W lipcu 2023 roku testowałem dla Was 55-calowy telewizor TCL z serii C645. Również w lipcu, ale rok później kolorymetr przyłożyłem do jego następcy. Jakie są różnice pomiędzy nimi? Jak spisał się nowy model? Czy warto go kupić? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w teście i recenzji telewizora TCL 55C655.
55C655 oferuje fenomenalne połączenie niezwykle żywych i atrakcyjnych barw oraz bardzo wysokiego kontrastu, ale użytkownik musi się pogodzić z pewnymi chorobami wieku dziecięcego lub zaczekać na aktualizację oprogramowania.
Telewizory TCL z serii „C6” kierowane są do tych użytkowników, którym wystarczą złącza klasy HDMI 2.0, ale którzy chcieliby mieć poszerzoną paletę barw, podstawowe funkcje dla graczy, nie mówiąc o lepszym wykończeniu od telewizorów budżetowych. Najnowszy 55C655 również takie wymagania spełnia.
TCL 55C655X1 (dalej dla uproszczenia zwany 55C655) jest telewizorem LCD z ekranem o rozdzielczości 3840 na 2160 pikseli. W trakcie testu pracował pod kontrolą systemu Android 12 (Google TV) oraz oprogramowania systemowego w wersji V8-R75PT01-LF1V172.000648.
Informacje z tabliczki znamionowej: | |
---|---|
Model | 55C655X1 |
Kraj produkcji | Assembled in Poland |
Data produkcji | nie podano |
TCL 55C655 jest telewizorem, który pod względem stylistyki idzie o duży krok dalej od swojego poprzednika. Choć jak na ekran 55-calowy telewizor jest zadziwiająco lekki, jakość materiałów i wykonania jest co najmniej dobra.
W konstrukcji TCL 55C655 można wyróżnić następujące cechy:
W telewizorze zastosowano wyświetlacz LCD typu VA. Główną zaletą matryc typu VA jest kontrast – wyższy niż w matrycach typu IPS czy ADS.
Reprodukcję barw na wprost ekranu uważam za subiektywnie … fenomenalną. Kolory są świeże, żywe i nasycone, a zieleń i czerwień niemalże wylewają się z ekranu. A w połączeniu z wybitnie wysokim kontrastem natywnym, barwy na ekranie wyglądają niesłychanie atrakcyjnie. Czegoś takiego już dawno nie widziałem w tej klasie urządzeń.
W ocieplonym (tj. wykazującym niedobór składowej niebieskiej i niewielki nadmiar czerwonej) trybie film [5985K] średni błąd odwzorowania kilkudziesięciu testowych próbek barw wyniósł 2,7, a więc poniżej progu postrzegalności (3,0).
Biel była dość jednolita i pozbawiona winietowania, co przyjąłem z pewną ulgą, bowiem w pamięci wciąż miałem problemy poprzednika.
Jak już wspomniałem, reprodukcja kolorów była fenomenalna, dzięki czemu oglądanie meczów piłki nożnej było dużą frajdą.
Pod tym względem TCL 55C655 otrzymuje w sumie pozytywną ocenę. Pokrycie przestrzeni UHDA-P3 (CIExy) wyniosło 87%, co jest raczej przeciętnym wynikiem. Pomimo tego średni błąd odwzorowania barw w trybie HDR (przy MaxCLL=1000; MaxFALL=400 cd/m^2) wyniósł 4,2, co jest wynikiem więcej niż dobrym jak na klasę i cenę telewizora.
Nowoczesna matryca LCD typu VA zapewnia bardzo wysoki kontrast, dzięki czemu telewizor znakomicie sprawdzi się domowym kinie. Współczynnik kontrastu ANSI wyniósł aż 6878:1, co jest wynikiem wybitnym.
Standardowa scena testowa z filmu Zjawa (The Revenant, 2015, HDR 10) wypadła jednakże bardzo słabo, a to ze względu na zbytnie przyciemnienie, stłumienie, i utratę wielu detali w cieniach.
Możliwości 55C655 w zakresie reprodukcji treści HDR oceniam jako powyżej przeciętnej.
W trybie film na planszy zajmującej 10% powierzchni ekranu pod koniec trzyminutowego pomiaru wyniosła ona aż 462 cd/m^2 (wynik taki zmierzyłem po wyłączeniu DMP, czyli dynamicznego mapowania tonów, które obniżało jasność obrazu).
Choć jest to 34 kandele mniej od 55C645, w tej klasie to nadal dość dobry wynik. Warto zaznaczyć, że 43-calowy model z tej samej serii osiągnął 436 cd/m^2.
Na koniec dwa spostrzeżenia odnośnie treści HDR:
Podobnie jak inne telewizorów klasy 60 Hz, TCL 55C655 cechowała bardzo niska ostrość obrazów ruchomych, ale z drugiej strony sprawnie działający układ upłynniania ruchu.
Na naszej standardowej planszy testowej 55C655 pokazał zaledwie 150 linii (TVL) na 1080 maksimum, co jest bardzo słabym wynikiem. Ponadto:
Układ upłynniania ruchu działał skutecznie. Niestety, w menu nadal znajdziemy wprowadzającą użytkowników w błąd opcję o nazwie „kino przyrodnicze” (ang. natural cinema). Opcja ta pojawiła się w telewizorach TCL od roku 2022 i wbrew pozorom wcale nie służy do oglądania filmów przyrodniczych, lecz po prostu … wyłącza jakiekolwiek upłynnianie. Mamy wtedy naturalną kinową „płynność”, czyli w zasadzie jej brak, bo drgania i zacinanie się obrazów ruchomych (judder) są duże, gdy „kino przyrodnicze” działa. To przykład rażącej niekompetencji tłumacza i braku kontroli jakości tegoż tłumaczenia ze strony producenta. Trochę szkoda, bowiem ten „potworek” dezinformuje użytkowników już niemal dwa lata.
Pod względem jakości brzmienia 55C655 pozytywnie wyróżnia się z tłumu rywali i pozytywnie mnie zaskoczył.
TCL 55C655 wyposażono w dwa przetworniki szerokopasmowe promieniujące do dołu. Producent podaje, że moc samych tych głośników to 2 x 10 W.
Ponadto, na niektórych wymagających materiałach testowych bas przejawiał duże zniekształcenia bowiem słychać było rezonanse, najprawdopodobniej od plastikowej tylnej ścianki. W związku z tym, tym razem odstępujemy od publikacji charakterystyki jasności ze względu na powyższy mankament. Czy jest to przypadłość testowanego egzemplarza, czy całej serii? Trudno odpowiedzieć na to pytanie nie mając dostępu do innej sztuki. Osobiście stawiam na to pierwsze.
W 55C655 znajdziemy 7 trybów dźwięku: dynamiczny, standard, film, muzyka, wycisz głos, gry oraz sport. Typowego korektora nie ma, ale jego rolę w pewnym stopniu pełnią takie opcje jak definicja, czystość głosu czy wzmacniacz basów.
W trakcie testu sprawdziliśmy, jak telewizor współpracuje z urządzeniami Bluetooth. Niestety, choć przez 95% czasu problemów nie było, zdarzało się niekiedy sporadyczne zrywanie fonii przez BT.
Dzięki systemowi Android 12 (Google TV) funkcje multimedialne są obszarem, którego TCL 55645 nie musi się wstydzić: aplikacji było w bród, a obsługa plików wideo przez standardowy odtwarzacz stała na dobrym poziomie.
Podczas testu nie wystąpiły problemy ze stabilnością, a nowy procesor od Realteka (rtd6748) działał tak, że nie zdarzyły się żadne niemiłe niespodzianki (samoczynne resety, restarty, zawieszenia itp.). Niestety, oprogramowanie systemowe nie zostało chyba jeszcze zoptymalizowane pod nowy procesor, bowiem telewizor czasami dziwnie zwalniał i potrzebował na przykład 2,5 sekundy, aby wyświetlić pasek szybkiego dostępu. Sporadycznie, czas ten wydłużał się do nawet 8-10 sekund, co wskazuje na jakiś problem w systemie. Podobnie było z ładowaniem głównego menu – czasem przez kilka-kilkanaście sekund trzeba było patrzeć na puste miejsca po ikonach aplikacji, dopóki system ich nie załaduje.
Jeśli chodzi o dostępne aplikacje, to przedstawiają się one następująco:
Obsługa plików wideo:
Jeżeli ktoś odtwarza dużo multimediów z USB, warto od razu zainstalować dodatkowy odtwarzacz, np. VLC.
W TCL 55C655 znajdziecie: | |
---|---|
HDMI 1 | 2.0 |
HDMI 2 | 2.0 |
HDMI 3 | 2.0 eARC |
Pełną listę złączy podano w specyfikacji TCL 55C655.
W tej kategorii telewizor oceniam (w starej szkolnej skali 2-5) na trójkę z małym plusem: opóźnienie sygnału w grach jest niskie, a funkcje przydatne podczas rozgrywek – podstawowe.
Producent deklaruje, że telewizor TCL 55C655 obsługuje następujące funkcje dla graczy:
Tak zwany „akcelerator gier” pozwala na granie z częstotliwością odświeżania 120 Hz, ale telewizor nie akceptuje wtedy sygnału o rozdzielczości 4K, lecz co najwyżej 2560×1440.
Na sygnale 1080p/60 zmierzyliśmy input lag (tj. opóźnienie sygnału) równe 9,0 ms, a więc praktycznie taki sam, jak we wcześniej testowanym modelu 43-calowym.
Pomimo bardzo przystępnej ceny TCL 55C655 ma doprawdy wyjątkowe atuty: fenomenalnie atrakcyjne połączenie bardzo wysokiego kontrastu natywnego oraz żywych, nasyconych, a przy tym wiernych i naturalnych barw. I chociaż z powodu dostrzeżonych mankamentów w oprogramowaniu i problemów z dźwiękiem trudno mi aktualnie ten telewizor formalnie polecić, nie ulega wątpliwości, że mamy tu do czynienia z czymś w rodzaju nieoszlifowanego diamentu.
Inaczej mówiąc, jak tylko producent go oszlifuje, czyli usunie główne mankamenty, byłbym gotów przyznać TCL 55C655 nawet naszą najwyższą nagrodę. Dlaczego aż tyle? Ponieważ te zniewalające kolory i znakomity kontrast są w tej klasie doprawdy czymś wyjątkowym i trzeba je zobaczyć na własne oczy, aby 55C655 docenić.
W teście wykorzystano program Calman firmy Portrait Displays.