w gameplay’u.

Atomic Heart a nowoczesny gaming

Czego natomiast w grze nie uświadczymy? Ekranów ładowania. A to dlatego, że gra jest przygotowywana pod konsole nowej generacji, a więc i superszybkie dyski SSD. Mundfish chwali sobie tworzenie gry pod nowoczesny sprzęt, gdyż pozwoli to zrealizować artystyczną wizję, a także dostarczyć końcowy produkt z oszałamiającą grafiką bez żadnych kompromisów.

Na stronie Mundfisha można złożyć preorder, a także pobrać pecetowe demo do przetestowania na sprzęcie z GeForce RTX. W Atomic Heart będzie można bowiem skorzystać z dobrodziejstw ray tracingu oraz DLSS. Wersja PC potrzebuje także Windowsa 10 z aktualizacją z 2018 roku, procesora Intel Core i7 3770 lub lepszego oraz 16 GB RAM-u. Choć pełną grę będzie można ograć także ze słabszą kartą, demo lepiej testować właśnie z GPU z rdzeniami RT.

Wiadomo, że nasi wschodni sąsiedzi potrafią w klimatyczne sci-fi. Takie zapowiada się także i tutaj. Pozostaje nam czekać na gotową grę… i rozważać przesiadkę na mocniejszy sprzęt, który – być może – pozwoli nam pełniej cieszyć się tym tytułem.

atomic heart gra plyush
Źródło: Mundfish

Źródło: Mundfish, IGN