Huawei MateBook X 2020. Artystycznie wykonany, wyceniony jak dzieło sztuki. Test i recenzja

Co potrafisz, mój malutki? Jesteś 13-calowym cudeńkiem. Ultrasmukłym, ultralekkim, ultracichym. Urzekasz mnie designem i obrazem, zachwycasz czasem pracy na baterii. Chciałbym ci dłużej słodzić, ale widzę Twą cenę. Sprawdzam więc, co oferujesz i czy wart jesteś wydania tylu pieniędzy. A czy Ty, czytelniku, chcesz poznać MateBooka X 2020? Tak? To zapraszam do recenzji.

On prezentuje się genialnie

Tak do końca nie wiem jak nazwać kolor Huawei MateBooka X 2020. Zasłonię się więc faktem bycia mężczyzną oraz idącej za tym trudności w precyzyjnym rozpoznawaniu barw. Wszystkie Czytelniczki proszę za to o pomoc 🙂

Laptop MateBook X 2020

Niemniej w moim przekonaniu jest to niezwykle udana mieszanka bieli z szarością. Faktura aluminiowych powłok jest z kolei gładka w dotyku, a gdy spojrzeć na nią pod kątem, powierzchnie mienią się perliście. Pośrodku wdzięczy się lśniące logo HUAWEI.


I choć wygląd pozostaje niewątpliwym atutem MateBooka X, mnie imponuje również jego lekkość. Waga wynosząca 1 kg w laptopie 13-calowym jest rzeczą pożądaną. Ten sprzęt jest odczuwalnie lżejszy od MateBooka X Pro oraz MateBooka 13, które testowałem już wcześniej.

MateBook X 2020 wyświetlacz dotykowy

Niestety ten zwarty peleton zalet przerywają okazjonalnie kąśliwe uchybienia, przez które na MateBooka X co jakiś czas pada cień. Jakie to uchybienia? O tym będzie w recenzji.

Obudowa i wykonanie

Wykonanie to absolutny majstersztyk. Obudowę ze stopu aluminiowo-magnezowego tworzą 3 elementy!:

  • pokrywa z wyświetlaczem,
  • pokrywa serwisowa,
  • panel z klawiaturą.

Unikatowe ubarwienie, filigranowa konstrukcja, niesamowita smukłość – to wszystko czeka na zewnątrz. Po otwarciu kolorami mieni się dotykowy wyświetlacz 3K o proporcjach 3:2. Niżej jest i klawiatura wyspowa, właśnie ta, na której piszę tę recenzję. Bardzo lubię ten układ klawiatury. Na dokładkę Ultrabook dostarcza pasywne chłodzenie, absolutnie ciche.

3 idealnie wykonane elementy, spasowane tak, że mucha nie siada. Wymiary laptopa również przyczyniają się do kiwania z uznaniem głową:

  • wysokość 13,6 mm,
  • głębokość 206,7 mm,
  • szerokość 284,4 mm.

Serio, kilka dni temu byłem u siostry, która ma jeszcze laptopa rocznik 2010 i tamten ma niewiele grubszą pokrywę z ekranem. A tutaj mam całe urządzenie, z którego korzystać może moja 5-letnia córka. Położy je sobie na kolankach i obejrzy Kuchciwróżki. 1 lub 2 odcinki.

I może tak trzymać laptopa, może go nawet położyć na dodatkowej poduszce albo kocyku. Tym w jednorożce. Laptop nie wyłączy się nagle z przegrzania, bo korzysta z pasywnego chłodzenia (o nim będzie później).

MateBook X 2020 pokrywa serwisowa

Dół urządzenia pozostaje zatem gładki. Wyjątek stanowią dwie szczeliny z głośnikami. Poza tym widać jeszcze 4 gumowe nóżki. W teorii mają zapobiegać ślizganiu się po blacie, w praktyce różnie im to wychodzi. 

Mój wewnętrzny perfekcjonista oddycha też z ulgą, widząc, że powłoki laptopa nie zbierają odcisków palców. Mrrrrrrr.

Specyfikacja MateBooka X 2020

Unboxing. W pudełku dodatek

Fajnie jest dostać coś za darmo, prawda? Okey, wszyscy wiemy, że w tej cenie trudno mówić o gratisach w pełnym tego słowa znaczeniu, niemniej wraz z Ultrabookiem otrzymujesz adapter USB-C. Bo spójrzmy prawdzie w oczy: 2 porty USB-C owszem są w porządku, ale ograniczają możliwość korzystania z akcesoriów.

W brązowym, niewyszukanym pudełku znajduje się jeszcze jedno, tym razem olśniewająco białe, w nim bohater recenzji opatulony miękkim materiałem ochronnym. Po wyjęciu laptopa widać jeszcze 2 kartonowe komory. Dyskretne, pozłacane symbole informują, co się w nich znajduje. W jednym są dokumenty, adapter oraz kabel 2x USB-C. w drugim kostka ładowarki 65 W.

MateBook X 2020 akcesoria

Jakie porty ma adapter? Oto i one:

  • 1x USB-C,
  • 1x HDMI 2.0,
  • 1x VGA,
  • 1x USB 3.1 Gen 1.

Porty i interfejsy laptopa

Portów niewiele, jak to w ultrasmukłej konstrukcji, ale po to dostajesz adapter, żeby zrobiło ich się trochę więcej. Te porty czekają w boczkach MateBooka X:

  • 2x USB-C (ładowanie, transfer danych, DisplayPort),
  • 1x minijack 3,5 mm (mikrofon i głośniki).

Interfejsy bezprzewodowe przedstawiają się następująco:

  • Wi-Fi 6 (dwuzakresowe, standard ax),
  • Bluetooth 5.0.

Po co komu te standardy? Otóż Wi-Fi 6 to obecnie top prędkości przesyłania danych, szczególnie przydatny do streamowania wideo. Ewentualnie do odbierania i wysyłania dużych paczek danych graficznych (np. do oceny lub akceptowania kreacji).

Bluetooth 5.0 zapewni z kolei stabilne połączenie m.in. ze słuchawkami True Wireless. One przydają się do wideokonferencji, gdyż nie muszą zakłócać pracujących wentylatorów. Nie w przypadku MateBooka X 2020.

Ekran jest błyszczący i dotykowy

Owszem jest błyszczący, lecz jasność 400 nitów sprawia, że siedzenie blisko okna nie kłóci się z komfortem pracy. Korzystając ze słonecznej jesieni, usiadłem z MateBookiem blisko okna, żeby sprawdzić, czy poradzi sobie ze słońcem.

MateBook X 2020 ekran w słońcu

Ramki mierzące jedynie 4 mm szerokości (boki i góra) powiększają wizualnie wyświetlacz. Widać wypełnienie panelu w 90%. Zapisuję plus na rzecz miniaturyzacji.

MateBook X 2020 wyświetlacz dotykowy

Wyświetlacz jest oczywiście dotykowy i można by pomyśleć, że to dodatek, wartość, bez której można się obejść. Spróbuj jednak popracować z dotykowym panelem przez dłuższy czas, a nie zamienisz go na zwykły. 

Wiem to po sobie i zdarza mi się, że gdy biorę notebook żony, próbuję przesuwać widok palcem. Szanuję również obecność czujnika otwarcia pokrywy. Podniesieniu tego elementu towarzyszy wybudzenie laptopa z uśpienia w czasie nie dłuższym niż 2 sekundy.

Co więcej, zawias utrzymujący pokrywę z ekranem pracuje niebywale płynnie i lekko. Laptop da się otworzyć jednym palcem, a mimo to pokrywa utrzyma się nawet 1 cm nad stacją roboczą i nie kłapnie w metalową powierzchnię.

Kąty widzenia

Chociaż nie jest to matryca IPS, kąty widzenia są bardzo szerokie. Tu umówmy się, nikt nie ogląda filmu z boku i taki sprzęt obsługuje się w pojedynkę, ale gdyby zaszła potrzeba spotkania twarzą w twarz i zaprezentowania czegoś osobiście, na tym ekranie będzie to prawdziwa przyjemność. Zresztą sam zobacz:

Bleeding test

Na pytanie: jakie podświetlenie ma ta matryca? Odpowiadam wizualnie:

Dodam tylko, że zdjęcie jest w porządku, laptop pracuje, dioda się świeci. Po prostu nie ma żadnych, rażących przecieków światła.

MateBook X 2020 bleeding test

Klawiatura, gładzik, Windows Hello

O klawiaturze napiszę niewiele, za to pozytywnie – jest świetna. Piszę to przy okazji każdego modelu MateBooka, który otrzymał tego typu klawiaturę. Tego typu, czyli wyspową, z odseparowanymi klawiszami, z białym, 2-stopniowym podświetleniem.

MateBook X 2020 klawiatura

Klawisze wypełniają znaczną część aluminiowego panelu, więc palce nie plątają się i nie walczą o dostęp do liter.

W klawiaturę wkomponowano kamerę 1 Mpix, nagrywa ona w jakości 720p. Szału nie ma, ale do Teamsów wystarcza.

MateBook X 2020 kamera

Nad klawiaturą zobaczysz okrągły przycisk w kolorze obudowy, pozbawiony oznaczeń. To włącznik ze zintegrowanym czytnikiem linii papilarnych. Kłania się Windows Hello, które tu działa z doskonałą precyzją. Huawei twierdzi, że laptop potrzebuje 8 sekund od wciśnięcia przycisku do ukazania się ekranu logowania. Sprawdziłem. Równe 8 sekund.

MateBook X 2020 skaner linii papilarnych

Czas na gładzik. Ten odbiega od tych, które znam z innych MateBooków. Zarówno wyglądem, jak i funkcjami.

Wyglądem, bo gładzik zawsze był powierzchnią zamkniętą. Odsuniętą od krawędzi, wkomponowaną w głąb stacji roboczej. Tym razem jest częściowo otwarty. Całej dolnej krawędzi brakuje obramowania, co mnie irytowało i bywało kłopotliwe w obsłudze. W trakcie dłuższego pisania wyłączałem w ogóle touchpad i korzystałem z dotykowego ekranu.

MateBook X 2020 gładzik

Zakamuflowane Huawei Share

Gładzik odbiega też funkcjami, gdyż przykładając do niego smartfon Huawei, skorzystasz z funkcji Huawei Share. Prawdę mówiąc, kładąc telefon po prawej stronie gładzika, też z niej skorzystasz, ale na oficjalnym wideo producenta widać, że przykładają właśnie do touchpada.

 Nie ma za to naklejki, która wskazywałaby na to, gdzie przyłożyć telefon, stąd przez chwilę myślałem, że w tym laptopie nie ma Huawei Share. Na szczęście jest, ufff! Można korzystać z funkcji Multiscreen.

Huawei Share MateBook X 2020

Wydajność Huawei MateBook X

Do czego można by go użyć? Hmmmm. Testy wykazały, że szczególnie dużej mocy obliczeniowej laptop ten nie posiada (zobacz zresztą niżej). Ma wprawdzie 16 GB pamięci RAM, ale nie jest to jakoś szczególnie dużo. Wręcz tyle, by nie odczuć spadków wydajności przy kilkunastu odpalonych zakładkach przeglądarki i aplikacjach Microsoft 365.

Mocy wystarczy mu również do podstawowych zadań związanych z grafiką. Samodzielnej obróbki kreacji na profile social media albo baneru sprzedażowego. Więcej bym od niego nie oczekiwał.

Obecność aplikacji PC Manager pozwala natomiast od razu sprawdzić komponenty. W moim modelu są to:

Benchmark Cinebench R20

MateBook X 2020, poddany obciążeniu benchmarkiem Cinebench R20, wykazał się lepszymi wynikami bez podłączonego zasilania. Widać to na poniższym wykresie. Może to wynikać z uniknięcia thermal throttlingu. Pocieszający jest za to fakt, że temperatura procesora nie przekracza 93° C na rdzeniu.

Cinebench R20 wykres wydajności

Prędkości dysku

Sprawdziłem też, jak przedstawiają się możliwości nośnika danych. W tym przypadku jest znakomicie. Obydwa wyniki, zapis i odczyt, pozwalają cieszyć się szybkością.

MateBook X 2020 CrystalDiscMark

Temperatura pod obciążeniem

Tego aspektu najbardziej się obawiałem. Brak klasycznego chłodzenia pod obciążeniem może być kłopotliwy przy tak smukłej konstrukcji. Z drugiej strony procesor jest niskonapięciowy. Na dwoje babka wróżyła.

Wziąłem więc termometr i zmierzyłem temperaturę najgorętszego miejsca w trakcie obciążenia benchmarkiem. Wynikiem jestem mile zaskoczony.

MateBook X 2020 temperatura

Chłodzenie jest pasywne

Pasywne, zatem nieskończenie ciche. Huawei podaje na swojej stronie, że dzięki temu MateBook X 2020 jest sprzętem dla myślicieli. W porównaniu do szumu wentylatora Shark Fin 2.0 tu jest arcycicho, bo zwyczajnie nie ma co hałasować.

4 głośniki, które grają czysto

Ulokowanie 4 głośników w tak ciasnej przestrzeni zaowocowało wątpliwościami co do jakości emitowanych dźwięków. Wiem jednak, że Huawei potrafi w udźwiękowienie, a to serwowane przez MateBooka X 2020 jest czyste. I pozostaje czyste gdy ustawi się dźwięk na full.

MateBook X 2020 głośniki

Basów tam nie ma, a scena nie jest za szeroka. Brakuje jej też głębi. Mimo wszystko głos nie charczy, nie skrzeczy, nie piszczy, nie irytuje. Nie zmąci skupienia uzyskanego wespół z pasywnym chłodzeniem laptopa.

Bateria na cały dzień

Producent nie pochwalił się na swej stronie czasem pracy na baterii. Nie było więc czego weryfikować. Był test w pełnej postaci, a ten wykazał, że naładowany do pełna akumulator pozwala nie myśleć o ładowarce przez ponad 10 godzin.

Energii wystarczyło na 8 godzin pracy, pooglądałem jeszcze YouTube, przetrzymał noc w uśpieniu, rano dzielnie trzymał się jeszcze na nogach. Gdy trzeba go było naładować, użyłem ładowarki 65 W, a ta w niewiele ponad godzinę dobiła baterię do 100%.

Ocena MateBooka X 2020. Czy warto go kupić?

W MateBooku X 2020 przodują walory wizualne oraz praktyczne: lekkość, mobilność, poręczność konstrukcji, dotykowy ekran i absolutnie cicha praca. Jest przy tym szybki. Błyskawicznie wybudza się z uśpienia, uruchamia się w 8 sekund, otrzymał 2 szybkie porty USB-C (plus adapter do rozszerzenia ich funkcji). Jest arcyciekawym uzupełnieniem biznesowego rynsztunku, o ile cenisz sobie minimalizm oraz gustowną prezencję urządzeń firmowych.

MateBook X 2020 wąskie ramki

Niestety, żeby wejść w posiadanie MateBooka X, trzeba mocno nadstawić kieszeń. Ponad 6 tysięcy za 13-calowy laptop to dużo. Trzeba być również świadomym jego ograniczeń. A jest ich kilka. Głównym jest procesor niskonapięciowy, którego wydajność potrafi spaść pod obciążeniem, gdy korzystasz z zasilacza. Pamięci RAM nie sposób rozbudować, ale z tym bym nie rozpaczał. 16 GB to takie optimum. Mnie doskwiera też nieintuicyjny w obsłudze touchpad.

Lecz cenię MateBooka X za Wi-Fi 6, za Bluetooth 5.0, za tę ergonomiczną klawiaturę. Również za barwny wyświetlacz 3K z funkcją adaptacji jasności. Jego głośniki są w porządku, do prezentacji wzbogaconych dźwiękiem i do filmów wystarczają. Do akceptowania montażu również.

Ktoś przy kasie może kupować MateBooka X 2020. Nawet powinien. Będzie zachwycony. W biznesie ten sprzęt odnajdzie się bezbłędnie. Zamożniejszy freelancer i content manager też będą nim zachwyceni. Jeśli tylko cena nie będzie dla nich przeszkodą.

Minusy

  • cena
  • dziwnie pracujący gładzik
  • wlutowana pamięć RAM

Plusy

  • wykonanie
  • lekka, mobilna konstrukcja
  • wyświetlacz 3K
  • 100% pokrycia sRGB
  • podświetlana klawiatura wyspowa
  • funkcja Huawei Share
  • żywotna bateria
  • porty USB-C z obsługą DisplayPort
  • adapter USB-C w zestawie
  • szybki skaner linii papilarnych
  • logowanie Windows Hello
  • chłodzenie pasywne

Ocena redakcji

9/10
PL - Geextra produkt

Laptop Huawei MateBook X 2020 znajdziesz w sklepie x-kom