Kreatywność na bogato. Recenzja Microsoft Surface Studio 2

Bez dwóch zdań piękny. Bez dwóch zdań wyjątkowy. Microsoft Surface Studio 2 jest unikatem, któremu warto się przyjrzeć i do którego warto zasiąść, aby zrozumieć istotę jego działania. Jest to sprzęt przesiąknięty duchem kreatywności. Zarówno pod kątem konstrukcji, jak i oferowanych możliwości, co udowodnię Wam w recenzji Surface Studio 2.

Surface Studio 2 jest prawdziwym All-In-One

Na blacie mojego biurka stanęło ostatnio niezwykłe urządzenie: Microsoft Surface Studio 2. Sprzęt na wskroś niesztampowy i niepowtarzalny. Prawdziwy unikat będący designerską perełką oraz wizualnym ucieleśnieniem nowoczesności. Komputer All-In-One w pełnym tego słowa znaczeniu, przy czym mogę pokusić się o stwierdzenie, że na swój sposób wyprzedzający epokę.

I gdy tylko chciałem porównać go z czymkolwiek innym, każdy kolejny adwersarz musiał w końcu powiedzieć: pas! Wprawdzie ten i ów AiO posiadał ekran dotykowy, do niektórych dołączano nawet klawiaturę i mysz, ale żaden z nich zwyczajnie nie może równać się z Surface Studio 2. Żaden.

Od razu muszę dodać – Surface Studio 2 nie jest sprzętem dla copywritera, ale dla grafika. Dlatego nacieszywszy się wyglądem, przekazałem go grafikom. Tam jest jego miejsce i tam pokaże na co go stać.

AiO absolutne

Microsoft Surface Studio 2 jest urządzeniem kompletnym. Stanowi niezwykle udaną synergię wysokiej klasy wyświetlacza dotykowego (z dołączoną już stopką, co obecnie w branży nie zawsze jest oczywiste) z wydajnością i kulturą pracy stacji roboczej, a także z elastycznym dopasowaniem się do potrzeb użytkownika. Mam tu na myśli taką konstrukcję zawiasu, dzięki której ekran zmienia swe położenie oraz kąt nachylenia zgodnie z moimi oczekiwaniami. Od klasycznego panelu do stołu kreślarskiego.

Microsoft Surface Studio 2 w pozycji stołu kreślarskiego

Zgrzytem w tej całej kaskadzie komplementów jest cena. Za konfig, który miałem przyjemność recenzować, trzeba zapłacić 22 499 zł. Niemało. Wręcz dużo, to prawda, a dla niektórych jest to kwota wręcz kosmiczna. Najpewniej w tym momencie podnoszą się głosy, że w tej cenie można kupić mocarnego desktopa, większy monitor, do tego tablet graficzny, poza tym klawiaturę i mysz. Oczywiście, że można. Ale nie będzie to Surface Studio 2, lecz zestaw mający go ledwie imitować.

Popatrzcie. Tradycyjna skrzynka wymaga sporo miejsca. Na biurku albo gdzieś pod nim. Monitor, nawet jeśli ma podziałkę 4K, nie jest dotykowy, a już na pewno nie staje się stołem kreślarskim. Do rysowania potrzebny jest w dodatku tablet graficzny z rysikiem. Tymczasem Surface Studio 2 ma pióro Surface Pen w zestawie.

Jakkolwiek próbowałem kombinować, nie udało mi się stworzyć zestawu będącego wiernym odpowiednikiem Surface Studio 2. A zanim ktoś z Was wykrzyknie słowo – iMac!, przypomnę, że pomimo całego uznania, jakie żywię dla tych produktów, one wciąż nie mają dotykowych ekranów, o transformacji w stół kreślarski nie wspominając. Do tego dochodzi kwestia systemu. W końcu nie każdy musi chcieć pracować z MacOS.

Dla kogo jest Surface Studio 2?

Spotkałem się z opiniami, że wybajerzony design Surface Studio 2 dobry jest na biurko prezesa, który chciałby przyszpanować na biurku czymś ultranowoczesnym. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby szef firmy kupił to urządzenie dla siebie. Estetyka wykonania połączona praktycznie z brakiem kabli z pewnością wniesie w przestrzeń biurową sporo splendoru.

Niemniej CEO, a wraz z nim całe przedsiębiorstwom, odniosą niewątpliwie większą korzyść, jeśli Surface Studio 2 znajdzie się na biurku grafika albo projektanta. Oni w pełni wykorzystają potencjał sprzętu, uzupełniając firmowe konto tym, co firmowe konta lubią najbardziej.

Microsoft Surface Studio 2 jest zatem urządzeniem dla twórców. Ludzi kreatywnych, którzy na co dzień parają się szeroko rozumianą grafiką komputerową, ilustrowaniem, tworzeniem modeli przestrzennych, wizualizacji, ale i montażem wideo, czy nawet miksowaniem muzyki (choćby na potrzeby filmów). Używanie będą więc mieli graficy, architekci, projektanci, inżynierowie, filmowcy i montażyści.

Microsoft Surface Dial zmiana grubości kreski

Natychmiastowa gotowość do pracy

Jakże mi to zaimponowało! Opakowanie o obfitej objętości postawiłem na blacie, otworzyłem i dosłownie po minucie miałem przed sobą sprzęt gotowy do pracy. Inżynierowie z Microsoft zadbali o prostotę rozpakowania dużego w gruncie rzeczy urządzenia, którego lwią część stanowi pokaźnych rozmiarów wyświetlacz.

Klawiatura, mysz i pióro są

Surface Studio 2 opuszcza swą macierz zaskakująco łatwo. W mig dołączają do niego bezprzewodowa klawiatura, mysz oraz piórko Surface Pen. Co ciekawe, wtyczka kabla zasilającego jest obła, przez co przyjemnie wpisuje się w zaokrąglenie tylnej części podstawy. Klawiatura i mysz łączą się automatycznie z Surface Studio 2, bez korzystania z zewnętrznego nano odbiornika, tak samo, jak piórko.

Będąc przy piórku, dodam, że przyczepia się magnetycznie do ramek ekranu. I z prawej i z lewej strony. W Surface Pro 6 i Surface Go LTE dało się to zrobić tylko z lewej strony, bo w nich po prawej jest gniazdo zasilania.

Akcesoria Microsoft Surface

Szkoda tylko, że Surface Dial trzeba dokupić

Surface Dial bardzo się przydaje. Pełni taką rolę, jak pierścień dotykowy tabletu graficznego, umożliwiając szybką zmianę grubości linii pióra lub pędzla, wybór pantonu, przewijanie zawartości ekranu, regulację głośności dźwięku, a nawet miksowanie utworów.

Niby większość tych czynności potrafi mysz, lecz obecność Diala zwiększa ergonomię pracy. Popatrzcie, w prawej dłoni trzymacie pióro. Należałoby je odłożyć, chwycić za mysz, wejść w ustawienia, dokonać zmian, odłożyć mysz, wrócić do pióra.

Z Surface Dial jest łatwiej. Wyobraźcie sobie taki obrazek: prawa ręka kontynuuje rysowanie, lewa obraca pokrętłem do pożądanych ustawień. Rzecz o tyle ciekawa, że możecie na żywo porównać grubości linii i pędzla. Gadżet może przy tym spoczywać na blacie biurka albo na ekranie. Gumowana podstawka utrzymuje go w miejscu, a kiedy się zabrudzi i zacznie się ślizgać, wystarczy przetrzeć na mokro. Proste.

Tym bardziej ubolewam, że akcesorium nie znalazło się w zestawie z Surface Studio 2 i trzeba je dokupić oddzielnie. A szkoda.

Zawias Zero-Gravity Hinge. Inżynieryjna perełka

Przypatrywałem się grafikom, gdy korzystali z Surface Studio 2 i taka targnęła mną myśl – Czy to aby w ogóle jest stabilne? Duży wyświetlacz, minimalistyczna bądź co bądź stacja robocza, pomiędzy nimi jedynie dwa lśniące srebrzystym blaskiem elementy. Ustawię ekran pod pewnym kątem i co? On się nie ruszy?

Ano nie ruszy. Nie drgnie i pozostanie w miejscu ulokowany już w pozycji dogodnej do rysowania. Potwierdza to Adrian, nasz grafik, który na potrzeby tej recenzji zaprzyjaźnił się z Microsoft Surface Studio 2, pracując z urządzeniem przez kilka tygodni.

Zmiana położenia? Proszę bardzo! W dół wystarczy do tego jeden palec. W górę pomagałem sobie drugim. Mechanizm Zero-Gravity Hinge działa perfekcyjnie i nie zmienia położenia wyświetlacza, jeśli przyłożyć ciężar poniżej połowy ekranu. Nieco wyżej trzeba włożyć sporo siły w zniżenie panelu.

Windows Hello, czyli szybkie i wygodne logowanie

Maksymalna wygoda i ergonomia pracy. Tchnienie tej myśli nie odstępuje Surface Studio 2 ani na krok, urzeczywistniając się choćby w prostocie i szybkości logowania do konta użytkownika. Po uprzednim skonfigurowaniu funkcji Windows Hello zasiadłem przed ekranem, wybudziłem sprzęt bocznym przyciskiem Power i pozwoliłem zadziałać przedni kamerom.

Właśnie kamerom, nie kamerze. Wprawdzie do wideorozmów służy tylko jedna, to do funkcji Windows Hello Surface Studio 2 wykorzystuje 3 kamery. Badają one obraz twarzy na trzech płaszczyznach (pion, poziom i głębia), a do tego sprawdzają temperaturę obiektu. Nie po to, by wyśledzić nadchodzące przeziębienie, lecz aby mieć pewność, że do logowania przystąpił żywy człowiek. Nie jego zdjęcie, nie trójwymiarowy wydruk twarzy. Osoba z krwi i kości. Właściciel konta i projektów zgromadzonych w pamięci Surface Studio 2.

Wyświetlacz 28” o rozdzielczości 4,5K

To, co najlepsze w Surface Studio 2, to właśnie wyświetlacz. Przestronny, błyszczący, przykuwający wzrok. Niewątpliwą zaletą jest obsługa 10 punktów dotykowych. Bije od niego szlachetny minimalizm i niby można mu zarzucić, że się brudzi, ale które szkło zachowuje nieskazitelną czystość w obliczu kontaktu z ludzkimi dłońmi? To jest tak naturalne i niezmienne, jak znajomość języka angielskiego u kosmitów w niemal każdym amerykańskim filmie.

PixelSense o proporcjach 3:2

Piękny, błyszczący panel PixelSense oferuje aktywną przestrzeń roboczą o proporcjach obrazu 3:2. Przekątna ekranu dotykowego liczy 28” i jest to więcej, niż oferuje jakikolwiek tablet graficzny. Nasi graficy od razu podnieśli tę kwestię, która w połączeniu z Surface Dial daje niesamowite wprost możliwości. Genialne wręcz, zważywszy na rozdzielczość 4500 x 3000 px. Podziałka niespotykana, bo jeśli ma być 4K, to jest w granicach 4000 px. W tym przypadku dość oryginalnie, lecz z pewnością z pożytkiem dla użytkownika.

Microsoft Surface Studio 2 zmiana grubości kreski

Weź nie pytaj, weź się oprzyj

Na początku każdy obchodził się z wyświetlaczem jak z jajkiem. Delikatnie, przy użyciu minimum siły. Jednak inżynierowie Microsoft okazali się bardzo przewidujący. Zadbali o wytrzymałość panelu, który wytrzymuje nacisk do 90 kg. To więcej, niż ja ważę, ale nie chodzi o to, by stawać butami na ekranie, ale możliwość oparcia się na ekranie.

Rysując na klasycznym stole kreślarskim, mogę położyć na nim łokcie i podpierać się. W przypadku Surface Studio 2 jest podobnie. Zawias spokojnie utrzymuje nacisk generowany przez dorosłego człowieka.

Co ważne, sprowadzenie ekranu w dół wymaga użycia jednego (!) palca. Do pozycji wyjściowej wraca przy pomocy dwóch palców. Przyznaję, zaimponowało mi to. Grafikom też.

Swoboda pracy twórczej

Jak wygląda praca z Microsoft Surface Studio 2? Poprosiłem o pomoc Adriana, naszego grafika, który pracował na urządzeniu przez ostatnie kilka tygodni, żeby pokazał na wideo próbkę możliwości testowanego sprzętu. Oto i ona:

Podzespoły Surface Studio 2 2019

Największy, zaraz po cenie, zarzut wobec Surface Studio 2, dotyczy komponentów. Że nie najnowsze, że tylko 4-rdzenowy i7-7820HQ, i że tylko GeForce GTX 1070 z pamięcią VRAM 8 GB. Fakt, szczyt współczesnej technologii to to nie jest, natomiast Microsoft konstruował swoje urządzenie w roku 2018, kiedy nie było innych podzespołów niż wyżej wymienione.

Mimo wszystko całość, do której doliczyć muszę jeszcze 32 GB pamięci RAM (DDR4 2400 MHz) oraz dysk SSD SATA 1TB, działa tak pięknie i zgrabnie, jak doskonale zgrana orkiestra. Osobiście znam ludzi mających skrzynki na podzespołach jeszcze wcześniejszych generacji i nie widzą oni potrzeby wymiany, np. grafiki na serię RTX.

Uważam, że zarzuty o nie najnowszej konfiguracji dałoby się obalić, gdyby nie to, że komponenty są wlutowane na stałe, jak ma to z resztą miejsce w całej rodzinie Microsoft Surface. Ta zgrabna, kompaktowa stopka i zarazem stacja robocza, stanowi zamknięty element układanki.

Jedyne otwory są otworami wentylacyjnymi (skądinąd sam system chłodzący pracuje skutecznie, a do tego na akceptowalnym poziomie głośności). Nie ma możliwości ingerencji w konfig Surface Studio 2. Nie ma możliwości wymiany komponentów na inne – czytajcie – nowocześniejsze.

Te zaimplementowane nie dają oczywiście najmniejszego powodu do wstydu. Użytkownicy wymagają jednak, aby w urządzeniu z najwyższej półki znalazły się najmocniejsze komponenty. Pytanie tylko, czy rozumieją, że wtedy zmianie uległaby także cena?

Nie jest gorąco, a to zaskakuje

Wydawać by się mogło, że w takiej skromnych rozmiarów skrzynce szybko robi się gorąco, a wzrost temperatury ujemnie wypływa na pracę obecnych tam podzespołów. Co może niektórych dziwić, wcale tak nie jest. Stop magnezu i aluminium sprzyja migracji ciepła na zewnątrz obudowy, wspomagając funkcjonowanie wentylatora.

Z pewnością na srebrzystej powierzchni stacji roboczej nie usmażycie jajka. Nawet jeśli grafik wyciska aktualnie ostatnie soki z podzespołów, tworząc wielowarstwową kreację w Adobe Photoshop.

Prawie wszystkie niezbędne porty

Celowo użyłem słowa – prawie. Z tyłu znajdują się 4 porty USB 3.0 (Gen 1.), a tuz obok Gigabit Ethernet. Za wtyczką zagościły: USB-C, pełnowymiarowy czytnik kart SD, na końcu gniazdo słuchawkowe 3,5 mm. Łączność bezprzewodową zapewniają dwuzakresowe Wi-Fi w standardzie ac oraz Bluetooth 4.0.

Całkiem bogaty zestaw, nieprawdaż? No prawie. W tym zacnym gronie ucieszyłaby mnie obecność portu Thunderbolt. Mimo wszystko zawsze to wygodniej przez niego przesyłać obszerne pliki graficzne i wideo.

Podsumowanie. Czy warto kupić Surface Studio 2?

Pytanie, które wraca do mnie przy okazji recenzji każdego sprzętu z rodziny Microsoft Surface. Bez dwóch zdań są to urządzenia unikalne. Nie mają rynkowych odpowiedników, które z czystym sumieniem mógłbym zestawić z nimi 1:1. Tym bardziej Surface Studio 2 wydaje się być czymś wyjątkowym. W gruncie rzeczy taki właśnie jest, co potwierdzili nasi graficy.

Owszem Surface Studio 2 jest drogi. 18 tysięcy złotych za podstawową wersję to dużo, ale tego sprzętu nie kupi przecież początkujący grafik. Natomiast zainwestuje w niego studio architektoniczne albo duża firma, której zależy na posiadaniu sprzętu z najwyższej półki, o znakomitej wydajności i świetnej prezencji.

Microsoft Surface Studio 2 projektowanie

Surface Studio 2 ma też tę przewagę nad tradycyjnym (tak to nazwę) zestawem, że wszystko zawiera się w jednym urządzeniu. Estetyka miejsca pracy, brak kabli, duży obszar roboczy, wygoda, ergonomia – pozytywy mnożą się same, a drobne mankamenty nie są w stanie zagrozić dobremu imieniu Microsoft Surface Studio 2.

Minusy

Plusy