Seria CU7192 zajmuje sam dół oferty telewizorów koreańskiej firmy Samsung. Oznacza to, że są to modele najmniej zaawansowane technicznie. Pomimo tego rodzi się pytanie: na jaką jakość obrazu tak naprawdę można liczyć? Czego się spodziewać? Czy w ogóle warto ten telewizor kupić? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w re recenzji telewizora Samsung 43CU7192.
Seria CU7192 plasuje się na samym dole oferty telewizorów marki Samsung. W jej skład wchodzą modele o przekątnych 43, 50, 55, 65, 75 i 85 cali, co sprawia, że jest to jedna z najbogatszych serii telewizorów w gamie koreańskiego producenta.
Samsung UE43CU7192UXXH (dalej dla uproszczenia zwany 43CU7192) jest telewizorem LCD z ekranem o rozdzielczości 3840 na 2160 pikseli. W trakcie testu pracował pod kontrolą systemu Tizen oraz oprogramowania systemowego w wersji 1220.9. Zastosowano platformę sprzętową KANTSU2E.
Informacje z tabliczki znamionowej: | |
---|---|
Model | UE43CU7192UXXH |
Kraj produkcji | Made in Hungary |
Data produkcji | 05 |
Samsung 43CU7192 jest telewizorem o spokojnej i niekontrowersyjnej stylistyce. Jakość wykonania wydaje się dostateczna i adekwatna do ceny urządzenia.
W konstrukcji Samsunga 43CU7192 można wyróżnić następujące cechy:
Termogram pokazuje, że zastosowano podświetlenie bezpośrednie, które jest tańsze od krawędziowego, które producent stosuje w wyższych seriach.
Nawet zważywszy na cenę i klasę telewizora, odwzorowanie barw przez Samsunga 43CU7192 trudno nazwać wybitnym, chociaż stoi na jeszcze akceptowalnym poziomie.
W wyraźnie ocieplonym (tj. wykazującym nadmiar składowej czerwonej i niedobór niebieskiej) trybie filmmaker (5715K) średni błąd odwzorowania kilkudziesięciu testowych próbek barw wyniósł 5,5, a więc powyżej progu postrzegalności (3,0).
Na taki wynik składa się kilka przyczyn: zbyt ciepła fabryczna kalibracja oraz niewłaściwa, tj. zbyt ciemna, charakterystyka jasności. Inaczej mówiąc, kolory na ekranie nie wyglądały tragicznie, ale były nieco zbyt stłumione i przyciemnione, co zabierało obrazowi sporo żywiołowości i plastyczności.
Dla przykładu: w jednym z testów kolor czerwony powinien mieć luminancję rzędu 20 cd/m^2, podczas gdy faktycznie miał niecałe 8 kandeli. Podobnie było z niebieskim i magentą, które również były zbyt ciemne. Z drugiej strony reprodukcja zielonego i żółtego była bardzo dobra.
Pod kątem kolory mocno bledną i ciemnieją, co jest skutkiem zastosowania takiej, a nie innej matrycy LCD typu VA.
Samsung 43CU7192 może się pochwalić niezłą czernią i kontrastem, co oznacza, że nadaje się do oglądania w ciemnym lub całkowicie zaciemnionym pomieszczeniu (kino domowe).
W trybie filmmaker współczynnik kontrastu ANSI wyniósł 4721:1, co jest więcej niż dobrym wynikiem. Niestety, radość mąci wysoce niewłaściwa charakterystyka jasności, która jest stanowczo zbyt ciemna.
Inaczej mówiąc, mamy tu sytuację podobną do tej z modelu 50CU8002. Również i w 43CU7192 mamy do czynienia z czymś, co wygląda na typowy zabieg „podrasowujący” obraz, aby wyglądał na bardziej kontrastowy. Jest to zupełnie zbędne, bowiem wyświetlacz VA ma już sam w sobie dobry kontrast natywny i takie sztuczki nie są tu potrzebne.
Poziom czerni („szczegóły cieni”) warto zmienić z „0” na „1”, aby poprawić reprodukcję przyczerniowych detali. Jeśli zaś chodzi o jasne szarości, to 43CU7192 w zasadzie nie wymagał korekty, bowiem nie gubił detali w światłach.
Nasza standardowa scena testowa z filmu Zjawa (The Revenant, 2015, HDR 10) wyglądała akceptowalnie: główne elementy tej sceny były widoczne, chociaż drobniejsze i/lub ciemniejsze detale (np. w tle) już nie.
Sprawdzenie przyczerniowych szarości na specjalnej planszy HDR potwierdziło naoczne spostrzeżenia dotyczące powyższej sceny: telewizor gubił 4 najniższe poziomy powyżej czerni, tj. 0,5, 0,9, 1,4, oraz 1,8%. Tu konieczna będzie kalibracja.
Na koniec dodam, że na treściach SDR telewizor stosuje przyciemnianie całego kadru (ang. global dimming). Niestety, nie da się go wyłączyć z poziomu menu użytkownika.
Z powodu stosunkowo niskiej jasności maksymalnej Samsung 43CU7192 nie nadaje się do krytycznego oglądu wymagających treści HDR. W trybie filmmaker na planszy zajmującej 10% powierzchni ekranu maksymalna luminancja wyniosła słabiutkie 257 cd/m^2 pod koniec trzyminutowego pomiaru.
Luminancja była stała i jednakowa niezależnie od rozmiaru planszy testowej, co oznacza, że producent nie zastosował sztuczek w rodzaju chwilowego przesterowywania diod LED.
Na treściach HDR 43CU7192 zachowuje się niemalże jak 50CU8002 – przepala światła i do HDR się po prostu nie nadaje. W ustawieniach fabrycznych włączone jest statyczne mapowanie tonów HDR statyczne, które nie pokazuje nawet połowy jasnych detali przy 1000 MaxCLL. Włączenie MTHDR trochę poprawia widoczność jasnych detali, ale nie likwiduje przepaleń całkowicie. Inaczej mówiąc, przepalenia, czyli zlewanie się jasnych detali w ustawieniach fabrycznych są jednymi z najgorszych, jakie widziałem. To NIE jest TV do treści HDR.
Samsung 43CU7192 nie zachwycił niską ostrością obrazów ruchomych, chociaż funkcja upłynniania ruchu działała poprawnie.
Na 1080 testowych pionowych linii (TVL) Samsung 43CU7192 pokazał tylko 150 linii, a po włączeniu opcji WRLED („wyraźny ruch LED”) nawet 450 linii. Jak widać, są to wyniki wyraźnie niższe od 50CU8002.
Pozostałe spostrzeżenia odnośnie reprodukcji obrazów ruchomych są następujące:
W sumie ostrość ruchu w 43CU7192 jest typowa dla telewizorów niskobudżetowych, ale upłynnianie ruchu – dla ekranów klasy podstawowej. Za odwzorowanie ruchu telewizor otrzymuje jeszcze zadowalającą notę.
Samsung 43CU7192 oferuje przyzwoite, choć mało wyrafinowane brzmienie. Pomimo tego do oglądania wiadomości powinno wystarczyć.
Telewizor wyposażono w dwa przetworniki szerokopasmowe promieniujące dźwięk do dołu. Według producenta moc głośników zainstalowanych w telewizorze to 20 W.
Co gorsza, bas jest niskiej jaskości: jest mocno podbarwiony i ma skłonność do wpadania w niepożądane rezonanse, zwłaszcza w trybach innych niż standardowy, które są dość mocno wyżyłowane (widać to w postaci pofałdowań na krzywej charakterystyki).
Użytkownik ma do dyspozycji trzy fabrycznie zdefiniowane tryby: standardowy, dopasowujący się oraz wzmocnienie. 7-punktowy korektor dostępny jest tylko w trybie standardowym.
Multimedia Samsunga 43CU7192 oceniam pozytywnie, a to chociażby ze względu na duży wybór aplikacji, Jak widać poniżej, tych najważniejszych nie brakuje:
Obsługa plików wideo stała na dobrym poziomie – telewizor odtworzył prawie wszystkie testowe pliki z USB (w tym avi, flv, mkv, mov, mp4, mts, tp i wmv).
W Samsungu 43CU7192 znajdziecie: | |
---|---|
HDMI 1 | 2.0 |
HDMI 2 | 2.0 |
HDMI 3 | 2.0 eARC |
Pełną listę złączy podano w specyfikacji Samsung 43CU7192.
Funkcje dla graczy są raczej podstawowe, tj.:
Opóźnienie sygnału w grach było bardzo niskie: na sygnale 1080/60p zmierzyliśmy input lag równy zaledwie 9,1 ms.
Samsung 43CU7192 jest tanim telewizorem klasy budżetowej, którego główną zaletą jest wyświetlacz LCD typu VA i wynikający z tego faktu niezły kontrast. Inne zalety to bogate multimedia i małe opóźnienie sygnału. W pozostałych aspektach telewizor ten ustępuje bezpośrednim rywalom, w związku z czym jestem gotów przyznać mu co najwyżej warunkową rekomendację – dla wyrozumiałych użytkowników, którzy wiele oczekują od ceny, a niewiele od obrazu.
W teście wykorzystano program Calman firmy Portrait Displays.
„Termogram pokazuje, że zastosowano podświetlenie bezpośrednie, które jest tańsze od krawędziowego, które producent stosuje w wyższych seriach” Litości… To właśnie podświetlenie krawędziowe jest tańsze od pełnego… W tanim q77 jest krawędzikowe a w każdym wyższym modelu stosowane jest lepsze, pełne podświetlenie. q80, q85 itd…
Panie Piotrze ma Pan rację co do rodzajów podświetlenia zastosowanego w ww. przez Pana seriach telewizorów Samsunga, z tym że zpomniał Pan dodać że w Q80 i wyższych mamy bezpośrednie, ale … wielostrefowe, które jest droższe od zwykłego bezpośredniego. Ponadto jest Pan generalnie w błędzie. Po pierwsze, w najtańszej serii telewizorów z seii CU7192, gdzie koszty odgrywaja kluczowa rolę Samsung zastosował podświetlenie bezpośrednie. „Bezpośrednie” oznacza. że diody świecą bez pośrednictwa drogiego elementu, który jedni nazywają dyfuzorem, ja nazywam nieformalnie „prowadnicą światła” (ang. Light Guide Plate, LGP), a technicy z serwisów RTV po prostu … pleksą, bo to właśnie z pleksiglasu (akrylu, PMMA) wykonuje się z reguły te LGP. Powstaje pytanie dlaczego Samsung zdecydował się na rozwiązanie droższe w swoich tańszych telewizorach? Odpowiedź: bo chciał się odróżnić smukłymi obudowami od reszty rywali, a olbrzymia siła negocjacyjna jaką Samsung ma w rozmowach z dostawcami komponentów pozwoliła mu na pewno zbić cenę drogiej pleksy do rozsądnych poziomów.