14-calowy szmaragd. Recenzja MateBook X Pro 2020

Nic nie dzieje się przypadkiem. Coraz częściej doświadczam prawdziwości tych słów, a oto teraz, kiedy myślę o wymianie laptopa na coś nowszego, w ręce wpada mi Huawei MateBook X Pro 2020. Przetestuj go, zrecenzuj – mówili. Zgodziłem się, ale po wszystkim wcale nie mam ochoty go oddać. Odnalazłem narzędzie totalne, jakiego zawsze potrzebowałem do pracy.

Huawei MateBook X Pro 2020. Mały i wielki zarazem

Przekątna ekranu 14”, ale konstrukcja mniejsza, niż niejeden 13-calowy model. Jak to możliwe? Zadziałała tu nie magia, ale miniaturyzacja, za którą wdzięczny jestem inżynierom i konstruktorom tego zielonego cudeńka. Dzięki temu wyświetlacz Huawei MateBook X Pro 2020 ma wymiary 29,2 x 19,5 cm, zaś cała konstrukcja mierzy dokładnie 30,4 x 21,7 cm. Straty na ramkach są więc minimalne, matryca zajęła tym samym 91% korpusu.

Huawei MateBook X Pro 2020 laptop

Wszechobecny metal jest aksamitny w dotyku. Krawędzie boczne subtelnie zaokrąglone lub frezowane. Elegancję oraz dbałość o szczegóły widać w każdym miejscu, w każdym detalu. Konstrukcyjnie nie ma się do czego przyczepić. Połyskliwe logo Huawei przyjemnie wyróżnia się na tle morskiej zieleni i byłoby cudownie, gdyby tej kojącej estetyki nie przerywały ślady palców. Wystarczy moment, żeby zmatowiony metal zebrał odciski. Z drugiej strony każda metalowa powierzchnia zbiera odciski, więc chyba nie ma się co pieklić.


Na filmie zobaczysz, że laptopa da się otworzyć jedną ręką. Zawiasy z gracją podnoszą pokrywę do góry, utrzymując ją w miejscu w dowolnej pozycji – sam się nie zamknie, choćby pozostawić tylko 1 cm odległości od stacji roboczej.

Specyfikacja MateBooka X Pro

Unboxing – zawartość pudełka

W gustownym, białym, emanującym minimalizmem pudełku znajduje się bohater recenzji – czyli Huawei MateBook X Pro 2020. I teraz uwaga, pokrywę pudełka otwieramy maksymalnie do tyłu. O tak, wówczas papierowy mechanizm podniesie laptopa akurat na tyle, by dało się go wygodnie wyjąć. Niżej, w dwóch wnękach ulokowano pudełeczka z ładowarką Huawei 65 W USB-C, całkiem długim kablem z dwoma wtykami USB-C, instrukcją szybkiego uruchomienia oraz kartą gwarancyjną.

Porty i interfejsy

Liczebność portów jest raczej skromna. W obudowie znalazły się łącznie 4 gniazda:

  • 2x USB-C (jedno służy też do ładowania),
  • 2x USB 3.0,
  • 1x mini-jack 3,5 mm.

Co to oznacza w praktyce? Że przyjdzie Ci zaopatrzyć się w Hub USB albo chociaż adapter (do transmisji wideo na monitor z pewnością).

Wyświetlacz 3K. 3 x TAK

Pierwszy TAK zapisuję w poczet komfortu pracy z matrycą LTPS. Kąty widzenia są szerokie, obraz nie traci na jasności, a kolory nie gubią kontrastu kiedy zmieniam położenie pokrywy lub siadam pod dużym ukosem. Sam z resztą nie wymagam nienagannej projekcji sięgającej 178°, bo ani ja nie czytam z tak absurdalnej pozycji, ani nie zachęcam do tego nikogo innego. Skrycie marzy mi się w MateBooku X Pro matryca OLED, niemniej w pracy nie ma powodów do narzekania.

Drugi TAK wędruje na konto jasności. 450 nitów odważnie rzuca wyzwanie światłu słonecznemu i pozwala pracować w ciągu dnia bez szukania cienia i bez rzucania przekleństw w stronę świetlistej tarczy. Owszem, przez błyszczącą powłokę trochę się odbijam w ekranie, ale nie na tyle, by widzieć siebie zamiast edytora tekstu albo przeglądarki.

MateBook X Pro 2020 ekran w pełnym słońcu

Wyświetlacz poddałem z resztą próbie polegającej na obejrzeniu bitwy o Winterfell (tej z ostatniego sezonu Gry o tron) w środku dnia. Było nieźle i tam, gdzie scenarzyści postanowili dać trochę światła, widziałem krwiożercę monstra. W absolutnej ciemności nie widziałem niczego, ale to naturalne.

Test powtórzyłem późnym wieczorem, przy zgaszonym świetle. Wtedy było zdecydowanie lepiej, zwłaszcza na maksymalnej jasności. Wyświetlacz MateBooka X Pro dobrze sobie poradził z prezentacją mrocznej lokacji, bez przejaskrawiania czerni. Udowodnił, że jest nie tylko ekranem do pracy i prezentacji treści, ale i panelem umiejącym w wideo o wysokiej rozdzielczości.

Gdyby to był OLED, czerń byłaby nieskończenie doskonała. LTPS ma takie oto podświetlenie, które i tak pozostawia w tyle mój telewizor.

MateBook X Pro 2020 porównanie jasności ekranu z TV

Wyliczankę zamyka trzecie TAK, dedykowane kolorom i rozdzielczości. Paleta sRGB ma 100% pokrycia, jednak przy tej specyfikacji ciężko mówić o pracy z grafiką czy z renderowaniem. MateBook X Pro 2020 nie jest sprzętem dla grafika, raczej dla content managera, który dba o spójność kreacji. Na tym ekranie bezbłędnie oceni zastosowane kolory i poziom detalizacji projektu.

Przy rozdzielczości 3K (3000 x 2000 px) połączonej z wyżej opisanymi parametrami nie ma mowy o przekłamaniu barw, wizualnych niedoskonałościach albo innych aspektach, przez które wyświetlana treść byłaby jakkolwiek nieatrakcyjna dla odbiorcy. Panel tej klasy w pełni odpowiada potrzebom biznesu oraz zarządzania teamem graficznym.

Do wielu innych zadań też mogę go z czystym sumieniem polecić. Jeśli ktoś potrzebuje sprzętu lekkiego i mobilnego, za to ze sporym wyświetlaczem o wysokiej rozdzielczości oraz elegancką stylistyką, powinien rozważyć zakup MateBooka X Pro 2020.

Praca codzienna, czyli touchpad i klawiatura

Z racji wykonywanego zawodu bardzo krytycznie podchodzę do klawiatur, szczególnie tych montowanych w laptopach. W modelach 13-calowych mierziły mnie zawsze klawisze albo za małe, albo zagnieżdżone zbyt ciasno. Tymczasem w tegorocznym MateBooku X Pro palce bez przeszkód przeskakują między znakami, pisząc tę oto recenzję. Postanowiłem sprawdzić, czy napisanie kilku tysięcy znaków na nowej, nieznanej mi klawiaturze przyjdzie mi łatwo, czy wręcz przeciwnie.

MateBook X Pro 2020 praca w ciemności

I wiesz co? Przesiadka z mechanika, którego katuję na co dzień tysiącami uderzeń, odbyła się lekko, gładko i przyjemnie. W MateBooku X Pro bardzo podoba mi się wielkość klawiszy. Ich rozmiar pozwala pisać bezwzrokowo, daje też poczucie komfortu, że opuszkiem palca nie trącę przypadkiem innego klawisza i nie palnę niewybaczalnej literówki w tekście. 

Podczas pracy nadgarstki spoczywają sobie na aluminiowej obudowie. Czy jest ona ciepła? Sprawdzałem termometrem i nawet pod obciążeniem nie odnotowałem więcej, niż 35° C.

MateBook X Pro 2020 temperatura obudowy pod obciążeniem

Podświetlenie jest białe i daje się zmieniać w 3-stopniowej skali: brak – średnie – intensywne.

podświetlana klawiatura MateBook X Pro 2020

Tuz ponad klawiaturą, w prawym, górnym rogu laptopa znajduje się włącznik, będący jednocześnie czytnikiem linii papilarnych. Do uruchomienia laptopa potrzebne jest lekkie wciśnięcie. Logowanie odciskiem palca odbywa się w ramach Windows Hello, wystarczy położyć opuszek na skanerze (wcześniej trzeba się zalogować do konta Microsoft).

MateBook X Pro 2020 włącznik i skaner linii papilarnych

Przenieśmy się na dół. Ulokowany jedyne 0,5 cm od klawiatury gładzik otrzymał ten sam kolor, co obudowa. Otaczające go frezy też mienia się szmaragdową zielenią, wszystko zaś pozostaje aksamitne w dotyku.

Huawei konsekwentnie trzyma się wzornictwa, za to należy im się plus. Touchpad działa wzorowo, zapewnia też sporo miejsca na kreślenie wzorów i piruetów podczas obsługi wszelakich interfejsów.

Klawiatura i gładzik MateBook X Pro 2020

Kamera internetowa

Nie pierwszy raz Huawei instaluje kamerę internetową nie w ramce pokrywy z ekranem, ale w klawiszu. Tak było m.in. w MateBooku D 14.

Wydajność. MateBook X Pro w akcji

Jak to na laptopa marki Huawei bywa, bazowy program do weryfikacji podzespołów znajduje się już na pulpicie. W aplikacji PC Manager znajdziesz szczegółowe informacje na temat użytych podzespołów. MateBook X Pro 2020 ma w środku dokładnie taki sprzęt:

  • płyta główna MACHC-WAX9X-PCB,
  • 2 wlutowane kości RAM (8 GB każda) z taktowaniem 2133 MHz – wyprodukowane przez Samsunga (model K4EBE304EB-EGCG) działające w trybie dual-channel,
  • dysk SSD NVMe PCIe SAMSUNG MZVLB1T0HBRL-0000 o pojemności 1 TB,
  • karta graficzna NVIDIA GeForce MX250 2GB VRAM,
  • wyświetlacz JDI422A o rozdzielczości 3000 x 2000 i odświeżaniu 60 Hz,
  • karta dźwiękowa Realtek High Definition Audio,
  • karta sieciowa Intel ® Wireless-AC 9560 160 MHz,
  • adapter Bluetooth,
  • bateria o pojemności 55237 mWh = ~56 Wh,
  • standardowa klawiatura PS/2,
  • czytnik linii papilarnych Goodix FP.

Benchmark – Cinebench R20

Czas zobaczyć, jak Huawei MateBook X Pro wypada w testach syntetycznych, z wykorzystaniem benchmarku Cinebench R20. Oto wynik:

Cinebench R20
1 415 pkt.
MateBook X Pro 2020 wynik Cinebench R20

Temperatura i kultura pracy

Tę lekką i zgrabną obudowę MateBooka X Pro 2020 wykonano w całości ze stopu aluminium, które sprawnie transferuje ciepło. Nie ma tu bynajmniej pasywnego chłodzenia. W środku znajduje się układ chłodzący Shark Fin 2.0 – on to wyrzuca nagromadzone ciepło poza obudowę i robi to w sposób na tyle subtelny, by nie przeszkadzać w skupieniu. Naturalnie daje się słyszeć szum, jednak nie jest on irytujący.

Aplikacja Miernik dźwięku odnotowała stabilne 35 dB przy obciążeniu laptopa benchmarkiem. Wynik 64 dB pojawił się jednorazowo przy kliknięciu w zrzut ekranu na smartfonie.

Pomiar głośności pracy MateBook X Pro 2020

Prędkość zapisu dysku

Dysk SSD NVMe PCIe Samsung MZVLB1T0HBLR-0000 ma pojemność 1 TB i podzielony jest domyślnie na 2 partycje. 80 GB na system, pozostała na programy i wszystko, czego dusza zapragnie.

MateBook X Pro 2020 Crystal Mark pomiar szybkości dysku

Prędkość odczytu 3510 MB/s i zapis niemalże 3000 MB/s jednoznacznie wskazują, że MateBook X Pro 2020 nie boi się wymagającej pracy. System uruchamia się błyskawicznie, aplikacje odpalają niezwłocznie, transfer danych nie jest uciążliwy – innymi słowy, gdy myślisz o pracy niecierpiącej zwłoki, MateBook X Pro dostarcza Ci kompletne zaplecze sprzętowe.

Gry

Prawdę mówiąc, nie zainstalowałem żadnej gry, stąd nie mogę powiedzieć, jak gra się na tym właśnie laptopie. Jednak patrząc na podzespoły, pokuszę się o tezę, że w Minecrafta, The Sims, Age of Empires lub inne, nieco starsze albo mniej wymagające tytuły, da się zagrać. Okazjonalnie, dla rozrywki, odprężenia i rozproszenia smutków dałoby się przekształcić MateBooka X Pro w maszynę do gier.

Huawei Share. Symbioza smartfona z laptopem

Część danych w pamięci smartfona, część na dysku laptopa. Coś robię na telefonie, coś na komputerze. Dywersyfikacja zadań jest naturalna i wynika po pierwsze z aktualnie wykonywanych obowiązków, a po drugie z możliwości samego urządzenia. Ciężko mi wyobrazić sobie składanie prezentacji na ekranie smartfona, kiedy wygodnie zrobię to na pełnoprawnym, desktopowym Office. Do robienia zdjęć nie użyję z kolei kamery internetowej, wbudowanej w laptopa. I tak się to kręci.

Przychodzi jednak moment, w którym trzeba skomasować dane. Przenieść je w jedno miejsce. Wtedy, zamiast kabla i zamiast kombinacji alpejskich związanych z upychaniem plików po serwerach, korzystam z funkcji Huawei Share. Kto nie próbował, niech żałuje!

MateBook X Pro 2020 łączenie ze smartfonem przez Huawei Share

Połączenie MateBooka X Pro z moim Mate 20 zajęło mniej czasu, niż Ty potrzebujesz na przeczytanie tego zdania.

Włączyłem NFC w smartfonie -> Przyłożyłem telefon do naklejki Huawei Share -> Potwierdziłem połączenie obu urządzeń.

Uwaga – nie wolno usuwać nalepki z laptopa! Jej zerwanie uniemożliwia uruchomienie Huawei Share.

MateBook X Pro 2020 naklejka Huawei Share

Na ekranie notebooka pojawia się interfejs przedstawionej już aplikacji PC Manager, a w niej kilka funkcji do wyboru:

  • OneHop ogromnie pomaga przy transferowaniu zdjęć z galerii smartfona do laptopa.
  • Screen recording służy do przechwytywania obrazu na laptopie „w locie”, bez dodatkowych aplikacji.
  • Multi-Screen Collaboration wyświetli ekran smartfona i można uruchamiać aplikacje z poziomu laptopa. Ponieważ MateBook X Pro ma matrycę dotykową, poszczególne elementy uruchamiałem palcem.
  • Recent files & clipboard to z kolei łatwe przenoszenie plików do pamięci mobilnej.
MateBook X Pro 2020 konfigurowanie ze smartfonem przez Huawei Share

Żeby nauczyć się tych wszystkich opcji, wystarczy kilka minut. W te kilka minut pojmiesz co i jak należy zrobić, żeby przenosić dane pomiędzy urządzeniami. A po tych kilku minutach nie zechcesz wrócić do starych metod.

Mało tego, na moim Mate 20 mam kilka gier. Więc uruchomiłem jedną z nich na MateBooku X Pro i grałem sobie w Plants vs. Zombies. Tak też się da.

MateBook X Pro 2020 gra Plants vs. Zombies na laptopie

Głośniki i dźwięk

Na pierwszy rzut oka można odnieść wrażenie, że MateBook X pro 2020 ma tylko 2 głośniki – te umieszczone wzdłuż klawiatury. Tymczasem ma 4, a dźwięk wydobywa się jeszcze z podłużnych szczelin w pokrywie serwisowej. Kieruje się ku dołowi, odbija od blatu i wraca do uszu użytkownika w postaci bardzo czystego brzmienia.

Trzęsących stołem basów wśród nich nie ma, do takich efektów są wszakże głośniki i słuchawki. Natomiast tony wysokie, sekcje instrumentalne i wokale słychać bardzo dobrze. Sprawdziłem to we wspomnianym odcinku GoT, posłuchałem baletowych klasyków i oper (Jezioro łabędzie, Carmen, Dziadek do orzechów, Upiór w operze i inne), dla odmiany odpaliłem trochę rockowego brzmienia, potem tłuste, hip-hopowe bity oraz electro.

Głośniki w MateBooku X Pro 2020 grają czysto, bez choćby jednego fałszywego dźwięku w dobrze znanych i lubianych nutach. Po co taka dbałość o brzmienie w laptopie? Filmy i muzyka to tylko uzupełnienie głównego (w moim mniemaniu) przeznaczenia, jakim jest biznes (prezentacja materiałów partnerom i klientom) oraz praca content managera, który finalnie akceptuje materiał przygotowany przez montażystę.

Bateria

Producent deklaruje do 15 godzin regularnej pracy, o ile jasność ekranu nie przekracza 150 nitów. Do osiągnięcia tego wyniku trzeba zatem obniżyć wartość podświetlenia. Przy ustawieniu jasności na około 80% mam przed sobą jeszcze jakieś 9 godzin pracy, pomimo wskazania baterii na poziomie 70%. Tak podaje system, ale biorąc na to poprawkę, jestem w stanie uwierzyć, że do końca dniówki nie sięgnę po ładowarkę. Mam tu na myśli taką pracę, jaką wykonuję, czyli głównie pisanie, maile, internety.

MateBook X Pro 2020 pokrywa serwisowa laptopa

Ocena MateBook X Pro 2020. Czy warto go kupić?

Być może na tym etapie powiesz – sprzęt rzeczywiście fajny, bardzo wydajny, smukły, lekki i elegancki, tylko ta cena… Owszem, ceny nie da się żadną miarą zaliczyć do niskich. Jednak esencją tego urządzenia nie jest konsumpcja multimediów. Nie jest Facebook i inne social media, ani zakupy online, czy platforma do filmów z Netflixa lub HBO.

MateBook X Pro 2020 pokrywa z logo Huawei

Biznes, zarządzanie i twórczość – oto jego przeznaczenie. Biznes, bo warto mieć bardzo wydajny i szybki laptop do prowadzenia firmy, sprzęt filigranowy, a jednocześnie wytworny i elegancki. Zarządzanie, bo oferowana łączność oraz elastyczna migracja danych do i ze smartfona pozwalają sprawnie łączyć dane pochodzące z dwóch różnych środowisk. Twórczość, gdyż content manager otrzymuje narzędzie do akceptowania i weryfikacji projektów. 

Z możliwości MateBooka X Pro 2020 czerpać będą także redaktorzy, copywriterzy, pisarze, wszyscy pałający się twórczością pisaną. Potencjał laptopa umożliwi samodzielną obróbkę grafik do artykułów, edycja zdjęć, prosty montaż wideo.

MateBook X Pro 2020 porównanie wielkości z innymi laptopami
MateBook X Pro 2020 vs. laptop 13,3" oraz 15,6"

Wyświetlacz ma bardzo dobry, szkoda, że nie OLED, wtedy byłoby perfekcyjnie. Nagłośnienie też jest zacne, z kolei czas pracy na baterii jest tym, czego potrzebują ludzie często pracujący zdalnie i poza biurem.

Minusy

Plusy

Huawei MateBook X Pro 2020 zielony kupisz w sklepie x-kom

 

geex rekomendacja
Klikjnij i sprawdź, za co ta ocena