W ofercie Sony na rok 2024 mamy trzy serie telewizorów OLED: A90K, A95L oraz XR80 (ta ostatnia jest bardziej znana pod nazwą Bravia 8). A90K zadebiutowała jeszcze w roku 2022, a A95L w 2023. Z kolei XR70 nie jest następcą A95L, lecz zastępuje serię A80L z roku 2023. A jak wypadła najmniejsza Bravia 8 i czy warto ją kupić, dowiecie się z testu i recenzji Sony 55XR80.
Seria XR80 (Bravia 8) obejmuje trzy modele o przekątnych 55, 65 i 77 cali. Dostępne są też warianty handlowe jak XR83 i XR84 kierowane do wybranych sieci handlowych.
Sony K-55XR80 (dalej dla uproszczenia zwany 55XR80) jest telewizorem OLED z ekranem o rozdzielczości 3840 na 2160 pikseli. W trakcie testu pracował pod kontrolą systemu Android 12 (w wersji Google TV) oraz oprogramowania w wersji 112.626.100.1EUA. Zastosowano platformę sprzętową „merak” (BRAVIA 4K AE2) wykorzystującą układ MT5897.
Informacje z tabliczki znamionowej: | |
---|---|
Model | Sony K-55XR80 |
Kraj produkcji | nie podano |
Data produkcji | 05/2024 |
Moim zdaniem dzięki stylowym „pleckom” Bravia 8 będzie ozdobą tych salonów, w których telewizor znajduje się na centralnej wyspie. Brawo Sony!
Reprodukcja barw przez 55XR80 stoi na dobrym poziomie i to już w ustawieniach fabrycznych: kolory są żywe, lecz przy tym naturalne, a wysoki kontrast tylko poprawia sprawę.
W ocieplonym (tj. wykazującym niewielki nadmiar składowej czerwonej) trybie profesjonalnym (5953K) średni błąd odwzorowania kilkudziesięciu testowych próbek barw wyniósł 4,4, czyli powyżej progu postrzegalności (3,0).
Wynikało to z nieco zbyt mocno nasyconej czerwieni na większości analizowanych poziomów nasycenie) oraz w mniejszym stopniu, z lekko zaczerwienionej skali szarości. Szybka, jednopunktowa kalibracja balansu bieli poprawiła sytuację i średni błąd spadł do 2,6.
Do pełni szczęścia brakowało kalibracji barwy czerwonej, która, jak widać z powyższego wykresu, wymagała osobnej kalibracji (tj. sama kalibracja balansu bieli nie wystarczyła). Na szczęście telewizor ma opcje kalibracyjne pozwalające jeszcze bardziej poprawić reprodukcję barw.
Pod kątem kolory nie ulegają istotnej degradacji, jak przystało na WOLED-a A.D. 2024.
Biel zmienia swój odcień (ale nieznacznie) w stronę zieleni. Biel była jednolita i pozbawiona irytującej „plackowatości”, którą czasem można spotkać w większych ekranach OLED, np. 65-calowych.
Ponieważ zazielenienie bieli pod kątem było bardzo małe, nie udało mi się tego poprawnie uchwycić na zdjęciu.
W związku z powyższym jakość kolorów na ekranie Sony 55XR80 oceniam pozytywnie.
Pokrycie przestrzeni UHDA-P3 (CIExy) wyniosło 95%, co jest bardzo dobrym wynikiem i potwierdza możliwość wyświetlania bardzo szerokiej palety barw. Z kolei średni błąd odwzorowania barw w trybie HDR (przy MaxCLL=1000; MaxFALL=400 cd/m^2) wyniósł 10,0, co było sporym zaskoczeniem.
Jak przystało na telewizor z wyświetlaczem OLED, Sony 55XR80 ma głęboką czerń i wysoki kontrast – w sam raz dla miłośników domowego kina. Warto przy tym podkreślić, że:
Testy szczegółowe wykazały, że w niektórych bardzo ciemnych scenach na ekranie dało się zauważyć kilka cieniutkich pionowych pasków. Na szczęście w miarę użytkowania i po kolejnych kompensacjach, których telewizor dokonywał sam w stanie gotowości, zjawisko to stopniowo zanikało. Przez pewien czas zastanawiałem się, czy nie przeprowadzić kompensacji zaawansowanej (tj. korygującej organiczne warstwy emisyjne), ale ponieważ sytuacja się poprawiała, odstąpiłem od tego pomysłu.
Standardowa scena testowa z filmu Zjawa (The Revenant, 2015, HDR10) wypadła bardzo dobrze: telewizor zachował nie tylko szczegóły, lecz także lekko zielonkawą kolorystykę.
Inaczej mówiąc, Sony 55XR80 w swoich domyślnych ustawieniach wypadł w tej scenie trochę lepiej niż niektórzy oledowi rywale, których testowałem wcześniej.
Z kolei w trudnych scenach z filmu Wielki mistrz (The Grandmaster, 2013, SDR) Bravia 8 nie rozczarowała – wprost przeciwnie.
Największa niespodzianka czekała na mnie w filmie Kandahar (2023) z Gerardem Butlerem w roli głównej. Film ten zawiera wiele ciemnych scen, na których gubi się wiele telewizorów Mini LED, w tym te nagrodzone przez EISA w roku 2024. Z kolei Sony 55XR80 poradził sobie znakomicie, prezentując obraz o plastyce bliskiej wzorcowej (no, może ciut rozjaśnionej) i, co najważniejsze, nie gubiąc żadnych przyczerniowych detali, które wiele Mini LED-ów bezceremonialnie tłumi, albo, co gorsza, całkowicie „pożera”.
Powyższe sceny obejrzałem z wielkim zadowoleniem myśląc: „no właśnie tak to powinno wyglądać!”.
W tej konkurencji 65-calowa Bravia mogła pochwalić się niezłą ostrością obrazów ruchomych (notabene, typową dla WOLED-ów) oraz bardzo dobrą jakością funkcji upłynniania ruchu (Motionflow).
Nowa platforma przętowa „merak” ma wpływ na odwzorowanie ruchu. Przede wszystkim pojawiła się druga opcja „gładkość”, tj.:
Pierwsza (gf) pozwala kontrolować materiały z klatkażem 24/30 kl/s. podczas gdy druga (gk) z klatkażem 50 kl./s i wyższym. Nowa opcja działa bardzo skutecznie.
Kolejna zmiana to inne zestrojenie upłynniania: opcja gładkość=2 (g2) nie daje teraz tak mocnego upłynniania jak wcześniej. Inaczej mówiąc, chociaż liczba stopni upłynniania się nie zmieniła, w praktyce dzięki osłabieniu upłynniania w g2 mamy teraz więcej stopni, które nie powodują nadpłynności, czyli zjawiska teatru telewizji (ang. soap opera effect). To bardzo ważna zmian, na którą wideofile długo czekali, więc tym bardziej należą się Sony słowa podziękowania.
W naszych pomiarach Sony 55XR80 pokazał 600 pionowych ruchomych linii (TVL) na 1080 maksimum, co jest typowym wynikiem dla WOLED-ów. Smużenie było bardzo małe, a zjawisko brudnego ekranu (ang. DSE, Dirty Screen Effect) nie wystąpiło.
W sumie jest bardzo dobrze.
Za jakość brzmienia wystawiam Sony 55XR80 pozytywną ocenę. Producent podaje, że łączna moc głośników to 60 W (po 10 W na każdy wzbudnik/przetwornik).
W konstrukcji zastosowano:
Te ostatnie stanowią nowość. Producent zastosował oddzielne głośniki wysokotonowe najprawdopodobniej z powodu ograniczonego zakresu dynamiki drgającego ekranu (Acoustic Surface). Nowe przetworniki wysokotonowe mają za zadanie nie tylko poprawić reprodukcję wysokich częstotliwości, lecz także odciążyć drgający panel organiczny. Czy się udało?
Moim zdaniem, nie jest źle, bo telewizor gra całkiem ładnie. Główna zaleta brzmienia 55XR80 to ładna, szczegółowa, nienachalna góra i całkiem niezły środek. Dźwięk wydaje się dochodzić z ekranu, co potwierdza, że jest on nadal pobudzany do drgań. Jeśli chodzi o bas, to jest on bardzo łagodny i nawet po podbiciu zakresu 125 Hz na maksa niskie tony ustępuje mocą, potęgą i rozciągnięciem najlepszym 55-calowycm WOLED-owym rywalom (mam tu na myśli szczególnie rywali koreańskich).
Jakieś inne minusy? Tak: brak trybów dźwięku, ale do tego Sony zdążyła mnie przyzwyczaić w swoich pozostałych Braviach opartym na najnowszej platformie „merak”. Ponieważ nie znam liczącego się i renomowanego producenta telewizorów, który nie miałby predefiniowanych trybów dźwięku, decyzja Sony o rezygnacji z takowych jest dla mnie niezrozumiała i błędna. Ale to oczywiście nie będzie miało żadnego znaczenia, jeżeli użytkownik podłączy głośnik zewnętrzny.
Sony 55XR80 wykorzystuje platformę sprzętową Bravia 4K AE2 (merak), procesor Mediatek MT5897 (znany też jako Pentonic 1000) oraz system Android 12 w wersji Google TV.
W trakcie testu telewizor nie stwarzał żadnych większych problemów: ani razu się nie zawiesił, ani samoczynnie wyłączył, ani nie zresetował. Także szybkość działania została poprawiona w stosunku do wcześniej testowanego modeli 65XR70 oraz 75XR90. Inaczej mówiąc, nie zdarzały się żadne opóźnienia czy przycięcia, co przyjąłem z dużą ulgą.
Jeśli chodzi o wybór aplikacji, to w systemie Android 12 w zasadzie niczego nie brakuje. Oto lista dostępnych aplikacji:
Odtwarzacz multimediów VLC, którego trzeba doinstalować samodzielnie, dział dobrze i czyta praktycznie wszystko. Niestety, nie da się tego powiedzieć o fabrycznie zainstalowanym odtwarzaczu multimediów, który, pomimo swoich unikalnych funkcji (jak sortowanie plików z dysku sieciowego), jest oprogramowaniem niedopracowanym. Dość powiedzieć, że po kilkunastu godzinach od włożenia pamięci USB do telewizora standardowy odtwarzacza nie przeczytał całej zawartości dysku i nie pozwalał wejść do niektórych folderów, wyświetlając napis „czekaj”. Ja, po przeczekaniu kilkunastu godzin, dałem sobie spokój i zainstalowałem VLC. A ten mnie nie zawiódł.
Niedobrze Sony, niedobrze. Bardzo lubię Wasz standardowy odtwarzacz zwłaszcza za unikalne opcje sortowania plików na NAS-ach, ale naprawdę najwyższy czas, aby go po prostu poprawić.
W Sony 55XR80 znajdziecie: | |
---|---|
HDMI 1 | 2.0 |
HDMI 2 | 2.0 |
HDMI 3 | 2.1 eARC |
HDMI 4 | 2.1 |
Pełną listę złączy podano w specyfikacji Sony 55XR80.
Sony 55XR80 jest bardzo dobrym telewizorem dla graczy z racji swoich licznych funkcji. Według producenta 55-calowa Bravia 8 udostępnia graczom następujące funkcje:
Według danych z EDID (tj. elektronicznej wizytówki telewizora) zakres VRR to 48-120 Hz.
Opóźnienie (input lag) na sygnale 1080p/60 wyniosło 12,5 ms, co jest najniższą wartością, jaką kiedykolwiek zmierzyłem w telewizorach Sony opartych na platformie „merak”.
Przypominam, że na sygnale 4K 120 Hz opóźnienie będzie około dwa razy mniejsze niż na 1080p.
Podłączona do testowanego telewizora konsola Xbox Series X tak oto oceniła go pod kątem możliwości współpracy:
55-calowa Bravia 8 jest telewizorem OLED ze wszech miar zasługującym na rekomendację. Chociaż ekran nie jest tak jasny jak bezpośredni rywale, 55XR80 ma przewagę w innych aspektach. Mam tu na myśli przede wszystkim bardzo wysoką plastykę obrazu i niegubienie przyczerniowych detali i to już w ustawieniach fabrycznych, czym nie może niestety się pochwalić wielu bezpośrednich konkurentów. Inne zalety Bravii 8 to chyba najlepsza na rynku implementacja systemu Android 12 zapewniająca szybkie działanie oraz szereg unikalnych funkcji jak wysoce konfigurowalne menu szybkiego dostępu. Dodajmy do tego wybitnie atrakcyjną, smukłą i nowoczesną stylistykę oraz udane brzmienie, a obraz zalet Bravii 8 będzie niemal kompletny. Gorąco polecam.
W teście wykorzystano program Calman firmy Portrait Displays.