W modelowym roku 2025 telewizory określane mianem „QLED” u Samsunga zaczynają się od serii Q7F, pozycjonowanej pomiędzy niższą (nie-QLED-ową) serią U8000F a wyższą Q8F. Powstaje więc pytanie: co z następcą serii Q6xD z 2024 roku? Wygląda na to, że jej rolę przejęła… seria Q8F. Czy to udane telewizory? Tego dowiecie się z testu i recenzji modelu Samsung 55Q8F.
Samsung 55Q8F to propozycja dla osób szukających prostego, nieskomplikowanego telewizora klasy podstawowej. Model nadaje się do zwyczajnego oglądania telewizji oraz prostszych zastosowań multimedialnych.
Raczej tak. Główną zaletą modelu 55Q8F jest matryca o wysokim kontraście natywnym oraz żywe, subiektywnie atrakcyjne barwy. Atutem telewizora jest też udoskonalony system operacyjny Tizen z obsługą Google Cast.
Bardzo smukła obudowa nie pozwoliła na użycie mocnych głośników, dlatego melomani powinni od razu zakładać konieczność zakupu co najmniej dobrej grajbelki.
Seria Q8F obejmuje telewizory o przekątnych 43, 50, 55, 65, 75 oraz 85 cali, co czyni ją — obok serii QN92F — jedną z dwóch najbogatszych w modele serii w całej gamie Samsunga na 2025 rok.
Samsung QE55Q8FAAUXXH (dalej dla uproszczenia: 55Q8F) to telewizor LCD z ekranem o rozdzielczości 3840 × 2160 pikseli. W trakcie testu pracował pod kontrolą systemu Tizen oraz oprogramowania w wersji 1110.7. Zastosowano nową platformę sprzętową ROSEL (w modelu 55Q67D była to „NIKEL”).
Informacje z tabliczki znamionowej: | |
---|---|
Model | QE55Q8FAAUXXH |
Kraj produkcji | Made in Hungary |
Wersja panelu | 01 |
Testowany egzemplarz telewizora został udostępniony przez producenta, za co dziękujemy.
Samsung 55Q8F to telewizor o smukłej, atrakcyjnej stylistyce. Ogólna jakość wykonania jest dobra i adekwatna do ceny.
W konstrukcji modelu 55Q8F można wyróżnić następujące cechy:
Podczas testu nóżki były zamocowane w ustawieniu wąskim.
W telewizorze zastosowano panel LCD typu VA. Główną zaletą matryc VA jest wysoki kontrast — wyższy niż w panelach IPS/ADS.
Termogram wykazał podświetlenie krawędziowe, dzięki czemu obudowa telewizora jest naprawdę smukła.
Odwzorowanie barw w Samsungu 55Q8F oceniam jako dostateczne, a po kalibracji — całkiem dobre. Telewizor spodoba się osobom, które lubią żywe i mocniej nasycone barwy, zwłaszcza żółtą i czerwoną.
W ocieplonym (z wyraźnym nadmiarem składowej czerwonej i lekkim niedoborem niebieskiej; ok. 5381 K) trybie Filmmaker średni błąd odwzorowania kilkudziesięciu próbek barw wyniósł 5,7, a więc powyżej progu postrzegalności (3,0).
Wynika to z:
Na szczęście po szybkiej, dwupunktowej kalibracji palety szarości błąd spada z 5,7 do 2,8 — ponad dwukrotnie!
Pod kątem kolory lekko bledną i ciemnieją, jednak — jak na matrycę VA — degradacja w poziomie jest stosunkowo niewielka; w pionie większa.
Biel w testowanym egzemplarzu 55Q8F była jednolita i pozbawiona winietowania.
Telewizor wyświetla paletę barw poszerzoną względem standardowej, co wynika z ekonomicznego podświetlenia Dual LED. Pokrycie przestrzeni UHDA-P3 (CIExy) wyniosło 86% — wynik akceptowalny, choć raczej skromny.
Średni błąd odwzorowania barw w trybie HDR (przy MaxCLL = 1000, MaxFALL = 400 cd/m²) wyniósł 4,6, co należy uznać za wynik dobry.
Dzięki panelowi VA telewizor sprawdzi się całkiem nieźle w domowym kinie, zwłaszcza w treściach SDR (w HDR także, choć już nie tak dobrze jak w SDR).
W trybie Filmmaker współczynnik kontrastu ANSI wyniósł 7464:1 — wynik znakomity. Poziom czerni wymagał jedynie niewielkiej korekty („Szczegóły cieni”: z 0 na 4 dla SDR i z 0 na 2 dla HDR). Moja standardowa scena testowa z filmu Zjawa (The Revenant, 2015, HDR10) wypadła dobrze.
Telewizor dobrze oddał szczegółowość tej sceny, choć w lewym dolnym rogu było widoczne lokalne przejaśnienie. Na specjalnej planszy testowej było widać, że miejscowych przejaśnień jest więcej (w sumie trzy), ale i tak mniej niż w ubiegłorocznym modelu 55Q67D.
Po zakupie warto sprawdzić, czy egzemplarz jest wolny od wskazanych mankamentów. Moim zdaniem warto — matryca jest niezłej klasy i, jak wspomniałem, ma bardzo wysoki kontrast natywny.
I jeszcze jedno: cieszy, że inżynierowie Samsunga zrezygnowali z globalnego ściemniania i wygaszania całego ekranu. Występuje jedynie wygaszanie ekranu, gdy sygnał zawiera czystą czerń. Dokuczliwego „pompowania” kontrastu — brak.
Jak na swoją półkę cenową, Samsung 55Q8F ma całkiem przyzwoite możliwości reprodukcji jasnych treści HDR. W trybie Filmmaker na planszy zajmującej 10% powierzchni ekranu maksymalna luminancja wyniosła 470 cd/m² pod koniec trzyminutowego pomiaru.
Jest to wynik o 116 cd/m² większy niż w modelu 55Q67D. Na szczęście luminancja była stabilna i taka sama dla plansz testowych o różnych rozmiarach. Oznacza to, że producent nie stosuje sztuczek w rodzaju chwilowego przesterowywania diod LED czy „dostrajania” jasności pod konkretne plansze.
W testowanym modelu warto zmienić opcję „Szczegóły cieni” na treściach HDR z „0” na „2”, co poprawi widoczność przyczerniowych detali w HDR10.
Pod względem ostrości obrazów ruchomych Samsung 55Q8F wypadł dobrze i uplasował się w czołówce 60-hercowych ekranów z matrycami VA — podobnie jak jego poprzednik (55Q67D).
Na 1080 testowych pionowych linii (TVL) Samsung 55Q8F pokazał 450 linii, a po włączeniu opcji WRLED („Wyraźny ruch LED”) aż 1080 linii, co w tej klasie jest wynikiem dobrym. Niestety, skutkiem ubocznym działania WRLED jest spadek jasności, migotanie obrazu oraz wyraźne „echo” za poruszającym się obiektem.
Pozostałe obserwacje:
W sumie reprodukcję ruchu w 60-hercowym 55Q8F oceniam pozytywnie. Pod względem ostrości obrazów ruchomych jest to jeden z czołowych telewizorów 60 Hz, plasujący się niebezpiecznie blisko najsłabszych modeli 120 Hz. Jeśli budżet nie pozwala na ekran 120 Hz, 55Q8F jest w czołówce segmentu 60 Hz.
Jakość brzmienia Samsunga 55Q8F oceniam jako akceptowalną do oglądania wiadomości i programów publicystycznych. Muzyki da się posłuchać, ale raczej tej bardzo mało wymagającej (zarówno dla sprzętu, jak i słuchacza).
Producent podaje łączną moc głośników 20 W. Smukła obudowa wymusiła pionowe ustawienie przetworników wewnątrz — z zewnątrz ich nie widać (jedynie otwory, w tym wylot basrefleksu).
Pomiary wykazały, że przy spadku −6 dB charakterystyka sięga ok. 100 Hz, co jest wynikiem słabym.
Bas jest podobny jak w 55Q67D: słaby, szczupły — w zasadzie jego zalążek. Przy głośniejszym odtwarzaniu wymagających treści zdarzają się zniekształcenia niskich tonów, zwłaszcza w trybie „Wzmocnienie”. Układy w torze fonii próbują za wszelką cenę im zapobiec, co skutkuje działaniem ogranicznika dynamiki.
Jeśli chodzi o predefiniowane tryby dźwięku, zaszła duża zmiana — jest ich o ok. 33% mniej. Do dyspozycji mamy dwa tryby: Standardowy i Wzmocnienie (zlikwidowano tryb „Dopasowujący się”). Na szczęście pozostawiono korektor — dostępny w trybie Standardowym.
Funkcje multimedialne Samsunga 55Q8F oceniam pozytywnie: aplikacji (także lokalnych) nie brakuje, a obsługa plików audio-wideo jest dobra. System Tizen 2025 został zaktualizowany i unowocześniony. Najważniejsze zmiany:
Wybór aplikacji jest co najmniej dobry, chociaż niektórych niestety zabrakło:
Poniższych aplikacji niestety nie znaleźliśmy:
Obsługa plików wideo stoi na dobrym poziomie. 55Q8F odtworzył te same pliki co 55Q67D, w tym: avi, flv, mkv, mov, mp4, mts, tp. Telewizor szybko czyta zawartość dysków USB i dobrze radzi sobie z dyskami sieciowymi (NAS).
W Samsungu QE55Q8F znajdziecie: | |
---|---|
HDMI 1 | 2.0 |
HDMI 2 | 2.0 |
HDMI 3 | 2.0 eARC |
W porównaniu z poprzednikiem 55Q8F ma inną płytę główną, inny procesor i zmieniony układ gniazd: podczas gdy w 55Q67D mieliśmy dwa boczne HDMI i jedno z tyłu, w 55Q8F wszystkie trzy gniazda HDMI są ustawione w jednej linii.
Pełną informację o złączach znajdziesz w specyfikacji Samsunga 55Q8F.
Samsung 55Q8F oferuje następujące funkcje dla graczy:
Opóźnienie sygnału w grach jest bardzo niskie: dla sygnału 1080/60p zmierzyliśmy input lag 9,9 ms.
Konsola Xbox Series X podłączona do testowanego telewizora oceniła jego możliwości następująco:
55-calowy Samsung z serii Q8F to całkiem udany telewizor klasy podstawowej do oglądania wiadomości, programów publicystycznych i średnio wymagających multimediów. Jego główne zalety to wysoki kontrast natywny, niezła ostrość obrazów ruchomych (jak na ekran 60 Hz) oraz smukła obudowa. Jeśli traficie na egzemplarz z akceptowalnie równomiernym podświetleniem, 55Q8F mogę śmiało polecić.
W teście wykorzystano program Calman firmy Portrait Displays.
Cena 3 499,00 zł za TV QLED 60 Hz – kogoś tu nieźle pogrzało.
Jakie jest prawdopodobienstwo ze model 75 cali bedzie mial tez taka matryce z wysokim kontrastem ? Przydalo by sie wiecej testow wiekszych tv 65 i 75.