W roku 2021 firma Xiaomi wprowadziła na rynek nową generację swoich telewizorów. Tym razem, zamiast oznaczeń w rodzaju 4A lub 4S noszą one miano P1. Testy rozpoczęliśmy od najtańszego, 32-calowego modelu w gamie. Jakie zmiany przynosi nowy model i czy warto się nim zainteresować? Tego dowiecie się w recenzji poniżej.
Xiaomi Mi LED TV P1 32” jest 32-calowym telewizorem HD Ready. Inne określenia tego modelu to L32M6-6AEU lub MiTV-MSSP2, a ja dla uproszczenia będę go dalej nazywał „L32M6”. Telewizor ten, pracujący pod kontrolą systemu Android 9 oraz oprogramowania w wersji PI.5514, wyprodukowano w Polsce, a testowy egzemplarz pochodził ze sklepu x-kom.
Xiaomi L32M6 ma prostą, tradycyjną i niezbyt smukłą obudowę.
Oto szczegóły konstrukcji:
Jakość materiałów jest akceptowalna w tej cenie, podobnie jak montaż i spasowanie elementów.
W telewizorze zastosowano wyświetlacz LCD typu VA, który ma identyczną strukturę subpikseli jak model ubiegłoroczny. Matryce VA mają wyższy kontrast natywny od matryc typu IPS czy ADS.
Termogram wykazał, że w telewizorze zastosowano podświetlenie bezpośrednie (tańsze w produkcji), co też tłumaczy większą grubość obudowy odbiornika.
W ustawieniach fabrycznych większości trybów obrazu temperatura barwowa bieli była zdecydowanie zbyt wysoka (12000-13000 K). Najlepszym trybem okazał się film, w którym przeprowadziłem wszystkie pomiary.
W lekko ochłodzonym, tj. zaniebieszczonym trybie film (6915K) średni błąd odwzorowania barw wyniósł 5,2, a więc powyżej progu postrzegalności.
Ww. błędy wynikają głównie z niewłaściwego nasycenia barw składowych, w szczególności czerwieni, co widać na diagramie poniżej.
Warto zaznaczyć, że maksymalne nasycenie zieleni i czerwieni jest niższe, niż przewiduje norma, przez co telewizor nie jest w stanie zapewnić pełnego pokrycia nawet tak małej i podstawowej przestrzeni, jaką jest BT.709.
Pod kątem kolory bledną i ciemnieją, nie tylko z powodu zastosowania matrycy typu VA, lecz także ze względu na niekorzystny, z punktu widzenia degradacji barw, poziomy układ subpikseli.
Krótko mówiąc, jest to telewizor do oglądania na wprost lub pod niewielkim kątem.
Jak już wspominałem, testowany telewizor nie jest w stanie pokryć wąskiej, tj. standardowej palety barw, nic więc dziwnego, że pokrycie szerokiej przestrzeni UHDA-P3 (zmierzone w oknie 10%) wyniosło zaledwie 64% (CIE1931xy). No cóż, w tej cenie i w tej klasie taki wynik to norma.
Dzięki zastosowaniu wyświetlacza LCD typu VA, czerń była stosunkowo ciemna, a współczynnik kontrastu ANSI całkiem niezły i wyniósł 3719:1. Oznacza to, że telewizor bez problemu poradzi sobie w całkowicie zaciemnionych pomieszczeniach, co widać na zdjęciu poniżej.
Chociaż czerń i kontrast są mocną stroną testowanego telewizora, miał on kłopoty z jednolitością szarości, co przejawiało się w postaci mniej lub bardziej wąskich pionowych pasów widocznych na ekranie.
Czy jest to tylko i wyłącznie cecha testowanej sztuki, czy też całej partii, trudno mi powiedzieć. Pomimo tego na plus Xiaomi L32M6 można policzyć to, że nie gubi szczegółów w cieniach ani nie manipuluje podświetleniem, co zapewnia stabilny obraz w ciemnych scenach (brak globalnego ściemniania). Dla uzyskania lepszego obrazu warto jednak przestawić poziom czerni z 50 na 53, a poziom bieli (kontrast) z 50 na 49.
W sumie telewizor nadaje się nieźle do nocnego kina, a więc także do sypialni.
Czy Xiaomi L32M6 obsługuje treści HDR? Producent twierdzi, że tak, ale moim zdaniem nie jest to wcale takie oczywiste:
No dobrze, ale co z jasnością obrazu? Na planszy zajmującej 10% powierzchni ekranu maksymalna luminancja (po trzech minutach od rozpoczęcia pomiaru) wyniosła zaledwie 242 cd/m^2.
Jest to wynik typowy dla trybów… SDR, co jest kolejnym potwierdzeniem tego, że L32M6 HDR-u po prostu nie obsługuje.
Co ciekawe, Xiaomi L32M6 rozpoznaje sygnał HDR np. w aplikacji YouTube. Inaczej mówiąc, aplikacja pokazuje, że odbiera strumień HDR, natomiast sam telewizor nie ma praktyczne żadnych możliwości, aby go poprawnie pokazać na ekranie. To moim zdaniem zbyt mało, aby mówić chociażby o podstawowej obsłudze HDR. Ale przecież w tej klasie cenowej brak obsługi HDR nie jest wadą, ba, obsługa byłaby po prostu pewnym dodatkowym atutem.
Problem leży gdzie indziej, a mianowicie w tym, że producent twierdzi, że obsługa HDR-u jednak jest, podczas gdy… sam telewizor twierdzi inaczej. I komu tu wierzyć? Producentowi czy telewizorowi? Oto jest pytanie.
W Xiaomi L32M6 zastosowano tanią matrycę LCD klasy 60Hz, w związku z czym ostrość obrazów ruchomych jest bardzo niska: zaledwie 150 linii na 1080 maksimum. Inne cechy to:
Dla tych, którzy będą czasem twierdzić, że telewizor ma jednak funkcję wpływającą na ostrość obrazów ruchomych…
…spieszę z wyjaśnieniem, że ARO to:
W sumie, jakość obrazów ruchomych, choć bardzo niska, jest adekwatna do ceny telewizora (też bardzo niskiej).
Xiaomi L32M6 posiada dwa przetworniki szerokopasmowe, umieszczone w dolnej części obudowy i promieniujące dźwięk do dołu. Wydają się być one identyczne jak w poprzedniku, tj. modelu L32M5 z roku 2020.
Dźwięk jest moim zdaniem jeszcze akceptowalny, ale z basem słabszym niż u porównywalnych koreańskich rywali. Tryb film podbija nieco bas, podczas gdy aktualności go obcinają. Są jeszcze tryby gra oraz własny. W tym ostatnim jest też 5-punktowy korektor. W sumie jest nieco poniżej przeciętnej: muzyki słuchać się nie da, ale wiadomości i programów publicystycznych już tak.
Xiaomi L32M6 pracuje pod kontrolą systemu Android 9 i trzeba przyznać, że jak na tak tanie urządzenie system ten działa w nim dość szybko i płynnie. Wybór aplikacji jest bardzo duży:
Aplikacje muzyczne:
Moim zdaniem po czerni i kontraście multimedia są drugą mocną stroną testowanego telewizora.
Warto zaznaczyć, że:
Chociaż nie ulega wątpliwości, że z technicznego puntu widzenia Xiaomi L32M6 jest mało zaawansowanym telewizorem klasy niskobudżetowej, posiada on kilka istotnych zalet. Głównymi atutami Xiaomi L32M6 są niezła czerń, całkiem wysoki kontrast oraz bogate multimedia. Cieszą także usprawnienia w stosunku do poprzednika w postaci braku niewyłączalnego wyostrzania obrazu. Moim zdaniem telewizor Xiaomi L32M6 można warunkowo polecić mniej wymagającym użytkownikom.
Te telewizory serii P1 to totalny badziew. Przestaje na nich działać regulacja podświetlenia – backlight. Trzeba za każdym razem robić reeboot, co jest chore.
Warto to zgłosić na nowej infolinii serwisowej Xiaomi Polska: tel. +48 800 11 332 bo oni nie mają o tym wiedzy a problem dotyka sporą liczbę tych telewizorów.
Mam ten sam problem z podświetleniem (nie działa), ale w modelu 43″ Mi LED TV P1. Jak to zgłosić, bo ten numer telefon podany wyżej coś nie działa. Mówi, że nie ma takiego numeru…
Czy na tym tv odbiorę sygnał DVB-T full HD TVP 1 i 2?
Ten model ma wbudowany dekoder DVB-T2, który powinien być wstecznie kompatybilny z obecnie wykorzystywanym sygnałem DVB-T.
Tak. Tyle że nie jest to full HD.
Rozumiem ale zastanawia mnie fakt że matryca posiada rozdzielczość HD a niektóre kanały nadawane są w full hd
Dioda zlokalizowana u dołu telewizora nie świeci w trybie Standby. A szkoda, bo nie wiadomo czy telewizor jest na czuwaniu czy wyłączony z sieci. A może ktoś wie jak ją ożywić ???
Dołączona instrukcja jest bardzo, ale to bardzo skąpa.