Polskie media huczą, że „365 dni” to najchętniej oglądany film na Netflixie w 2020 roku. Ja jednak z premedytacją napisałem w tytule, że to najczęściej oglądany film na tej platformie. Wolę trzymać się faktów, bo trudno mi uwierzyć w przysłówek „najchętniej” w odniesieniu do ekranizacji książki Blanki Lipińskiej.
Co prawda próżno szukać oficjalnych danych na temat oglądalności poszczególnych tytułów w skali roku pochodzących od Netflixa, ponieważ serwis nie ma w zwyczaju chwalić się nimi. Zawsze można jednak powołać się na FlixPatrol – serwis zbierający statystyki z usług streamingowych.
Według wspomnianych danych 365 dni stało się najczęściej oglądanym filmem na Netflixie w 2020 roku. Ten polski dramat erotyczny na podstawie książki Blanki Lipińskiej wyprzedził swoich rywali o kilka długości, zdobywając 42 329 punktów popularności w skali całego roku. Enola Holmes, mimo że dziarska i do tego jeszcze spokrewniona z Sherlockiem, znalazła się na drugim miejscu z „zaledwie” 16 432 punktami. Podium najpopularniejszych filmów zamknęła Kronika Świąteczna 2 z liczbą 15 916 punktów.
Mało tego – 365 dni jest drugą najpopularniejszą produkcją na Netflixie w 2020 roku w ogóle. Wyprzedza go tylko serial Gambit Królowej, który zdobył 44 906 punktów
365 dni było najczęściej oglądanym filmem roku w Stanach Zjednoczonych, w większości krajów Europy oraz w wielu krajach Ameryki Południowej.
Przeczytaj też: Rojst ’97 – Netflix zdradził tytuł i pokazał zwiastun drugiego sezonu serialu. Kiedy premiera?
Osiągnięcie tak spektakularnego sukcesu filmu w reżyserii Barbary Białowąs i Tomasza Mandesa wymagało kilku (nie)szczęśliwych zbiegów okoliczności. Produkcja miała bowiem światową premierę w lutym 2020 roku, a więc była nieidealnym pomysłem na walentynkowy wieczór dla wielu zakochanych par. Gdy zdobyła rozgłos dzięki rozbuchanym scenom seksu, to przyszedł marzec i świat stanął w miejscu. Ludzie zostali zamknięci w domach i wzięli się za nadrabianie kinowych zaległości.
I to był najlepszy moment, żeby film trafił na Netflixa. Kto naprawdę chciał go obejrzeć, to poszedł w lutym do kina. Na film w międzyczasie wylała się fala nienawiści i negatywnych ocen, co w połączeniu z jego dostępnością na Netflixie utorowało drogę dla tzw. hate-watcherów, którzy oglądali go, żeby przekonać się, jak bardzo jest kiepski. Dowodem na poparcie tych słów może być średnia ocen 3,8 spośród oddanych 87 671 głosów na Filmwebie.
Oczywiście to nie znaczy, że 365 dni swoją popularność zawdzięcza wyłącznie ludziom, którzy oglądali go „ironicznie”. Jednak z pewnością przyczynili się oni do sukcesu polskiej produkcji. Czy w normalnych warunkach chociaż część tego typu widzów poszłaby do kina i wydała pieniądze na film, który z góry uważa za konkretną szmirę? Bardzo wątpliwe.
Temperaturę wokół filmu w czerwcu podgrzała dodatkowo brytyjska organizacja studencka Pro Empower zajmująca się nadużyciami seksualnymi w szkolnictwie wyższym. Brytyjscy studenci wystosowali petycję o usunięciu filmu z Netflixa w Wielkiej Brytanii, ponieważ „wzmacnia kulturę gwałtu”.
@NetflixUK This open letter highlights the danger of hosting a film like #365days on your streaming platform. We urge you to provide an adequate trigger warning, to acknowledge how the film may feed into rape culture and consider the possibility of removing the film altogether. pic.twitter.com/Zk5q90Grjn
— Pro Empower (@pro_empower) June 17, 2020
Serwis jednak nie ugiął się i nie usunął filmu. A że (nie)zakazany owoc smakuje najlepiej, to w lipcu i sierpniu ekranizacja książki Blanki Lipińskiej biła rekordy popularności na Netflixie za granicą. Mieszanka hejtu i kontrowersji okazała się bardzo skuteczna.
Zobaczcie listę 20 najpopularniejszych filmów na Netflixie w 2020 roku:
Źródło: FlixPatrol
Przeczytaj też:
Aż trudno w to uwierzyć… Najczęściej oglądany film…