Trzeba jednak pamiętać, że technologiczny gigant z Cupertino na swoim koncie ma już przygodę z konsolą. Dodać trzeba, że przygodę nieudaną. Chodzi o Apple Bandai Pippin, wydaną w 1996 roku, która sprzedała się w zaledwie 42 tysiącach egzemplarzy i uznawana jest jako jedną z największych porażek firmy.
Dlatego, chociaż pomysł wejścia firmy tak dużej jak Apple na rynek gier, byłby na pewno ekscytujący, ciężko uwierzyć, że firma rzeczywiście podejmie się takiego ryzyka finansowego. Jeśli tak potężnie działająca w świecie gamingu firma jak Sony nie może pokonać Nintendo w sektorze urządzeń przenośnych, a Microsoft nawet nie zadaje sobie takiego trudu, dlaczego Apple miałby podejmować rękawice?
Jednak jak to się mówi: w każdej plotce jest ziarenko prawdy. Więc, mimo że wydaje się to co najmniej mało prawdopodobne, będziemy z zaciekawieniem wyczekiwać nowych plotek informacji na ten temat. W końcu branża gamingowa widziała już dziwniejsze rzeczy.
Źródło: wccftech.com