Chromekaściak. Test i recenzja soundbara Denon DHT-S416

Gdy piszę te słowa, DHT-S416 nadal jest najnowszym soundbarem japońskiej marki. W gamie grajbelek tego producenta plasuje się pomiędzy tańszym DHT-S316 a bardziej zaawansowanym technicznie DHT-S516H. Sprawdziłem funkcjonalność i jakość brzmienia najnowszej grajbelki Denona, a do jakich wniosków doszedłem, tego dowiecie się w recenzji poniżej.

Aktualną ofertę soundbarów firmy Denon otwiera jednoelementowy model DHT-S216, po którym mamy kilka modeli dzielonych (dwuelementowych), jak: DHT-S316, DHT-S416 czy DHT-S516H. Gamę wieńczy jednoelementowy DHT-S716H, który jednak potrafi współpracować z bezprzewodowym soundbarem (trzeba kupić go osobno). Z kolei model DHT-S416 jest rozwinięciem dobrze znanego na rynku modelu DHT-S316 o funkcję Chromecast. Dzięki niej możliwe jest strumieniowanie muzyki z internetu bezpośrednio przez sam soundbar przy współpracy z aplikacjami, jak np. Tidal czy Spotify.

Budowa i funkcje

wygląd sondbara denon dht-s416

Denon DHT-S416 to klasyczna dwuelementowa konstrukcja trójdrożna. Belka ma długość niemal 900 mm i wysokość 56 mm. Pracują w niej dwie wysokotonowe kopułki o średnicy 25 mm oraz dwa podłużne średniotonowce o wymiarach 32 x 112 mm.

Wszystkie przetworniki umieszczono na ściance przedniej. Jak widać, rodzaj i wymiary przetworników są identyczne jak w blisko spokrewnionym modelu Polk Signa S2 (Denon i Polk należą do tego samego koncernu Sound United).

subwoofer denona dht-s416

Z kolei w subwooferze pracuje pojedynczy przetwornik niskotonowy ze stożkową membraną o średnicy 165 mm (typowy rozmiar w tej klasie, taki sam jak w Polk Signa S2). Przetwornik niskotonowy oddaje energię tylnej strony membrany przez tunel basrefleksu mający ujście na dole ścianki przedniej. Średnica tunelu wynosi 55-56 mm, a jego długość to ok. 170 mm. Subwoofer odbiera fonię z grajbelki całkowicie bezprzewodowo.

Warto dodać, że soundbar Denon DHT-S416 S2 można powiesić na ścianie, czemu służą gotowe otwory na tylnej ściance.

denon dht s416 wygląd w pokoju

Denon DHT-S416 wygląda całkiem atrakcyjnie, bowiem przód i połowę górnej ścianki belki pokryto materiałem tekstylnym w kolorze grafitowym, dzięki czemu S416 prezentuje się bardziej szykownie i elegancko od np. modelu S316.

Łączność

Gniazda połączeniowe umieszczono z tyłu, w niewielkim zagłębieniu obudowy po prawej stronie (patrząc od przodu obudowy). Do dyspozycji mamy jedno złącze HDMI ARC, jedno optyczne oraz wejście 3,5 mm (AUX).

widok na tylną ścianę sondbara denon dht s416, ze szczególnym uwzględnieniem złącz

Na spodzie belki znajduje się umieszczone pod gumową zaślepką gniazdo USB, służące tylko i wyłącznie celom serwisowym (np. aktualizacji oprogramowania).

Jeśli chodzi o łączność bezprzewodową, do dyspozycji mamy Bluetooth z obsługą podstawowego kodeka SBC.

Mamy też Wi-Fi, za pomocą którego soundbar łączy się z siecią lokalną i pobiera muzykę z internetu. Choć brak gniazda Ethernet może budzić obawy niektórych co do konfiguracji soundbara, nie jest ona trudna, a całą procedurę załatwia za nas aplikacja Google Home, która prowadzi użytkownika krok po kroku.

Funkcje soundbara Denon DHT-S416 S2

Do dyspozycji mamy trzy tryby brzmienia: film (movie), noc (night) oraz muzyka (music). Dla użytkowników o zacięciu audiofilskim jest też tryb naturalny (pure).

pilot soundbara denon dht-s416

Można dokonywać też trzystopniowej (tj. low, med., high) korekcji średnich tonów, która poprawia klarowność i zrozumiałość dialogów i jest przydatna podczas oglądania wiadomości i programów publicystycznych. Choć ww. korekcja średnich tonów działa zgodnie z przeznaczeniem, nie polecam jej raczej do słuchania muzyki.

Wszelkie odsłuchy przeprowadziłem w trybie pure oraz (rzadziej) w trybie muzyka i film.

Jakość brzmienia soundbara Denon DHT-S416

Pierwsze wrażenia były pozytywne: S416 grał dźwiękiem w miarę naturalnym, spokojnym i niezniekształconym. Nie wypychał sceny do przodu, niczego nie narzucał i nie przejaskrawiał. W miarę docierania dało się zauważyć postęp w reprodukcji wysokich tonów, które początkowo były nieco zbyt ostre. Przejawiało się to w lekkim uwypukleniu sybilantów (tj. spółgłosek syczących), ale na szczęście z czasem ustąpiło.

Jak na głośnik kosztujący ok. półtora tysiąca złotych, góra była całkiem niezła i w dodatku bardziej szczegółowa niż w jednoelementowym DHT-S216, który posłużył jako porównanie. Można by oczekiwać, że po przełączeniu się z S216 na droższego S416 zyskamy przede wszystkim na basie, ale to tylko część prawdy. Poprawia się również i góra, która zyskuje na przestrzeni oraz ilości „powietrza” wokół instrumentów. S416 ma także nieco lepszą głębię i aurę pogłosową od S216. Przyznam, że nie spodziewałem się takiej różnicy na plus, a tu proszę: pozytywne zaskoczenie.

Denon S416 na Denonie S216

Środek pasma i jego połączenie z górą były dobrej jakości, a wokale brzmiały stosunkowo naturalnie. Spodobały mi się szczególnie głosy kobiece, do których reprodukcji nie miałem większych zastrzeżeń, no może poza typowym dla sprzętu tej klasy pewnym uszczupleniem bogactwa harmonicznego.

Głosy męskie również odebrałem pozytywnie, chociaż nie wypadły one tak dobrze jak głosy kobiece. Brzmią całkiem dobrze i nie są zniekształcone. Jednak z powodów konstrukcyjnych – tj. ze względu na konieczność podziału reprodukcji tej części pasma, w której „operują” męskie basy czy barytony, pomiędzy belkę a subwoofer – niskie, basowe nuty emitowane przez męskie głosy pojawiają się sporadycznie także i w baspudle. 

Choć nie jest to jakiś wielki problem i wiele soundbarów dzielonych (czytaj: dwuelementowych) to ma, zjawisko to usłyszą najbardziej wyczuleni, i to wtedy, gdy będą słuchać męskiego głosu solo lub z niewielkim składem instrumentalnym (1 lub 2 instrumenty). Jak już powiedziałem, ta „wokalna bilokacja” jest słyszalna dla naprawdę czułych uszu i myślę, że na typowych materiałach nie będzie przeszkadzać większości użytkownikom.
zdjęcie subwoofera denona dht s416, w centrum kadru otwór basreflexu

Czas na bas. Po przesiadce z S216 na S416 od razu da się zauważyć jego większa ilość – to jest bezdyskusyjne. Jeżeli komuś brakuje basu z belki jednoelementowej (jaką jest S216), to S416 będzie słusznym wyborem. Natomiast co do jakości basu, to sprawa jest bardziej skomplikowana. Na przykład Denon S416 potrafi grać bardzo ładnie i angażująco, prawidłowo wybijając rytm. Słuchając na S416 takiego utworu jak np. I can see clearly now w znakomitym wykonaniu Holly Cole…

screen z tidala holly cole

…nie mogłem powstrzymać się od przytupywania nogą.

Podobnie było w Cry (if you want to) z tej samej płyty i wielu innych utworach muzyki pop. Sytuacja jednakże się komplikuje przy… skomplikowanej muzyce. Mam tu na myśli na przykład On the battlefield.

Ten utwór z moim zdaniem absolutnie genialnej ścieżki dźwiękowej do filmu Trzy królestwa (Red Cliff, 2009) zawiera bardzo mocne impulsy basowe, co stawia przed sprzętem duże wymagania w zakresie niskich tonów. W przypadku S416 na tym właśnie utworze z intensywnymi bębnami (a także na znajdującym się kilka ścieżek dalej Shooooot!) możliwości suba osiągnęły swój kres – po prostu musiał się poddać. To całkowicie zrozumiałe, bowiem mocne impulsy przerosły stosunkowo budżetową konstrukcję baspudła zrobionego z płyty wiórowej (jak większość subów w tej klasie cenowej).

Inaczej mówiąc, bas gra fajnie i schodzi całkiem nisko na potrzeby muzyki pop lub spokojnego jazzu, ale już niewystarczająco nisko na potrzeby dużej symfoniki. A zatem jeżeli będziemy pilnować wysterowania i ograniczymy się do niskich i średnich poziomów, S416 nie wyjdzie poza swoją strefę komfortu i zapewni nam spokojny, nieco złagodzony, ale nadal całkiem fajny odsłuch.

Podobnie jak w blisko spokrewnionej grajbelce Polk Signa S2 wszelkie niedoskonałości S416 nie dotyczą nadmiaru, lecz pewnego braku, nie nadmiernego wyeksponowania, lecz złagodzenia, przymatowienia bądź spowolnienia.

denon dht-s416

Podsumowanie

Dodając Chromecasta do sprawdzonego i dobrze przyjętego przez rynek soundbara klasy podstawowej, jakim jest model S316, Denon stworzył kolejną udaną grajbelkę. Jest ona przeznaczona dla bardziej wymagających użytkowników, którzy zdają sobie sprawę z ograniczeń jakościowych jakie narzuca transmisja muzyki przez Bluetooth. S416 pobiera muzykę bezpośrednio z Internetu i omija wąskie gardło Bluetootha.

A o tym, że niejako przy okazji S416 oferuje to, czego brakuje większości telewizorów, czyli duży bas, niezły środek i szczegółową górę, nie muszę chyba przypominać. Choć ma swoje ograniczenia, w swojej klasie cenowej Denon S416 jest udanym soundbarem i polecam go bez większych zastrzeżeń.

Minusy

Plusy

geex rekomendacja