Czujnik dymu Somfy jest banalny w montażu

Koronnym argumentem, przemawiającym za jego zakupem oraz montażem czujnika dymu Somfy, jest banalny wprost montaż. Wystarczy zamontować baterie (2 sztuki, dołączone zresztą do czujnika), umieścić kołki rozporowe w suficie, przykręcić do nich tylny panel czujnika i dołożyć do tego sam czujnik. Gotowe!

Nic więcej nie musisz robić. Od tej chwili czujnik bada powietrze i kiedy wykryje dym, zacznie wyć. Głośno, piskliwie, w sposób tak głośny, że powiadomi człowieka w sąsiednim mieszkaniu (natężenie 85 dB). Skąd ta pewność?

Bo testowałem alarm u siebie, na trzecim piętrze. Gdy czujnik się włączył, przybiegł sąsiad z dołu, żeby sprawdzić, co to się u mnie wyprawia. Podziękowałem mu za czujność i uspokoiłem, że to tylko ćwiczenia.

A skąd możesz mieć pewność, że czujnik działa poprawnie? Nie musisz zadymiać pomieszczeń, wystarczy że wciśniesz miejsce oznaczone napisem TEST. Przekonasz się wówczas, jak głośny jest czujnik (nie polecam sprawdzać, gdy żona dopiero co uśpiła dziecko – grozi to poważnymi konsekwencjami).

To nie przypadek, że syrena wyje tak głośno i tak donośnie. Musi przebić się przez ewentualny zgiełk (bo otwarte okno przy ruchliwej ulicy, bo muzyka na cały regulator), musi zbudzić śpiących, zanim będzie za późno (np. studentów wynajmujących mieszkanie, odsypiających „trudy sesji”). Musi też poinformować osoby starsze, u których słuch już nie taki, jak dawniej. I jak pokazał mój przypadek, powiadomi sąsiadów, którzy będą mogli jakkolwiek zareagować.

Bezprzewodowe działanie

To też jest ogromny atut – czujnik dymu Somfy nie potrzebuje kabli, bo korzysta z baterii. Producent deklaruje, że te dołączone do czujnika wystarczą nawet na 5 lat. Świetny wynik!

Praca autonomiczna

Faktem jest, że Somfy stawia na inteligentne domy i łączy swój sprzęt jednorodnym ekosystemem, niemniej czujnik dymu pracuje autonomicznie. Oznacza to, że nie wymaga parowania ze smartfonem, co ma niebagatelne znaczenie w mieszkaniach osób starszych. Tam czujnik będzie po prostu piszczał aż do chwili zniknięcia zagrożenia, czytaj okiełznania dymu i dokładnego wywietrzenia. Nie zakładam nawet, że dym zmieni się w pożar.

Co ważne, gdy w domu jest kilka czujników dymu Somfy, to będą ze sobą kooperować, wywołując masowy alarm. Gdyby pojawił się dym w piwnicy, czujnik powiadomi swych braci w pozostałych pomieszczeniach. Nie ma opcji, że przegapisz zagrożenie.

Współpraca z centralką TaHoma Switch

Natomiast ktoś, kto ma w domu centralkę TaHoma Switch, migiem podłączy do niej czujnik dymu. Co to daje? Otóż daje bardzo dużo. Przede wszystkim otrzymasz powiadomienie SMS-em, pushem lub mailem, choćbyś był na drugim końcu Polski. To pozwoli podjąć jakiekolwiek kroki, np. zadzwonić pod 112 i do sąsiadów, żeby się ewakuowali. A gdyby alarm był fałszywy, bo dzieci bawiły się (nie)groźnie zapałkami, podpalając w zlewie papierowe statki (jak tak robiłem, będąc dzieckiem), wyłączysz alarm zdalnie, dzwoniąc od razu z pytaniem: czy wszystko ok?

To jednak nie wszystko, bo centralka TaHoma Switch umożliwia działania zakrojone na jeszcze szerszą skalę.

Scenariusze na wypadek pożaru

Dom w pełni zautomatyzowany sam odpowie na pożar i dym. W tym celu ustawiasz scenariusze, ustawiasz je w aplikacji TaHoma. Taki scenariusz może wyglądać tak:

Czujnik wykrywa dym i podnosi alarm
W domu włącza się światło, żeby łatwiej było się poruszać
Otwierają się okna, wypuszczając dym na zewnątrz
Otwiera się brama garażowa, umożliwiając wyjechanie samochodem
Otwiera się brama wjazdowa, powalając wjechać straży pożarnej

Brzmi nieco fantastycznie, ale to najzupełniej możliwe.

Ocena czujnika dymu Somfy

Tak, polecam ten czujnik, choć do najtańszych nie należy. Montaż zajmuje kwadrans i to z szukaniem narzędzi, a co najważniejsze, czujnik dymu Somfy pracuje autonomicznie. Analizę powietrza rozpocznie od razu po włożeniu baterii. Gdy tylko wykryje złowrogi dym, podniesie niezwykle głośny alarm.

Polecam go posiadaczom centralki TaHoma Switch, by otrzymywać alerty o zagrożeniach i zdalnie wyłączać syrenę. Podłączenie czujnika do centralki pozwala też tworzyć scenariusze mające ratować życie. A wydawałoby się, że niepozorny ten czujnik, prawda?