Pamiętam, jak wiele lat temu ogrywałem z przyjacielem Colin McRae Rally 2.0 na PlayStation One. Przynosił on swoją kierownicę, rozsiadaliśmy się przy starym stole kuchennym i graliśmy do upadłego przed 14 calowym telewizorem kineskopowym. Testowany przeze mnie zestaw Logitech G923 wraz ze skrzynią biegów Shifter przypomniała mi te wspaniałe czasy.
Kierownica Logitech G923 trafiła do mnie w sporym kartonie, we wnętrzu którego znalazłem… drugie, właściwe pudło. Doceniam takie dodatkowe zabezpieczenie produktu przed uszkodzeniem. Wiem, że to bardzo mały szczegół, ale spodobało mi się również wycięcie przy zamknięciu pudełka. Takie samo występuje zresztą w opakowaniu Logitech Shifter. Nawet nie zliczę, ile razy przy innych pudełkach musiałem siłować się z ich otworzenie, co czasami kończyło się rozerwaniem wieczka. Tutaj jeden ruch ręki i zawartość stała przede mną otworem.
W środku pudła Logitech G923 znalazłem właściwe komponenty, czyli kierownicę, pedały, zasilacz i krótką instrukcję z informacją, jak podłączyć urządzenie do komputera i konsoli. W przypadku Shiftera wewnątrz ukryła się sama skrzynia biegów i instrukcja obsługi.
Przewody wszystkich elementów zestawu są długie i miękkie, dzięki czemu z łatwością układałem je na biurku. Dużym plusem w ich przypadku jest również wytrzymała izolacja, co przypadkowo sprawdziłem zbyt mocno przeciągając kabel pedałów po krawędzi biurka. Na szczęście nic mu się nie stało.
Kierownica zestawu G923 jest wykonana po prostu świetnie. Widać, że producent przy jej produkcji nie oszczędzał na materiałach. Koło kierownicy obite jest ręcznie szytą skórą, a jej konstrukcja jest stalowa. Stalowe są również łopatki zmiany biegów. Wszystkie przyciski są bardzo wygodnie rozmieszczone i podczas gry nie miałem problemu z ich odnalezieniem, nawet bez patrzenia na urządzenie. Mają także przyjemny, wyczuwalny klik.
Obudowa kierownicy wzorowana jest na masce samochodu sportowego, co dodaje jej wyścigowego sznytu. Wykonana jest w całości z twardego, bardzo dobrego jakościowo matowego plastiku.
Na spodzie obudowa ma specjalnie przygotowaną zatokę do chowania przewodów wraz z wycięciami na kable do poszczególnych dodatkowych akcesoriów. Są tu także 2 łopatki ze zdejmowanymi nakładkami do przytwierdzenia kierownicy do blatu biurka bądź stołu. Zaciska się je przy użyciu 2 pokręteł na górze urządzenia.
Zaciski przyzwoicie utrzymują kierownicę w pożądanej pozycji, chociaż kilkukrotnie podczas grania zdarzało mi się, że w trakcie wyścigu kierownica przesuwała się po blacie. Tutaj przydałyby się gumowe nakładki zarówno na „łapkach” zacisków jak i na samym spodzie urządzenia. Na szczęście pomogło podłożenie pod kierownicę starej podkładki pod myszki.
Na spodzie obudowy znajdują się również 2 otwory na śrubki do montażu kierownicy na specjalnym stojaku.
Obudowa pedałów jest wykonana w całości z tego samego, co kierownica, matowego i twardego tworzywa sztucznego. W miejscu, gdzie trzyma się piętę, została ona również specjalnie wyprofilowana i ma perforowaną fakturę pomagającą w utrzymaniu stopy we właściwej pozycji.
Ze stali nierdzewnej zostały zrobione zarówno nakładki na pedały jak i podpórki je trzymające. Zapewnia to ich wysoką stabilność i wytrzymałość podczas jazdy. Ciekawostką jest także to, że w G923 producent zastosował nowy rodzaj tłoków przy pedale sprzęgła i hamulca. Teraz działają one na zasadzie progresywnego zwiększania siły oporu, dzięki czemu odczucia płynące z ich naciskania są jeszcze bardziej realistyczne.
Na spodzie obudowy pedałów znalazłem szereg gumowych nóżek. Niestety są one zbyt małe. Gdy położyłem pedały na panelach podłogowych, które mam pod biurkiem, to w trakcie naciskania bardzo twardego hamulca cała konstrukcja odsuwała się ode mnie. Było to mocno irytujące, chociaż pewnym rozwiązaniem okazało się położenie na ziemi maty łazienkowej z antypoślizgową powierzchnią i rozłożenie w pedałach specjalnych kolczatek. Może nie był to zbyt elegancki sposób na poradzenie sobie z odsuwaniem się urządzenia, ale zadziałał.
Dodatkowa skrzynia biegów Shifter, którą również otrzymałem do testów, jest niewielkich rozmiarów. Producent przy jej produkcji wykorzystał twarde, matowe tworzywo sztuczne, a obicie gałki i drążka zostało wykonane ze skóry.
Skrzynię montuje się do biurka przy pomocy dwóch zacisków i jednej dociskającej plastikowej śruby. Tutaj, podobnie do kierownicy, zabrakło ogumowania od spodu obudowy. Z tego powodu w trakcie wymagających rajdów, gdy szybko i energicznie zmieniałem biegi, Shifter potrafił się poluzować i zjechać z blatu. Rozwiązałem to podkładając pod nią kawałek materiału.
Sam drążek skrzyni działa sprawnie i wrzucanie poszczególnych biegów jest łatwo wyczuwalne. Przy wrzuceniu biegu wstecznego konieczne jest wciśnięcie gałki i następnie przesunięcie jej na pozycję 7 biegu.
Skrzynia biegów według mnie powinna być nieco większych rozmiarów. Pomogłoby chociażby wydłużenie drążka, dzięki czemu wrzucanie biegów w trakcie jazdy byłoby sprawniejsze i bliższe rzeczywistości. W takiej formie, w jakiej jest teraz, nieco odstaje od reszty profesjonalnie wykonanych akcesoriów i sprawia wrażenie najtańszego elementu.
Aplikacja Logitech G HUB to fenomenalne narzędzie. Korzystam z niej na co dzień i zdołałem się niemal od razu do niej przekonać. Jest bardzo prosta w obsłudze i wszystkie jej funkcje są intuicyjnie rozmieszczone. Podoba mi się również jej strona wizualna. Prosty graficznie interfejs wraz z ładnymi animacjami jest po prostu elegancki.
Oprogramowanie przy kierownicy G923 zostało podzielone na 3 zakładki. W pierwszej z nich producent umieścił możliwość zmiany przypisanych klawiszy i funkcji pod przyciskami urządzenia. Możliwa jest zamiana opcji nie tylko klawiszy na kierownicy, ale również w skrzyni biegów. Tutaj mogłem także utworzyć i przypisać makra.
W drugiej zakładce ukryte zostały opcje konfiguracji kierownicy. Możliwe jest ustawienie zakresu jej działania, jej czułość i siła sprężyny centrującej. Tutaj także włącza się funkcję TRUEFORCE, która jest nową generacją force feedbacku od Logitecha. Można dostosować także moment obrotowy kierownicy do danej gry i efekty dźwiękowe (tak, kierownica G923 potrafi wybrzmieć warkotem silnika samochodu).
W ostatniej zakładce producent umieścił opcje dostosowania czułości każdego z poszczególnych pedałów.
Logitech G HUB jest także hubem (jak nazwa wskazuje) dla wszystkich akcesoriów producenta. Działa niesamowicie sprawnie i nigdy nie miałem z nią nawet najmniejszego problemu.
Po ustawieniu wszystkich elementów zestawu na biurku i podłodze, przystąpiłem do konfigurowania gier pod kierownicę. Do testów wybrałem tytuły GRID 2019, Dirt Rally i F1 2018. Każda z nich bez problemu wykryła G923 i pozwoliła na dość zaawansowane dostosowanie parametrów kierownicy pod moje preferencje. Na ten moment jedynym tytułem z grupy, który całkowicie wspiera TRUEFORCE jest GRID.
I tutaj mały protip – radzę od razu ograniczyć ruch kierownicy w G HUBie do 600 stopni. Maksymalny wychył 900 stopni G923 przydaje się w zasadzie jedynie w takich tytułach, jak Euro Track Simulator. W „wyścigówkach” takie ustawienie w moim przypadku poskutkowało szybkim zmęczeniem rąk i szamotaniem się przy bliskich przeciwstawnych zakrętach w grze. Zablokowanie kierownicy na 600 stopniach (a nawet 540) niebywale zwiększa komfort grania.
Podobnie miała się sprawa z pedałem hamulca. Wciska się go bardzo ciężko i wielokrotnie nie byłem w stanie docisnąć jego do końca, przez co nie udawało mi się sprawnie hamować w którejkolwiek grze. Wystarczyło jednak zwiększyć czułość hamulca w oprogramowaniu i problem zniknął.
Żeby była jasność, każda z cech, które opisałem wyżej, nie jest w żadnym wypadku wadą. Pozwalają one na bardzo szerokie dostosowanie G923 pod własne upodobania. W końcu możliwość ustawienia zakresu ruchu kierownicy nawet do 900 stopni i opcje zmiany czułości każdego z pedałów sprawiają, że każdy będzie w stanie zmienić sposób działanie tego akcesorium specjalnie pod siebie.
Jak zatem jeździło mi się przy pomocy Logitech G923? Wprost fenomenalnie! Duża w tym zasługa świetnej jakości wykonania każdego z elementów akcesorium. Skórzane obicie kierownicy zapewniło mi świetny chwyt, światła LED w centralnej części koła kierownicy informowały mnie na bieżąco o obrotach silnika, a łatwe do wyczucia pedały pozwalały mi na szybkie dostosowanie mocy silnika, zmianę biegów i hamowanie.
Skrzynia biegów była fajnym dodatkiem, dzięki któremu jeszcze bardziej zwiększało się wrażenie prowadzenia samochodu z manualną skrzynią, chociaż w jej przypadku przydałby się dłuższy drążek. Ten zamontowany w Shifterze był dla mnie nieco za krótki, przez co trochę nienaturalny wydawał mi się jej niewielki skok.
TRUEFORCE, czyli nowy rodzaj force feedbacku tak mocno promowany przez producenta okazał się natomiast fantastycznym rozwiązaniem. Dwa silniki elektryczne, schowane w obudowie G923 odtwarzają generowane przez silnik fizyczny gry wszelkie zachowania samochodu na koło kierownicy. W grze GRID, gdzie TRUEFORCE jest całkowicie wspierany, potrafi zdziałać cuda. Każde hamowanie, przyspieszanie, utrata przyczepności czy najechanie na krawężnik jest odpowiednio przenoszone przez oprogramowanie do samej kierownicy. Obręcz drży, symuluje przeciążenia, a nawet odbija w drugą stronę zgodnie z tym, co dzieje się na ekranie.
Dodatkowo sama obudowa G923 wydaje z siebie dźwięki odzwierciedlające silniki pojazdów. Nie są one zbyt głośne, ale dopełniają wrażenia płynące z grania.
Bardzo zaskoczyło mnie także to, jak TRUEFORCE działa w Dirt Rally. Mimo iż ta gra nie obsługuje tej technologii i działa ona raczej na zasadzie klasycznego force feedbacku, to i tak byłem zdumiony mocą, z jaką kierownica reagowała na akcje na ekranie. Jadąc po szutrowej, nierównej drodze miałem wrażenie faktycznego pędzenia po wertepach. Silniki działały tak mocno, że po kilku przejazdach od trzymania kierownicy i próbie utrzymania samochodu na torze bolały mnie stawy. Żeby móc grać dalej, musiałem zmniejszyć siłę force feedbacku w ustawieniach. Chylę czoła przed inżynierami Logitecha. Jeszcze nigdy nie czułem takiej immersji podczas pokonywania kolejnych ciasnych zakrętów w „rajdówkach”.
Gry wyścigowe od pewnego czasu stały się niszą na rynku elektronicznej rozgrywki. Po latach świetności Need for Speeda i Colin McRae’a nastąpił pewien zastój na rynku i dopiero od paru lat ukazują się nowe, ciekawe produkcje z tego gatunku, zrzeszające grono oddanych fanów i fanatyków szybkiej wirtualnej jazdy.
I to właśnie do nich skierowana jest kierownica Logitech G923. Posiada ona kilka wad, jak brak gumowych nóżek pod samą kierownicą i skrzynią biegów, pomagających w utrzymaniu urządzeń na biurku. Małym problemem jest również słabe ogumowanie spodu pedałów, przez co podczas energicznego wciskania hamulca potrafią one odjechać spod nóg, gdy akcesorium leży na śliskiej podłodze. Skrzynia biegów Shifter również mogłaby być trochę większa, poprawiając tym samym ergonomię zmiany biegów.
To jednak niewielkie minusy, które z łatwością można rozwiązać prostymi sposobami (podkładki pod mysz pod kierownicę i skrzynię biegów, łazienkowa mata pod pedały). Cała reszta zasługuje już natomiast na gromkie brawa.
Wszechobecna stal nierdzewna, skóra i twarde tworzywo sztuczne nie pozostawiają złudzeń, że ma się do czynienia z produktów z wyższej półki. Fantastyczne, proste w obsłudze i dobrze działające oprogramowanie Logitech G HUB pozwala na wielowymiarowe dostosowanie każdej części składowej zestawu pod własne upodobania. Kolorowe LED-y informujące o obrotach silnika pomagają w trakcie jazdy, tak samo jak dźwięki wydobywające się z samego urządzenia.
Prawdziwą bombą jest natomiast technologia TRUEFORCE. Dzięki precyzyjnie działającym dwóm silnikom możliwe jest odczucie na własnej skórze (i to dosłownie!), jak ciężki potrafi być szybki i sprawny przejazd po wertepach na czas.
Za te wszystkie wspaniałości trzeba jednak sporo zapłacić. Czy jednak zestaw Logitech G923 wraz ze skrzynią biegów jest wart takich pieniędzy? Moim zdaniem zdecydowanie tak pod warunkiem, że jesteś fanem wyścigów, a na wirtualnym torze spędzasz sporo czasu.