Mniejszy, ale równie genialny. Test i recenzja telewizora Sony 65XR90

75-calowa Bravia 9, czyli Sony 75XR90 zebrał całe mnóstwo nagród i wyróżnień. Nic w tym dziwnego – telewizor jest pod wieloma względami wybitny i niepowtarzalny. Z drugiej strony część osób była rozczarowana brakiem mniejszego, np. 65-calowego modelu o identycznych parametrach technicznych. Na szczęście firma Sony zareagowała szybko i spełniła życzenie konsumentów. Panie i Panowie, przed Wami test i recenzja 65-calowej Bravii 9, czyli Sony 65XR90.

Sony 65XR90 to wspaniały i zaawansowany ekran dla wymagającego, wybrednego i bezkompromisowego konesera, który jakość obrazu stawia absolutnie na pierwszym miejscu.
Zdecydowanie tak. Pod względem jasności, wierności czy plastyki obrazu 65-calowa Bravia z serii XR90 jest w ścisłej światowej czołówce i sprawdzi się we wszystkich zastosowaniach. A wielostrefowe podświetlenie to istny majstersztyk.
Cena: tylko ona i aż ona.


O telewizorze Sony 65XR90

Seria XR90, bardziej znana pod marketingowym terminem „Bravia 9”, plasuje się na samym szczycie aktualnej gamy telewizorów Sony. Telewizory z serii XR90 są dostępne z ekranami o przekątnych 65, 75 i 85 cali.

Sony K-65XR90 (dalej dla uproszczenia zwany 65XR90) jest telewizorem LCD z ekranem o rozdzielczości 3840 na 2160 pikseli. W trakcie testu pracował pod kontrolą systemu Android 12 oraz oprogramowania systemowego w wersji 112.628.050.1EUA. Zastosowano platformę sprzętową „Bravia 4K AE2 EU” (merak) opartą na MT5897.

Informacje z tabliczki znamionowej:
Model K-65XR90
Kraj produkcji nie podano
Data produkcji 10/2024
Testowany egzemplarz telewizora został udostępniony przez producenta, za co dziękujemy.

Design

Tu jest bardzo dobrze: Sony 65XR90 jest telewizorem o atrakcyjnym, nowoczesnym i minimalistycznym wzornictwie.

W konstrukcji Sony 65XR90 można wyróżnić następujące cechy:

  • tylna ścianka (ze zintegrowaną pokrywą elektroniki): plastik;
  • ramka wokół ekranu: metal;
  • szerokość ramki: poniżej 1 mm;
  • para nóżek wykonanych z metalu;
  • rozstaw nóżek:
    • wąski: 471 mm (z przodu); 477 mm (przy ekranie);
    • szeroki: brak danych;
  • maksymalny prześwit: ok. 72-73 mm;
  • gniazda: po lewej stronie;
  • pilot nr 1 (główny): bezbateryjny, z wbudowanym akumulatorem, o zredukowanej liczbie przycisków, podświetlany, z korpusem w całości z plastiku (TX920U);
  • pilot nr 2: tradycyjny (TX450E).
Do stylistyki, konstrukcji i wykonania telewizora nie mam żadnych istotnych zastrzeżeń. Jedynym wyjątkiem jest pilot, który chociaż zasilany w sposób nowoczesny, gryzie się trochę z telewizorem i nie pasuje do koncepcji telewizora luksusowego.
Moim zdaniem plastik nowego pilota był dość specyficzny w dotyku i choć trudno mi opisać subiektywne odczucia, odniosłem wrażenie, że ze względu na inny współczynnik tarcia o dłoń nie jest to materiał, który trzymało mi się przyjemniej niż pilota w 65X95L. A tamten, wiadomo, miał metalowy, czyli szlachetny wierzch. W związku z tym uważam, że choć pilot jest wygodny i spełnia znakomicie swoją funkcję, z punktu widzenia estetyki i luksusu pilot ten moim zdaniem nie pasuje do telewizora za niemal kilkanaście tysięcy złotych. Sony, proszę, zróbcie coś z tym.

Jakość obrazu Sony 65XR90

Wyświetlacz

W telewizorze zastosowano wyświetlacz LCD typu VA. Główną zaletą matryc typu VA jest kontrast – wyższy niż w matrycach typu IPS czy ADS. Pod mikroskopem subpiksele były lekko rozmyte …
… ponieważ zastosowano specjalną, dodatkową warstwę optyczną poprawiającą reprodukcję barw pod kątem.
W telewizorze zastosowano oczywiście wielostrefowe podświetlenie bezpośrednie.
Podobnie jak w modelu 65X95L czy 65XR70, również i w 65XR90 zastosowano kropki kwantowe do konwersji światła z niebieskich diod podświetlenia. W związku z tym firma Sony, która do tej pory unikała stosowania wymyślonego przez Samsunga terminu „QLED” w odniesieniu do swoich telewizorów, zmieniła zdanie i używa już tego terminu.

Kolory

Reprodukcję barw uważam za dobrą i to zarówno na wprost ekranu, jak i pod kątem.

W ocieplonym (tj. wykazującym nadmiar składowej czerwonej i niedobór niebieskiej) trybie profesjonalnym (5700K) średni błąd odwzorowania kilkudziesięciu testowych próbek barw wyniósł aż 3,4, a więc nieco powyżej progu postrzegalności (3,0).

To o 1,0 punktu lepiej niż w testowanej kilka miesięcy wcześniej Bravii 75XR90, co oznacza, że inżynierowie Sony nie marnowali czasu i dopracowali reprodukcję barw w ustawieniach fabrycznych. Oczywiście barwy można poprawić w drodze kalibracji, a telewizor ma do tego odpowiednie opcje.

Podobnie jak w modelu 75XR90, dzięki specjalnej warstwie optycznej degradacja kolorów pod kątem jest bardzo mała.

Biel była czysta, chociaż przy krawędziach było widać leciusieńkie winietowanie. Na szczęście podczas oglądania nie było ono ani dokuczliwe, ani irytujące i widziałem je tylko na wybranych planszach testowych.
Zwracam uwagę, że konsekwencją zastosowania powyższej warstwy poprawiającej reprodukcje barw pod kątem są dość nietypowe (dla normalnych matryc LCD) odblaski, które w skrajnych przypadkach mogą ciągnąć się przez całą szerokość ekranu.

Szeroka paleta barw

Sony 65XR90 jest w stanie wyświetlać poszerzoną paletę barw. Pokrycie przestrzeni UHDA-P3 (CIExy) wyniosło 89%, co jest wynikiem dobrym, ale o całe 4 p.p. niższym niż w modelu 75-calowym z tej samej serii.

Z kolei średni błąd odwzorowania barw w trybie HDR (przy MaxCLL=1000; MaxFALL=400 cd/m^2) wyniósł 3,1, co jest bardzo dobrym wynikiem – lepszym niż w 75XR90. 

Czerń i kontrast

Wysokokontrastowy wyświetlacz LCD typu VA oraz zaawansowane wielostrefowe podświetlenie wykorzystujące diody Mini LED sprawiają, że Bravia 65XR90 jest znakomitym telewizorem do domowego kina.

W podświetleniu zastosowanym w Sony 65XR90 można zidentyfikować:

  • 54 stref w poziomie oraz
  • 28 stref w pionie, 

… czyli łącznie 1512 (słownie: tysiąc pięćset dwanaście) niezależnych stref. To mniej niż w modelu 75XR90, ale znacznie więcej niż telewizorach z serii Bravia 7 (XR70).

Strefami zarządza układ ALP (automatycznie lokalne przyciemnienie), którego trzy opcje różnią się intensywnością działania, dając następujące współczynniki kontrastu ANSI:

  • wył – 3298:1 (kontrast natywny);
  • mała – 5221:1;
  • średnia – 12096:1;
  • duża – 13478:1.

Nie ulega wątpliwości, że podświetlenie strefowe mocno poprawia kontrast. A jeśli chcecie wiedzieć, jak pracują algorytmy sterujące pracą podświetlenia, to mam dla Was krótka odpowiedź: bardzo dobrze. Prawdę mówiąc, 65XR90 reprezentuje ten sam poziom i tę samą klasę wygaszania co większy model 75XR90. W związku z tym postanowiłem, że nie będę się powtarzał, lecz opis wrażeń z oglądania 65XR90 w całkowitej ciemności poświęcę wybranym scenom – innym niż w 75XR90, ale tym, które wywarły na mnie szczególne wrażenie.

W związku z tym zrobię wyjątek i tym razem nie pokażę zdjęć z filmu Zjawa, bowiem wyglądały one identycznie jak na testowanym wcześniej Sony Bravia 9 75XR90. Zacznijmy od czegoś zupełnie innego.

W filmie La La Land (2016, Dolby Vision) w nocnej scenie w parku lampy, które znajdowały się bardzo blisko górnej krawędzi, zostały oddane z bardzo dużą precyzją, a rozświetlenie górnego pasa było minimalne.

Dla lepszego zrozumienia jak precyzyjne jest nowe podświetlenie Mini LED Sony zobaczmy fragment tej samej sceny, ale w powiększeniu.

Widać, że 54 strefy w poziomie robią dobrą robotę, bo aureola na górnym pasie jest minimalna. Oczywiście są rywale, którzy w tej scenie aureoli nie pokażą, ale tylko dlatego, że ich agresywnie i brutalnie działające podświetlenie w tej samej scenie drastycznie przyciemni lampę, przez co straci ona wiele ze swojego uroku i nie będzie świecić zgodnie z zamierzeniami reżysera. Z kolei Sony udowadnia, że po kilku latach próbowania różnych rozwiązań wreszcie znaleziono złoty środek, czyli kompromis pomiędzy zachowaniem oryginalnej jasności a kontrolą aureol.

Co ciekawe, w tym samym filmie lampy pojawiają się jeszcze kilka razy. Byłem pozytywnie zaskoczony, że Bravia pokazuje klosz lampy z wysoką szczegółowością tak, że było widać wewnętrzne elementy pod kloszem. Taką precyzją nie może poszczycić się wiele telewizorów, a większość rywali pokazuje jednolitą plamę światła. Ale nie Bravia 9.

Niezwykle miłe wrażenia miałem również przy oglądaniu filmu Solo: A Star Wars Story (Han Solo. Gwiezdne wojny – historie, 2018). Precyzja oświetlenia i dbałość o zachowanie przyczerniowych detali była najwyższej klasy. Zwróćcie proszę uwagę na detale w tle.

Nawet w „westernowej” scenie, tj. gdy Han Solo stoi w rozkroku przed stołem do sabaka, podświetlenie bardzo dobrze oddało światło lampy widocznej poniżej krocza głównego bohatera i to bez pokazywania jakichkolwiek rażących aureoli. Tak to się robi, proszę Państwa!

A czy były jakieś sceny, z którymi Bravia 65XR90 nie poradziła sobie albo wypadła gorzej od rywali? Tak, ale ustępowała tylko i wyłącznie najlepszym OLED-om, których precyzja idzie o kilka kroków dalej, bowiem mamy w nich kontrolę jasności nie na poziomie strefy, lecz na poziomie subpiksela. W związku z tym w dwóch najbardziej wymagających scenach z filmu Pierwszy człowiek (First Man, 2018, Dolby Vision) Bravia 65XR90 nie poradziła sobie najlepiej i za te sceny dałbym jej co najwyżej ocenę 2,5/5 (ci, którzy regularnie czytają moje recenzje, widzą, o które dwie sceny chodzi).

Pomimo tych dwóch wpadek, w wielu pozostałych i to bardzo trudnych scenach z tego samego filmu Bravia 65XR90 radziła sobie znakomicie (jak na telewizor LCD oczywiście).

W pozostałych scenach 65-calowa Bravia 9 radziła sobie tak samo dobrze, jak 75-calowy model z tej serii, a zatem, aby się nie powtarzać, po więcej informacji odsyłam Was do recenzji Bravii 9.

HDR

65-calowa Bravia z serii XR90 wyświetla obrazy HDR o fenomenalnej jakości i jasności, reprezentując poziom nieosiągalny dla większości ekranów na rynku.

W trybie profesjonalnym na planszy zajmującej 10% powierzchni ekranu luminancja wyniosła 2289 cd/m^2 po trzech minutach pomiaru.

Z kolei jasność na pełnoekranowej białej planszy wyniosła 818 cd/m^2, co również jest wybitnym wynikiem (choć niższym niż w modelu 75-calowym z tej samej serii).

W sumie jest bardzo, bardzo dobrze.

źródło: Sony

Odwzorowanie ruchu

W Sony 65XR90 zastosowano wyświetlacz LCD klasy 120 Hz, a jakość obrazów ruchomych jest bardzo dobra.

Ostrość i płynność obrazów ruchomych stoi na takim samym poziomie, jak w modelu 75-calowym. Również maksymalna rozdzielczość obrazów w ruchu była identyczna: 600 linii (TVL) i to przy takich samych ustawieniach funkcji Motionflow jak w 75XR90.

Zidentyfikowałem tylko dwie różnice pomiędzy 65XR90 a 75XR90:

  • zjawisko brudnego ekranu (ang. DSE) było małe (w 75XR90 bardzo małe);
  • smużenie było małe (w 75XR90 też małe, ale podchodzące pod średnie).

Więcej informacji oraz zalecane ustawienia znajdziecie w recenzji modelu 75XR90.

Jakość dźwięku telewizora Sony 65XR90

Podobnie jak większy, 75-calowy model z tej samej serii, brzmienie generowane przez Sony 65XR90 oceniam jako bardzo dobre, głównie ze względu na potężny i nisko schodzący bas.

Brzmienie jest znakomite, z rewelacyjnym basem, który sprawia, że soundbar większości użytkownikom po prostu nie będzie potrzebny (no, chyba że ktoś ma pomieszczenie powyżej 30 m.kw. i lubi głośny odsłuch). Jeszcze raz pragnę podkreślić, że bas jest zaiste wybitny, naprawdę pierwszej klasy (jak na TV): mocny, całkiem zręczny, sprężysty, nawet mięsisty i dobrze podkreśla rytm muzyki.

Pomiar potwierdził, że bas zaczyna opadać dopiero od ok. 53 Hz, co jest wynikiem znakomitym. A odsłuch tylko potwierdził wyniki pomiarów.

Jeśli chodzi o konstrukcję głośników to ich szczegółowy opis znajdziecie w recenzji modelu 75XR90.

źródło: Sony

Funkcje smart telewizora Sony 65XR90

Sony 65XR90 wykorzystuje platformę sprzętową Bravia 4K AE2 (merak), procesor Mediatek MT5897 (znany też jako Pentonic 1000) oraz system Android 12 w wersji Google TV. W związku z tym multimedia są identyczne jak w modelu 75XR90, a ich szczegółowy opis znajdziecie w jego recenzji.

Złącza i interfejsy

złącza boczne
W Sony 65XR90 znajdziecie:
HDMI 1 2.0
HDMI 2 2.0
HDMI 3 2.1 eARC
HDMI 4 2.1

Przepustowość złącz HDMI 2.1 to 48 Gb/s i to w dodatku przy 1190 MHz.

Współpraca z konsolą i komputerem

Sony 65XR90 jest bardzo dobrym telewizorem dla graczy z racji swoich licznych funkcji. Funkcje dla graczy są identyczne jak w modelu 75XR90, a ich szczegółowy opis znajdziecie w jego recenzji.

Jest tylko jeden i to chlubny wyjątek. Podobnie jak w przypadku reprodukcji barw inżynierowie Sony dopracowali również tor wizji w trybie gry, dzięki czemu input lag spadł z 32 ms w 75XR90 do 17 ms w 65XR90. Brawo!

Z kolei podłączona do testowanego telewizora konsola Xbox Series X tak oto oceniła go pod kątem możliwości współpracy:

Podsumowanie testu Sony Bravia 9 65XR90

źródło: Sony

Po przetestowaniu 60 (słownie: sześćdziesięciu) telewizorów z rocznika modelowego 2024, nie będę się szczypał i powiem bez ogródek, że dla mnie osobiście Sony Bravia 65XR90 jest jednym z trzech najlepszych telewizorów, z jakimi miałem ostatnio do czynienia. Ponadto, ponieważ dwaj pozostali rywale to OLED-y, 65-calowa Bravia 9 jest w moim mniemaniu jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym 65-calowym telewizorem LCD, jaki można obecnie kupić w sklepach. W związku z tym Sony 65XR90 dostaje najwyższe wyróżnienie i bardzo gorącą rekomendację.

Minusy

  • leciutkie winietowanie
  • brak trybów dźwięku
  • kiepski fabryczny odtwarzacz multimediów
  • rozczarowujący plastik pilota
  • ciężar
  • cena

Plusy

  • obraz wierny zamysłom twórców
  • niesamowita jasność
  • znakomite efekty HDR
  • wysoka plastyka i tonalność obrazu
  • wspaniała czerń i kontrast
  • dopracowane algorytmy wygaszania
  • mocny bas schodzący do ok. 50 Hz
  • bogate multimedia
  • solidne wykonanie

Ocena redakcji

9/10
PL - Geextra produkt

W teście wykorzystano program Calman firmy Portrait Displays.