Green Cell GC PowerGaN 65 W – recenzja niewielkiej ładowarki o sporych możliwościach

Im więcej mamy sprzętu elektronicznego, tym więcej potrzebujemy prądu. Zarówno w domu, pracy, szkole, jak i w terenie czy w podróży. Z pomocą przychodzi firma Green Cell, która wypuszcza na rynek różnego rodzaju powerbanki, ładowarki itp. Jednym z ich produktów jest ładowarka sieciowa Green Cell PowerGaN 65 W. Pozwala ona na ładowanie jednocześnie nawet trzech urządzeń. Szerzej o tym akcesorium opowiemy w krótkiej recenzji.

Unboxing GC PowerGan

Ładowarka Green Cell GC PowerGan 65 W trafia do nas w niewielkim pudełeczku. Z informacji na nim podanych dowiadujemy się, że jest tu technologia szybkiego ładowania PowerDelivery przez porty USB-C oraz GC Ultra Charge (przez port USB-A). A także, że jest to samodopasowujące się ładowanie, które nadaje się do smartfonów, ultrabooków oraz tabletów. Na pudełku znajdziemy też rozszyfrowanie skrótu GaN – to wzór chemiczny wykorzystanego tutaj azotku galu.

Green Cell GC PowerGaN pudełko

W środku znajdziemy ładowarkę, książeczkę z instrukcją obsługi i warunkami gwarancji w kilku językach, a także coś, co Green Cell dodaje choćby przy swoich powerbankach (vide: Green Cell GC PowerPlay20). Mowa o naklejkach, którymi można ozdobić ładowarkę.

Green Cell GC PowerGanN instrukcja naklejki

Od naklejek bardziej interesujące mogą być informacje zawarte w instrukcji. Dowiemy się z niej więcej o azotku glinu, zastosowanych technologiach (Power Delivery, Programmable Power Supply…), środkach ostrożności czy poprawnym użytkowaniu sprzętu.

Jak GC PowerGan 65 W wygląda z bliska?

GC PowerGan to kostka o wymiarach 92,5 mm szerokości, 55 mm głębokości i 32 mm wysokości. Waży natomiast 127 g. W prawym dolnym rogu znajdziemy charakterystyczne logo GC. 

Green Cell GC PowerGaN 65 W

GC PowerGaN jest nieco większa niż typowe ładowarki, ale jest to też zrozumiałe. Docelowo ma bowiem umożliwić naładowanie aż 3 urządzeń jednocześnie. Nadal można ją też z łatwością pomieścić w dłoni, a także w plecaku, torbie nie tylko. Kształt sprawia, że można ją tez łatwo wyjąć z gniazdka.

Poniżej porównanie z moją wysłużoną już nieco ładowarką Turbo, dołączaną standardowo do Motoroli Moto G8 Power, mojego prywatnego smartfona (która zresztą bierze udział w teście).

porównanie ładowarka Turbo Motrola GC PowerGaN

Azotek galu, czyli co w sobie ma GC PowerGan

Jak możemy przeczytać w instrukcji, za niewielkie rozmiary ładowarki odpowiada właśnie azotek galu. Dzięki niemu można ciaśniej ułożyć elementy przez co ta i podobne ładowarki mogą być jeszcze mniejsze.

Technologie, które oferuje GC PowerGan

W instrukcji znajdziemy także opis poszczególnych technologii, które oferuje ładowarka. Są to:

  • Power Delivery – opracowana dla portu USB-C dla ujednolicenia systemów ładowania urządzeń mobilnych. Dzięki niemu ładowanie ma być w pełni kompatybilne z najnowszymi laptopami, smartfonami i tabletami. Konkretne urządzenie komunikuje się z ładowarką, a ta precyzyjnie dostosowuje parametry ładowania. Portów USB-C mamy dwa, a ich moc znamionowa to 65 W;
  • Programmable Power Supply – rozszerzenie Power Delivery. Pozwala na precyzyjną regulację napięcia i natężenia prądu w czasie rzeczywistym (w zakresie 3,3-11 V). Dostarcza urządzeniu maksymalną moc ładowania. Bardziej wydajne ładowanie przekłada się na mniejsze wydzielanie ciepła. Ma to zwiększyć żywotność baterii;
  • Ultra Charge – pozwala ładowarce na najszybszą możliwą prędkość ładowania większości smartfonów oraz innych urządzeń z USB. Zapewnione jest napięcie ładowania w zakresie 5-20 V, aby idealnie dopasować parametry ładowania do podłączonego urządzenia. Port USB-A jest jeden, a jego moc znamionowa to 36 W.

W instrukcji znajdziemy też rozpisane to, jak moc znamionowa rozkłada się przy użyciu poszczególnych portów. Wygląda ona następująco:

  • USB-C1 / USB-C2 – 65 W;
  • USB-A1 – 36 W;
  • USB-C1+USB-C2 – 30+30 W;
  • USB-C1/USB-C2+USB-A1 – 45+18 W;
  • USB-C1+USB-C2+USB-A1 – 30+18+18 W;
  • USB-C2+USB-C1+USB-A1 – 30+18+18 W.

Testy Green Cell GC PowerGaN

Ponieważ według producenta najlepsze rezultaty osiąga się korzystając z okablowania GC, w teście wykorzystałem kabel PowerStream z końcówką USB-C Power Delivery 60 W. W instrukcji znajdziemy także wskazówkę, by korzystać z kabla USB-C 100 W (dla uzyskania maksymalnej mocy wyjściowej).

Przy pomocy PowerStream ładowałem swojego smartfona, dwuletnią Moto G8 Power z baterią o pojemności 5000 mAh. Od zera do 100 procent udało mi się uzyskać czas około 2,5 godziny przy korzystaniu z portu Power Delivery. Po 30 minutach miałem około 30 procent, a po mniej niż godzinie 50 procent.

test ładowanie smartfona Motrola ładowarką GC PowerGaN

Żeby przetestować ładowanie z trzema urządzeniami sięgnąłem po wspomniany powerbank GCPowerPlay 20000 (o pojemności 20000 mAh), a także opaskę Honor Band 5 z baterią o pojemności 100 mAh. Oba akcesoria rozładowane właściwie do zera (opaska miała 1 procent). Korzystały też z dołączonych do nich kabli – w przypadku powerbanku GC było to o tyle dobre, że to ten sam producent.

Tu, pomimo, że ładowane były aż trzy urządzenia, nie zauważyłem jakiegoś wyraźnego spowolnienia. Smartfon ładował się tak samo szybko, co poprzednio. Opaska również szybko została dokarmiona prądem. Jeśli chodzi o powerbank to zrozumiałe było, że on będzie podpięty najdłużej

Tu oczywiście znaczenie będzie miało to, jakie urządzenia, o jakiej pojemności podpinamy i z jakich kabli korzystamy. W samej instrukcji jest też mowa o tym, że rzeczywista moc wyjściowa będzie się różnić w zależności od protokołu urządzenia.

Podczas ładowania GC PowerGaN robi się nieco ciepły, ale nie gorący.

Podsumowanie – co można powiedzieć o GC Power GaN 65 W?

GC PowerGaN to na pewno bardzo użyteczne akcesorium. Przyda się ono szczególnie tym osobom, które korzystają z dużej ilości elektroniki i musza ją często ładować. Może też nadać się jako awaryjna ładowarka, na przykład w biurze czy zakładzie. Choć większa od pojedynczych ładowarek, nie jest przesadnie duża. Można ją łatwo przechowywać czy transportować.  Trzeba też przyznać, że jest to akcesorium bardzo ładnie wykonane, do czego Green Cell przyzwyczaił już pewnie swoich użytkowników.

Ciężko mi znaleźć jakiś wyraźny minus. A z drugiej strony nie jest to też akcesorium w jakiś sposób rewolucyjne czy przebojowe. Także jeśli chodzi o zastosowanie azotku galu. Wypada po prostu porządnie i myślę, że warto je wziąć pod uwagę, gdy szuka się jakiejś dobrej ładowarki, która pozwoli naładować więcej niż jedno lub dwa urządzenia.

Minusy

  • ciężko mi tutaj jakieś wskazać... 😉

Plusy

  • możliwość ładowania trzech urządzeń jednocześnie
  • dość kompaktowe rozmiary i kształt, który umożliwia łatwe wyjęcie z gniazdka

Ocena redakcji

7/10