Biegi, w których planowaliście start, zostały odwołane? Nic nie szkodzi, nadal możecie walczyć o medale. Taką możliwość dają wirtualne biegi, których uroki zaczęło doceniać coraz więcej osób. Na czym polegają i czy są w stanie zastąpić w pełni te, organizowane w klasycznej formule? Na te pytania znajdziecie odpowiedź poniżej.
Bieganie rekreacyjne w Polsce od wielu lat cieszą się rosnącą popularnością. Kiedyś widok osoby uprawiającej jogging kojarzył się nam tylko z amerykańskimi filmami, teraz niemal na każdym kroku możemy spotkać biegaczy. Poszczególne miasta w Polsce na wzór największych światowych metropolii zaczęły organizować biegi na dystans 5km, 10km, półmaratony, a także maratony. Frekwencja często była naprawdę imponująca, np. I edycji Biegu Niepodległości RunPoland limit 10 000 uczestników wyczerpał się jeszcze przed terminem.
Do tej pory biegi wirtualne stanowiły jedynie dodatek do tej tradycyjnej formy. Możliwość konkurowania z innymi, wydawała się nie do zastąpienia. Jednak w dobie panującej pandemii, gdzie zabroniona została organizacja imprez masowych, takie wirtualne biegi stały się jedyną opcją, aby choć trochę móc poczuć nutkę rywalizacji z innymi. Wiele maratonów na całym świecie zostało odwołanych, np. w Bostonie wydarzyło się to po raz pierwszy w 123-letniej historii tego najstarszego biegu maratońskiego na świecie. Pierwotnie bieg miał się odbyć 20 kwietnia, jednak ze względu na wybuch pandemii koronawirusa został przełożony na 14 września. Ponieważ sytuacja epidemiologiczna w Bostonie nadal nie wygląda dobrze, finalnie zapowiedziano, że maraton odbędzie się jedynie w formie wirtualnej.
Zapisy na wirtualny biegu przypominają tradycyjną formę: zwykle trzeba wejść na stronę organizatora, wybrać bieg i dystans, który chce się pokonać oraz zarejestrować swój udział. W przypadku niektórych wyścigów wirtualnych trzeba również uiścić opłatę rejestracyjną. Następnie wybrany przez siebie dystans należy przebiec w wyznaczonym okresie czasu. Podczas biegu trzeba być wyposażonym w opaskę sportową lub telefon z uruchomioną aplikacją dokumentującą jej przebieg. Czasem organizator podaje, jaka ma być to aplikacja, często jednak jej wybór pozostawiany jest uczestnikom.
W przeciwieństwie do tradycyjnych biegów, taki wirtualny może się odbyć w każdej lokalizacji o dowolnej porze. Możecie biegać samotnie lub w towarzystwie przyjaciela, możecie też równie dobrze zrobić ten dystans na bieżni lub robiąc okrążenia wokół domu – wybór należy do Was.
Odległości, jakie trzeba pokonać, wybieracie według swoich możliwości – może to być 5 km, a jeśli macie ochotę (i dobrą kondycję) może to być maraton. W wielu przypadkach dystans nie musi być pokonany w czasie jednego treningu, dlatego w wirtualnych wyzwaniach każdy znajdzie coś dla siebie, nawet jeśli dopiero pracuje nad swoją kondycją i rozpoczyna przygodę z bieganiem.
Na sam koniec screen z zapisanymi wynikami należy przesłać na adres e-mail podany przez organizatora. Moderatorzy weryfikują dokonania, a następnie zostaje wysłany medal.
W biegach wirtualnych uczestnicy startują w dowolnym, wybranym przez siebie miejscu, określony przez organizatora jest jedynie przedział czasu. Istnieje jednak jeszcze forma hybrydowa, która jest połączeniem wirtualnego i klasycznego biegu.
W przypadku biegów hybrydowych organizator wytycza trasę oraz wskazuje miejsce, gdzie odbywać się mają zawody. Nie ma jednak określonej konkretnie godziny startu, jedynie należy pojawić się na miejscu w wyznaczonym terminie, aby móc odebrać swój pakiet startowy, a po ukończeniu biegu – medal. W tym przypadku także wyniki generowane są na podstawie danych z urządzeń takich jak zegarki lub aplikacje do pomiaru aktywności fizycznej.
Jeśli należycie do grona osób, którym trudno jest się samodzielnie zmotywować, możecie połączyć sportowe wyzwanie z charytatywnym celem, który może stać się dobrym powodem, aby zebrać swoje cztery litery z kanapy. Wiele biegów wirtualnych część składek z biegów przeznacza na cele dobroczynne. Wachlarz możliwości jest ogromny: możecie wybierać biegi wspomagające zwierzęta, czy chore dzieci, a także brać udział w biegach organizowanych w celu upamiętnienia wydarzeń historycznych.
Przykładem takiego biegu był zorganizowany w maju Coronavirus run, czyli bieg, który miał na celu zbieranie funduszy na pomoc w walce z koronawirusem. Jeśli chcecie pomóc bezdomnym psiakom, możecie to zrobić, biorąc udział w Wirtualnym biegu kundelka, gdzie zbierane są fundusze na ogrodzenie powiększonego terenu schroniska w Prusicach. Nagrodą jest, nie tylko satysfakcja z pomocy zwierzakom, ale także medal z Pimpkiem – jednym z mieszkańców przytuliska.
Warto poszukać takiej możliwości pomocy, bo jeśli można dbając o swoje zdrowie, przyczynić się do pomocy w szczytnym celu i dobrze się przy tym bawić, to czego chcieć więcej?!
Jeśli już zdecydujecie się na start w biegach wirtualnych to macie szeroki wybór nie tylko dystansu do pokonania, ale także tematu przewodniego. Organizatorzy prześcigają się w kreatywnych pomysłach i trzeba przyznać, że idzie im to bardzo dobrze.
Ostatnio nasz redakcyjny kolega Paweł wziął udział w Wirtualnym biegu Janusza. Organizatorzy ze strony biegologia.pl w ten sposób zapraszali do wzięcia w nim udziału: Wirtualny Bieg Janusza – kurła żebyś nie musiał pieniędzy tracić na gaz do Pasata, żeby na zawody dojechać. Nagroda? Medal, który nie tylko wygląda iście Januszowo, ale jest też jednocześnie otwieraczem (do browara, rzecz jasna). Dlaczego Paweł zdecydował się wziąć w nim udział?
Uważacie biegaczy za kosmitów? Dla Was również znajdzie się coś specjalnego. UFO Run to coś dla najgorętszych sceptyków biegania. W tym wyzwaniu trzeba pobiec co najmniej 4,24 km lub wielokrotność tego dystansu. Celem jest propagowanie biegania tak długo, aż wszyscy bieganie pokochają.
Jeśli już jesteśmy w tematyce kosmosu, to z okazji dnia kosmosu, który wypada 21 maja, organizowany jest Wirtualny bieg w kosmos. Przy okazji zajrzyjcie do tekstu Macieja: NASA zaprasza: #zostańwdomu, zwiedzaj kosmos
Jak widzicie, wyobraźnia organizatorów zdaje się nie mieć końca, pozostaje nam czekać, na jaki jeszcze pomysł wpadną.
A może Wy macie jakiś pomysł na temat przewodni takiego biegu wirtualnego? Jeśli sami macie ochotę go zorganizować, to istnieją strony jak runsignup.com, które pomagają takie plany wcielić w życie.
Wirtualna formuła wśród wielu osób startujących w biegach organizowanych w tradycyjnej formie budzi bunt. Wielu biegaczy uważa, że wirtualne wyścigi nie są w stanie zapewnić atmosfery, jaka towarzyszy w dniu wyścigu, poczucia przynależności do biegowej społeczności czy przeżycia koleżeńskiej rywalizacji podczas biegu. Do tego dochodzi argument, że bieganie w pojedynkę jest po prostu nudne. W takim przypadku trudniej także o motywację, którą zapewniają biegi masowe. Rzeczywiście biegając w grupie, często biegnie się szybciej i osiąga się lepsze wyniki. Podczas startu z innymi wykorzystuje się zapas energii, żeby mieć satysfakcje z wyprzedzenia kolejnej osoby. To coś, co trudno zastąpić.
Jednak biegi wirtualne mają także wiele cech, które przemawiają na ich korzyść. Od wielu lat ludzie są przyzwyczajeni do biegania ze swoimi aplikacjami i mierzenia w ten sposób swoich wyników, dlatego taka forma rejestracji osiągnięć jest dla nich czymś normalnym i komfortowym. Nie trzeba dostosowywać się do określonych terminów i godzin, przebywać czasem dużych odległości, aby móc wystartować w jakimś biegu. Nie trzeba martwić się o to, gdzie zaparkować samochód w zatłoczonym mieście, żeby zdążyć na start. Można wyjść o dowolnej porze i pobiec w ulubionym miejscu niedaleko domu.
Sytuacja związana z ogólnoświatową pandemią pokazała także jak ta forma, może być ratunkiem w niespodziewanych okolicznościach utrudniających organizację biegów tradycyjnych.
Jeśli zaś chodzi o argument dotyczący poczucia przynależności do wspólnoty, taką możliwość daje wiele grup w mediach społecznościowych, gdzie biegacze mogą dzielić się swoimi doświadczeniami. Startując w biegach wirtualnych, można zatem biegać samemu, ale biorąc udział w dyskusjach w sieci i dzieląc się swoimi wynikami nadal czuć się częścią większej grupy.
Czy taka forma to przyszłość biegów i jest w stanie zostać z nami na stałe, nawet po ustaniu pandemii? Tego zapewne dowiemy się z czasem, ale już teraz jestem ciekawa Waszej opinii. Dajcie znać, czy braliście już udział w tego typu biegach i co sądzicie o formule wirtualnych biegów.
Przeczytajcie także:
Wirtualne zawody fajna rzecz, nie tylko dla biegaczy, ja właśnie zrobiłem swoje 100KM na rowerku w viks challenge i mam swój medal ;o] Na normalnych zawodach nie ma na to szans. Zawodnicy mają rowery jak bolidy i płuca jak kowalski miech. Pozdrawiam
Wirtualne zawody, to bardzo dobry pomysł. Nie każdy jest w stanie dotrzeć na zawody w realu. Możliwość zdobycia medalu jest świetną motywacją do wyjścia z domu. Ja regularnie biorę udział w zawodach wirtualnych. Często są one połączone z akcją charytatywną. Jeżeli to, że ruszę się z domu pomoże komuś, kto tej pomocy potrzebuje, to jeszcze podnosi wartość mojej aktywności. Więc ruszajmy się! Nie ważne czy w grupie, czy samemu 😁