Izolację można spędzać na różne sposoby – ucząc się chińskiego, oglądając „chińskie bajki”… Można też testować nowy flagowy smartfon chińskiego producenta. Huawei P40 to jedna z propozycji, która w ostatnich tygodniach zawitała do nas z Państwa Zielonego Smoka. Miałem okazję pobyć z nim siedem dni. Czego zdążyłem się przez ten tydzień dowiedzieć o nowym flagowcu?
Kupiłem P40 Pro i jestem mile zaskoczony, bez Google idzie żyć 🙂
Cześć Wojciechu. Cieszę się i życzę miłego użytkowania smartfona. 😉
„Nie zmienia to jednak tego, że robi wrażenie – głownie za sprawą minimalnych ramek, stwarzając odczucie rozciągania się ekranu od końca jednego brzegu do drugiego.”
Serio minimalne? Jak patrze na zdjecia to są wyraźnie widoczne. Wystarczy spojrzec na to zdjecie
Cześć Arku, przepraszam, że nie odniosłem się zaraz po Twoim komentarzu.
Wiesz, już przeszło rok minął odkąd miałem ten model w rękach. Serio te ramki wydawały mi się bardzo małe, a ekran – choć „tylko” 6,1 – bardzo szeroki. I w sumie był on jedną z większych zalet smartfona. 😉