Mobilny poskramiacz gier. Recenzja laptopa Dell G5 15 5500 (2020)

Tegoroczne gamingowe laptopy Dell z serii G prezentują się naprawdę okazale. Dell G5 15 5500, którego miałem pomaltretować, jest tego świadectwem. Z większością gier radzi sobie bez zarzutu nawet na najwyższych ustawieniach graficznych. I choć mankamentów też trochę się w nim znajdzie, piętnastocalowy G5 5500 wygląda na jedną z lepszych propozycji laptopów dla graczy w tym roku. Szczegóły w poniższej recenzji.

Specyfikacja Dell G5 15 5500 (2020)

W sprzedaży znajdziecie kilka konfiguracji Della G5 15 5500. Każda napędzana jest procesorem Comet Lake dziesiątej generacji od firmy Intel, choć istnieje też wersja SE z jednostkami AMD Ryzen z serii 4000. Różnice natomiast tkwią przede wszystkim w doborze karty graficznej, RAM-ie i pojemności dysku. Najtańsza z konfiguracji dostępnych w x-kom pracuje na karcie GeForce GTX 1650Ti, najdroższa — na GeForce RTX 2060.

Testowana jednostka prezentuje się następująco:

Design, konstrukcja, jakość wykonania

Stylistyka G5 nie pozostawia wątpliwości co do przeznaczenia urządzenia. Laptop jest na wskroś gamingowy, choć nie tak krzykliwie, jak na przykład HP Omen X 2S. Całość pokryta jest tworzywem sztucznym, sprawiającym raczej dobre wrażenie. Zawias pokrywy jest przyjemnie ciężki, wykończenie spodu matowe, ładne, do tego przemyślane tak, by wpleść po bokach dwa głośniki.

Dell G5 5500 laptop gamingowy

Ciekawostką jest osobliwe wykończenie pokrywy, nazywane przez Della „Premium Metallica IMR Finish”. Patrząc pod odpowiednim kątem, można odnieść wrażenie, że powierzchnia pokrywy obsypana została drobinkami brokatu. Chociaż moja żona, widząc G5 po raz pierwszy, od razu zapytała, czy jest tak zakurzony, czy może to zamierzony efekt projektanta. Tak czy inaczej trzeba pochwalić producenta za chęć pokazania czegoś nowego.

Dell G5 5500 logo

Ramki wyświetlacza są na tyle cienkie, na ile pozwala specyfika urządzenia. Dolna, wiadomo, jest znacznie grubsza, niemniej całościowo front wygląda bardziej nowocześnie niż topornie.

Co mi się nie spodobało, to lekkość, z jaką ugina się pokrywa. Wystarczy lekkie przyciśnięcie palcem. Być może nie rzutuje to bezpośrednio na trwałość konstrukcji, ale wrażenia dobrego nie robi na pewno. Ponadto gładkie, błyszczące wykończenie jest magnesem przyciągającym odciski palców. Możecie pracować w rękawiczkach albo myć dłonie co pięć minut, a i tak nie zdołacie zapobiec nieestetycznym plamom na pokrywie.

Dell G5 5500 pokrywa

Dell G5 5500 waży odrobinę poniżej 2,5 kilograma, co w przypadku laptopa do gier nikogo dziwić nie powinno. Najważniejsze, że konstrukcja zmieści się w pierwszym lepszym plecaku, więc transport urządzenia do kłopotliwych nie należy. Warto jednak pamiętać o doliczeniu dodatkowej połowy kilograma na zasilacz. Ten jest klocem nad kloce i jeśli w przypływie złości podczas nieudanej rozgrywki zechcecie nim rzucić, to biada Waszym oknom, meblom, może nawet i ścianom.

Dell G5 5500 zasilacz
Pod laptopem zasilacz zeszłorocznego Della G5. Po lewej tegoroczny kolos.

Korzystnie prezentują się boki laptopa, szczególnie pod względem przemyślanego wyprofilowania. Dzięki takiemu rozwiązaniu możliwe było zmieszczenie wystarczającej liczby portów, ale i głośników, które nie grają „do dołu”, jak w przypadku wielu współczesnych laptopów. Zwężający się ku górze pas plastiku sprawia, że dźwięk rozchodzi się na boki. Tym samym, słuchając muzyki, nie ma się wrażenia, że ta czy inna kapela nagrywała swoje utwory wewnątrz szczelnie zamkniętego słoika.

Generalnie od strony konstrukcyjnej i wizualnej Dell G5 15 5500 (2020) prezentuje się solidnie. Aby jednak szybko nie przeobraził się w wypalcowaną, migoczącą maszkarę, koniecznie trzeba zaopatrzyć się w zapas ściereczek z mikrofibry i pianek do czyszczenia tworzywa sztucznego.

Dell G5 5500 bok

Dostępne złącza

W zeszłorocznym wydaniu Della G5 podobała mi się ulokowanie części portów z tyłu obudowy, choć oceniałem to rozwiązanie wyłącznie przez pryzmat własnego stanowiska roboczego. W tym roku Dell powrócił do klasyki, umieszczając złącza wyłącznie po bokach obudowy, tyłowi zostawiając obowiązek chłodzenia konstrukcji.

Dell G5 5500 porty prawa strona

Zatem po bokach dostaliśmy: jeden port USB 3.1 i dwa z USB 2.0. Miejsce znalazło się też na USB-C z Thunderboltem trzeciej generacji, HDMI, Mini Display Port i gniazdo RJ-45. Standardowo jest także gniazdo mini jack, wejście zasilania DC-in, a przyjemny dodatek stanowi slot na karty SD.

Dell G5 5500 porty lewa strona

Głośniki

Trochę już wspomniałem o przemyślanym umiejscowieniu głośników, które, mimo że skierowane dołem do podstawy, emitują wyraźny, nieprzytłumiony dźwięk. Co do jakości dźwięku, jest poprawnie, ale nic więcej. Zresztą poleganie na głośnikach i tak nie ma sensu, bo dźwięk wentylatora jest na tyle głośny, że pozostaje tylko podpięcie słuchawek, zewnętrznych głośników albo bezprzewodowe połączenie z soundbarem czy kinem domowym.

Dell G5 5500 głośnik

Bateria i zasilacz

Mimo że Dell G5 15 5500 z założenia jest sprzętem mobilnym, raczej nie ma się co nastawiać na bezprzewodowe granie. Raz że już ekrany ładowania wyssą z niego połowę energii, dwa — procesor i karta zmieniają się z szybkiego motyla w powolną dżdżownicę.

Jeszcze słówko o zasilaczu. Trzeba wiedzieć, do jakiego gniazda się go podłącza. W zeszłym roku G5 został wyposażony w zasilacz o mocy wyjściowej 180W, w tym roku jest to już 240W. Wspominam o tym, ponieważ gdy podłączyłem laptop do pierwszego lepszego przedłużacza, bateria nie ładowała się, a osiągi karty i procesora pikowały tak, że nawet mniej wymagające gry działały w co najwyżej kilkunastu klatkach. Z początku nie wiedziałem, co się dzieje, wydawało mi się, że albo testowana jednostka, albo bateria, albo zasilacz są uszkodzone.

Fakt, że uszkodzony jest co najwyżej mój mózg, uświadomiłem sobie, przenosząc się z Dellem do innego pomieszczenia i podłączając go bezpośrednio go gniazdka sieciowego.

Dell G5 5500 cpu-z

Dell G5 15 5500 – wydajność w grach, temperatury, kultura pracy

Jak wspomniałem we wstępie, Dell G5 15 5500 wyposażony został w jednostkę Intel Core i7 z serii Comet Lake dziesiątej generacji (Intel Core i7-10750H). W Cinebench R20 procesor ten uzyskał świetne 2309 punktów w trybie wielordzeniowym i 423 punkty na pojedynczym rdzeniu.

Dell G5 5500 cinebench r20

Za grafikę odpowiada, w przypadku testowanej konfiguracji, NVIDIA GeForce RTX 2060, czyli dość szybka karta graficzna przeznaczona dla laptopów klasy średniej. W porównaniu do stacjonarnego odpowiednika, częstotliwość taktowania GPU została obniżona o ok. 30%, choć naturalnie mniejsze jest także zużycie energii.

W przypadku większości tytułów z powodzeniem radzi sobie z ustawieniami high/ultra przy rozdzielczości 1080p. Nieco gorzej wypada z obsługą Ray Tracingu; na wodotryski graficzne przy jednoczesnym zachowaniu satysfakcjonującego klatkażu raczej nie ma co liczyć.

Egzemplarz, który dostałem do testów, posiada również 16 GB pamięci RAM DDR4, którą można rozszerzyć o kolejne 16 GB.

Do dyspozycji miałem też dysk SSD o pojemności 1 TB, więc ekrany loadingu w grach nie były czymś, przy czym mógłbym obierać ziemniaki na obiad. Dysk zamontowany w laptopie to Micron 2200S NVMe 2024. W teście CrystalDiskMark 8 wypada następująco:

Dell G5 5500 CrystalDiskMark

Natomiast w rankingu high-endowych dysków na harddrivebenchmark.net plasuje się pod koniec drugiej setki:

Dell G5 5500 ranking dysków

Wydajność w grach Dell G5 15 5500 (2020)

Wszystkie z testowanych gier były odpalane w rozdzielczości FullHD. Oprócz Assassin’s Creed: Odyssey każdą testowałem na ustawieniach ultra lub uber, w zależności od nomenklatury. Gier z obsługą Ray Tracingu nie uruchamiałem, a do pomiaru fps-ów wykorzystałem program MSI Afterburner.

Jeśli zaś chodzi o same gry, to sprawdzałem przede wszystkim ofertę Game Pass na PC, wyłączając Wiedźmina 3: Dziki Gon, GTA V oraz wspomniane już Assassin’s Creed: Odyssey.

Oto wyniki testów:

The Outer Worlds (ustawienia ultra):
mimimum - 45 fps
średnio - 82 fps
maksimum - 107 fps
Final Fantasy XV (ustawienia ultra):
mimimum - 38 fps
średnio - 64 fps
maksimum - 92 fps
Wiedźmin 3: Dziki Gon (ustawienia uber):
mimimum - 46 fps
średnio - 61 fps
maksimum - 94 fps
Frostpunk (ustawienia ultra):
mimimum - 45 fps
średnio - 78 fps
maksimum - 933 fps
Gears 5 (ustawienia ultra):
mimimum - 33 fps
średnio - 64 fps
maksimum - 107 fps
Gears Tactics (ustawienia ultra):
mimimum - 76 fps
średnio - 106 fps
maksimum - 134 fps
Wolfenstein: New Blood (ustawienia uber)
mimimum - 69 fps
średnio - 104 fps
maksimum - 123 fps
GTA V (ustawienia ultra):
mimimum - 42 fps
średnio - 85 fps
maksimum - 102 fps
Assassin’s Creed: Odyssey (ustawienia wysokie):
mimimum - 25 fps
średnio - 44 fps
maksimum - 62 fps

Temperatury podczas obciążenia

Niezależnie od uruchomionej gry i jej ustawień graficzny, temperatura na karcie nie przekraczała 79 stopni Celsjusza. Dużo gorzej sprawy się miały z procesorem. Tutaj średnia temperatura podczas rozgrywki wyniosła 87 stopni, a w najbardziej krytycznych momentach przekraczała 100 stopni Celsjusza.

Poniżej screen z HWiNFO, wykonany po godzinie gry w Gears 5. Temperatury od lewej: obecna (w chwili pomiaru), najniższa, najwyższa i średnia.

Dell G5 5500 temperatura przy obciążeniu

Jeśli uznamy te 87 stopni za wartość wiarygodną, wyjdzie nam, że procesor dostaje po tyłku mocniej niż polska gospodarka w czasie pandemii. Zegary, co widać na powyższym zrzucie, też dostawały „po wskazówkach”, choć nie zauważyłem, by miało to przełożenie na wyraźny spadek klatek na sekundę, nawet przy dłuższej posiadówce z Gears 5.

Klawiatura nagrzewała się bardziej niż odczuwalnie. Momentami wręcz dotykanie jej było dość nieprzyjemne.

Ciekaw jestem, jak te temperatury przekładają się na żywotność tak procesora, jak i całego sprzętu. Aby się przekonać, potrzebowałbym jednak szerszej perspektywy czasowej, co – z uwagi na ulotny, recenzyjno-testowy charakter mojej znajomości z Dellem G5 15 5500 – jest raczej niemożliwe.

Dell G5 5500 wentylator

Kultura pracy

A raczej „brak kultury”. Nie no, oczywiście przesadzam, doskonale zdaję sobie sprawę z tego, z jakim sprzętem mam do czynienia. Tak czy inaczej szum wentylatorów, co już wcześniej zasygnalizowałem, wymusza korzystanie ze słuchawek lub zewnętrznych głośników o większej mocy. Cóż, taki urok laptopów gamingowych.

Dell G5 5500 spód podstawy

Dell G5 15 5500: ekran

Nowy Dell G5 wyposażony został w 15,6-calowy panel o rozdzielczości FullHD. Posiada powłokę antyrefleksyjną, minimalizującą odbicia, a przez to zapewniającą lepszy komfort podczas gry i oglądania multimediów.

Po bokach wyświetlacza widoczne są ramki. Boczne wraz z górną są całkiem cienkie, ale dolna ma już prawie 4 cm szerokości. Na górnej ramce znajdziecie kamerę internetową 720p, wystarczającą do rozmów w Zoom lub Messengerze, ale zbyt słabą, by myśleć o przyzwoitej jakości streamach z uwzględnieniem Waszych facjat.

Sam wyświetlacz prezentuje się bardzo przyzwoicie. Częstotliwość odświeżania ekranu wynosi aż 300 Hz, co z pewnością docenią gracze lubujący się w tytułach z dynamicznymi scenami. Sama jakość obrazu jest bez zarzutu. Kolory są soczyste, kontrast wysoki, jasność minimalna odpowiednia.

Swoją drogą, panel w Dell G5 15 5500 bardzo dobrze sprawdza się jako narzędzie do oglądania filmów czy seriali, choć co najwyżej w dwie osoby. Kiedy widzów jest więcej, ci rozsadzeni po bokach mogą widzieć nieco zniekształcony obraz w stosunku do tych, którzy siedzą bezpośrednio przed ekranem.

Dell G5 5500 front

Klawiatura i touchpad

Touchpad jest, bo to laptop, więc być musi. W zasadzie więcej do dodania nie mam, bo nikt raczej nie gra w Fortnite’a czy PUGB za pomocą touchpada.

Inaczej jest z klawiaturą. Tu już można napisać coś więcej.

Po pierwsze – klawiatura ma jednolite niebieskie podświetlenie z dwoma poziomami jasności. Mnie się to podoba, ale mam świadomość, że wielbiciele podświetlenia RGB i personalizacji z nim związanej mogą czuć się lekko zawiedzeni.

Po drugie – klawisze są raczej standardowe. Nawet wyszczególnienie WASD nie jest zbyt efektowne, ot, na klawiszach wygrawerowano kwadraty.

Po trzecie – skok klawiszy jest całkiem przyjemny, choć trzeba się do niego przyzwyczaić. Każde kliknięcie wiąże się z wyczuwalnym sygnałem zwrotnym, co w tego typu sprzęcie ma duże znaczenie.

Czy warto kupić Dell G5 15 5500 (2020)?

Jeśli szukacie laptopa gamingowego za mniej niż 10 tysięcy złotych, tegoroczny Dell G5 to pozycja zdecydowanie warta rozważenia. Niezależnie od konfiguracji, dostajecie wydajność umożliwiającą obsługę większości tytułów z klatkażem powyżej 60 fps-ów i wysokimi ustawieniami graficznymi. Sporym atutem jest również wyświetlacz z częstotliwością odświeżania 300 Hz.

Problematyczne, przynajmniej częściowo, mogą być temperatury. O ile te na karcie graficznej nie wykraczają poza 79 stopni Celsjusza, tak już procesor potrafi nagrzać się do temperatur trzycyfrowych.

Tak czy inaczej, Dell G5 15 5500 (2020) to laptop, z którym bawiłem się świetnie. Podczas gry mogłem skupić się na rozgrywce, reszta mnie nie interesowała, bo sprzęt zapewniał stabilną pracę przez cały czas. Prawdę mówiąc, trudno było mi się rozstać z tym notebookiem. Tym bardziej że krajobraz po nim wypełniał mi Xbox One – ze swoimi 30 klatkami na sekundę i okrojoną w stosunku do PC grafiką.

Minusy

  • temperatury procesora pod obciążeniem
  • obudowa pokrywy uginająca się pod naciskiem
  • konstrukcja zbierająca odciski palców jak szalona

Plusy

  • wydajność
  • Dość oryginalny design
  • ekran
  • dostępne złącza
  • RTX 2060

Końcowa ocena:

7/10

Sprawdźcie laptopy Dell G5 5500 w ofercie x-kom