Mitobójca. Test i recenzja telewizora TCL 55C635

Kontynuujemy testy telewizorów firmy TCL z serii C635. Po modelu 43-calowym czas na większy – tym razem przeskakujemy dwa oczka do modelu 55-calowego. Wśród niektórych sprzedawców, użytkowników oraz, ba, dziennikarzy branżowych pokutuje błędne przekonanie, że telewizory z tej samej serii są w zasadzie… takie same. Niestety, jest to mit niepoparty żadnymi twardymi danymi czy parametrami technicznymi. Nie wierzycie? Przeczytajcie recenzję TCL 55C635, aby się dowiedzieć, w których obszarach różni się od mniejszego brata.

TCL 55C635X1 (dalej dla uproszczenia zwany 55C635) jest telewizorem LCD z ekranem o rozdzielczości 3840 na 2160 pikseli. Telewizor pracował pod kontrolą oprogramowania w wersji V8-R51MT05-LF1V477.020694 oraz systemu Android 11 (Google TV). Wyprodukowano go w polskiej fabryce TCL w Żyrardowie, a testowany egzemplarz pochodził ze sklepu x-kom.

Design

Konstrukcję telewizora charakteryzują następujące cechy:

  • tylna ścianka: metal;
  • pokrywa elektroniki: plastik;
  • ramka wokół ekranu: metal;
  • szerokość ramki: 1,5 mm;
  • dolna listwa: metal;
  • nóżki: wysokiej klasy plastik do złudzenia przypominający metal;
  • rozstaw nóżek: min. 657 mm, maks. 1153 mm (plus ustawienia asymetryczne);
  • prześwit: 52 mm;
  • gniazda: po prawej stronie;
  • pilot 1: plastikowy, z nową zaokrągloną obudową, bez podświetlenia, z wbudowanym mikrofonem;
  • pilot 2: plastikowy, tradycyjny, bez podświetlenia.

Moim zdaniem 55C635 jest telewizorem ładniejszym i bardziej eleganckim od modelu 43-calowego z tej samej serii. Telewizor ma stonowany wygląd, jest dobrze wykonany i może się podobać.

Jakość obrazu telewizora TCL 55C635

Wyświetlacz

Telewizor wyposażono w wyświetlacz LCD typu VA. Główną zaletą matryc typu VA jest kontrast – wyższy niż w matrycach typu IPS czy ADS.

Termogram pokazuje, że zastosowano podświetlenie bezpośrednie.

Podobnie jak w modelu 43-calowym do konwersji niebieskiego światła z podświetlenia zastosowano metodę hybrydową. Konwersję do barwy zielonej realizują głównie kropki kwantowe, a za konwersję do barwy czerwonej odpowiada fosfor TriGain (PFS/KSF). Oznacza to, że 55C635 nie jest typowym, „pełnym” QLED-em, lecz co najwyżej „pół-QLED-em”, bowiem nie użyto w nim dwóch rodzajów kropek kwantowych, jak w typowych QLED-ach. To nic dziwnego i nowego w tej klasie – konkurencyjne telewizory Dual LED też wykorzystują „mono-chromatyczne” kropki kwantowe w celu redukcji kosztów.

Kolory

W nieznacznie ochłodzonym (tj. wykazującym nadmiar składowej niebieskiej) trybie film (6646K) średni błąd odwzorowania testowej próbki kilkudziesięciu barw wyniósł 2,1, czyli poniżej progu postrzegalności.

Odwzorowanie barw na poszczególnych poziomach nasycenia było bardzo dobre. Co prawda w pełni nasycona czerwień była nieco zbyt mocno nasycona, ale całkowity błąd dla tej barwy nie przekroczył progowej wartości 3,0.

Pod kątem w poziomie kolory nieco ciemnieją i bledną, chociaż degradacja jest moim zdaniem mniejsza niż w typowych matrycach VA.

Za reprodukcję barw daję 55C635 ocenę dobrą z plusem (w skali 2-5).

Szeroka paleta barw

Pokrycie przestrzeni UHDA-P3 (CIExy) wyniosło 90%, co jest więcej niż dobrym wynikiem w tej cenie i klasie. Z kolei średni błąd odwzorowania testowanego zestawu barw (przy MaxCLL=1000 cd/m^2, MaxFALL=400 cd/m^2) wyniósł 5,5, a więc plasował się w strefie średniej.

Dodam, że jest to wynik dwa razy lepszy niż w modelu 43C635, głównie ze względu na wyższą luminancję (jasność).

Czerń i kontrast

Współczynnik kontrastu ANSI wyniósł 5146:1, co jest bardzo dobrym wynikiem. Niestety producent zastosował dwie sztuczki: zmanipulowaną (tj. przyciemnioną) w pobliżu czerni charakterystykę jasności…

…oraz podniesiony poziom czerni (trzeba go zmienić z fabrycznych 50 na 54). Po tej korekcie standardowa scena testowa SDR (z gwiazdami i ruchomym statkiem kosmicznym) wypadła bardzo dobrze.

Poniżej kadr 4K HDR z filmu Zjawa (The Revenant, 2015) – jak widać telewizor gubi trochę detali w cieniach.

Czerń była jednolita bez dokuczliwych przejaśnień (te widoczne na zdjęciach pochodzą od czulszego niż ludzkie oko aparatu). W ogólnym rozrachunku TCL 55C635 spisze się całkiem dobrze w warunkach domowego kina, choć oczywiście lepiej na treściach SDR niż HDR.

HDR

W trybie HDR na planszy 10% maksymalna luminancja po trzech minutach pomiaru wyniosła 405 cd/m^2, co jest wynikiem ponadprzeciętnym i o 56% lepszym niż w 43C635.

Funkcję dynamicznego mapowania tonów radzę pozostawić włączoną, bowiem znacznie poprawia ona widoczność szczegółów w światłach.

Odwzorowanie ruchu

TCL 55C635 wyposażono w wyświetlacz LCD klasy 60Hz. Maksymalna ostrość obrazów ruchomych wyniosła 150 linii (TVL) na 1080 maksimum, co jest słabym wynikiem, typowym dla najwolniejszych paneli 60-hercowych.

Co ciekawe przy szybkim ruchu 55C635 przejawiał tylko nieznaczny „yellow ghosting” (żółte smugi ciągnące się za ruchomym obiektem). Zjawisko to było mniejsze niż w 43C635 i pojawiało się głównie po włączeniu funkcji wyrazistość ruchu.

Jeśli chodzi o pozostałe zjawiska związane z ruchem to:

  • wbrew pozorom upłynnianie ruchu realizuje nie ww. DPOWRL, lecz funkcja o nazwie redukcja migotania;
  • zjawisko brudnego ekranu (ang. DSE, dirty screen effect) było małe;
  • smużenie było niestety średnio-duże.

Występująca w polskim menu funkcja „kino przyrodnicze” nie służy do oglądania filmów przyrodniczych z Davidem Attenborough, lecz jest skandalicznym błędem tłumacza. W angielskim menu mamy tu „natural cinema” co można by przetłumaczyć jako „płynność kinowa” albo … „brak upłynniania”, bo to właśnie robi powyższa funkcja.


Chociaż na planszach testowych smużenie było dobrze widoczne, to podczas meczu Polska-Holandia szybko poruszająca się piłka nie była przesadnie rozmazana. Mecz oglądało mi się całkiem przyjemnie, a pod względem kolorów i ostrości telewizor nie zawiódł (czego nie mogę powiedzieć o naszej reprezentacji).

I jeszcze jedno: gdyby istniał konkurs na najgorzej przetłumaczone na język polski menu telewizora, TCL 55C635 byłby jeśli nie zwycięzcą, to na pewno znalazłby się w ścisłej czołówce. Nie wierzycie? Sprawdźcie proszę pasek szybkiego dostępu – częściowo jest on po polsku, a częściowo po … duńsku.

Jakość dźwięku

W tej kategorii TCL 55C635 sprawił mi miłą niespodziankę – po prostu zabrzmiał zauważalnie lepiej od swojego mniejszego, 43-calowego brata. Oba modele wyposażono w dwa podobnej wielkości przetworniki szerokopasmowe promieniujące do dołu. Ma je zarówno 43C635 …

…jak i testowany tutaj 55C635:

Jednakże jeżeli przyjrzymy się bliżej, zauważymy pewne różnice: membrany w 55C635 mają poprzeczną wręgę oraz liczne zagłębienia usztywniające, czego w 43C635 nie uświadczymy. Czy ma to wpływ na jakość brzmienia? Oczywiście. Brzmienie 55C635 jest pełniejsze, żywsze i nie tak anemiczne, jak w 43C635. Wystarczy porównać charakterystyki częstotliwościowe obu modeli.

Widać, że charakterystyka 55C635 nie opada tak gwałtownie, jak w 43C635, co ma korzystny wpływ na głosy oraz niskie częstotliwości. Dźwięk jest inny niż w typowych telewizorach koreańskich, które mają zazwyczaj dominujący i mocno podbity bas. 55C635 zestrojono łagodnie i nienatarczywie, dzięki czemu brzmienie jest niemęczące i da się go słuchać bez zmęczenia. Najbardziej cieszy pojawienie się lekkiego basu, który, chociaż jest skromny, ale przy tym miękki i całkiem zwinny.

Do dyspozycji mamy siedem trybów brzmienia, w tym standard, muzyka i wycisz głos. Typowego korektora brak, ale jego funkcjonalność dostępna jest częściowo w takich opcjach jak wzmacniacz basów, czystość głosu, definition, które korygują poszczególne podzakresy, dzięki czemu możemy w pewnym (dość ograniczonym) stopniu dopasować brzmienie do własnych upodobań. Z drugiej strony, nie jest to proste i łatwe, bowiem nazwy nie są zrozumiałe dla przeciętnego użytkownika, a ich działanie nie zawsze jest oczywiste.

W ogólnej ocenie brzmienie jest wyraźnie lepsze od tego z 43C635, a dzięki głębszym basom jest ono moim zdaniem całkiem przyjemne.

Funkcje smart telewizora TCL 55C635

TCL 55C635 działa pod kontrolą systemu Android 11 i w wersji Google TV. Multimedia i aplikacje są niemal identyczne jak w mniejszym modelu, tak więc aby się nie powtarzać, odsyłam Was do jego recenzji.

Złącza i interfejsy

  • HDMI 1 – 2.0
  • HDMI 2 – 2.0
  • HDMI 3 – 2.0
  • HDMI 4 – brak
  • USB – 2
  • Ethernet – 1
  • Optyczne – 1
  • Słuchawkowe – 1
  • Bluetooth – tak
  • Wi-Fi – tak

Najnowsza konsola Xbox tak oto oceniła możliwości telewizora TCL 55C635:

Specyfikacja sprzętowa

Parametry wg producenta:

  • rodzaj wyświetlacza – LCD
  • przekątna (cale) – 55
  • kształt wyświetlacza – płaski
  • maksymalna rozdzielczość – 3840×2160
  • tunery TV – DVB-C,
    DVB-S2, DVB-T2

Parametry zmierzone (ustawienia fabryczne)

  • kontrast ANSI(x:1) – 5146:1
  • średni błąd odwz. barw dE2000 (BT709) – 2,1
  • pokrycie przestrzeni UHDA-P3 (%) – 90
  • input lag (ms) – 9,8
 
Input lag TCL 55C635

Warto zaznaczyć, że:

  • im wyższy współczynnik kontrastu, tym lepiej,
  • średni błąd odwzorowania barw poniżej 3,0 to bardzo dobry wynik, a jeśli wynosi poniżej 1,0 – świetny wynik; generalnie im mniej, tym lepiej,
  • im większe pokrycie przestrzeni UHDA-P3, tym kolory bardziej nasycone, a tym samym żywsze i bardziej atrakcyjne.

Podsumowanie 

TCL 55C635 zadaje kłam twierdzeniom o „takosamości” telewizorów z tej samej serii. Ładniejszy wygląd, lepsze materiały (więcej metalowych akcentów) oraz bardziej eleganckie nóżki – to nie wszystkie zalety tego modelu. Nad 43-calowym bratem z tej samej serii 55-calowiec góruje dokładniejszymi kolorami, o 56% wyższą jasnością, dwukrotnie mniejszymi błędami reprodukcji barw w trybie HDR oraz zauważalnie lepszym brzmieniem. Dlatego też polecam go jeszcze bardziej niż model 43-calowy.

geex rekomendacja

Minusy

Plusy

Przydatność telewizora

Telewizja: 6/10

Kino domowe: 5/10
Sport: 2/10
Gry: 2/10

Telewizor TCL 55C635 znajdziesz w sklepie x-kom

W teście wykorzystano program Calman firmy Portrait Displays.