W ubiegłym roku telewizory LG QNED z serii 863R (gdzie R oznacza rok modelowy 2023) wyposażono w podświetlenie wykorzystujące tak obecnie modne diody Mini LED. Choć w roku 2024 w nowej gamie telewizorów LG zaszły spore zmiany wydawać by się mogło, że nowa seria 87T jest kontynuatorką i następczynią serii 863R. Okazuje się, że tak nie jest, a co uległo zmianie, opisuje nasz test i recenzja telewizora LG 55QNED87T.
LG 55QNED87T może być ciekawą ofertą dla tych, którzy znają i lubią kolory z matryc typu ADS. Wyświetlacze tego typu oferują dużo lepszą reprodukcję barw pod kątem niż konkurencyjne matryce VA. Atutem tego telewizora jest też jego ponadprzeciętna jasność.
Seria QNED87T jest odmianą serii QNED85T, w której nóżki zastąpiono centralną podstawą. W serii QNED87T znajdziemy telewizory z ekranami o przekątnych 50, 55, 65 oraz 75 cali.
LG 55QNED87T6B (dalej dla uproszczenia zwany 55QNED87T) jest telewizorem LCD z ekranem o rozdzielczości 3840 na 2160 pikseli. W trakcie testu pracował pod kontrolą systemu webOS24 (9.1.0-43) oraz oprogramowania systemowego w wersji 3.10.95. W telewizorze producent zastosował najnowszą platformę sprzętową K24.
Informacje z tabliczki znamionowej: | |
---|---|
Model | 55QNED87T6B |
Kraj produkcji | Assembled in Poland |
Data produkcji | 06/2024 |
Koncepcja konstrukcji telewizora 55QNED87T jest niemal identyczna z ubiegłorocznymi modelami z serii QNED813R. Telewizory mają smukłe obudowy, ten sam system podświetlenia i niemalże taką samą podstawę. Nawet układ i rozmieszczenie gniazd są takie same. Telewizor jest ładny i wygląda bardzo nowocześnie.
Szczegóły konstrukcji LG 55QNED87T są następujące:
W telewizorze zastosowano wyświetlacz LCD typu ADS. Główną zaletą matryc typu ADS jest dobra reprodukcja barw pod kątem – lepsza niż w matrycach typu VA.
Reprodukcja barw przez LG 55QNED87T stoi na dobrym poziomie, zarówno na wprost ekranu, jak i pod rozsądnym kątem.
W ocieplonym (tj. wykazującym niedobór składowej niebieskiej i nadmiar czerwonej) trybie filmmaker średni błąd odwzorowania kilkudziesięciu testowych próbek barw wyniósł 4,7, a więc powyżej progu postrzegalności (3,0).
Głównymi przyczynami takiego stanu rzeczy była zbyt ciepła fabryczna kalibracja telewizora i wynikające z niej przesunięcie bieli w stronę barwy żółtej oraz nieco zbyt mocne nasycenie koloru czerwonego na wszystkich analizowanych poziomach. Błędy te można oczywiście zredukować w drodze profesjonalnej kalibracji.
Pod kątem kolory wyglądają znakomicie i niewiele tracą ze swoich właściwości – to w końcu matryca ADS.
W tej kategorii jest dobrze: telewizor jest w stanie wyświetlać szerszą niż standardowa paletę barw. Mierzone powierzchniowo pokrycie przestrzeni UHDA-P3 (CIExy) wyniosło 92%, co jest wynikiem dobrym.
Średni błąd odwzorowania barw w trybie HDR (przy MaxCLL=1000; MaxFALL=400 cd/m^2) wyniósł 6,3, co jest akceptowalnym, choć na pewno nie wybitnym osiągnięciem.
Chociaż natywny kontrast wyświetlacza zastosowanego w telewizorze jest niski, czerń w ciemnym pomieszczeniu potrafi być całkiem ciemna i nie można powiedzieć, że telewizor nie nadaje się do kina domowego. Niestety, chociaż czerń potrafi być całkiem głęboka, działanie układu wygaszania podświetlenia jest dość kontrowersyjne.
W ustawieniach fabrycznych trybu filmmaker współczynnik kontrastu ANSI wyniósł 1219:1, co jest słabym wynikiem. Aby poprawić czerń, która jest sama w sobie dość jasna, konstruktorzy dodali małostrefowe podświetlenie. Świadomie piszę „małostrefowe”, bowiem stref jest tylko 6 (słownie: sześć) i mają one postać pionowych pasów ściemnianych i rozjaśnianych na całej wysokości ekranu.
Czy to będzie widać? Tak. Czy to będzie dokuczliwe lub irytujące? Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna, bowiem zależy od rodzaju i stopnia skomplikowania sceny oraz od tego, co zadecydują algorytmy. Działaniem podświetlenia zarządza funkcja „lokalne przyciemnienie LED” (LPLED), która posiada trzy stopnie intensywności, jak również można ją całkowicie wyłączyć. Domyślnym ustawieniem jest „niskie” i to zarówno dla treści SDR, jak i HDR.
Zobaczmy zatem, jak to wygaszanie działało w praktyce.
Nasza standardowa scena testowa HDR z filmu Zjawa (The Revenant, 2015, HDR 10) wypadła jeszcze akceptowalnie, chociaż widać było w zasadzie tylko główne elementy sceny. Z drugiej strony nie sposób nie zauważyć, że pionowe strefy rozjaśniły czarne pasy na dole i górze ekranu akurat w tych miejscach, gdzie w kadrze mamy jaśniejsze elementy.
Podobnie było w trudnej scenie z film Uncharted (2022, Dolby Vision), gdzie czerń z lewej strony ekranu była lepszej jakości (głębsza) niż na środku ekranu.
Jak widać, telewizor całkiem dobrze radzi sobie w tych scenach, w których mamy duże, jednolite, ciemne powierzchnie. Chociaż są wyjątki. Na przykład, gdy telewizor rozpoznał sygnał HDR i w prawym górnym rogu ekranu wyświetl mały napis i logo HDR, aby to pokazać, musiał rozjaśnić całą strefę. Efekt? Jak na zdjęciu.
Zobaczmy jeszcze jak testowany QNED poradził sobie w najtrudniejszej scenie testowej, tj. tej z ruchomym statkiem kosmicznym — Pierwszy człowiek (First Man, 2018, Dolby Vision). Zanim to zrobimy, zobaczmy, jak ta scena wygląda na ekranie telewizora, który jest bliski wzorca (animowany GIF).
Myślę, że komentarz do powyższej sceny jest w zasadzie zbyteczny.
I jeszcze jedno. Jeżeli ktoś, kto nie lubi tych pionowych pasów zdecyduje się wyłączyć układ LPLED, będzie musiał zaakceptować bardzo jasną czerń. Z drugiej strony, nie zostanie pokarany niewyłączalnym wygaszaniem całego kadru (ang. global dimming), co miało miejsce w starszych QNED-ach i nadal pokutuje również u niektórych rywali.
Reprodukcję treści HDR przez 55QNED87T oceniam raczej pozytywnie. W trybie filmmaker na planszy zajmującej 10% powierzchni ekranu maksymalna luminancja wyniosła 632 cd/m^2 pod koniec trzyminutowego pomiaru.
To oczywiście ponadprzeciętny wynik. Ponadto podczas pomiaru luminancja była stabilna, a producent nie zastosował sztuczek w rodzaju chwilowego przesterowywania diod LED.
Na koniec dodam, że na pełnoekranowej planszy maksymalna luminancja wyniosła 489 cd/m^2, co jest wynikiem niższym niż na planszy 10%, ale i tak lepszym od typowych rezultatów dla telewizorów OLED.
Pod względem wyrazistości obrazów ruchomych LG 55QNED87T ma przewagę nad typowymi telewizorami 60-hercowymi i nadaje się do oglądania sportu.
Na 1080 testowych pionowych linii (TVL) LG 55QNED87T pokazał aż 500-550 linii. Po włączeniu opcji Motion Pro ostrość rośnie do 800 linii, ale z nieuchronnym skutkiem ubocznym w postaci migotania obrazu wynikającego z agresywnej modulacji podświetlenia.
A oto moje pozostałe spostrzeżenia i uwagi odnośnie reprodukcji obrazów ruchomych:
Reprodukcję ruchu przez 55QNED87T uważam za akceptowalną.
Brzmienie testowanego telewizora nadaje się do wiadomości i programów publicystycznych, a także mniej wymagającej muzyki.
Według producenta w telewizorze zainstalowano głośniki o łącznej mocy 20 W. Ze względu na ich pionowe ustawienie wewnątrz obudowy, prawie nie widać ich z zewnątrz.
Muszę przyznać, że w porównaniu do starszych QNED-ów (np. 50QNED813R) dźwięk poprawił się i wysubtelniał. Choć bas był trochę zbyt mało zróżnicowany, był naprawdę dobry: dość miękki i mięsisty i dobrze podkreślał linie melodyczną. Z kolei tony wysokie wydały się trochę zbyt jasne, ale na szczęście można temu zaradzić w ustawieniach menu.
Tradycyjnie dla tej marki, opcji regulacji brzmienia nie brakuje. Użytkownik ma do dyspozycji użytkownika aż siedem fabrycznie zdefiniowanych trybów:
Korektor też jest.
Moim zdaniem telewizor brzmi lepiej niż konkurencyjne smuklaki (tj. te z podświetleniem krawędziowym) od bliskiego rywala „zza miedzy”.
Multimedia są jednym z atutów 55-calowego QNED-a z serii 87T: system webOS 2024 (w wersji 9.1.0-43) jest stabilny i łatwy w obsłudze. Zastosowanie nowego procesora K24 przyniosło pewną niewielką poprawę szybkości działania systemu.
Wybór aplikacji jest nadal spory. Chociaż główny koreański konkurent utracił w roku 2024 aplikacje Tidal i Canal+, webOS 2024 takowej straty nie poniósł. Co więcej, otrzymał obsługę Chromecasta, którą doprawdy trudno przecenić. Dzięki temu każdy, kto będzie chciał „przesłać” ze smartfona media z YouTube’a, Deezera lub Spotify’a na telewizor LG z pewnością doceni łatwość, szybkość i wygodę, z jaką się to teraz odbywa w systemie webOS 2024. To bardzo pozytywna zmiana, na którą czekałem.
W trakcie testu telewizor odtworzył większość plików testowych z USB w kontenerach avi, flv, mkv, mov, mp4, mts oraz tp. Odtworzył też dość nietypowe plików w rozdzielczości nieznacznie większej od typowego Ultra HD (np. 4096×2304), których nie odtworzył (ku memu zaskoczeniu) np. OLED55B4.
A oto pozostałe uwagi dotyczące odtwarzacza multimediów:
W LG 55QNED87T6B znajdziecie: | |
---|---|
HDMI 1 | 2.1 |
HDMI 2 | 2.1 |
HDMI 3 | 2.1 eARC |
HDMI 4 | 2.1 |
Pełną informację o złączach podano w specyfikacji LG 55QNED87T.
LG 55QNED87T ma sporo liczbą funkcji ułatwiających życie graczom, w tym, między innymi:
Opóźnienie sygnału w grach było niskie: na sygnale 1080p/60 zmierzyliśmy input lag równy 13,4 ms.
LG 55QNED87T jest telewizorem dość specyficznym, a to ze względu na połączenie matrycy ADS ze strefowym, krawędziowym podświetleniem. Na plus wyróżniają go ponadprzeciętna jasność, żywe i atrakcyjne barwy na wprost i pod kątem, bogate multimedia, smukła i atrakcyjna stylistyka oraz bardzo dobra jakość wykonania. 55QNED87T sprawdzi się podczas oglądania w ciągu dnia, przy korzystaniu z aplikacji, oglądaniu sportu oraz w grach. I chociaż przydatność tego QNED-a w kinie domowym jest rzeczą dyskusyjną, nie ulega wątpliwości, że telewizor ma sporo do zaoferowania.
W teście wykorzystano program Calman firmy Portrait Displays.
Panie Tomaszu,
Ponawiam prośbę o test telewizora TCL 50C805(809).
Pozdrawiam
Ponownie sprawdzę jego dostępność, choć z tego co pamiętam, producent udostępniał tylko 55-calowe i większe egzemplarze do testów.
Czyli tv lipa niestety.
Nie bierz tcl ,bo tam serwis nie istnieje, kup Samsunga. Polecił bym ci jeszcze Sony z tamtego roku ,choć u nich z serwisem też dzieje się jakieś pakistańskie disco !
O ile LG jest dobre w OLED, tak w eksperymenty przy MiniLED już nie. Do tego stosowanie matryc ADS w tej technologii, jest skazane na niepowodzenie. Niestety nie przekonują mnie.
Cześć, ja bym chętnie zobaczył test modelu wyzszego czyli qned91 gdzie podswietlenie to miniled. Ciekawe jak to się sprawuje w ciemnych scenach.