Seria 120-hercowych telewizorów Sony Bravia X85K z roku 2022 wykorzystywała podświetlenie bezpośrednie. Jej następczyni, tj. seria X85L z roku 2023, ma bardziej zaawansowane podświetlenie wielostrefowe. A co z tego wynikło, dowiecie się w recenzji Sony 55X85L.
Sony 55X85L to propozycja dla użytkowników, którzy szukają telewizora z wyświetlaczem klasy 120 Hz oraz wielostrefowym podświetleniem. Dzięki tym cechom 55-calowa Bravia z serii X85L oferuje ponadprzeciętne możliwości w zakresie jasności i kontrastu na treściach HDR.
Seria X85L plasuje się pomiędzy niższą X80L, a bardziej zaawansowaną X90L. W skład X85L wchodzą najbardziej przystępne telewizory z wyświetlaczami LCD klasy 120Hz. Do wyboru mamy przekątne 55, 65 lub 75 cali.
Sony KD-55X85L (dalej dla uproszczenia zwany 55X85L) jest telewizorem LCD z ekranem o rozdzielczości 3840 na 2160 pikseli. W trakcie testu pracował pod kontrolą systemu Android 10 oraz oprogramowania systemowego w wersji 6.7283.0829EUA. Platforma sprzętowa to bardzo dobrze znana „Bravia 4K VH22” (MT5895).
Informacje z tabliczki znamionowej: | |
---|---|
Model | KD-55X85L |
Kraj produkcji | nie podano |
Data produkcji | 05/2023 |
Podobnie jak większość modeli Sony A.D. 2023 również i 55X85L jest telewizorem o nowoczesnej i atrakcyjnej stylistyce oraz dobrej jakości wykonania. Klasa użytych materiałów, ich spasowanie oraz jakość montażu nie wzbudzają negatywnych emocji.
Jeśli chodzi o nóżki, to w przeciwieństwie do serii X90L w X85L zastosowano nóżki z metalowym rdzeniem i plastikowym pokryciem. Można je ustawiać na co najmniej 4 różne sposoby (wąsko, szeroko, niesymetrycznie itd.).
W konstrukcji Sony 55X85L można wyróżnić następujące cechy:
Biorąc pod uwagę rodzaj podświetlenia i komponenty zastosowane w telewizorze, odwzorowanie barw w ustawieniach fabrycznych trybu własny można uznać za bardzo dobre.
W lekko ocieplonym (tj. wykazującym lekki nadmiar składowej czerwonej) trybie własnym (6114K) średni błąd odwzorowania kilkudziesięciu testowych próbek barw wyniósł 2,5, a więc poniżej progu postrzegalności (3,0).
… a ciemne szarości wolne od paskowania i przejaśnień (ang. banding & clouding).
Na koniec pragnę szczególnie podkreślić brak winietowania w 55X85L. Jak widać, zastosowanie całkowicie nowego podświetlenia wreszcie wyeliminowało to negatywne zjawisko, które było charakterystyczną cechą poprzednich generacji serii X85 telewizorów firmy Sony (X85J i X85K). Dzięki Sony.
Pod tym względem Sony 55X85L reprezentuje dobry, solidny poziom, bowiem jest w stanie wyświetlać szeroką paletę barw. Pokrycie przestrzeni UHDA-P3 (CIExy) wyniosło 91%, co jest dobrym wynikiem.
Z kolei średni błąd odwzorowania barw w trybie HDR (przy MaxCLL=1000; MaxFALL=400 cd/m^2) wyniósł 5,7, co jest wynikiem akceptowalnym.
Już sam wysokokontrastowy (w porównaniu do IPS-ów) wyświetlacz LCD typu VA oznacza, że ku zadowoleniu użytkownika, kino domowe będzie 55-calowej Bravii niestraszne.
W podświetleniu zastosowanym w Sony 55X85L zidentyfikowałem:
… czyli łącznie 24 (słownie: dwadzieścia cztery) niezależne strefy. Inaczej mówiąc, liczba stref wzrosła 24-krotnie w stosunku do poprzednika (tj. modelu 55X85K), który miał tylko 1 (jedną) strefę (cały ekran).
Ponieważ mamy 24 strefy, oznacza to, że na 1 strefę przypada obszar o rozmiarze 960 na 360 pikseli. A jak wygląda taka jedna samotna, ale rozświetlona strefa oglądana w całkowicie zaciemnionym pomieszczeniu, pokazuje zdjęcie poniżej.
Ponieważ stref jest stosunkowo niewiele, mają one tylko niewielki wpływ na współczynnik kontrastu ANSI. Wyniósł on odpowiednio:
Dodam, że ALP to „automatyczne lokalne przyciemnienie”, a najwyższy współczynnik kontrastu ANSI zmierzyłem w opcji „średnia”, która jest też opcją domyślną (tj. włączoną fabrycznie).
Oczywiście liczba stref to nie wszystko – liczą się bowiem (a może przede wszystkim) algorytmy sterujące jego pracą. Zobaczmy zatem jak podświetlenie 55X85L działa w praktyce. Tym bardziej że spotkałem się z opinią, że „sterowanie podświetleniem […] działa rewelacyjnie”. Zweryfikujmy to zatem na naszej dobrze znanej scenie.
Standardowa scena testowa z filmu Zjawa (The Revenant, 2015, HDR 10) wypadła niestety bardzo, bardzo słabo: była zdecydowanie zbyt ciemna, nie mówiąc o utracie bardzo wielu detali. Widoczne były tylko kluczowe elementy tej sceny, tj. głowa Hawka, Glass oraz kawałek pnia drzewa po lewej stronie Hawka. Pozostałe drugo- i trzeciorzędne detale zostały albo bardzo mocno stłumione, albo całkowicie wchłonięte przez wszędobylską i dominującą czerń.
Przyznam, że gdy pierwszy raz zobaczyłem tę dobrze mi znaną scenę, którą od lat stosuję do oceniania telewizorów, to przeżyłem naprawdę mały szok. Po prostu nie wierzyłem własnym oczom.
Czy możemy odzyskać, chociażby część detali w drodze kalibracji? Specjalistyczna plansza testowa HDR wykazała, że statyczne poziomy czerni i przyczerniowych szarości są na tej (podkreślam: statycznej) planszy odwzorowane prawidłowo. Problem w tym, że działające dynamicznie algorytmy układu ALP rządzą się własnymi prawami i mają gdzieś ustawienia statyczne – kalibracja nie będzie tu żadnym panaceum (przynajmniej nie w 100%).
Okazuje się, że jeśli chodzi o ustawienia ALP, to wybór sprowadza się w zasadzie do dwóch opcji: „mała” albo „średnia” (domyślna). Na treściach HDR opcja „mała” daje zbyt jasną czerń i w dodatku gubi detale. Z kolei „średnia” pogłębia czerń i też gubi detale. W sumie duże rozczarowanie, bo nawet przy wyłączonej funkcji ALP, scena ze Zjawy wypadła bardzo słabo: była zbyt ciemna, bez detali ubioru, drzewa, nie mówiąc o tle.
Aby nie być gołosłownym zobaczmy powyższe różnice na zdjęciach.
Najpierw ALP „mała” (ang. „automatic local dimming low”):
Dla jeszcze lepszego rezultatu zobaczcie obie te opcje w animowanym GIF-ie (chyba nie muszę tym razem pisać, która jest która):
Jak widać, preferowaną opcją jest „średnia”, bowiem poprawia ona czerń. A że z detalami kiepsko? No cóż, przecież w opcji „mała” też ich nie ma (a wyłączenie ALP nic niestety w kwestii detali nie daje).
Zobaczmy teraz, jak algorytm wygaszania reaguje na dynamiczne zmiany w obrębie tej samej sceny. Pokażę Wam dwa kadry, w których Glass (ojciec Hawka, będący w tle) pochyla się na prawą stronę (ekranu, nie swoją). A co robi podświetlenie? Oczywiście na to reaguje.
Wokół głowy Glassa pojawia się aureola, która przemieszcza się razem z nim w chwili, gdy się przechyla. Chyba nie muszę Wam mówić, co sądzę o działaniu podświetlenia tej scenie … Rewelacja? Chyba raczej stref-reglamentacja.
No cóż, truizmem będzie powiedzenie, że 4 strefy w poziomie to zbyt mało. Niestety, strefy to nie wszystko – istotne są też algorytmy analizy sygnału źródłowego i sterowania podświetleniem. Tak, wiem, że spotkać można opinie, że w 55X85L działają one rewelacyjnie. Niestety, przy całej mojej życzliwości dla Sony i szacunku dla dorobku tej firmy, ja się z tą opinią po prostu nie mogę zgodzić.
Co gorsza, odnoszę wrażenie, jakby w przypadku 55X85L algorytmy napisał nie jakiś doświadczony inżynier (np. ten, który zajmował się znakomitymi algorytmami w 65X90L), ale jakiś … praktykant. Teoretycznie dopuszczalna jest też inna możliwość: otóż, aby zaoszczędzić czas i koszty zdecydowano się na standardowe algorytmy od Mediateka – producenta procesora. To oczywiście tylko moja spekulacja, bowiem bardzo bym chciał się dowiedzieć, dlaczego tym razem inżynierom Sony z algorytmami po prostu nie wyszło.
No dobrze, ale rodzi się pytanie, jak sytuacja wygląda w zupełnie innym filmie? Zobaczmy zatem sceny z filmu Diuna (Dune, 2021, Dolby Vision), Na początek ta, w której Paulowi zmierzającemu na spotkanie z matką towarzyszy lewitująca lampa (pokornie przypominam o oglądaniu zdjęć w ciemnym pomieszczeniu).
Moim zdaniem scena ta wypadła całkiem dobrze. Zwracam uwagę, że lewa strona ekranu jest bardziej rozjaśniona od prawej, a to ze względu na jasną lampę, która znajduje się po lewej stronie. Zwróćcie szczególną uwagę na górny pas, którego lewy kraniec jest jaśniejszy od prawego.
Pomimo tych rozjaśnień, moim zdaniem ta i inne sceny z Diuny wypadły na 55X85L całkiem dobrze. Dało się oczywiście zauważyć, że obraz jest ogólnie ciemniejszy od wzorcowego, ale moim zdaniem tragedii nie było. Dla potwierdzenia kolejne dwie sceny z tego filmu.
Te sceny z Diuny wypadły naprawdę dobrze, chociaż detale zostały przyciemnione, podobnie jak cała scena. Zwracam uwagę, że pomimo 24 stref algorytm nie zawsze je wykorzystuje i czasami ściemnia cały kadr, co oznacza, że mamy tu również … wygaszanie globalne (ang. global dimming). Inaczej mówiąc, zależnie od sceny, stopnia jej skomplikowania oraz jej jasności, algorytm przyciemnia albo poszczególne strefy, albo cały kadr, a często nawet (jak w Zjawie w scenie z ogniskiem, która bezpośrednio poprzedza scenę z drzewem) mamy kombinację global dimmingu a zaraz potem local dimmingu. Takie przyciemnianie „hybrydowe” (ang. hybrid local/global dimming) nie jest w Sony żadną nowością – producent korzystał już z niego wcześniej.
Rodzi się pytanie, dlaczego Diuna wypadła lepiej niż Zjawa? Moim zdaniem może to mieć związek z formatem HDR-u: w Zjawie mieliśmy HDR10, a w Diunie – Dolby Vision. Najprawdopodobniej to właśnie dynamiczne metadane zawarte w sygnale źródłowym Diuny pozwalają telewizorowi lepiej dopasować się do odbieranego sygnału. Pomimo tego, jeszcze raz przypominam, że obraz był ogólnie nieco zbyt ciemny.
„No dobrze, a co będzie, jak włączymy napisy?” – zapytacie. W tym celu musimy znowu wrócić do Zjawy.
Włączenie napisów sprawia, że aureole wokół nich są bardzo dobrze widoczne, a w tym konkretnym przypadku długiego napisu mamy jasny pas ciągnący się praktycznie przez całą szerokość ekranu. No cóż, skoro przy osiemdziesięciu strefach w 65X90L nie udało się uniknąć aureoli, to co dopiero w przypadku, gdy mamy 24 strefy.
O ile aureole można nauczyć się tolerować (choć przy dużej dozie wyrozumiałości), to w 55X85L jest coś, co mnie osobiście powstrzymuje od zaprzyjaźnienia się z tym ekranem. Co ciekawe, nie ma to nic wspólnego z liczbą stref ani z algorytmami sterującymi. W związku z tym pozwólcie, że przytoczę kilka zanotowanych na żywo zdań z mojego testowego brudnopisu.
Inaczej mówiąc, w Zjawie z włączonymi napisami aż nadto dobrze było widać, że gdy napisy znikają, na ekranie przez ułamek sekundy pozostaje po nich jasna poświata. Oznacza to jedno: diody działają zbyt wolno i nie nadążają za akcją na ekranie.
Sprawdźmy teraz bardzo trudną scenę z filmu 2012 (z 2009 roku, HDR10), na której wykłada się wiele telewizorów Mini LED. Na samym początku filmu mamy całą sekwencję mocno kontrastowych obrazów. Oto jak na 55X85L wygląda jedna z najtrudniejszych.
Widać tu dwa rozjaśnione obszary: jeden na prawo od większej planety, drugi na lewo od mniejszej. Oczywiście tych rozjaśnień nie ma w tej scenie – to uboczny skutek działania podświetlenia strefowego i układu ich wygaszania.
W tym miejscu pozwolę znowu sobie przypomnieć, że każde podświetlenie wielostrefowe jest pewnego rodzaju kompromisem i to od algorytmów zależy, czy i w jakim stopniu telewizor będzie wyświetlał głęboką czerń, czy też raczej będzie starał się przedstawić obraz o oryginalnej, niestłumionej jasności. W różnych scenach będzie różnie: w łatwiejszych lepiej lub nawet całkiem znośnie, ale w trudniejszych już niestety nie.
Na koniec zobaczmy jak 55X85L radzi sobie na treściach SDR, ale w trudnej scenie z gwiazdami – tej samej scenie, z którą na ogół nie radzą sobie wielostrefowe telewizory pewnej znanej koreańskiej firmy.
Jak widać, gdy mamy do czynienia z mniejszą rozpiętością tonalną (przypominam, że była to scena SDR, a nie HDR) jest całkiem nieźle. Oznacza to, że ogólna ocena działania podświetlenia w 55X85L nie jest jednoznaczna. Na pewno na wymagających treściach HDR nie jest ani rewelacyjnie, ani bardzo dobrze.
Przejdźmy zatem do wniosków:
Dla jakiego kinomaniaka jest zatem 55-calowa Bravia z serii X85L? Moim zdaniem jest to ekran dla, powiedzmy, dość wyrozumiałego użytkownika, który chce posiadać telewizor LCD z czernią lepszą niż w typowym LCD, ale nie przejmuje się specjalnie detalami i jest w stanie telewizorowi wiele wybaczyć. I jeszcze jedno: nie ogląda filmów z napisami.
Sony 55X85L wyświetla obrazy HDR o zróżnicowanej jakości: jedne lepiej, drugie gorzej.
W trybie własnym na planszy zajmującej 10% powierzchni ekranu pod koniec trzyminutowego pomiaru wyniosła 648 cd/m^2.
Sony 55X85L wyposażono w wyświetlacz LCD klasy 120 Hz, a jakość obrazów ruchomych należy ocenić wysoko.
Wyniki pomiarów ostrości ruchu (rozdzielczości dynamicznej) w trybie własnym przedstawiają się następująco:
Pozostałe uwagi:
Mocną zaletą testowanej Bravii (a także innych modeli) jest mniejsza niż u rywali liczba niepożądanych artefaktów, czyli zniekształceń generowanych przez układ upłynniania ruchu. 55X85L bezproblemowo zaliczył „test artefaktów” w bardzo trudnej scenie przelotu sondy w filmie Diuna (01:01:40).
Sony 55X85L wyposażono w dwa przetworniki o mocy 10 W. Brzmienie jest akceptowalne (jak na telewizor oczywiście): nadaje się do typowej telewizji oraz do mniej wymagającej muzyki.
Dwa przetworniki szerokopasmowe rozlokowano na dole obudowy:
Moim zdaniem jest to akceptowalny wynik, chociaż niektórzy konkurenci schodzą niżej. Bas można nieco podbić w korektorze, czego efekt widać na czerwonej krzywej na wykresie powyżej.
Niestety, w przeciwieństwie do modeli z wyższej serii X90L, w 55X85L brak jakichkolwiek trybów dźwięku. Na szczęście korektor jest i działa dobrze.
Sony 55X85L wykorzystuje platformę sprzętową Bravia 4K VH22, procesor MT5895 oraz system Android 10 w wersji Google TV. Zgodnie z oczekiwaniami funkcje multimedialne są bardzo bogate.
Aplikacje:
Podobnie jak w innych modelach telewizorów Bravia A.D. 2023, fabrycznie zainstalowany odtwarzacz multimediów jest oprogramowaniem niedopracowanym: bardzo długo wczytuje listę plików z USB, gdy jest ich wiele. W dodatku potrafi się zacinać podczas odtwarzania, a czasem po prostu nawet zawiesić. Ponadto, na niektórych plikach brak możliwości włączenia pauzy: pojawia się komunikat: „tej funkcji nie można stosować z tym plikiem”. To zaskakujące, bowiem w starszych modelach pauzowanie tych samych plików było jednak możliwe.
Podczas testu standardowy odtwarzacz multimediów obsłużył pliki w kontenerach avi, mkv, mov, mp4 i mts, ale nie poradził sobie z flv, tp i wmv. W związku z tym użytkownikom odtwarzającym dużo multimediów z USB radzę zainstalować dodatkowy odtwarzacz, np. VLC.
W Sony 55X85L znajdziecie: | |
---|---|
HDMI 1 | 2.0 |
HDMI 2 | 2.0 |
HDMI 3 | 2.1 eARC |
HDMI 4 | 2.1 |
Pełną listę złączy podano w specyfikacji Sony 55X85L.
Telewizor deklaruje, że przepustowość jego złącz HDMI 2.1 to 48Gb/s, ale przy 600MHz.
Dzięki licznym funkcjom dla graczy i stosunkowo niskiemu opóźnieniu sygnału telewizor otrzymuje ocenę dobrą. Producent deklaruje, że Bravia 55X85L oferuje graczom następujące funkcje:
Według danych z EDID zakres VRR to 48-120 Hz.
Opóźnienie sygnału (input lag) na sygnale 1080/60p wyniosło 14,8 ms.
Sony 55X85L jest przykładem mocno zmodyfikowanej i odmienionej serii X85, w której po raz pierwszy zastosowano podświetlenie wielostrefowe. Telewizor ten spisze się dobrze podczas oglądania telewizji, w tym treści sportowych. Bravia 55X85L nadaje się również do gier i konsumpcji multimediów. W kinie domowym sprawdzi się na mniej wymagających i pozbawionych napisów treściach, a to ze względu na mocno ograniczoną liczbę stref podświetlenia. W sumie, przy założeniu, że producent poprawi działanie podświetlenia w drodze aktualizacji oprogramowania, telewizor ten warto rozważyć. Warunkowo polecam.
W teście wykorzystano program Calman firmy Portrait Displays.
Bardzo hojna ocena po przeczytaniu. Ten telewizor to tragedia: czarny ścisk, zmętnienie, krwawienie, kwitnienie…
Niestety, uważam, że Sony świadomie obniża cenę swojego sprzętu ze średniej półki (mimo że jest bardzo drogi), aby sprzedać X95 i OLED-y.
HDR jest zasadniczo nieodpowiedni dla telewizorów LCD i należy zakazać tym telewizorom wprowadzania konsumentów w błąd za pomocą logo zgodności.
Od czasu wyścigu do rozdzielczości 4K i HDR obraz dla przeciętnego widza faktycznie jest coraz gorszy. Nie ma możliwości pełnego wykorzystania nowych treści bez wyświetlacza OLED, który sam w sobie jest obarczony wysokim ryzykiem wypalenia się przy niekontrolowanym użytkowaniu w rodzinie…
Czy Samsung QN90C jest lepszy z szybszym czasem reakcji na podświetlenie? Niektóre testy wykazują, że tak nie jest, gdyż dziwne reakcje na okna dialogowe lub okna menu ustawień powodują niestabilne wahania.
Nie rozumiem co to znaczy „HDR jest zasadniczo nieodpowiedni dla telewizorów LCD?”. Przecież właśnie telewizory LCD z górnej półki przewyższają OLEDy pod względem możliwości uzyskania maksymalnych jasności liczonych w ilości nitów. W HDR chodzi o rozpiętość tonalną czyli maksymalne możliwości uzyskania jasności to podstawa. Przecież to właśnie topowe telewizory LCD z maksymalną jasnością na poziomie ponad 3000 tys nitów (candeli na metr2) są optymalnymi urządzeniami obecnie do konsumpcji treści HDR. Wtedy jak oglądasz mecz piłkarski i jupitery na stadionie albo wschód słońca to razi po oczach właśnie HDR. ZCernie też zapuszczają się głęboko, nie jak w OLED ale też są smoliste w topowych modelach z FALD. Nie ma tylu stref podświetlania co OLED wiadomo, bo to nie wyświetlacz organiczny gdzie każdy piksel jest podświetleniem ale są przecież Micro LEDy jak już komuś tak zależy na kilkuset strefach na ekranie. A tak na marginesie Micro LED to przecież także LCD tylko z innym podświetleniem.
Sorry, Mini LED nie Micro LEDy. Czeski błąd, który odkryłem po napisaniu tekstu. Mini LED to LCD z innym podświetleniem. O to mi chodziło w tekście powyżej.
Mini LED, ni Micro LED. Przepraszam za błąd w tekście. Mini LED to LCD z innym podświetleniem.
Chciałem powiedzieć, że ograniczenia wyświetlaczy LCD są straszliwe, gdy wymagany jest wysoki kontrast HDR.
– Różnice w podświetleniu, jeśli w ciemnej scenie pojawi się mały, jasny obiekt lub napisy. Jeśli kanał telewizyjny umieści w rogu ograniczenie wiekowe lub białe logo, duży, jasny kwadrat lub cały ekran pozostanie zbyt jasno oświetlony przez cały czas trwania treści wideo.
– czerń jasnej sceny jest ograniczona przez natywny współczynnik kontrastu panelu.
– czas reakcji podświetlenia jest często zbyt wolny przy włączonym trybie gry lub szarej czerni przy 120 Hz.
– Najlepszy Sony 2023 FALED (X90L) zachowuje jasność ciemnych scen, umożliwiając ogromne rozkwitanie; X85L blokuje bliską czerni, aby uzyskać fałszywy kontrast; Samsung QN90C przyciemnia ciemne sceny, aby uniknąć rozmycia; LG QNED dzieli ekran na pionowe paski podświetlenia.
Ale tak, jasność jest imponująca, jeśli spojrzysz na słońce lub jasne sceny: ośnieżone góry, letnie plaże itp.
Dziękuję za test. Czekałem aż pojawi się na tym portalu ale nie wytrzymałem i kupiłem go miesiąc temu. Potwierdzam spostrzeżenia autora co do pracy strefowego podświetlenia choć w moim mniemaniu testowa scena oglądana na Netflix jest zaskakująco dobra. Obraz jest kontrastowy i jasny, kora drzewa jest widoczna doskonale podobnie jak reszta kadru z dużą ilością szczegółów. Napisy psują efekt. Szczególnie gdy film jest w zmienionej proporcji z czarnymi paskami. Na HBO MAX konstrukcja napisów jest lepsza i nie powodują tak uporczywego rozjasnienia. Może to kwestia przesiadki z bardzo starego LCD i faktu, że każdy nowy telewizor jest lepszy od starego. Może również tego, że z czasem przyzwyczaiłem się do użytkowania i oglądania ale mam wrażenie że przestało mi to przeszkadzać. Kupiłem zachęcony testami innych modeli Sony i ogólnej dobrej renomie marki. Jednak potwierdzają się słowa autora, żeby nie oceniać danego panelu na podstawie innego.
Czy można np taki test z białym punktem uruchomić np na YT ?
Tak. Sam szukałem i sprawdzałem. Jeśli dobrze pamiętam wpisywałem FALD test.
Panie Tomaszu kiedy u Pana na Stronie ukaże się zapowiadany artykuł na temat HDMI 2.1? Zwiastun był ponad miesiąc temu i nic.
Dzisiaj wysłałem ostatnie poprawki, do tego dość złożonego artykułu. Choć termin publikacji zależy nie tylko ode mnie, jest szansa na ten miesiąc, jeśli nie wcześniej. Pozdrawiam.
W tej cenie to tragiczne podświetlenie i ogólna funkcjonalność. Qned miniled od LG jest w podobnej cenie 55 cali może na IPS to wygląda dużo lepiej i ma dużo więcej stref. Pytanie mam takie jaki test włączyć np na YT aby zobaczyć efekt z tym tematem białego kwadrata ?
HDR local dimming test Fald backlight test
Redakcjo – Czy będzie test Sony X95L ?
Tak. Właśnie go testujemy 🙂
Panie Tomaszu, czy jest w planach recenzja TCL c845?
Cenowo bardzo dobrze wypada a widzę go jako możliwą konkurencję dla tak zachwalanego prze Pana X90L a może nawet X95L?
Nie orientuje się ktoś czy w ciągu ostatnich 6 miesięcy były jakieś aktualizacje poprawiające jakość obrazu w HDR w tym tv?
Jako właściciel od 3 dni modelu Sony 55X85L muszę dokonać sprostowania powyższej recenzji.
Chyba Sony między czasie robiło jakąś aktualizację poprawiającą bolączki tego TV wymienione w teście bo:
1. Test Zjawy w teście wg mnie wypadł na 1.5/6 a Cloudnig z napisami był dramatyczny.
Tymczasem u mnie tę scenę Zjawy oceniam na 4/6 – jest o wiele lepsza i widać o wiele więcej detali niz w teście. Cloudnig u mnie jest ledwo zauważalny.
2. Szybkość wyłączania stref jest natychmiastowa! ( w teście trwało to bardzo długo)
Robiłem też Dimming Test, co potwierdziło moje podejrzenia z filmu Alita Battle Angel, że strefy wyłączają się błyskawicznie, zaraz po opuszczeniu strefy przez kwadrat/koło.
Ogólnie mała ilość stref w tym TV nie jest zauważalna dla widza który ich mocno nie szuka. Widac Sony poprawiło znacznie algorytmy. A Alita w Dolby Vision ciemnym, w całkowicie zacienionym pokoju wyglądała 5.5/6. Local Dimming ustawiony na średni.
Z czystym sumieniem mogę polecić ten telewizor.
Napisz proszę czy test „Zjawy” robiłeś na Netflix w automatycznym trybie rodzaju hdr? czy z nośnika jak autor? Mam podobne spostrzeżenia jak ty ale jedyny rodzaj hdr jaki tv rozpoznaje automatycznie to dolby vision. Wtedy opisane bolączki są realnie małe. Natomiast jeśli ustawie w opcjach hdr10 ręcznie to obraz jest taki jak opisany w teście…